Jerzy Łukaszewski: Drogi wyborco PiS!4 min czytania


23.03.2025

Rzadko mamy okazję rozmawiać twarzą w twarz, rzadko wymieniamy rzeczowe uwagi na tematy nas interesujące. Ktoś nam tak urządził rzeczywistość, że zamiast dyskusji na argumenty słychać powarkiwanie (w najłagodniejszej wersji).
Doszło to już do tego, że widząc kogoś o odmiennych poglądach nagle tracimy słuch. Nie słyszymy, co on do nas mówi. Zgłaszałem tę sprawę laryngologowi, ale dotąd nie znalazł recepty na tę przypadłość.

Szkoda, że tak się dzieje, bo jest w naszym życiu tak wiele problemów wspólnych, że może warto by przeanalizować je razem. Może wyniki takiej analizy pozwoliłyby nam żyć spokojnie obok siebie niezależnie od tego co zrobią politycy?
Sprowadzenie naszych poglądów na drogę logiki i konsekwencji może byłoby jakimś wyjściem z tej zaplątanej drogi, na którą nas wpędzono. Przecież – co by się nie działo – żyć będziemy nadal obok siebie i większość zjawisk pojawiających się na horyzoncie będzie dotyczyła nas wszystkich.
Dlatego chciałem podjąć dziś próbę zrozumienia twojego podejścia do życia, polityki i wszystkiego co nas otacza.

Na początek ograniczę się do spraw personalnych.
Jak to się dzieje, że kogokolwiek by nie wystawiła na jakąś funkcję strona polityczna, która ci odpowiada, ty go popierasz bez względu na to kim jest?
Nie wierzę, byś w dzisiejszych czasach był „niedoinformowany”, bo informacje zalewają nas od świtu do nocy, od salonu po ubikację i przed ich atakiem nikt się nie uchroni. Trudno więc (coraz trudniej) przyjąć mi wyjaśnienie typu „nie wiedziałem”.
Czy naprawdę jest ci obojętne, kogo wystawi twoja ulubiona partia na jakieś stanowisko?
Przecież w dużej większości jesteś prawowiernym katolikiem gotowym walczyć o wiarę i jej przesłanie, prawda? Jeśli to prawda, to przecież wiesz, że podstawą jest krótki zapis zwany dekalogiem, tak czy nie? Jeśli jesteś takim katolikiem, jak powiadasz, to chyba powinieneś się do dekalogu stosować, jak i żądać tego od innych, szczególnie twoich reprezentantów w życiu publicznym.

Sam fakt, że ktoś jest z „twojej opcji” nie powinien ci wystarczać. Nie chcesz chyba iść w ślady Kalego (niechrześcijański imigrant, który przez nieuwagę Sienkiewicza wtargnął do naszej patriotycznej literatury) i dwojako oceniać tę samą sprawę w zależności, kto jest jej bohaterem?

Dam ci dwa najbardziej oczywiste przykłady.
Twój „obywatelski” kandydat na prezydenta obiecuje, że obniży rachunki za prąd o 30%. I co ty na to?
Jeśli nie wiesz, że tego typu działanie nie należy do prerogatyw prezydenta RP, to trochę cię tłumaczy. Jeśli jednak wiesz to … no właśnie, to co? On kłamie, a ty się na to godzisz, mimo że ponoć dekalog jest dla ciebie tak ważny? On robi z ciebie idiotę, a ty nadal go wspierasz? Naprawdę chodzi ci o to, by rządził tobą człowiek bez sumienia?

Karol Nowogrodzki opowiada „walcząc” z Zielonym Ładem, że Chiny spalają o 30% więcej węgla niż wynosi całe światowe … wydobycie.
To nie przejęzyczenie, bo powtórzył to dwukrotnie. No to o co chodzi? Chcesz mieć prezydenta jeszcze mniej kumatego, niż Duda? Albo cynika, który uznaje ciebie za durnia, który nie pozna się na tym, że on plecie bzdury. Nie wspominam już o tym, że podstawy tego Ładu podpisał premier Morawiecki, a nie Tusk, który usiłuje się z niego wyślizgać. Przecież jeśli naprawdę zależy ci na obaleniu Zielonego Ładu, to powinieneś Tuska wesprzeć w wysiłkach. No chyba, że tak naprawdę, masz to wszystko w nosie i zależy ci tylko na tym, by pognębić „nie swojego”.

Jeśli twoi idole z Dudą na czele krzyczą, że u Tuska to sami komuniści (bez wskazania konkretnych osób) to zrozumiałe, że się oburzasz. Ale nie przeszkadza ci to, że to wokół Kaczyńskiego zgromadziła się największa liczba osób wspierających dawny system, prawda?
A może o nich nie wiesz?
Ostatnio najgłośniej jest o pani Skrzypek, której śmierć Kaczyński znowu chce wykorzystać politycznie. On nie ma szacunku dla zmarłych, drogi katoliku, nie wadzi ci to?
A co do pani Skrzypek – zerknij do Wikipedii, a przeczytasz:
„ … W połowie września 1980, tuż po podpisaniu porozumień sierpniowych, podjęła pracę w Urzędzie Rady Ministrów PRL. Przez dziewięć kolejnych lat pracowała tam u boku czterech premierów PRL, kolejno: Józefa Pińkowskiego, Wojciecha Jaruzelskiego, Zbigniewa MessneraMieczysława Rakowskiego. Pełniła funkcje starszego referenta i starszego statystyka w kancelarii tajnej, w gabinecie premiera oraz w gabinecie szefa URM gen. Michała Janiszewskiego. W URM była zatrudniona do 10 września 1989. Wówczas przeszła do pracy w Kancelarii Prezydenta PRL gdzie została ponownie sekretarką gen. Janiszewskiego jako szefa Kancelarii Prezydenta PRL Wojciecha Jaruzelskiego…”
Zrozumiałe więc, że Duda odznaczył ją wysokim odznaczeniem „za zasługi dla państwa”, prawda?

I tak można by bez końca. Ile ty jeszcze wytrzymasz? Naprawdę zaczyna mi być ciebie żal. Robią z ciebie idiotę, a ty nawet nie próbujesz się bronić.
Do czego to doprowadzi? Zastanawiałeś się choć przez chwilkę?

Jerzy Łukaszewski

 

24 komentarze

  1. Kuba 23.03.2025 Odpowiedz
    • j.Luk 23.03.2025 Odpowiedz
      • Kuba 23.03.2025 Odpowiedz
        • Andrzej Majka 24.03.2025
        • Kuba 24.03.2025
  2. j.Luk 23.03.2025 Odpowiedz
  3. Mr E 23.03.2025 Odpowiedz
    • j.Luk 24.03.2025 Odpowiedz
      • Kuba 24.03.2025 Odpowiedz
        • j.Luk 24.03.2025
        • Kuba 24.03.2025
      • Mr E 24.03.2025 Odpowiedz
        • j.Luk 24.03.2025
  4. WaszeR Londyński 24.03.2025 Odpowiedz
    • j.Luk 24.03.2025 Odpowiedz
    • Jacek 24.03.2025 Odpowiedz
  5. slawek 24.03.2025 Odpowiedz
    • Jacek 24.03.2025 Odpowiedz
      • slawek 24.03.2025 Odpowiedz
      • slawek 24.03.2025 Odpowiedz
        • Jacek 25.03.2025
        • Andrzej Majka 25.03.2025
      • JUREG 25.03.2025 Odpowiedz
        • Jacek 25.03.2025

Odpowiedz

wp-puzzle.com logo