23.09.2025
7
Po spotkaniu dwóch Putinów na Alasce i po wiązance z oburzonych komentarzy, przyszedł czas na mętną wypowiedź Instytutu Psychiatrii mieszczącego się w tajnych piwnicach ONZ. W dniu, gdy zwołano próbne konsylium i postanowiono wydać oświadczenie pod kątem poczytalności Trampa, rozpoczęły się manifestacje jego zwolenników, oraz kontrmanifestacje przeciwników powrotu do normalności.
Jedna frakcja stała twardo na stanowisku, że jest on geniuszem. Twierdziła, iż tak wyprzedził ludzkie pojmowanie, że zanim ów ludź dorośnie do jego poziomu i będzie mógł go docenić, miną tysiące lat.
Grupa druga wolała schować głowę w piasek i orzec, że skoro nie można przyznać słuszności tej hipotezie, najrozsądniej będzie przeczekać do momentu, gdy sprawa się rypnie, a na razie opowiedzieć się za Prawami Człowieka Do Głupoty i profilaktycznie przyznać mu rację we wszystkim, co uczyni.
Pod hasłem Tramp, to też Człowiek, odbyły się liczne manifestacje. Ich natychmiastowym rezultatem było kategoryczne domaganie się uznania go za pokrzywdzonego niesłusznie.
Nie obeszło się bez insynuacyjnych oskarżeń. Jak dobry obyczaj nakazuje, obelgi i połajanki śmigały co rusz. Aż miło było popatrzeć, jak partia republikańska zrzuca winę na demokratyczną, demokratyczna odwzajemnia się błotem republikańskiej, a cały Kapitol dławi się z wściekłości.
8
Mężowi, który sam się namaścił na Zbawcę USA, nie uchodzi zachowywać się jak przedszkolak i być tematem kpin. Puśćmy zatem lejce fantazji i załóżmy, że doszło do tragedii: Donald Tramp dobrowolnie przekonał się, że nie pasuje do narodowych oczekiwań i zrezygnował z prezydentury, a jego dworzanie rozpełzli się po kanałach.
Szok wywołany decyzją o pozbawieniu się urzędu, wywołał do tablicy zasmucone szeregi jego zwolenników. Powstała więc chaotyczna bieganina zdołowanych kongresmenów i rozkwiczały się lamenty zrozpaczonych fanów ściemniania. Protesty i zbrojne pikiety latały od manifestacji do manifestacji. A po szokowych wstrząsach wtórnych, naród się uspokoił. Opamiętał i stwierdził, że wariatów ma w bród i jest z czego wybierać, postanowił więc, że w ramach powtórki z rozrywki, wstawi do polityki następną niedojdę.
9
Najnowszy wyczyn D. Trumpa, to atak na wypowiedzi prasowe i złożenie do sądu skargi na „The New York Times”, pismo, w którym jego dziennikarze, Bob Woodward i Carl Bernstein, doprowadzili do upadku prezydenta Nixona. W swoim pozwie nie omieszkał pouczyć Wysokiego Sądu, jak ma rozumieć słowo „niezależność”. Według niego swoboda wyrażania własnych myśli kończy się z chwilą, gdy zaczyna go dotyczyć; o nim i jego poczynaniach, mówić należy na klęczkach i w pozycji przygotowanej do całowania go w przedziałek.
Prześwietny Sąd odrzucił pozew. Nie dlatego, że jest sprzeczny z konstytucją, ale dlatego, że powinien być zwięzły i merytoryczny, a nie za długi, przegadany i bełkotliwy. Nie zaznaczył, że nie nadaje się do rozpatrzenia, ale że trzeba go przystrzyc wedle receptury i ponownie złożyć w Sądzie.
10
Po zwróceniu złego oka na UE, NATO, Grenlandię, Kanadę, Meksyk, Iran, Chiny, Białoruś, Ukrainę, Wenezuelę, Izrael i Gazę, zażyczył sobie odzyskać prawo do wojskowej bazy Bagram w Afganistanie. Ze strony gospodarzy tego kraju spotkał się jeno z przypomnieniem faktu, że USA podpisały umowę o porzuceniu go w try miga. Jednocześnie dodali, że obce wojska na ich terenie są widziane niemile.
11
Zależność od dostaw amerykańskiej broni zmusza Żeleńskiego do codziennego zjadania żaby. Ale nadchodzi przełomowa chwila, gdy jedzonko przestaje być strawne i już nie daje się konsumować. Wtedy ma po kokardę dosyć Trampowej żywności; przestaje wierzyć w niestabilną i płatną pomoc mocarstwa. W kąt wędrują więc ropuchy i inne okruchy z prezydenckiego stołu, a na estradę wydarzeń tarabanią się diety, odchudzania, odsysania i radykalna zmiana menu.

Marek Jastrząb
Pisarz
Debiutował w 1971 roku na łamach „Faktów i Myśli”. Drukował także w wielu innych czasopismach swoje opowiadania, felietony, eseje, recenzje teatralne i oceny książek. Jego prozatorskie miniatury były wielokrotnie emitowane w Polskim Radiu w Bydgoszczy.
źródła obrazu
- jastrzab: BM