10.04.2025
Prawda to niesłychana: im więcej nieistotnych informacji, tym większy chaos. A im większe percepcyjne zamieszanie, tym bezsensowniejsze jego wyjaśnienia. Z głupia frant określane racjonalnymi, stosowane przez osoby moralnie wyświechtane, spełniają rolę niepodważalnego dowodu założonych tez. Umacniają w przekonaniu, że dowody te są słuszne. Aczkolwiek już w założeniu są fałszywe.
Tłumaczenia zadowalające bezmyślnych, a przekonanych, że je zrozumieli, dominują. Zwłaszcza wśród narcystycznych person typu Błaszczak, Macierewicz Kuźmiuk lub Ziobro. Reszta chętnych poznania najprawdziwszej prawdy, kontentuje się rozumowaniem opartym o potwierdzone fakty. Jest jednak używane z nieczęsta, bo pochodzi z (co najmniej dwóch) niezależnych i wiarygodnych źródeł.
*
Tak od pokoleń plotą się dzieje ludzkości. Starożytni chrześcijanie, światli ateiści, Epikury i Sokratesy, bawili się w perswadowanie ziomkom, na czym polega odrzucenie nawijania makaronu na uszy. Przeważnie używali w tym celu rozumu. Przeważnie, gdyż posługiwanie się rozumem, nie dla każdego znaczyło to samo.
Obserwujemy to do dziś; w nonszalanckich głowach uczonych analfabetów nie mieszczą się pojęcia związane z logiką. Na obecną chwilę zwycięża chaotyczne rozeznanie w rzeczywistości, czyli populizm; w tempie cokolwiek przerażającym, wsiąka w przeszłość pracochłonny i z tego powodu męczący sposób wyłuskiwania ziaren prawdy z bagna pseudo faktów branych na serio.
Zabicie pana Adamowicza, morderstwo przedstawiciela PiS, skuteczne doprowadzenie do samobójstwa syna pewnej posłanki, groźby karalne wobec pani Wrzosek, ciągnące się latami szukany wobec Owsiaka, a ostatnio, względem Giertycha, bezpodstawne kojarzenie zawału serca z przesłuchaniem pani Skrzypek i wiele innych namawiań do rękoczynów, fakty te nie robią na nikim władnym najmniejszego wrażenia. W praktyce nie ma żadnego przyspieszenia: Struś Pędziwiatr zwany Generalną Prokuraturą, osłabł w zapalczywości. Władni, ograniczają się tylko do konstatacji: PROCEDURY TRWAJĄ, PROCESY SIĘ TOCZĄ, i, OGÓLNIE BIORĄC, SZAFA GRA, a opieszałość w karaniu przestępców, zwalają na pana Weto.
Ile jeszcze śmierci musi się wydarzyć, by nasze zacności pełne rządy zauważyły, że nadszedł czas schodzenia z politycznej sceny i odmłodzenia dekoracji. Ustanowienia badań geriatrycznych i solidnego szlabanu dla pryków z demencją. Nie tylko w naszym kraju, gdzie ofiary szczucia, opluwania i nagonek liczyć można w setkach na razie, ale i w państwach ościennych, jak Białoruś, czy Rosja, gdzie zabitych i więzionych są setki tysięcy.

Marek Jastrząb
Pisarz, publicysta
Niektóre publikacje Autora są do pobrania w Bibliotece Studia Opinii
źródła obrazu
- jastrzab: BM
“Ile jeszcze śmierci musi się wydarzyć, by nasze zacności pełne rządy zauważyły, że nadszedł czas schodzenia z politycznej sceny i odmłodzenia dekoracji.”
Rządy starych nie będą podcinać gałęzi, na której siedzą. To młodzi muszą ich z niej zepchnąć. Pewnie zrobią to po wojnie, do której warunki tworzą ci starzy.