Marek Jastrząb: Kasander2 min czytania

15.11.2024

Nazywano ich rozmaicie. Wieszczami, prorokami, czy innymi wróżami. Układ fusów, położenie gwiazd, komet czy planet, badawcze spozieranie we flaki ofiarnych zwierząt, były to ich zajęcia. Wszelkie poczynania uzależniano od przepowiedni. Obrzędy, niemal pontyfikalne celebry, miały znaczny wpływ na wojenne losy np. Albo na urodziny, śmierć, wygraną w karty, giełdowe zagrywki, hossy i bessy. Z czymkolwiek szczęśliwym, lub nie, człowiek przesądny brał się za bary z czekającym go losem. Uzależniony od wyroków nieba czy gwiazd, nie zrobił kroku bez zasięgnięcia języka.

Podobni ludzie zdarzają się obok nas. Nie często, ale jak już występują, to w pełnej krasie. Mówi się o nich w superlatywach i przez wieki ciągnie się ich legenda piewców nieprzewidywalnych zdarzeń. Ongi zwano ich Pytiami czy Kasandrami. Po historii snują się rozmaite Nostradamusy, tajemnicze persony o niemodnych poglądach, podejrzewane o mówieni najprawdziwszej prawdy. Tak wtedy, jak i teraz nie lubi się ich z powodu weredyzmu. Ponieważ nie zawsze jest on słodki. Często gorzki i nieprzyjemny w słuchaniu. Podobny do dziegciu, nie budzi specjalnych zachwytów, a ten, co ją rozpowszechnia, ma przechlapane I nosi nazwisko Tomasz Wiejski.

*

Onego czasu, gdym buszował po internecie w poszukiwaniu niepokornych tekstów, natknąłem się na wystąpienie pana Tomasza prowadzącego program „Okiem Wiejskiego” I taka publicystyka wchodzi w zakres moich oczekiwań. Jest odważna i dlatego niepopularna; rypie prawdą po przestraszonych gałach i nie stroni od potępienia politycznej poprawności. Nazwałem go Kasandrem, bo jakkolwiek głośno mówi, co po cichu myśli wielu, to mało kto przyznaje mu rację w sposób jawny.

ps.
Pod każdym jego wideo znajdują się łapki do polubienia bądź nie. Nie zobaczyłem żadnej w górę, natomiast parę tysięcy w dół.

Marek Jastrząb

Pisarz
Debiutował w 1971 roku na łamach „Faktów i Myśli”. Drukował także w wielu innych czasopismach swoje opowiadania, felietony, eseje, recenzje teatralne i oceny książek. Jego prozatorskie miniatury były wielokrotnie emitowane w Polskim Radiu w Bydgoszczy.