PIRS: Telewizja pokazała (147)6 min czytania

1.telewidz2015-08-20.

Władze Gdańska skorzystały z wynalazku wprowadzonego z powodzeniem w Niemczech – jest to farba hydrofobowa, którą maluje się mury. Powoduje ona odbicie moczu w stronę sikającego na mur i tym samym zniechęca go do obsikiwania ścian budynków.

Niestety, nie przyjął się u nas inny wynalazek, mianowicie toalety instalowane na plażach. Plażowicze, jak pokazano, wciąż gremialnie załatwiają się na wydmach.

Jakiś czas temu pewien biznesmen zza granicy przyjechał, aby rozkręcić inwestycję w pewnym mieście w Polsce. Pochodził po mieście, zobaczył setki psich odchodów na trotuarach i trawnikach i wyjechał.

Może jak cudzoziemcy zobaczą, że mamy autostrady i Pendolino to uznają nas za naród cywilizowany.

* * *

Znajomość matematyki nie jest w Polsce powszechna. Niedawno pewien redaktor w telewizji wyjaśniał, że płaca podstawowa w Polsce w ostatnich latach wzrosła (cytuję z pamięci) z około 900 zł do około 1800 zł, „a więc o 50%” (!!!). Nikt tego nie skorygował.

Ciekawe czy prezydentowi Dudzie udałoby się spełnić swoją obietnicę gdyby realizował ją starannie. Zapowiedział on objazd kraju, aby podziękować tym, co na niego głosowali. Potem dodał, że chce dotrzeć także do tych, do których nie udało mu się dotrzeć w kampanii prezydenckiej.

Powiedzmy że prezydent chce uścisnąć rękę co drugiemu z 38.000.000 Polaków. Przyjmijmy że na uścisk dłoni plus ewentualnie wspólne zdjęcie potrzeba 10 sekund. Daje to w sumie 190.000.000 sekund = 3.166.666 minut = 52.778 godzin. Ułatwmy panu prezydentowi pracę – niech nie jeździ, tylko siedzi w pałacu i ściska dłonie przez 8 godzin dziennie. To daje 6597 dni, a więc około 18 lat. Tyle czasu zabrałoby panu prezydentowi spełnienie pierwszej prezydenckiej obietnicy. Może to nawet niezły pomysł na całą prezydenturę.

Swoją drogą wyobrażam sobie jak byśmy się śmiali i szydzili gdyby to prezydent Putin objeżdżał kraj aby podziękować za wybór, akurat w czasie wyborów parlamentarnych, gdzie startowałaby wspierająca go partia.

* * *

Niewiele brakowało a mógłbym się narazić na karę sądową. Nie wiedziałem o pewnym przepisie, a nieznajomość prawa nie zwalnia od kary. Otóż Kodeks Wykroczeń stanowi: – Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom, podlega karze aresztu albo grzywny. Dwa lata temu rzecznik praw obywatelskich zaskarżyła ten przepis do Trybunału Konstytucyjnego. Prokuratura Generalna i Sejm chcą aby Trybunał uznał przepis za zgodny z Konstytucją.

Pani rzecznik napisała we wniosku: – Zachowania lekceważące – w tym czynem, gestem, słowem – czyli mniej dolegliwe w skutkach niż zachowania znieważające, mieścić się powinny w tzw. dozwolonej krytyce, nawet jeśli zachowania te obrażałyby, oburzały lub budziły niepokój państwa bądź jakiejkolwiek grupy społeczeństwa.

Miejmy nadzieję, że Trybunał uchyli ten przepis jeszcze przed wyborami do Sejmu.

* * *

Dawno temu, jeszcze w PRL, w telewizji leciał program pt. „Ukryta kamera”. W jednym z odcinków Stanisław Tym miał na rękach kajdanki a w dłoni klucz do nich i zaczepiał ludzi prosząc o pomoc w odpięciu kajdanek, mówiąc że zatrzasnął się w windzie. Podobnie irracjonalne stają się wypowiedzi polityków w mediach, a to dopiero początek.

Zwrócono uwagę, że prezydent Duda więcej czasu spędza w kościołach niż na działaniach czysto politycznych. Rzeczniczka PiS wyjaśniła, że gdyby tak nie postępował to sprawiłby zawód wierzącym wyborcom. Absolutnie nie mam wrażenia, że Andrzej Duda chce rządzić wspólnie z Kościołem uspokaja nas pani rzecznik.

Abp Depo oznajmił, że jakakolwiek próba odłączenia Kościoła od państwa jest niewłaściwa i sztuczna. Widocznie państwo jest konieczne do tego aby uzyskać zbawienie, a sama wiara i dobre uczynki nie wystarczają. Kościół ma obowiązek głosić naukę, głosić ewangelię, w związku z tym rozdzielanie spraw Kościoła od spraw narodu i od spraw państwa rzeczywiście jest sztuczne, stwierdziła pani rzecznik PiS. Wiadomo, głoszenie ewangelii to najważniejszy obowiązek państwa. Pan Sellin z PiS stwierdził: Nie widzę powodu dla którego Kościół i jego ludzie nie mogliby uczestniczyć w polityce.

Wreszcie można będzie przyznać, że wicepremier Goryszewski miał rację mówiąc: Nieważne, czy Polska będzie biedna czy bogata, ważne, żeby była katolicka.

* * *

Grecja otrzymała pierwszą transzę 26-miliardowej pożyczki i raźno zabrała się za porządkowanie gospodarki. Rząd grecki zaapelował do obywateli aby kupując w sklepach żądali paragonów. Dotąd, nie dając paragonów, można było nie wykazywać prawdziwych dochodów. Jeszcze parędziesiąt miliardów euro pomocy i obywatele Grecji zaczną płacić uczciwie podatki.

* * *

Pan generał Waldemar Skrzypczak, były doradca ministra a potem wiceminister Obrony Narodowej, oznajmił, że Polska nie ma szans w wojnie z Rosją i od razu stał się gwiazdą mediów. Wprawdzie teza ta jest oczywista i całkiem niedawno była obszernie omawiana w mediach, ale kto by to pamiętał.

Pani Eliza Michalik przeprowadziła w Superstacji rozmowę z generałem, który podzielił się swoimi poglądami na ważkie tematy obronności. Oto fragment rozmowy:

WS: Strategii naszej brakuje głębokiej analizy strategicznej, powtarzam: analizy strategicznej, która by pozwoliła naszym politykom zrozumieć grę Putina i grę jego propagandy.

EM: A myśli pan że w dzisiejszych czasach ktoś rozumie co to jest analiza strategiczna? Niech pan wyjaśni co to jest, panie generale.

WS: Wie pani, trzeba by wrócić do szkół i zacząć od nauki różnych rzeczy. Analiza strategiczna jest to element podstawowy do tego aby móc cokolwiek wyrażać, bo to są wnioski z tej analizy która pozwala ocenić sytuację, ocenić położenie. Jak ktoś nie potrafi ocenić sytuacji, ocenić położenia, zrobić analizy strategicznej, która z kolei… W przypadku braku tej analizy, jeśli nie przekłada się na głęboką wiedzę i wnioski, które służą naszej sprawie, polskiej sprawie. Jeśli ktoś nie widzi tego że Putin gra na naszych relacjach z Niemcami, w takim razie jest krótkowzroczny.

Pan generał wyraził także swój pogląd na ustrój polityczny w Polsce: jest przeciwko systemowi partyjnemu, bo do partii należy co najwyżej kilka tysięcy ludzi, a rządzą milionami.

PIRS

 

3 komentarze

  1. Marian. 20.08.2015
  2. wejszyc 20.08.2015
  3. A. Goryński 21.08.2015