Zbigniew Szczypiński: Być albo nie być – oto jest pytanie4 min czytania

17.09.2021

hamlet czaszka
Photo by StarGlade on Pixabay

polityce, tej w naszym wydaniu – dzieje się. Od głupich, ale świadomie prezentowanych w ogólnopolskich mediach wypowiedzi ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, przez kompromitujący poziom wystąpień pisowskich europosłów na ostatniej sesji parlamentu w Brukseli do śmiesznej w swej wymowie uchwały rządzącej partii mówiącej, że Polska nie wyjdzie z Unii. Nie wyjdzie, ale Unia musi się zreformować tak, jak chce tego prezes rządzącego ugrupowania.

A jak Unia się nie podda to co? Powołamy jakąś inną unię, na przykład ze ZBIR-em ?

Przyznam, że mam już dość tego marnego teatru.

Może zatem o czymś poważnym – na przykład o nadciągającej czwartej fali epidemii, o białym miasteczku pod Kancelarią Premiera, o rosnących w siłę przeciwnikach szczepień, o koniecznych lockdownach w gospodarce…

Ważnych tematów jest multum. Może na początek – o sytuacji zagrożenia, jakie niesie czwarta fala pandemii.

Mamy jeden z najniższych poziomów zaszczepienia ludności, mieliśmy jeden z najwyższych wskaźników zgonów na tysiąc mieszkańców i mamy rząd, który z ewidentnie politycznych powodów unika jak ognia wprowadzenie nakazów szczepień nawet dla podstawowych grup społecznych, od których zależy skala i tempo narastania epidemii.

Tylko dlatego, aby nie narazić się swojemu elektoratowi, wśród którego jest najwięcej przeciwników szczepień – rząd nie podejmuje koniecznych decyzji. W całej Europie, w krajach, w których poziom zaszczepionych jest zdecydowanie wyższy niż w Polsce, wprowadzane są przepisy uzależniające możliwość korzystania z wielu usług od przedstawienia paszportu covidowego. Są nawet takie, które wprowadzają przepisy, na mocy których osoby niezaszczepione nie będą mogły pracować.

W Polsce nie ma żadnych takich działań, w Polsce ważny minister mający u siebie protest ludzi pracujących w opiece zdrowia, ludzi, od których pracy zależy zdrowie i życie pacjentów, jako reakcję na ten protest powołuje… wiceministra ds. dialogu.

To zupełnie nowy sposób na rozwiązywanie sporów pracowniczych. Tego jeszcze nikt nie wymyślił.

Od tego, jak ta władza rozwiąże sprawę białego miasteczka, zależy naprawdę bardzo wiele. Obawiam się, że ta władza odczeka do 10 tysięcy zachorowań dziennie i wtedy uruchomi swój cały aparat propagandy, aby przedstawić protestujące pielęgniarki, lekarzy i ratowników jako ludzi, którzy zamiast pracować — strajkują. I to może im się udać…

Kolejną sprawą jest polityka państwa zmierzająca do uzyskania zbiorowej odporności. Ta wymaga, aby przynajmniej 80-90% populacji miało odporność – wynikającą z zaszczepienia albo z przechorowania. W Polsce mamy około 60%.

Wiele krajów wprowadza trzecią dawkę przypominającą. Ostatnio rząd brytyjski wprowadził przepisy, na mocy których prawo do trzeciej dawki mają wszyscy, którzy przekroczyli wiek 55 lat, wszyscy na terapii nowotworowej i jeszcze wielu innych.

W Polsce mamy szczepionki, nie ma chętnych do szczepienia się. Polska wysyła miliony dawek do różnych części świata, w których szczepionek nie ma. I słusznie, zamiast się zmarnować – będą ratować życie i zdrowie ludzi. Ale Polska nie wprowadza możliwości zaszczepienia się trzecią dawką dla tych, którzy chcieliby tego, bo mają niski poziom przeciwciał, bo mają swój zaawansowany wiek, bo ich kondycja zdrowotna jest słaba.

Czy ktoś zrozumie, dlaczego rząd polski mający nadmiar szczepionek nie stara się, aby zwiększyła się chęć do zaszczepienia się ludzi mających obawy wynikające z braku wiedzy albo fałszywej świadomości budowanej na propagandzie przeciwników szczepień? Czy potrzeba było aż posła Brauna krzyczącego do ministra Niedzielskiego – „będziesz wisiał”, aby zrozumieć, z kim mamy do czynienia? Czy mamy czekać aż jakiś fanatyk zrealizuje groźby karalne kierowane pod adresem lekarzy?

Wszystkie te sprawy i ten brak działania tłumaczę tylko tak – rząd nie zrobi niczego, czym naraziłby się swojemu elektoratowi, bo planuje wybory już na wiosnę, a nie w konstytucyjnym terminie. Gdyby wybory miały być za dwa lata, to można by pojechać „na ostro” w sprawach szczepień i potraktować ruchy antyszczepionkowe tak, jak ta władza potrafi – patrz Strajk Kobiet. Odległy termin wyborów pozwoliłby na zatarcie w pamięci pisowskiego elektoratu nakazów administracyjnych, zmuszających do zaszczepienia się. Innego wytłumaczenia nie widzę.

Raz jeszcze ta władza dla utrzymania się przy władzy robi rzeczy niewyobrażalne – ryzykuje życiem swoich obywateli. Ale, powtórzę za Józefem Stalinem – „ludzi u nas mnogo”.

Dlatego poseł Braun może budować swoją pozycję wśród tych blisko 40% społeczeństwa, które żyje w przekonaniu, że to inni umierają, ja nie!

Jutro jest konwencja Platformy Obywatelskiej, ciekawe czy poza konstytuowaniem władz partia ta odniesie się do tych kilku najważniejszych spraw.

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

7 komentarzy

  1. Filip Nowakowski 17.09.2021
  2. slawek 18.09.2021
    • Magdalena 18.09.2021
      • slawek 18.09.2021
  3. jsg 18.09.2021
  4. z.szczypinski@chello.pl 19.09.2021
    • slawek 19.09.2021