Jacek Pałasiński: Drugi obieg (578)8 min czytania

17.02.2023

1.

D.O. przegląda D.O. sprzed roku: wiedział, że za chwilę wybuchnie wojna.

Już rok. Pamiętasz, Czytelniku ten szok?

D.O. rzucał się do komputera co rano nim wstał świt, sprawdzić, czy Rosjanie nie odpalili pokazowo jakiejś bomby atomowej…

Przyzwyczailiśmy się do niej, przywykli.

Dziś na polskich portalach informacyjnych wiadomości z Ukrainy rzadko zajmują pierwsze miejsca; ważniejsze są już wypadki drogowe i kłótnie między brudasami fizycznymi lub umysłowymi.

Teraz, jak każdy zaścianek, jak każdy grajdołek, podniecamy się, że oto znowu zaszczyci nas swą obecnością i uhonoruje szajkę prezydent dużego, dalekiego kraju.

2.

Przyzwyczailiśmy się też do tego, co rok temu nie było jeszcze do przewidzenia: mobilizacja świata w obronie Ukrainy. Tej Ukrainy, o której nie tylko większość zachodniej opinii publicznej, ale i większość zachodnich polityków nigdy nie słyszała.

Ta solidarność i ta pomoc są już dziś dla nas oczywiste, choć tak przecież niezwykłe, niecodzienne. Syrii na pomoc nikt nie przyszedł, Somalii, Jemenowi – nie. Na tamte ofiary, zniszczenia, tragedie, nikt nas nie odwraca wzroku.

Mogło być tak również z Ukrainą.

3.

Ta wojna zaskoczyła nas pod wieloma względami. Przede wszystkim, że Ukraina nie padła po trzech dniach. A wtedy nikt z nas, najbardziej solidarnych, zaangażowanych i empatycznych, nie dałby za to złamanego grosza.

Dziś to dla nas oczywiste, że Ukraina się broni, że Ukraina gdzieniegdzie wygrywa.

Zaskoczył nas bezmiar patriotyzmu i bohaterstwa większości Ukraińców. Co światlejsi wśród nas wiedzieli, że nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg, ale poziom świadomości narodowej Ukraińców, który jeszcze dekadę temu był wątły, jak pierwsze wiosenne pędy, jest dziś przykładem i inspiracją dla całego świata.

4.

Zaskoczył nas też rozmiar zła, jakim jest Rosja. Putin, czy nie Putin: ten kraj to zło, globalne zło.

Niby coś tam nam świtało, niby czytelnicy „Archipelagu”, czy historii Czeki wiedzieli, że Rosja to inna, groźna planeta, ale dla żyjących, aktywnych pokoleń, rozmiar owego zła okazał się porażający.

Dziś, z tą świadomością, stoimy wobec przyszłości całkiem bezradni: nie wiemy, o z tym złem mamy począć. Jest wysoce prawdopodobne, że ono nas zarazi, że ono nas pożre, jak zaraza, a my nasze nadzieje łączymy wyłącznie z przewrotem pałacowym na Kremlu, łudząc się, że kiedy ktoś utrupi Putina i jego świtę, naród rosyjski ozdrowieje.

Złudy, ułudy…

5.

Nasze przyzwyczajenie do tej wojny zaślepia nas, nie pozwala dostrzec wyjątkowości tego konfliktu, jego absurdalności.

To taka wojna, w której zaatakowanemu wolno tylko się bronić, nie wolno kontratakować. A ten „drobiazg” nam coraz częściej umyka, z przyzwyczajenia.
https://www.reuters.com/…/ukraine-pounded-by-missiles…/
https://apnews.com/…/russia-ukraine…

Oto bowiem dla nas, dla całego świata, wliczając w to zapewne samych Ukraińców stało się chorobliwie oczywiste, że Rosja właściwie zupełnie bezkarnie bombarduje ukraińskie miasta, osiedla mieszkalne, elektrownie i wodociągi, ale Ukraińcy mają prawo tylko się bronić. Ukraińcom nie wolno się symetrycznie odgryzać: za rosyjskie zbombardowanie Charkowa Ukraińcy powinni zbombardować Kursk, Rostow albo Woroneż. Za zbombardowanie Odessy – ucierpieć powinien Petersburg, za Kijów – niech cierpi Moskwa.

Ale nie: Ukraińcy mogą co najwyżej zestrzeliwać lecące na nich rakiety, muszą bezradnie patrzeć, jak Rosja gromadzi 350 tysięcy żołnierzy do nowego ataku, zamiast ich rozbić, nim wejdą do ich domów. Muszą cierpieć, nie zadając najeźdźcy cierpienia poza swoimi granicami.

Białoruś przystąpi do wojny przeciw Ukrainie u boku Rosji jeśli zostanie „zaatakowana”.
Zapamiętajmy to na procesie Łukaszenki.
https://edition.cnn.com/…/belarus-ukraine…/index.html

Podobno najlepszą obroną jest atak, ale Ukrainie nie dano prawa do najlepszej obrony, prawa, na jakie w pełni zasługuje.

A my do tego przywykliśmy.

6.

Dzień wczorajszy będzie historycznym dniem dla Hiszpanii i dla praw człowieka.

Kongres przegłosował dwie przełomowe ustawy dotyczące transseksualności i aborcji, które obejmują szereg przepisów dotyczących zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, takich jak urlopy menstruacyjne i bezpłatna dystrybucja podpasek.

Przełomowe ustawy w katolickiej Hiszpanii, która staje się awangardą postępowej Europy.
https://elpais.com/…/el-congreso-aprueba-la-ley-trans-y…
https://www.elmundo.es/…/16/63edf73821efa068388b45dd.html

Znana w Hiszpanii jako „ley trans” ustawa zapewniająca rzeczywistą i skuteczną równość osób transpłciowych oraz gwarantująca prawa osób LGBTQ+ została przyjęta 191 głosami za przy 60 przeciw i 91 wstrzymujących się. Ustawa gwarantuje szereg praw osób LGBTQ+ i umożliwia od 16 roku życia zmianę nazwiska i płci w urzędzie stanu cywilnego za pomocą zwykłego oświadczenia, bez konieczności zaświadczeń lekarskich, psychologicznych czy dwuletniej kuracji hormonalnej. Między 14 a 16 rokiem życia potrzebna będzie zgoda rodziców, a między 12 a 14 rokiem życia wymagana będzie zgoda sądu. Prawo zabrania również terapii konwersyjnych i wdraża przepisy antyhomofobiczne w dziedzinie zdrowia, edukacji i zatrudnienia.

Ustawa spotkała się z ostrą krytyką opozycji z chadecką Partią Ludową i faszystowską Vox. Obie uważają, że spowoduje alarmujący wzrost liczby homoseksualistów i transseksualistów.

„Prawo uznaje coś prostego, że jeśli jesteś osobą transpłciową, masz prawo na przykład wynająć mieszkanie lub bawić się w miejscu publicznym bez bycia dyskryminowanym”, pozwoli ludziom „nie bać się powiedzieć, kim jesteś są”, powiedziała minister Montero, która przeprosiła za to, że nie była w stanie powstrzymać mowy nienawiści zrodzonej w trakcie debat w parlamencie.

Przeszły wczoraj także reformy dotyczące zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz przerywania ciąży. Ustawa, przyjęta 185 głosami za i 154 przeciw, gwarantuje „bezpłatną i bezpieczną” aborcję w placówkach publicznych od 16 roku życia i wprowadza darmową dystrybucję podpasek i produktów higieny dla cyklu menstruacyjnego w szkołach, więzieniach i instytucjach publicznych.

Jeśli chodzi o aborcję, reforma umożliwia dziewczętom w wieku 16 i 17 lat oraz osobom niepełnosprawnym przerwanie ciąży bez zgody rodziców lub opiekunów. Interwencje mogą być przeprowadzane w placówkach publicznej służby zdrowia położonych najbliżej miejsca zamieszkania. Odwołany zostaje obowiązek trzech dni namysłu.

Reforma zakłada, że pigułka „dzień po” będzie bezpłatna w ośrodkach zdrowia i dostępna we wszystkich aptekach; kobietom, które przeszły aborcję, przyznaje się zwolnienia lekarskie i gwarantuje się prawo do edukacji seksualnej, nawet przy bezpłatnej dystrybucji środków antykoncepcyjnych w ośrodkach edukacyjnych i więzieniach.

Wprowadzono także subsydiowane przez państwo urlopy menstruacyjne z zaświadczeniem lekarskim dla osób cierpiących na bolesne i powodujące niepełnosprawność miesiączki. To absolutna nowość w Europie; coś analogicznego istnieje tylko w Japonii i to już od 1947 roku.

Niektóre organizacje kobiece krytykują ustawę jako „mizoginiczna”, bo pozwala każdemu mężczyźnie zmienić płeć w urzędzie stanu cywilnego bez konsultacji lekarskiej oraz przyjmowania hormonów, co „umożliwi im dostęp np. do zawodów w których są obowiązkowe parytety płciowe oraz zawodów sportowych, gdzie będą mogli startować jako kobiety”.

7.

Zgodnie z zapowiedzią, opublikowana została część (wstęp i zakończenie) raportu specjalnego wielkiego jury w Georgii na temat kampanii wyborczej Donalda Trumpa. Raport wskazuje, że przysięgli martwili się, że są okłamywani przez świadków, ale który nie ujawnia, czy ich zdaniem były prezydent lub jego sojusznicy popełnili przestępstwa.

Teraz odpowiedź na to pytanie należy do prokuratorki okręgowej z Atlanty Fani Willis, ponieważ to ona wykorzysta ten raport do określenia swoich kolejnych kroków w śledztwie mającym ustalić, czy były prezydent dopuścił się przestępstwa, by obalić swoją przegraną w wyborach w Georgii w 2020 roku.

Tymczasem Joe Biden wystąpił w sprawie chińskich balonów i zapowiedział, że będzie o tym rozmawiał z Xi JInpingiem.

„Nie szukamy nowej zimnej wojny” – powiedział Biden. I przyznał, że trzy ostatnie zestrzelone obiekty nie miały nic wspólnego z Chinami: były jakieś firmowe. „Ale nie zamierzam przepraszać ani się tłumaczyć” – powiedział.

8.

Przejadła się, to porzucili… No i kłopot…
https://bari.repubblica.it/…/un_quintale_di_nutella…/…

Nieznani sprawcy porzucili w gaju oliwnym w Apulii kwintal nutelli. Na miejsce przybyło security firmy Ferrero. Producent zapewnia, że znajdzie winnych i przykładnie ich ukarze, a tymczasem ma problem z utylizacją stu kilogramów kremu orzechowo-kakaowego.

Jacek Pałasiński

„Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. „Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.