PIRS: Drogą Orbána2 min czytania

orban2015-10-02.

Gazecie Wyborczej Stefan Bratkowski ostrzega przed możliwymi ponownymi rządami PiS, które nie byłyby zwykłą zmianą rządu, ale przewróceniem istniejącego porządku.

Pamiętamy szybkość zmian kadrowych z czasu rządów PiS, radość z „odzyskiwania” resortów, kiedy przejmował je PiS, nawet jeśli przejmował je od koalicjantów. I, niestety, dużą spolegliwość wielu urzędników, którzy podporządkowali się nowej władzy nawet tam gdzie wykoślawiała prawo. Już teraz widać że wielu ustawia się pod możliwą zmianę władzy. Jak w powiedzeniu (Leca?): – Podnieśmy wyżej nasz sztandar żeby zobaczyć skąd wiatr wieje.

Teraz PiS może dążyć do utrwalenia systemu swojej władzy. W tym kontekście warto przytoczyć opinię o zmianach jakie wprowadził na Węgrzech Viktor Orbán, którego rządy są od dawna wzorem dla PiS.

Newsweeku ukazał się wywiad z Jozsefem Debreczenim, byłym doradcą Orbána i autorem jego biografii. Poniżej fragmenty rozmowy z autorem, dotyczące zmian wprowadzonych na Węgrzech, zmian, które i u nas mogą się dokonać.

Rządząc od 2010 roku zatroszczył się o to, by ten, kto go w końcu pokona, nie mógł normalnie rządzić. Żeby odkręcić większość z jego reform – od podatków po emerytury – trzeba będzie mieć większość dwóch trzecich głosów w parlamencie. Poza tym Fidesz [partia Orbána] przejął wszystkie instytucje: Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, a w miejsce Krajowej Rady Radia i Telewizji powołał swoją Radę Mediów. Na następców zastawił wiele pułapek – choćby możliwość zablokowania budżetu zaproponowanego przez nowy rząd przez komisję budżetową. A brak budżetu otwiera drogę do rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów.

Przed wyborami w 2010 r. Orbán zmienił prawo wyborcze na korzyść Fideszu. Partia, która ma w wyborach 10-procentową przewagę nad innymi, może tak naprawdę zagarnąć wszystkie mandaty w jednomandatowych okręgach wyborczych [na Węgrzech obowiązuje mieszana ordynacja].

PIRS

 

2 komentarze

  1. W. Bujak 03.10.2015
  2. J.S. 04.10.2015