28.08.2025
Rada Gabinetowa – pierwsza którą zwołał Karol Nawrocki, pokazała dokładnie jak będzie wyglądała polska scena polityczna, w której rząd i prezydent są z dwóch fundamentalnie różnych środowisk politycznych. Wystąpienie otwierające posiedzenie należało do gospodarza Pałacu, a więc prezydenta. W ponad 15 minutowym przemówieniu Karol Nawrocki grzecznie, a nawet miejscami sympatycznie – to gdy mówił o rzeczniku rządu – powiedział jak widzi główne problemy państwa i jakie muszą być działania rządu aby Polska wyszła z głębokiej zapaści i wielkiego deficytu finansów państwa. Forma była niekonfrontacyjna, konfrontacyjna była treść – państwo polskie, zdaniem prezydenta, jest w kryzysie a rząd sobie nie radzi i to on, prezydent, musi brać odpowiedzialność za losy kraju, a więc za życie Polek i Polaków, na siebie. To było klasyczne przemówienie w sporze walecznym, takim w którym chodzi nie o prawdę, a o to by nasze było na wierzchu, by widzowie nam przyznali rację. Jeżeli takie było otwarcie pierwszego z wielu zapowiadanych wspólnych posiedzeń rządu i prezydenta to strach pomyśleć, co będzie dalej.
Skoro zdefiniowaliśmy wystąpienie prezydenta jako typowe dla sporu nie o prawdę, a sporu walecznego, to warto może powiedzieć jak poradził sobie premier Donald Tusk. Moim zdaniem poradził sobie doskonale – po wysłuchaniu jego riposty, też ponad 15 minutowej, nikt kto zachował zdolność krytycznego myślenia nie może mieć żadnych wątpliwości – w tym sporze walecznym, to Tusk wygrał, to jego narracja zdominowała wystąpienie Nawrockiego. W tym starciu dwóch absolwentów, co oboje podkreślali, tego samego Wydziału Historii Uniwersytetu Gdańskiego, to Donald Tusk – premier rządu był górą, a Karol Nawrocki – prezydent, przegrał to starcie. Jeżeli nawet beton pisowski myśli inaczej, a pewnie tak myśli, to bezspornym zwycięzcą jest…. Uniwersytet Gdański – nie było, jak dotąd, takiego przypadku, że to absolwenci tego samego uniwersytetu zajmują dwa najważniejsze stanowiska w państwie. Co było na części niejawnej Rady dowiemy się później z przecieków, jakie trafią do mediów od uczestników tego spotkania.
Pożyjemy, zobaczymy…
Po jednym dniu od otwarcia wiemy już co nieco o przebiegu tej niejawnej części posiedzenia, pierwszej z wielu zapowiadanych Rad Gabinetowych w tej kadencji prezydenta Nawrockiego. Tu nie będzie inaczej – kancelaria prezydenta i on sam mają jeden cel – przekonać Polaków, że to prezydent rządzi, że to on ma największy mandat społeczny uzyskany w wyborach i to do niego należy ostatnie słowo. Nic to, że nie tak stanowi Konstytucja. Ta konstytucja zostanie zmieniona i to co robi obecnie Nawrocki ma przekonać Polaków, że w Polsce ma być ustrój prezydencki, taki jak w Stanach czy Francji. Obserwując zachowania prezydenta w tych pierwszych dniach urzędowania trudno oprzeć się wrażeniu, że to dla niego kolejna „ustawka”, taka bójka na pięści zbrojne w kastety i bejsbolowe kije. W tym był on dobry i myśli, że teraz też jest na „ustawce”. Jeżeli tak jest, a wszystko wskazuje że tak, to jego błąd. W obecnym stanie prawnym to rząd ma władzę realną, to rząd ma służby i cały aparat państwa, który ma prawo użycia siły i może stosować środki przymusu bezpośredniego wobec osób łamiących prawo.
Trzeba tylko być zdeterminowanym, tak jak minister Żurek, aby wszyscy zrozumieli kto tu rządzi.
Czy premierowi wystarczy determinacji, czy nie pogrąży się w wewnętrznych sporach tak częstych w rządach koalicyjnych – zobaczymy. Wszystkie karty są w ręku Donalda Tuska, a pamiętając o jego drodze życiowej i sukcesach politycznych w kraju ale i w Europie wierzę, że i tym razem będzie górą – czego mu i Polsce życzę. Wycofanie się i oddanie pola koledze z tego samego wydziału tej samej uczelni, którą ukończyli kiedyś tam, będzie klęską nas wszystkich. Wierzę, że tak się nie stanie.

Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.
Gdańsk

Uśmiecham się pod nosem bo popełnił pan ten sam błąd co Nawrocki. Tusk, w swoim wystąpieniu, poprawił go.
OBAJ (ukończyli Wydział Historii UG) nie oboje.
A jakież to sprawy szczególnej wagi zaistanialy aby zwoływać radę gabinetową. Żadne ale zarówno batyr jak i cała kasta polityczna nie przejmuje się takimi pierdolami jak konstytucja, traktują ją instrumentalnie dla realizacji własnych interesów więc może następnym razem niech premier odmówi udziału w takiej szopce, przecież ten cyrk ma służyć wylacznie budowaniu pozycji Batyra. Po raz kolejny nasuwa się oczywisty wniosek o konieczności nowego zdefiniowania tego systemu. Dość traktowania tego państwa, naszego obywateli państwa jak księstwa udzielnego kolejnych kast politycznych.
Nawrocki może sobie dążyć do pełni władzy w systemie prezydenckim, ale czy Kaczyński mu na to pozwoli, to wątpię. Dotąd raczej wolał sterownego typa w rodzaju Dudy i jakoś nie wygląda żeby miał odejść na polityczną emeryturę (na tej rzeczywistej, jak wiadomo, już jest). Jeżeli Nawrockiemu się wydaje, że zostanie dyktatorem, to mu się tylko wydaje. Do zmiany Konstytucji trzeba 2/3 głosów poselskich i bezwzględnej większości w senacie, a uzyskanie tego nie będzie łatwe. Nawrocki jest użyteczny przy podkładaniu nogi Tuskowi, ma pokazać, że koalicja jest słaba i bezzębna, ale na więcej „prezes wszystkich prezesów” mu raczej nie pozwoli.
Podzielam opinię, że Donald Tusk nie powinien się zgadzać na udział w tej radzie. Rząd powołując się na konstytucję powinien odmówić udziału w tym spotkaniu, bo nie było ani okoliczności, ani nawet przesłanek do tego aby taką radę zwoływać. Konfrontacyjna postawa batyra nie powinna napotykać na przychylność drugiej strony. Batyr niech siedzi w swoim pAłacu i zionie ogniem smoczym, przynajmniej dopóki nie zostaną przeliczone głosy w wyborach, co do których nie znamy ani wyniku ani skali fałszerstw.
*
Generalnie wetowanie wszystkich ustaw jak leci powinno spowodowac rozpoczęcie procedury złożenia tego pana z urzędu, bowiem prowadzi on destrukcyjną działalność publiczną. Jeżeli ktoś nie przyjmuje do wiadomości jaki jest ustrój państwa nie może pełnić roli najwyższego urzędnika RP.
Chyba jednak nie zgodzę się ze Sławkiem z którym zwykle się zgadzam. Trzeba było pokazać Polakom jakie jest prawo i od czego jest rząd a co może prezydent. To można pokazać w działaniu. To była pierwsza z wielu zapowiadanych rad, na nią trzeba było przyjść i pokazać kto jest od czego. Gdyby Nawrocki chciał, tak jak zapowiada, robić to co dwa tygodnie to wtedy tak, wtedy rząd powinien nie zgadzać się na ten cyrk i zostawić Nawrockiego i jego ludzi na spalonym
Batyr jest politycznym ekstremistą, jak mawiają eksperci i dziennikarze – ultrasem i jego celem nie jest rozwój Polski ale zaszkodzenie demokratycznej większości. Wybór sposobu w jaki to dobitnie i dosadnie pokazać i przekazać społeczeństwu należy do Donalda Tuska i koalicji rządzącej. POlitycznie oraz intelektualnie niewiele sie różni od Dudy. Tamten był próżny a ten jest przesadnie ambitny. Już widac, że zerwie się Kaczyńskiemu z łańcucha. Póki co mozna sparafrazować stary, komunistyczny slogan propagandowy – „Batyr – pies łańcuchowy populizmu.”
Jestem tego samego zdania, na pierwsze zaproszenie wypadało zareagować chociażby z ciekawości co zacz.