17.09.2021
W polityce, tej w naszym wydaniu – dzieje się. Od głupich, ale świadomie prezentowanych w ogólnopolskich mediach wypowiedzi ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, przez kompromitujący poziom wystąpień pisowskich europosłów na ostatniej sesji parlamentu w Brukseli do śmiesznej w swej wymowie uchwały rządzącej partii mówiącej, że Polska nie wyjdzie z Unii. Nie wyjdzie, ale Unia musi się zreformować tak, jak chce tego prezes rządzącego ugrupowania.
A jak Unia się nie podda to co? Powołamy jakąś inną unię, na przykład ze ZBIR-em ?
Przyznam, że mam już dość tego marnego teatru.
Może zatem o czymś poważnym – na przykład o nadciągającej czwartej fali epidemii, o białym miasteczku pod Kancelarią Premiera, o rosnących w siłę przeciwnikach szczepień, o koniecznych lockdownach w gospodarce…
Ważnych tematów jest multum. Może na początek – o sytuacji zagrożenia, jakie niesie czwarta fala pandemii.
Mamy jeden z najniższych poziomów zaszczepienia ludności, mieliśmy jeden z najwyższych wskaźników zgonów na tysiąc mieszkańców i mamy rząd, który z ewidentnie politycznych powodów unika jak ognia wprowadzenie nakazów szczepień nawet dla podstawowych grup społecznych, od których zależy skala i tempo narastania epidemii.
Tylko dlatego, aby nie narazić się swojemu elektoratowi, wśród którego jest najwięcej przeciwników szczepień – rząd nie podejmuje koniecznych decyzji. W całej Europie, w krajach, w których poziom zaszczepionych jest zdecydowanie wyższy niż w Polsce, wprowadzane są przepisy uzależniające możliwość korzystania z wielu usług od przedstawienia paszportu covidowego. Są nawet takie, które wprowadzają przepisy, na mocy których osoby niezaszczepione nie będą mogły pracować.
W Polsce nie ma żadnych takich działań, w Polsce ważny minister mający u siebie protest ludzi pracujących w opiece zdrowia, ludzi, od których pracy zależy zdrowie i życie pacjentów, jako reakcję na ten protest powołuje… wiceministra ds. dialogu.
To zupełnie nowy sposób na rozwiązywanie sporów pracowniczych. Tego jeszcze nikt nie wymyślił.
Od tego, jak ta władza rozwiąże sprawę białego miasteczka, zależy naprawdę bardzo wiele. Obawiam się, że ta władza odczeka do 10 tysięcy zachorowań dziennie i wtedy uruchomi swój cały aparat propagandy, aby przedstawić protestujące pielęgniarki, lekarzy i ratowników jako ludzi, którzy zamiast pracować — strajkują. I to może im się udać…
Kolejną sprawą jest polityka państwa zmierzająca do uzyskania zbiorowej odporności. Ta wymaga, aby przynajmniej 80-90% populacji miało odporność – wynikającą z zaszczepienia albo z przechorowania. W Polsce mamy około 60%.
Wiele krajów wprowadza trzecią dawkę przypominającą. Ostatnio rząd brytyjski wprowadził przepisy, na mocy których prawo do trzeciej dawki mają wszyscy, którzy przekroczyli wiek 55 lat, wszyscy na terapii nowotworowej i jeszcze wielu innych.
W Polsce mamy szczepionki, nie ma chętnych do szczepienia się. Polska wysyła miliony dawek do różnych części świata, w których szczepionek nie ma. I słusznie, zamiast się zmarnować – będą ratować życie i zdrowie ludzi. Ale Polska nie wprowadza możliwości zaszczepienia się trzecią dawką dla tych, którzy chcieliby tego, bo mają niski poziom przeciwciał, bo mają swój zaawansowany wiek, bo ich kondycja zdrowotna jest słaba.
Czy ktoś zrozumie, dlaczego rząd polski mający nadmiar szczepionek nie stara się, aby zwiększyła się chęć do zaszczepienia się ludzi mających obawy wynikające z braku wiedzy albo fałszywej świadomości budowanej na propagandzie przeciwników szczepień? Czy potrzeba było aż posła Brauna krzyczącego do ministra Niedzielskiego – „będziesz wisiał”, aby zrozumieć, z kim mamy do czynienia? Czy mamy czekać aż jakiś fanatyk zrealizuje groźby karalne kierowane pod adresem lekarzy?
Wszystkie te sprawy i ten brak działania tłumaczę tylko tak – rząd nie zrobi niczego, czym naraziłby się swojemu elektoratowi, bo planuje wybory już na wiosnę, a nie w konstytucyjnym terminie. Gdyby wybory miały być za dwa lata, to można by pojechać „na ostro” w sprawach szczepień i potraktować ruchy antyszczepionkowe tak, jak ta władza potrafi – patrz Strajk Kobiet. Odległy termin wyborów pozwoliłby na zatarcie w pamięci pisowskiego elektoratu nakazów administracyjnych, zmuszających do zaszczepienia się. Innego wytłumaczenia nie widzę.
Raz jeszcze ta władza dla utrzymania się przy władzy robi rzeczy niewyobrażalne – ryzykuje życiem swoich obywateli. Ale, powtórzę za Józefem Stalinem – „ludzi u nas mnogo”.
Dlatego poseł Braun może budować swoją pozycję wśród tych blisko 40% społeczeństwa, które żyje w przekonaniu, że to inni umierają, ja nie!
Jutro jest konwencja Platformy Obywatelskiej, ciekawe czy poza konstytuowaniem władz partia ta odniesie się do tych kilku najważniejszych spraw.

Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.


Mnie, panie Redaktorze, zastanawia dlaczego tak nieodpowiedzialny rząd jeszcze się trzyma – jest już przecież mniejszościowy. Słabo idzie akcja szczepień, nie słuchają lekarzy, którzy mówią co będzie jak dzieci wrócą do szkół. Są słabo zaszczepione, rodziców antyszczepionkowców-szkodników nie brakuje. Tymczasem liczba przypadków rośnie – 15.09 było ponad 700, wczoraj podobnie, dziś ponad 600. Zawsze znajdzie się winny niedopatrzeń tej zgrai partaczy, dziadersów i Januszy. Czwarta fala była w Izraelu, USA i wielu lepiej zaszczepionych krajach. Ani przed 2- gą, ani 3-cią falą nasz wspaniały, bogobojny rząd nie zrobił NIC, aby zapobiec śmierci 75- tys Polek i Polaków. A przecież tak mówią jak się troszczą o naród, to jest o własnych wyborców. Bo wiadomo, że jak ktoś nie chodzi do Kościoła, ani nie głosuje na PiS to nie Polak, tylko V kolumna.
„rząd nie zrobi niczego, czym naraziłby się swojemu elektoratowi, bo planuje wybory już na wiosnę, a nie w konstytucyjnym terminie”
*
Zgadzam się, że słupki poparcia sondażowego są głównym kryterium podejmowania decyzji tej partii i tworzonego przez nią rządu. Co do wyborów wiosennych, oni sami tego jeszcze nie wiedzą, bo to właśnie zależeć będzie od … wspomnianych słupków.
aby być sprawiedliwym w ocenie, od kiedy rząd Buzka upadł z powodu przejmowania się konstytucyjną rolą rządu, żaden następny rząd nie rządził, tylko próbował podlizywać się wyborcom. proszę sobie przypomnieć, co mówiło się o demokracji sondażowej za czasów PO, szczególnie w II kadencji. i co Tusk mówił o wizjach państwa. i jaki był paradygmat jego polityki. czy dziś jakakolwiek partia opozycyjna daje gwarancję, że po dojściu do władzy, nie stanie się natychmiast partią władzy (trzeba nakarmić wygłodniałych działaczy stanowiskami) a będzie realnie zmieniać Polskę ?? wg jakiego programu, z kim konsultowanego, i gdzie ogłoszonego ??
zaczynam kibicować rewolucjonistom.
Ktokolwiek dojdzie do władzy po PiSie, nie powinno być gorzej. Nam potrzebna jest nie tyle rewolucja ile rozum, pragmatyzm i rozwiązywanie wielu narastających problemów. Naturalnie pojęcia nie mam jak to pogodzić z sondażową orientacją rządzących.
Trzeba też zauważyć pozytywną stronę epidemii. Mądrzy się zaszczepią, głupi nie. I będziemy mieli selekcję naturalną, która pozwoli na podniesienie średniej mądrości narodu. W sytuacji kiedy jest wolny dostęp do szczepień każdy decyduje za siebie.
Do tych wszystkich głosów podnoszących różne wątki tematu chciałbym jeszcze dodać jeszcze ten, który dzieje się teraz, na naszych oczach. Myślę o proteście ratowników i innych pracowników opieki zdrowotnej, którzy już drugi tydzień koczują w białym miasteczku pod kancelarią premiera. Protest trwa, ma dramatyczne wątki (samobójstwo starszego człowieka) a pozytywnego końca nie widać. Dodatkowym smaczkiem jest to, ze dwie największe centrale związkowe – OPZZ i Solidarność uczestniczą w rozmowach z rządem „olewając” protestujących. Jakże to odległe od czasów rewolucji Solidarności w latach 80-tych.Świat się zmienił, moim zdaniem na gorsze.
To jak rząd rozwiąże problem białego miasteczka będzie prawdziwym testem tej władzy, albo kompromis albo tragedia
Ten mężczyzna, który popełnił samobójstwo, miał podobno 94 lata i zostawił list z poparciem dla pisu, a swój gest skierował przeciwko temu protestowi. DO takich skrajności doprowadza polityka nieustannego podsycania konfliktów i nienawiści.
*
Protest służby zdrowia skończy się takim samym ich upokorzeniem jak nauczycieli. PiS nie liczy się z jajogłowymi a wyłącznie z bizimiennym, ciemnym ludem. Ciemnym, bo specjalnie, cynicznie okłamywanym przez media pisowskie, tym przede wszsytkim TVP i polskie radio państwowe.