12.09.2025
Flagi opuszczone do połowy masztu. Cła, inflacja, Ukraina, Chiny – wszystko to zeszło na dalszy plan z chwilą morderstwa Charliego Kirka. W „Wall Street Journal”, Peggy Noonan, kiedyś autorka przemówień Ronalda Reagana, apeluje, aby modlić się za Amerykę. „Jesteśmy w dużych kłopotach” – dodaje.
Pod jej tekstem, w momencie, kiedy piszę te słowa, blisko 4 tysiące komentarzy. Poniżej dwa, które dostają sporo „lików” i które oddają moje refleksje.
„W Kanadzie dostęp do opieki zdrowotnej jest prawem, a posiadanie broni przywilejem. W USA jest na odwrót.”
“Tempo przemocy politycznej znacznie przyspieszyło, gdy kandydat na prezydenta w 2016 roku ogłosił swój start, twierdząc, że Meksyk „przysyła nam kryminalistów i gwałcicieli”, a następnie na swoich wiecach podburzał zwolenników do skandowania „Wsadźcie ją do więzienia”. Ta sama osoba odmówiła przyznania się do porażki w wyborach w 2020 roku i wezwała swoich zwolenników, by maszerowali na Kapitol i „walczyli do upadłego”. Słowa przemocy rodzą czyny przemocy, a przykład idzie z góry. Zrzucanie winy na choroby psychiczne, czy zbyt luźne przepisy dotyczące broni ignoruje prawdziwą przyczynę – brutalny język polityki. I jest tylko jedna osoba, którą można za to obarczyć winą.”

Andrzej Lubowski
Polski i amerykański dziennikarz i publicysta polityczno-ekonomiczny.
Kto sieje wiatr zbiera burze.
Radykalizacja języka i obyczaju politycznego, prowadząca do mowy nienawiści i hejtu jako metody politycznej, skutkuje także wobec inspiratorów tych zjawisk i trendów. Jeżeli zamiast rozumu nakręca się emocje i najniższe instynkty, to skutki potrafią zaskakiwać.
W Polsce „brutalny język polityki” obowiązuje od dziesięciu lat i nadal… „Zabiliście mi brata, jesteście mordercami”, albo uchodźcy to „insekty i pasożyty”, a Donald Tusk to „niemiecki agent” z „dziadkiem z Wehrmachtu”… Można przytaczać inne 'zawołania’ i co? I nic, trzeba czekać aż 'słowo stanie się ciałem’…
Na nic czekać nie trzeba.
Prezydent Adamowicz został już zamordowany
Tylko jedna osoba?
Na brutalizacji języka zarabiają właściciele social mediów. Głównie Meta oraz X.
Im więcej emocji, tym większy ruch, a zatem i zysk. Stąd algorytmy promują najbardziej skrajne i brutalne treści.
Normalizacja i popularyzacja języka nienawiści nie byłaby możliwa bez Muska i Zuckerberga, którzy na tym zarabiają ogromne pieniądze.