wydawało mi się przez chwilę, że afera tasiemcowa (póki co zwana jeszcze taśmową) przycichnie do czasu zbadania okoliczności podsłuchiwania polityków – ale chcialaby dusza do raju…
jak można chcieć do raju? – nie ponimaju.
ten obcojęzyczny, choć słowiański wtręt nie jest zwykłym ornamentem, jest bardzo na czasie, bo od nieudolnej i bezsensownej akcji ABW i prokuratury w redakcji „Wprost” wokół afery coraz huczniej, a komentarze w mediach jeszcze bardziej apokaliptyczne.
mówienie o próbie zamachu zamachu stanu jest na porządku dziennym. jeszcze tylko brakuje, żeby wydano urzędowy komunikat w stylu: spisku nie było, spiskowcy aresztowani.
obawiam się jednak, że na to się nie zanosi, a skoro nie, to o co ten cały hałas, żeby nie powiedzieć wycie? wątek coup d’ etat nie schodzi z medialnej wokandy. a do tego jeszcze „partia rosyjska” / rosyjskie „zielone ludziki” w łatwo rozpoznawalnym tle. nawet poważne i mało skłonne do histerii publicystki jak dominika wielowieyska i ewa milewicz nie czułyby się zdziwione, gdyby za podsłuchem stały obce służby. mówiąc to biorą na siebie rolę westalek podtrzymujących święty płomień, no bo bo i jakie inne państwo prócz putinlandii mogłoby być zainteresowane w destabilizacji polski – tuskczyzny naszej?
mówienie o próbie zamachu zamachu stanu jest na porządku dziennym. jeszcze tylko brakuje, żeby wydano urzędowy komunikat w stylu: spisku nie było, spiskowcy aresztowani.
obawiam się jednak, że na to się nie zanosi, a skoro nie, to o co ten cały hałas, żeby nie powiedzieć wycie? wątek coup d’ etat nie schodzi z medialnej wokandy. a do tego jeszcze „partia rosyjska” / rosyjskie „zielone ludziki” w łatwo rozpoznawalnym tle. nawet poważne i mało skłonne do histerii publicystki jak dominika wielowieyska i ewa milewicz nie czułyby się zdziwione, gdyby za podsłuchem stały obce służby. mówiąc to biorą na siebie rolę westalek podtrzymujących święty płomień, no bo bo i jakie inne państwo prócz putinlandii mogłoby być zainteresowane w destabilizacji polski – tuskczyzny naszej?
niepokoi mnie tylko, że obydwa pierwiastki tego dość prostego kwadratowego równania „nie giltują” (jak można było przeczytać w podręczniku algebry, wydanym w bydgoszczy w latach 20.)
skoro bowiem zamach(choćby nawet nie smoleński), to byłby on w interesie pana prezesa. a gdyby do tego jeszcze zagraniczne knowania, to po co je podejmować i obalać szefa rusoniemieckiego kondominium? po to żeby prezes szybciej podniósł polskę z kolan i trzeba było zacząć się z nią liczyć. więc po co to wszystko?
czy nie da się żyć i zwyciężać bez wycia?
natan gurfinkiel


Wyć, albo nie wyć –
oto jest pytanie…
@ autor
Pan nie widzi logicznych zwiazkow. Zamach stanu – obce sily – nie wykryto sprawcow. Mozna by sprobowac zwalic na PIS. Moralnie juz i tak za to odpowiada (patrz Alina…), ale chyba jeszcze nie przejdzie.
Można żyć bez wycia, ale nie można żyć bez cyklicznych wzmożeń. Jakaś choroba, czy ki diabeł?