PIRS: Telewizja pokazała (142)5 min czytania

telewizja2015-08-01.

O „realnym” socjalizmie mówiono, że jest to ustrój, który zajmuje się rozwiązywaniem problemów, które sam stwarza. Otóż tradycja ta nie zaginęła i kultywują ją kraje Zachodu z USA na czele. Gdyby nie rozwalono Iraku, nie mielibyśmy teraz Państwa Islamskiego, a także żyłoby paręset tysięcy Irakijczyków. Gdyby nie rozwalono Libii, przeżyłoby paręset tysięcy Libijczyków i nie mielibyśmy setek tysięcy uchodźców, którzy próbują dostać się do Europy. Gdyby nie próbowano obalić Asada, nie byłoby wojny w Syrii, nie zginęłoby około 300.000 Syryjczyków i kilka milionów obywateli Syrii nie uciekłoby żeby wegetować w obozach dla uchodźców. Teraz Europa przeżywa najazd uchodźców i jeśli nie położy temu tamy, to utonie. Nie da się wskrzesić despotów, ale może udałoby się poprawić los mieszkańców rozwalonych krajów i nie dopuścić do rozwalania innych, o których na razie mało słyszymy (ostatnie wiadomości: w Jemenie, gdzie trwają walki, głoduje 13 mln ludzi – połowa mieszkańców kraju).

*  *  *

Walczymy z dopalaczami. Zatrzymano dilera, który miał w domu 13 kg dopalaczy i narkotyków, wartości 1,3 mln zł. Sąd nakazał wypuścić go za kaucją 50 tys. zł. Prokuratura protestuje, ale sąd stwierdził, że w ciągu 48 godzin zbadano tylko 1 kg narkotyków (widocznie sąd nie ma pewności co do przeznaczenia całego towaru). Sąd drugiej instancji utrzymał jednak areszt.

Najmniej bezpiecznie jest ukraść w sklepie batonik – można za to trafić do więzienia.

*  *  *

Coraz więcej nienawiści w mediach, nie tylko w internecie. Zwolennicy PiS, podobnie jak w kampanii prezydenckiej, dają zorganizowane seanse nienawiści wobec pani premier. Media cytują nienawistne komentarze i wypowiedzi, nawet najgłupsze, a dziennikarze TVN z całą powagą proszą polityków o ich skomentowanie. To będzie główny ton w mediach w najbliższych latach. Słuchając tego mam ochotę powtórzyć za Tomem Lehrerem: – Są ludzie, którzy nie kochają swoich bliźnich i ja nienawidzę takich ludzi.

*  *  *

Walka z narkotykami przypomina powiedzenie Marka Twaina: – Zaczyna się od morderstwa, stąd już tylko krok do kradzieży, a stamtąd już niebezpiecznie blisko do kłamstwa. Najbardziej pomstuje się na marihuanę, która jest najłagodniejszym narkotykiem i praktycznie nieszkodliwym. Ale skoro to narkotyk, to istnieje obawa, że jego zażywanie doprowadzi do twardych narkotyków, które są niebezpieczne. Dlatego zwalcza się u nas marihuanę, nawet leki robione na jej bazie, które nie mają właściwości narkotycznych. Natomiast alkohol, który sieje spustoszenie i jest przyczyną wielu przestępstw, traktuje się wyrozumiale. Widocznie już z nim powalczyliśmy i zwycięstwo jest tylko sprawą czasu.

Nie da się uniknąć zażywania narkotyków, ale walka z nimi, taka jak prowadzona dotychczas, tylko napędza pieniądze przestępcom. Lepiej żeby państwo miało kontrolę nad narkotykami i używkami niż dopuszczało do szarej strefy, gdzie nie wiadomo co wpada ludziom w ręce. Ale do tego trzeba rozumu, odwagi cywilnej i potępienia hipokryzji.

Swoją drogą ciekawa jest sytuacja, kiedy można by sprzedawać np. trutkę na szczury z jakimś dodatkiem i napisem „dla celów kolekcjonerskich”.

*  *  *

Centrum Zdrowia Dziecka zmieniło decyzję, na mocy której odsunięto dr Bachańskiego od leczenia dzieci medyczną marihuaną. Może leczyć, ale recepty będzie wypisywał inny lekarz i być może będą to recepty na inne leki niż wypisywał dr Bachański.

Żeby nie było wciąż o naszej służbie zdrowia, przytoczę dowcip o brytyjskiej państwowej służbie zdrowia, podany przez Małgorzatę Daniszewską w NIE:

W szpitalu dzwoni telefon:

– Dzień dobry, chciałam się dowiedzieć czegoś o stanie zdrowia pani Tiptree. Została przyjęta w zeszłym tygodniu z bólem w klatce piersiowej…

– Gdzie leży?

– Oddział P, sala 2B.

– Momencik, przełączę panią do pielęgniarek.

Pielęgniarka uprzejmie sprawdza w dokumentacji.

– Z przyjemnością informuję, że stan pani Tiptree bardzo się poprawił, temperatura spadła, apetyt wrócił i jutro będzie wypisana do domu.

– Tak się cieszę!

– A co, to pani najbliższa przyjaciółka?

– Nie, to ja jestem pani Tiptree. Nikt mi tu k… nic nie mówi.

*  *  *

Odzywają się głosy (np. Krystian Legierski), że dobrze będzie gdy władzę obejmie PiS i wprowadzi antydemokratyczne rządy, bo wtedy za kilka lat PiS zostanie obalony i ostatecznie zniknie, a Polacy odejdą od katolicyzmu. To głupia teza. Ludzie łatwo dostosowują się do zmian i chętnie wspierają nowe władze. Już teraz widać różne ruchy obliczone na przypodobanie się przewidywanej zmianie władzy.

Pamiętam jak w czasach pierwszej Solidarności w moim macierzystym zakładzie pracy pojawiła się grupa wspierająca Solidarność i rozgrywali oni dalej swoje prywatne sprawy, tyle że pod nowym szyldem. Pamiętamy też niesławną ustawę lustracyjną (rządy PiS, ale ustawę poparła też PO). Ustawa przewidywała wypełnianie ankiet ze wskazaniem na możliwą, przypadkową nawet, współpracę w przeszłości z reżymem komunistycznym, co ocenić mieli chłopcy od Macierewicza. Ustawa została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego i tam na szczęście przepadła z kretesem, ale jeszcze zanim Trybunał wypowiedział się o niej, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego nakazał pracownikom wypełnianie i składanie ankiet. Wiele osób składało takie ankiety z własnej woli, o czym wspomina Jerzy Stuhr.

Lepiej wymusić pozytywne zmiany na władzy, która ich dokona, niż liczyć na obalenie złej władzy. Może się okazać, że ludzie zaakceptują brak prawdziwej demokracji. Za czasów PRL niewielu osobom doskwierała cenzura i brak możliwości podróżowania za granicę, a i opozycja była słabiutka. Ile osób protestuje teraz przeciwko słabym mediom publicznym czy brakowi ustawy o związkach partnerskich?

PIRS

 

One Response

  1. J.S. 02.08.2015