Andrzej Lubowski: Jakie numerki ucieszą szefa?4 min czytania


05.08.2025

W 1978 roku, na publicznym spotkaniu w Bombaju, zapytano mnie – młodego dziennikarza „Życia Gospodarczego” wybranego kilka dni wcześniej w New Delhi, głosami tzw. „Trzeciego Świata”, wiceprezydentem „International Forum of Financial Writers” (rywalami byli Amerykanin i Rosjanin) – o to, czy w komunistycznej Polsce jest inflacja. Odpowiedziałem, że ceny rosną, ale tego wzrostu nie mierzy się w sposób satysfakcjonujący opinię publiczną. Ludzie w moim wieku może pamiętają dowcipy, że wprawdzie podrożało masło, ale staniały parowozy, czyli ogólnie jest klawo. Po powrocie do Warszawy powiedziano, że mi się upiekło, bo kierownictwo rządu ma większe zmartwienia niż moje szkodliwe bzdury – buntują się włókniarki – gdyby nie to, mój wyjazd do Indii byłby moją ostatnią podróżą zagraniczną. Przypomniano mi także, już z uśmieszkiem, że z definicji w gospodarce socjalistycznej nie ma czegoś takiego jak inflacja.

Wróciło wspomnienie tego wydarzenia, gdy w czytałem w dzisiejszym „New York Timesie” tekst trzykrotnego laureata Pulitzera, Thomasa L. Friedmana pod tytułem „Ameryka, jaką znaliśmy, szybko odchodzi w przeszłość.” Friedman pisze:

„Spośród wszystkich okropnych rzeczy, które Donald Trump powiedział i zrobił jako prezydent, najniebezpieczniejsza właśnie wydarzyła się w piątek. Trump de facto nakazał, by nasze wiarygodne i niezależne biuro rządowe zajmujące się statystykami gospodarczymi stało się tak wielkim kłamcą, jak on sam.”. Mowa o zwolnieniu szefowej Biura Statystyki Pracy (Bureau of Labor Statistics – BLS), ponieważ podała wiadomości gospodarcze, które prezydentowi się nie spodobały. „A w godzinach bezpośrednio po tej decyzji wydarzyło się coś niemal równie groźnego: najwyżsi urzędnicy administracji Trumpa odpowiedzialni za kierowanie gospodarką – ludzie, którzy w swoich prywatnych firmach nigdy nie rozważaliby zwolnienia podwładnego tylko dlatego, że przyniósł niepomyślne dane – podporządkowali się jego decyzji bez sprzeciwu.”

Jak zauważył The Wall Street Journal, sekretarz pracy Lori Chavez-DeRemer jeszcze w piątek rano wystąpiła w telewizji Bloomberg i stwierdziła, że mimo iż opublikowany właśnie raport o zatrudnieniu został skorygowany w dół za maj i czerwiec, „obserwujemy pozytywny wzrost liczby miejsc pracy”. Ale gdy kilka godzin później dowiedziała się, że Trump zwolnił właśnie szefową BLS, która podlega bezpośrednio jej resortowi, napisała na platformie X: „W pełni zgadzam się z @POTUS, że nasze dane o zatrudnieniu muszą być uczciwe, dokładne i nigdy nie mogą być manipulowane w celach politycznych”. „Wall Street” pyta więc: „Czy w takim razie dane o zatrudnieniu, które rano były ‘pozytywne’, zostały po południu zmanipulowane?”

Friedman przypomina wydarzenia ze stycznia 2021 roku, gdy okazało się, że po przegranych wyborach prezydenckich Trump próbował wywrzeć presję na republikańskiego sekretarzu stanu Georgii, by „znalazł” dla niego wystarczającą liczbę głosów – dokładnie 11 780, jak powiedział Trump – aby odwrócić wynik wyborów. Groził mu nawet „postępowaniem karnym”, jeśli tego nie zrobi. Nagranie z godzinnej rozmowy telefonicznej trafiło do mediów.

Różnica polega jednak na tym – pisze Friedman – że wtedy istniało coś takiego jak republikański urzędnik z kręgosłupem moralnym. I dlatego sekretarz stanu Georgii nie zgodził się sfałszować głosów, które nie istniały. Ale ten gatunek republikańskiego urzędnika najwyraźniej całkowicie wymarł w drugiej kadencji Trumpa.

Janet Yellen – była sekretarz skarbu a wcześniej szefowa FED, Rezerwy Federalnej, w rozmowie z „New York Times” na temat zwolnieniu szefowej BLS powiedziała: „Takie rzeczy widuje się tylko w republikach bananowych”.

Bill Blain, który prowadzi w Londynie popularny wśród rynkowych ekspertów newsletter Blain’s Morning Porridge, napisał 4 sierpnia: „Piątek, 1 sierpnia może przejść do historii jako dzień, w którym zmarł rynek obligacji amerykańskich. Sztuką było umiejętne czytanie danych z USA. To opierało się na zaufaniu. Teraz zostało ono zniszczone – skoro nie można ufać danym, to czemu można?”

Następnie wyobraził sobie, jak może brzmieć jego newsletter Porridge w maju 2031 roku. Rozpocznie się – jak napisał – od „linku do komunikatu Ministerstwa Prawdy Gospodarczej Trumpa, wcześniej znanego jako Departament Skarbu USA: ‘Pod przywództwem prezydenta Trumpa gospodarka USA nadal rozwija się w rekordowym tempie. Dane o zatrudnieniu z Ministerstwa Prawdy, spółki zależnej Truth Social, pokazują pełne zatrudnienie w całej Ameryce. Napięcia w centrach miast są najniższe w historii. Wszyscy ostatni absolwenci znaleźli wysoko płatne posady w rozwijającym się sektorze przemysłowym USA, co sprawiło, że wiele dużych firm należących do Trump Inc zgłasza poważne braki kadrowe.’”

Andrzej Lubowski

Polski i amerykański dziennikarz i publicysta polityczno-ekonomiczny.

 

3 komentarze

  1. WaszeR Londyński 06.08.2025
  2. 666 06.08.2025
  3. Stan 06.08.2025