20.06.2025
Jako były jezuita i były katolik właściwie nie powinienem się wtrącać w wewnętrze rozgrywki polskich biskupów. Jednak status zewnętrznego, ale jednak kompetentnego obserwatora nie pozwala mi przemilczeć tego, co się stało w ostatnich dniach w sprawie stosunku biskupów do pokrzywdzonych przez pedofilów w sutannach. Dokładniej rzecz ujmując chodzi o przekreślenie możliwości powstania komisji oceniającej role biskupów w kryciu przestępstw pedofilskich kleru katolickiego. Sporo już na ten temat napisano, szczególne poruszająca jest rozmowa Szymona Piegzy z profesorem Michałem Królikowskim, członkiem tzw. Komisji Prymasa, szczególnie zaś odrażająca jest rozmowa z nowym szefem nowopowstałego komisji abpem Sławomirem Oderem. W pierwszym wypadku mamy do czynienia z autentycznym rozczarowaniem katolika zaangażowanego w proces oczyszczenia kościoła, w drugim ze spryciarzem, któremu się wydaje, ze kościół jest poza wszelką kontrolą. Można się spodziewać, ze to Oder poniesie klęskę, choć na razie to on triumfuje.
Jedyny biskup, który gwarantował w miarę rzetelne podejście do tej kwestii, czyli prymas abp Wojciech Polak, został pozbawiony funkcji przewodniczącego komisji zajmującej się sprawami pokrzywdzonych, a w jego miejsce biskupi wybrali znanego karierowicza abpa Sławomira Odera, który nawet procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II nie potrafił przeprowadzić rzetelnie. Starannie ominął rafy (a tymi był stosunek K. Wojtyły do pedofilii), o które ten proces mógł się rozbić. Będzie wiec gwarantował podobna „rzetelność” w podejściu do tych spraw w pracach episkopatu. Wolno podejrzewać, ze właśnie dlatego zastąpił abpa Polaka.
Biskupi polscy doskonale zdają sobie sprawę że Wojtyła na polu kościelnej pedofilii był taki sam jak Sodano czy Dziwisz. Przygnębiające i symptomatyczne że postulator jego procesów beatyfikacji i kanonizacji został wykorzystany by zahamować proces oczyszczania polskiego kościoła. Jeśli kiedykolwiek kościoły w poszczególnych krajach się z tego oczyszczą to Polska i Włochy będą ostatnimi.
Warto zwrócić uwagę, w jaki sposób pozbawiono funkcji bpa Polaka… Usuniecie trzymano w tajemnicy, nie było go w programie obrad, a głosowanie przeprowadzono, kiedy część biskupów opuściła salę obrad – wszystko po pisowsku, na rympał. Nawet świeży kardynał Ryś jest zdziwiony i protestuje… Dla 'wiernych’ wszystko odbywa się wedle procedur – jak ostatnie wybory prezydenta.
Pełna zgodność celów i procedur w partii prezesa i biskupów – przedziwna symetria
Śpiewali razem na Jasnej Górze aby byli jedno aby byli razem ciekawe czy po głosowaniu złożyli dziękczynienie za wysłuchanie
Nie Jasnej , tylko Brunatnej Górze…!
ZAmiast gratulacji dla episkopatu oraz nowego przewodniczącego, nowej komisji, najlepszym, choć wulgarnym, ale trafnym zestawem życzeń jest rysunek satyryczny który przestawia po prawej stronie portret J.Kaczyńskiego dwa słowa: „ci w” i po lewej portret księdza Dariusza Oko. A jego interpretacja jak w rebusach: „ch.j ci w oko”.
Musze przyznać, ze abp Oder przeszedł samego siebie a polszczyźnie wyznaczył nowe funkcje zamazywania znaczeń. Oto próbki jego osobliwego stylu, który powinien stać się przedmiotem specjalnych studiów nad kościelna nowomowa: „ Chodzi o precyzję, zarówno sformułowań prawnych, jak i określonych zasad funkcjonowania tej komisji. Mamy doświadczenie, którymi podzieliły się z nami Kościoły w innych krajach. Chcemy uniknąć błędów, które gdzieś tam zostały popełnione. Ten etap, na którym jesteśmy teraz, to czas na opracowanie szczegółowych dokumentów, które będą organizowały wewnętrzne prace tejże komisji”. I jeszcze jedna perełka dyplomatycznego kunsztu Odera: „Jesteśmy w takiej przestrzeni, gdzie język wrażliwości duszpasterskiej, który był oczywisty w ustach Księdza Prymasa, musi zostać sprecyzowany i ukierunkowany w taki sposób, aby nie było wątpliwości prawnych co do tego, w jaki sposób Komisja będzie funkcjonować”. I jeszcze to: „Komisja będzie zajmować się rzeczywistością, która dotyczy nie tylko obszaru kompetencji Konferencji Episkopatu Polski, ale także przełożonych żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych. Dlatego materiał, który mamy w tej chwili, z całą pewnością będzie musiał być poddany konsultacji tych dwóch konferencji przełożonych zakonnych”. To wszystko całkiem poważnie relacjonuje KAI, który swoją note na temat całej sprawy kończy tak: Jak poinformował, skład zespołu, którym pokieruje, nie został jeszcze ustalony. „Będą tam mogli wejść niektórzy dawni eksperci, jak i nowe osoby, które będą mogły wnieść inne wartości, inną wrażliwość i nowe widzenie rzeczywistości”. Na pytanie o możliwy termin powołania Komisji niezależnych ekspertów bp Oder odpowiedział: „Na chwilę obecną trudno sobie wyobrazić określenie jakiegoś horyzontu czasowego”. Na zakończenie wyraził wdzięczność abp. Polakowi za dotychczasową pracę: „Dziękuję za wkład, determinację, kompetencję w przygotowaniu tej kolejnej fazy naszej pracy”. Jak dodał, „to są sprawy bardzo, bardzo delikatne” i wymagają „olbrzymiej pracy”.
Należę do pokolenia, które czytało sprawozdania z posiedzeń różnych gremiów partyjnych. Wynikało z nich to samo. Partia trzyma się mocno i nic jej nie zagraża.