PIRS: Telewizja pokazała (151)6 min czytania

2015-09-03.

Jakieś 60 lat temu opowiadano taki dowcip:

Zmarł Stalin, ale jego duszy nie chcieli przyjąć ani w niebie ani w piekle. Włóczył się po zaświatach aż spotkał Rozenkranca. Ten okazał życzliwość i obiecał przeszmuglować Stalina. Włożył go do worka, udał się do bram piekła i zapukał. Brama uchyliła się i pokazał się dyżurny diabeł.

– Czy tu jest towarzysz Marks? zapytał Rozenkranc.

– Oczywiście, odparł diabeł.

– To proszę go zawołać.

Zawołano Marksa.

– Wy jesteście Marks? zapytał Rozenkranc.

– Tak.

– Wasz był „Kapitał”?

– Tak.

– To macie tu odsetki, powiedział Rozenkranc i wręczył mu worek.

Setki tysięcy uchodźców, którzy dostają się do Europy, to odsetki działań krajów Unii i USA. Gdyby nie rozpętane wojny, podsycane bunty, nie byłoby tylu ofiar i tylu uchodźców.

Polaków nie trzeba uczyć czym jest solidarność, powiedziała pani premier ustosunkowując się do zarzutów że Polska jest niechętna przyjmowaniu uchodźców i odwołując się do legendy Solidarności. Zabrzmiało to komicznie, bo tego samego dnia odbyły się obchody rocznicowe powstania Solidarności, na które nie zaproszono pani premier. Jakiemuś młodemu panu, rzecznikowi związku, który to uzasadniał w telewizji, nie podoba się polityka pani premier, a przecież Solidarność to on i jego koledzy – czują się jedynymi spadkobiercami tamtego wielobarwnego ruchu. Nie zostali zaproszeni organizatorzy i bohaterowie tamtego strajku, bo historię u nas interpretuje się zawsze aktualnie. – Jak chcom to niech sobie zorganizujom własne uroczystości, i do kościoła mogli przyjść – powiedział pod adresem niezaproszonych Piotr Duda, przewodniczący Solidarności. A pani Szydło stwierdziła, że pani premier dzieli Polaków.

Zmarł były arcybiskup Wesołowski, oskarżony o pedofilię. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kaplicy Gubernatoratu Państwa Watykańskiego. Przewodniczył papieski jałmużnik, abp Konrad Krajewski, bliski współpracownik papieża Franciszka.

Kilka lat temu zmarł prof. Dec, łódzki ginekolog, bardzo szanowany, twórca stowarzyszeń czy fundacji pomagających kobietom. Był dobrym, przykładnym katolikiem, ale ponieważ nie potępiał aborcji, ksiądz nie zgodził się wpuścić trumny do kościoła i nie wziął udziału w pogrzebie i nie pomogły interwencje u biskupa – biskup uznał, że ksiądz ma rację. Wkrótce potem zastrzelono „ojca chrzestnego” mafii samochodowej, znanego pod pseudonimem Nikoś. Tym razem sam biskup zadbał o to, żeby gangster miał uczciwy pogrzeb katolicki.

Były abp Wesołowski był pedofilem, płacił biednym chłopcom na Dominikanie za usługi seksualne, a szczególnie obrzydliwym jego postępkiem było kupowanie sobie usług seksualnych chorego dziecka w zamian za leki. Ale widocznie był dobrym katolikiem.

Podczas wizyty w Niemczech prezydent Andrzej Duda wyjaśniał dlaczego Polska jest wstrzemięźliwa wobec uchodźców z krajów arabskich: bo ma własnych uchodźców z Ukrainy. Powiedział: – Polska również jest dotykana falą uchodźców. Jeszcze nie w tym stopniu, jak dzieje się to w Niemczech, natomiast faktem jest, że w obliczu wojny na Ukrainie tysiące obywateli Ukrainy przekroczyło naszą granicę i ubiega się dziś o pobyt w Polsce.

Prezydent Słupska Robert Biedroń przypomniał, że w 2014 r. o status uchodźcy wystąpiły w Polsce 2253 osoby. Żadna z nich takiego statusu nie otrzymała.

To potwierdza wrażenie że chyba żyjemy w dwóch różnych Polskach, a na pewno prezydent Duda żyje w innej. Albo, jak większość rodaków, ma trudności z matematyką.

Być chamem zdaje się nie dyskwalifikuje polityka. Trudno jednak znieść niektóre wypowiedzi. Kiedy posła Hofmana zastąpił w funkcji rzecznika PiS poseł Mastalerek, miałem przez chwilę nadzieję że coś się zmieni, ale pan Mastalerek okazał się równie arogancki i chamowaty. Obaj zniknęli z funkcji i okazało się że umieją czasem mówić łagodnie i bez obrażania innych. Niestety, mają wielu następców. Najbardziej chamowaci schowali się na czas kampanii, ale można sobie wyobrazić jak sobie zrekompensują później przymusowe milczenie. Godnie zastępuje ich pan Piotr Duda, który chamstwa się nie wstydzi. Oddzielną klasą dla siebie są prawicowi publicyści, ale że nie czytam ich pism, więc tylko docierają czasem soczyste cytaty ich wypowiedzi. Ciekawe, kto by zdobył tytuł największego chama w kampanii wyborczej.

Już setki tysięcy uchodźców miesięcznie zalewają główne kraje Unii. Jak na razie tylko Hiszpania znalazła rozwiązanie, podobne do Australii. Oddzieliła ona imigrantów zarobkowych od uchodźców, którzy wymagają pomocy. Zainwestowała paręset milionów euro w kilku krajach Afryki, pomagając im w sprawach bezrobocia i ochrony granic, a w zamian odsyła teraz do nich imigrantów zarobkowych. Liczba uchodźców spadła do zera. O czymś podobnym myślą Węgrzy. Reszta krajów Unii wciąż się zastanawia.

Swoją drogą ciekawe, dlaczego bogate kraje arabskie nie przyjmują swoich współwyznawców, nie udzielają im pomocy jak nakazuje Koran?

Nie tak dawno proponowałem, aby po wyborach urządzić losowanie i przypisać poszczególnych posłów do wylosowanych przez nich partii. Wyraziłem przekonanie, że ich dotychczasowe poglądy nie przeszkodzą im dostosować się do profilu wylosowanej partii. No i to się prawie dzieje!

Cofnijmy się do czasów rządów PiS. Wiceprzewodniczącym partii jest Paweł Zalewski, wicepremierem Ludwik Dorn, Roman Giertych jest wicepremierem z ramienia Ligi Polskich Rodzin koalicjanta PiS, Michał Kamiński jest PR-owcem PiS-u i twórcą zwycięskiej kampanii wyborczej. Wszystkich tych panów wiele łączy. Są eurosceptykami, zwolennikami rządów silnej ręki, starają się zwalczyć przeciwników politycznych wykorzystując do tego celu prokuraturę i służby specjalne. Poglądy Kościoła na stosunki w państwie i między ludźmi są ich poglądami.

Hokus pokus i dziś mamy ich wszystkich na listach PO bądź PO popiera ich w wyborach. Dołączył do nich Grzegorz Napieralski, nie tak dawno przewodniczący SLD i kandydat na prezydenta z ramienia tej partii. Czy któryś z panów zmienił poglądy, wyparł się dawnych działań i wypowiedzi? Jeden Ludwik Dorn powiedział, że pewne (jakie?) swoje dawne opinie by zmienił, pewne by złagodził.

PO i PiS nie raz wymieniały się członkami. Kto następny – Hofman i Mastalerek?

Czy mój pomysł z losowaniem partii nie jest sprawiedliwszy?

I jeszcze jedno: mamy szczęście do dobrych nazw i do marnej treści jaka się za nimi kryje. Karol Modzelewski wymyślił nazwę Solidarność dla ruchu protestu, a potem związku zawodowego. Czy widać jakieś objawy solidarności ze strony byłych i obecnych członków tego związku? Ludwik Dorn wymyślił nazwę partii: Prawo i Sprawiedliwość. Szkoda komentarza.

PIRS