2017-04-11.
Oglądaliśmy – kto tam chciał czy musiał – sprawozdania z kolejnej miesięcznicy smoleńskiej i przezabawne w sumie występy tzw. naukowców z wiadomej komisji wiadomego ministra i ich filmową produkcję z gatunku s-f, (z zastrzeżeniem, że była to czysta fiction, zaś do kategorii science można ewentualnie zaliczyć użyty bełkot terminologiczny). Stosunkowo mało miejsca i czasu poświęciły telewizje wydarzeniom spoza barier i kordonów policyjnych, oddzielających od normalnych ludzi gości oficjalnych i zaproszoną publiczność, głównie klientów „Gazety Polskiej”.Ale od czegóż my?
Jacek Parol obejrzał — i zarejestrował swym aparatem — tę własnie część obchodów. Oto jego fotoreportaż.
Redakcja








































