Telewizja pokazała (709)7 min czytania

01.01.2022

Wielki szum spowodowało odkrycie, że polskie służby do inwigilowania obywateli używają programu szpiegującego Pegasus. Ale przecież ten program nie jest jedyny a inwigilowanie obywateli, szczególnie przeciwników politycznych, ma u nas wieloletnią tradycję. Dziwię się, że podsłuchiwani dziwią się, że zostali podsłuchani. Wydawałoby się, że osoby obawiające się podsłuchu powinny przynajmniej nie używać telefonów komórkowych w czasie ważnych spotkań, a najlepiej nie mieć ich przy sobie.

Wielką naiwnością było stosowanie korespondencji mailowej między premierem Morawieckim i jego ministrem – bez zabezpieczonej linii albo chociaż szyfrowania. Obawiali się, że własne służby będą ich inwigilować, gdy użyją zabezpieczonej linii przeznaczonej do korespondencji.

Pamiętam artykuł opublikowany ponad 30 lat temu, gdzie przedstawiciel izraelskich służb mówił, że kontrolują telekomunikację na Bliskim Wschodzie – nagrywają rozmowy, wyszukują określone osoby na podstawie ich głosu itd. Pisano też dawno o działaniach służb amerykańskich i angielskich, nagrywających wszelkie rozmowy telefoniczne. Od tamtego czasu technika poszła naprzód. Już zwykli obywatele mają dostęp do aparatury inwigilującej, która pozwala podsłuchiwać, kontrolować cudze telefony, ustalać położenie danej osoby śledząc jej telefon komórkowy itd. Google wprowadził do obiegu okulary pozwalające nagrywać to, co się ogląda, a wkrótce będą one podawały także informacje o osobach, które mijamy, gdyż będą analizowały i rozpoznawały cechy ich postaci i kojarzyły z bazą danych.

Jakoś mało kto z polityków i ważnych osób uświadomił sobie, że skoro USA monitorowały telefony komórkowe czołowych polityków Europy – swoich sojuszników, np. kanclerz Merkel, to i oni mogą być łatwo kontrolowani i to przez wiele różnych służb z różnych krajów.

Ostrzegałem uczestników protestów, aby na czas zgromadzeń przynajmniej wyłączali telefony komórkowe – po co ułatwiać władzy rejestrację protestujących. Warto też przynajmniej wyłączyć w tym czasie funkcję Wi-Fi. Jakiś czas temu na filmie dokumentalnym o telefonii komórkowej pokazano, jak pewien człowiek umieścił jakieś urządzenie na dronie, który latał nad tłumem. Potem okazało się, że ściągnął dane wszystkich telefonów osób, które miały włączone Wi-Fi. Ostrzegał, że władze mogą wykorzystać takie dane.

Program szpiegowski Pegasus pozwala nie tylko podsłuchiwać rozmowy, czytać maile i SMS-y, ale także umieszczać różne informacje w podsłuchiwanym telefonie, a nawet korzystać z niego bez wiedzy właściciela, np. wysłać w jego imieniu komuś określone teksty itp. Gen. Dukaczewski zwrócił uwagę na to, że celem inwigilacji są nie tylko politycy opozycji, ale też dziennikarze, ważne osoby publiczne, jak również politycy Zjednoczonej Prawicy, bo ich szefostwo (prezes) ma wtedy wiedzę o ich sprawach.

A o tym, że Pegasus jest stosowany w Polsce co najmniej od 2017 r., wiadomo było z raportu instytucji Citizen Lab z roku 2018.

Bezczelnym argumentem, jakiego używają pisowcy, bagatelizując podsłuchy, jest „jeśli ktoś nie ma nic na sumieniu, to nie ma się czego obawiać”. Opozycja powinna użyć takiego samego argumentu, gdyby pisowcy nie chcieli dopuścić do powstania komisji śledczej w sejmie.

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\709 a.jpg

Kiedyś postęp techniczny dotrze także do policji i pozwoli na szybkie odszukiwanie sprawców przestępstw. Na razie często to poszkodowani znajdują takich sprawców i dostarczają ich policji.

C:\Users\Piotr\Pictures\Obrazy\Saved Pictures — kopia\policja 1.jpg

* * *

Nasi rządzący swoje posunięcia tłumaczą często tym, że Polska musi być niezależna. I są bliscy osiągnięcia celu – praktycznie nic już od Polski nie zależy.

* * *

Prezydent wygłosił przemówienie uzasadniające jego weto wobec ustawy „lex TVN”. Mówił rozsądnie i nie krzyczał jak zwykle. Widocznie, kiedy nie kłamie i nie agituje, to mówi spokojnie.

* * *

Przed wojną było popularne powiedzenie „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Już wtedy obniżano kryteria wykształcenia potrzebne do uzyskania stanowiska. PiS wdrożył tę zasadę. Obniżył wymagania konieczne do pracy na ważnych stanowiskach i wprowadził na wiele miejsc ludzi bez odpowiedniego wykształcenia czy doświadczenia. Oczywiste jest, że ci ludzie zawodzą w warunkach, kiedy trzeba wykazać się wiedzą i inicjatywą. I są bezkarni, bo nie są rozliczani ze swoich działań a tylko z lojalności wobec tych, którzy im dali posady.

Dokuczliwa jest też cecha wszystkich niemal polityków, ale wyjątkowo wybitna u obecnej władzy – z chwilą zostania politykiem dany osobnik uważa, że cokolwiek wymyśli jest słuszne i mądre. Wymyślają więc przepisy sprzeczne z prawem i zdrowym rozsądkiem i pouczają innych, jak powinni się zachowywać i myśleć. Trudno zapomnieć pana Misiewicza, pomocnika w aptece, który awansował w ministerstwie obrony u Macierewicza i wygłaszał odczyty dla generałów. Dotyczy to także wykształconych głupków, czego przykładem jest minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

* * *

C:\Users\Piotr\Pictures\Saved Pictures\nasza ojczyzna.png

* * *

Znajoma, osoba samotna, została zaproszona na święta. Czekano na spóźniające się małżeństwo. Przyjechał tylko małżonek, żona właśnie dowiedziała się, że ma koronawirusa. Małżonkowi ani nikomu z obecnych, nie wpadło do głowy, że powinien on pozostać w domu, bo może być nosicielem wirusa. Wszyscy, także ten małżonek, siedzieli przy stole, jedli, łamali się opłatkiem. Także znajoma przełamała się z nim opłatkiem, choć zapewnia, że się z nim nie ściskała.

Polacy nie należą do odważnych, a może też mają słabą wyobraźnię.

* * *

Nasze służby nie potrafią śledzić czy kontrolować. Kiedy poszukiwano parę lat temu księdza pedofila, który miał obowiązek meldować się na policji, ale zniknął, policja nie umiała go odnaleźć. Odnalazł go łatwo dziennikarz i dał namiary policji. Policja bezradnie przyznała, że jeśli ksiądz znowu zniknie, to czeka ich znów poszukiwanie go.

Kaczyński wyznał, że nie potrafią w Sylwestra skontrolować przestrzegania przepisów sanitarnych związanych z pandemią, bo nie postawią przecież policjanta w każdym lokalu, żeby sprawdzał, czy przepisy są egzekwowane. Kaczyński ma takie doświadczenie z policją, że oni stale stoją przed jego domem. Natomiast nie wie, że policja może jeździć i sprawdzać wiele lokali w krótkim czasie. Powiedział, że jest gotów w związku z pandemią pójść na całość, ale przecież jest dla nas jasne, że nie będzie ludziom niczego zabraniał, skoro nie chcą się szczepić ani przestrzegać obostrzeń. To przecież nie są protestujące kobiety, które zatrzymywano, oskarżając je, że stwarzają niebezpieczeństwo zakażenia koronawirusem, mimo że stały w odstępach 2 m i miały maseczki.

Smutnym przykładem bezradności urzędników obecnej władzy jest traktowanie grupy uchodźców z Afganistanu, którzy współpracowali z polskim wojskiem w tym kraju. Jak pisze Marta Mazuś w „Polityce”, sprowadzonych do Polski uchodźców pozostawiono samym sobie. Gdyby nie pomoc wolontariuszy w miejscach, gdzie zakwaterowano uchodźców, nie mieliby nawet odpowiednich ubrań i butów. Wśród uchodźców jest wielu wykształconych ludzi, którzy chcieli tu się osiedlić, ale przepisy i totalna obojętność władz nie pozwoliły na to. Większość uchodźców wyjechała do Niemiec. Żaden urzędnik nie poniesie za to odpowiedzialności. Ta partia powinna się nazywać Bezprawie i Bezkarność.

* * *

Marek Kondrat, odpowiadając na pytanie „Czego życzyć Polakom?”:

Mamy mądry rząd, stabilną gospodarkę, wolne media, nowoczesne szkolnictwo i kochające się społeczeństwo. To czego mam życzyć? Może napijmy się.

PIRS