02.06.2025
Nie mam satysfakcji, że Podkarpacie nie zostało wzięte przez Rafała Trzaskowskiego, bo nikt mnie nie posłuchał. Jednak, podobnie jak Elżbieta Łukacijewska, posłanka do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej, uważam, że sztab Trzaskowskiego popełnił poważny błąd lekceważąc ścianę wschodnią. Może się zdarzyć, że nie będzie miał już okazji tego błędu naprawić.
Triumf w sztabie Karola Nawrockiego jest zrozumiały, a radość Jarosława Kaczyńskiego uzasadniona. Prezydent elekt, czekając na wyniki wyborów zacytował Biblię: „jeśli upokorzy się mój lud, nad którym zostało wezwane moje Imię, i będą błagać, i będą szukać mego oblicza, a odwrócą się od swoich złych dróg, Ja z nieba wysłucham i przebaczę im grzechy, a kraj ich ocalę”. To cytat z Drugiej Księgi Kronik jednej z najbardziej ideologicznych ksiąg ST, mamy więc zapowiedź teokracji przed którą przestrzegał Czesław Miłosz na łamach GW w 1991 roku. Czy Nawrocki znał kontekst tego cytatu? Raczej wątpię, zważywszy na jego dotychczasowe zainteresowania. Czy znał go ten, kto mu go podsunął? Trudno powiedzieć. W każdym razie to słowa Boga skierowane w nocnym widzeniu do króla Salomona po ukończeniu budowy świątyni. Są one ostrzeżeniem i wezwaniem do przestrzegania Bożych przykazań. Jeśli to się nie stanie, Bóg kieruje do króla Salomona ostrzeżenie: „Ale jeżeli odwrócicie się ode Mnie i porzucicie moje prawa i nakazy, które wam dałem, oraz zechcecie pójść i służyć obcym bogom i oddawać im pokłon – to wykorzenię was z mojej ziemi, którą wam dałem, a dom, który poświęciłem memu Imieniu, odtrącę od mego oblicza i uczynię z niego przedmiot przypowieści i pośmiewiska u wszystkich narodów”.
W ostatnich dniach gorączkowej kampanii prezydenckiej otrzymałem kilka listów od znajomego księdza, który mnie przestrzegał przed możliwym potępieniem jeśli zagłosuję na Trzaskowskiego. Nie posłuchałem ostrzeżeń, a jednak mój kandydat przegrał. Minimalnie, ale jednak. Czy to oznacza, że jednak nie zostanę potępiony? To oczywiście tylko spekulacje, które pozwalają usytuować wygraną Nawrockiego w szerszym kontekście społecznym i religijnym. Nie będzie chyba przesady, że główną rolę w przemilczaniu w kampanii dwuznaczności moralnych wyborów kandydata PiS ponosi katolicki kler, który go wypromował niemalże na pomazańca Bożego, a w każdym razie na męża opatrznościowego.
Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem będziemy tylko przed szkodą głupi. Powtarzam, że moim zdaniem warto w Podkarpacie inwestować, a ludzi informować zarówno o tym, co się samemu robi i o tym, co złego robią inni oraz nie obrażać się na ludzi, którym PiS robi wodę z mózgu.


Panie profesorze, czy odpisał pan owemu bezczelnemu katabasowi, że popierać kandydata z taką przeszłością to nawet nie grzech. To zachowanie moralnie naganne i tylko niemalże religijny fanatyzm wyborców PiS sprawia, że ten człowiek został prezydentem. Jak można godzić się by reprezentował nas taki kandydat, jak można nie domagać się jego zamiany lub co najmniej gruntownego sprawdzenia? Z tego co wiem jest coś takiego jak grzech zaniechania i na miejscu niektórych raczej modliłbym się o przebaczenie a nie upominał resztę. To hańba dla kościoła, że popiera taką partię jak Pis, takiego kandydata jak Nawrocki i za to rozliczy go nie bóg, ale historia.
Panie Filipie, to po raz kolejny myślenie życzeniowe i racjonalizowanie rzeczywistości. Nie ma znaczenia kto rozliczy, czy bóg czy historia. To zwycięzcy piszą historię. Więc nikt nikogo nie rozliczy. Dzisiaj hierarchia kościoła obstawiła właściwego konia, który gwarantuje, że profity z czasu panowania, będą nadal trwały… I nie ma znaczenia kryzys powołań, marsze kobiet, czy śmierci kobiet na skutek zbyt późno przeprowadzonej aborcji, itp. Ten chocholi taniec będzie trwał.. Kraje, przez które przetoczyła się reformacja, ten problem mają z głowy. Tam kościół nie jest jednym z rozgrywających w polityce… Dzisiaj trzeba z populizmem walczyć ich metodami, a nie szlachetnymi turniejami. Przez cały świat przetacza się fala populizmu i prawie wszędzie wygrywa… Mogliśmy się przygotować… Mogliśmy wystawić gladiatorów a nie rycerzy… Mogliśmy… Po wygranych wyborach mieliśmy 2 lata, aby wdrożyć zmiany.. I nie wydarzyło się nic… (ciągła niemoc koalicjantów, głównie PSL, mnogość komisji sejmowych, które nikogo nie interesowały i nikomu nie postawiono zarzutów, posłanka Żukowska biorąca udział w spotkaniu KRS z wanny, itp).. Polityk ma być SKUTECZNY (Ziobro był miernym prawnikiem ale skutecznym politykiem). PIS jaki by nie był, „dowoził” obietnice.. Dzisiaj zbieramy żniwo…
Panie Macieju niestety muszę się zgodzić. Myślę, że dzisiejsza wygrana Nowogrodzkiego może być ostatnim błędem Jarosława Kaczyńskiego. Kandydat z takimi znajomościami szybko może przystąpić do rozprawienia się z coraz bardziej oderwanym od rzeczywistości bohaterem z Żoliborza. Możliwe, że zacznie grać na konfederosję i koalicje z doktórem Mentzele. Szefem kancelarii prezydenta zostanie zapewne Wielki Bu, rzecznikiem Śledziu, a wśród ekipy znajdą się zapewne też Olo czy Różal i jeszcze parę innych wybitnych osobistości.
Pierwszego czerwca 2025 r. prodemokratyczna Polska poniosła niewielką porażkę. Warto podkreślić- n i e w i e l k ą !!!. Całe moje ponad 70-letnie doświadczenie życiowe wskazuje, że jeżeli cokolwiek człowieka skłania do refleksji i wyciągania wniosków co do kierunków działań na przyszłość, to przede wszystkim porażki a dużo rzadziej i w dużo mniejszym stopniu zwycięstwa. Dowodem na taki bieg spraw jest zwycięstwo wyborcze 2023 r. , które, mimo że niewielkie, oszołomiło nas samym swoim faktem, ale nie potrafiliśmy wykorzystać politycznie i społecznie jego skutków.
Mam swiadomość, że wczorajsza porażka boli i zaciemnia obraz rzeczywistości. Dlatego dzisiaj szukamy po omacku. Każdy dzień wychodzenia z traumy będzie nas przybliżał do lepszego i jaśniejszego widzenia rzeczy takimi jakimi są, a to warunkuje jakość wyciaganych wniosków. Dajmy sobie czas na odreagowanie tej porażki !
Zwycięstwo Nawrockiego pomoże przyśpieszyć sekularyzację nie ma co się przejmować i niech częściej cytuje Stary Testament i pokazuje się z biskupami a nikt w miastach nie wpuści już do domu księdza po kolędzie. Jeżeli chodzi o poziom emocji i polaryzację to może być straszne. Religia to jeszcze nie duchowość a często na skutek wypaczeń nawet jej zaprzeczenie. Pozostaje mieć na uwadze najważniejsze szkoły duchowe: odznaczający się surowym pięknem stoicyzm, łagodzący to epikureizm i traktujący o świadomości i naturze umysłu buddyzm. Nic większego nie powstało tak naprawdę. Polecam lektury Pierra Hadota który opisał antyczne szkoły filozoficzne właśnie jako szkoły duchowe
Jeśli Tusk i KO nie wezmą sobie do serca tego co się stało, to za dwa lata czeka nas Kaczyzm. Muszą być skuteczni, zwarci i zdecydowani.
Przede wszystkim muszą zwrócić baczniejszą uwagę (tzn słuchać, co mówi tzw baza) na to co się dzieje w kościele, który zanosi właśnie modły dziękczynne za zwycięstwo naszego prezydenta. Irlandczycy, a dokładniej polityczki – dwie prezydentki katoliczki zresztą) trafnie dostrzegły właśnie w klerze głównego hamulcowego przemian demokratycznych i pozbawiły go wpływu na politykę. Tusk nie ma tutaj jasnej i zdeydowanej linii i to go gubi.
Na miejscu K. Nawrockiego i tego, kto mu ten cytat podsunął nie lekceważyłabym przywołanego przez p. Profesora biblijnego kontekstu. Równie dobrze można go odczytywać jako (włożone w usta prezydenta elekta przez Ducha Świętego, w którego wszak wierzy) ostrzeżenie dla niego samego i jego politycznego zaplecza.
A dla Rafała Trzaskowskiego (prywatnie) ta druga już przegrana elekcja może być działaniem Opatrzności ratującym go i jego piękną żonę od grzęźnięcia w politycznym bagnie, do czego najwyraźniej nie ma ani sił, ani determinacji.
Mulier r. ma rację w kwestii Trzaskowskiego… A naród dostanie takiego prezydenta, na jakiego zasługuje.