Kiedy Leszek Miller doszedł do władzy w 2001 r., oczekiwania pozytywnych zmian były ogromne, bo wszyscy mieli już dosyć rządów AWS. Gdyby Marek Belka zachorował albo ugryzł się w język i nie wygłosił swojej zapowiedzi dotyczącej finansów państwa, SLD zdobyłby bezwzględną większość w Sejmie. Do tego miałby swojego prezydenta. Tylko że lewica nie robiła skoku na państwo. Co nie przeszkadzało całej prawicy bez przerwy obrzucać lewicę pomówieniami, inwektywami i w dużej mierze sprzeciwiać się działaniom zmierzającym do wstąpienia Polski do Unii. Typowymi przykładami były działania Jana Marii Rokity: inicjatywa ¾, gdzie usiłowano wmówić obywatelom, że ¾ wyborców nie popiera kandydatury Kwaśniewskiego na prezydenta oraz wypowiedź Rokity (wówczas działacza PO) w czasie wyborów na prezydenta Krakowa, na temat Ryszarda Terleckiego, kandydata PiS: Musimy poprzeć Terleckiego, mimo że się do niczego nie nadaje, ale występuje przeciwko Majchrowskiemu popieranemu przez lewicę.
Co będzie dalej? Wszystko to, czego się obawiamy znając poprzednie rządy tej formacji. Ludzie, którzy urządzali prowokacje wobec przeciwników politycznych, stosowali podsłuchy itp., dalej będą to robić. Ludzie, którzy narzucali ciasne ideologiczne wzorce działania, dalej będą to robić. Zapewne skrzywdzą wiele osób. Ponieważ w tej formacji przeważają ludzie prymitywni, cyniczni, krzykliwi i mściwi (przynajmniej tacy najczęściej się prezentują), nie będą się ograniczać i dadzą się we znaki wszystkim. A wtedy odejdą z trzaskiem. Amen.
* * *
Opowiadała mi kiedyś znajoma, córka wysokiego działacza w czasach PRL, który już w tym czasie był w niełasce, że dzwoniła do jej mamy przyjaciółka, a że obawiała się podsłuchów więc mówiła szeptem, m.in.: Te skurwysyny z KC…Czy obawiać się podsłuchów? Może powinni uważać działacze opozycji, dziennikarze, część urzędników. Kiedy upadło NRD i uzyskano dostęp do tajnych akt STASI, okazało się że podsłuchiwano rozmowy telefoniczne około 10% społeczeństwa. Skutek był taki, że brakowało ludzi do odsłuchiwania taśm. Kiedy NRD upadła, odsłuchujący mieli dziewięcioletnie zaległości w odsłuchiwaniu.
* * *
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, wybrani nielegalnie przez PiS, złożyli ślubowanie w nocy (ciekawe czy z formułą Tak mi dopomóż Bóg) i zajęli pokoje w budynku Trybunału. Sądzić oczywiście nie mogą, bo każdy wyrok z ich udziałem mógłby zostać zaskarżony. Na razie więc czytają różne pozycje z biblioteki Trybunału. Ciekawe: czy czytali orzeczenie Trybunału w sprawie nielegalności ich wyboru.* * *
Mamy do czynienia z wyjątkowym natężeniem złej woli. Nie tylko z kłamstwami, ale wręcz z agresją. Kłamanie w żywe oczy odnosi pewien skutek, bo duża część społeczeństwa w końcu jest zdezorientowana i nie wie kto ma rację. Jest jak powiedzeniu Tuwima: – Ona utrzymuje że jest zaręczona, a on zaręcza że ją utrzymuje.Zamiast odpowiadać na zarzuty, przedstawiciele władz snują swoje opowieści jakby żywcem wzięte z dowcipów o Stirlitzu.
Stirlitz wszedł do gabinetu Müllera i rzekł:
– Herr Müller, czy chciałby pan pracować jako agent radzieckiego wywiadu? Dobrze płacą.
Müller zszokowany, podrywa się ze złością, potem przypatruje się podejrzliwie Stirlitzowi. Stirlitz zaczyna wychodzić, ale zatrzymuje się i pyta:
– Gruppenführer, czy ma pan aspirynę?
Stirlitz wiedział, że ludzie zawsze pamiętają tylko koniec konwersacji.
Wydaje się że kłamstwo, szczególnie popełnione świadomie, jest grzechem, ale jakoś nie słyszałem żeby ktoś z księży upomniał polityków – współbraci w wierze. Może uznano że zawieszenie krzyża w sali obrad rządu automatycznie gładzi grzechy?
Krzyż zawieszono w miejsce zegara. Zegar niepotrzebny? Szczęśliwi czasu nie liczą?
* * *
Beata Kempa, szefowa gabinetu pani premier, wstrzymała druk orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, bo – jej zdaniem – nie jest on ważny. Oczywiście pani Kempa nie ma żadnych uprawnień do oceny wyroków Trybunału, ani decydowania o ich publikacji. I tak szczęście, że nie powołała się na klauzulę sumienia. Żyjemy w takim kraju, gdzie nawet drukarz może się powołać na tę klauzulę i nie drukować tego co jest sprzeczne z jego sumieniem.Co można zrobić? Myślę, że tak jak w przypadku kierowców, którzy naruszyli w drastyczny sposób zasady ruchu drogowego i odbiera się im prawa jazdy, można by osobom, które drastycznie naruszyły prawo, odebrać tytuły i stopnie prawnicze.
* * *
Blokowanie działalności Trybunału Konstytucyjnego zapowiada bezkarność w stanowieniu i zmienianiu prawa przez PiS. A jednak dziwię się, że opozycja wraz z Trybunałem nie poszła na dogadanie się i przyjęcie do grona sędziów tych wybranych przez PiS. Oczywiście to byłoby złamanie reguł, ale czy to by zmieniło coś istotnego w działalności Trybunału? Czy sędziowie wybrani przez PO tak bardzo różnią się w poglądach od tych których proponuje PiS?Zapomnieliśmy już o wielu kontrowersyjnych decyzjach Trybunału. Przypomina je w NIE Agnieszka Wołk-Łaniewska.
Trybunał zaklepał wprowadzenie religii do szkół, wystawianie stopni z religii na świadectwach, ochronę wartości chrześcijańskich, finansowanie uczelni katolickich przez państwo. Nie pozwolił na stosowanie aborcji z przyczyn społecznych. Odmówił zajmowania się Komisją Majątkową rządu i episkopatu i jej przekrętami, bo przestały już obowiązywać przepisy o tej komisji, ale nie miał obiekcji żeby zająć się stanem wojennym, który przecież nie obowiązywał już w 2011 roku od wielu lat. Nie miał nic przeciwko zbiorowemu karaniu ludzi przez tzw. ustawę dezubekizacyjną. Odrzucił skargę Dody skazanej za obrazę uczuć religijnych, a na zarzut, że ustawa ta nie chroni praw niewierzących, odpowiedział, że obraza tych uczuć może dotyczyć „jedynie osób wyznających jakąś religię”. Klepnął tzw. klauzulę sumienia, która pozwala lekarzowi odmówić leczenia pacjentki i nie wskazywać innego lekarza, który nie narzuca pacjentom swego sumienia. Całkiem niedawno zaklepał ustawę o możliwym karaniu więzieniem za „demonstracyjne okazywanie w miejscach publicznych lekceważenia Narodowi Polskiemu, Rzeczpospolitej Polskiej, a także jej konstytucyjnym organom”.
Czy chociaż w jednej z tych spraw PiS by się nie podpisał obiema rękami przed orzeczeniami Trybunału?
PIRS



POPiS to nie była bajka, lecz rzeczywista bliskość poglądów i praktyk PO i PiS. Dlatego nie rozliczono IV RP.
Trybunał zaklepał wprowadzenie religii do szkół, wystawianie stopni z religii na świadectwach, ochronę wartości chrześcijańskich, finansowanie uczelni katolickich przez państwo. Nie pozwolił na stosowanie aborcji z przyczyn społecznych. Odmówił zajmowania się Komisją Majątkową rządu i episkopatu i jej przekrętami, bo przestały już obowiązywać przepisy o tej komisji, ale nie miał obiekcji żeby zająć się stanem wojennym, który przecież nie obowiązywał już w 2011 roku od wielu lat. Nie miał nic przeciwko zbiorowemu karaniu ludzi przez tzw. ustawę dezubekizacyjną. Odrzucił skargę Dody skazanej za obrazę uczuć religijnych, a na zarzut, że ustawa ta nie chroni praw niewierzących, odpowiedział, że obraza tych uczuć może dotyczyć „jedynie osób wyznających jakąś religię”. Klepnął tzw. klauzulę sumienia, która pozwala lekarzowi odmówić leczenia pacjentki i nie wskazywać innego lekarza, który nie narzuca pacjentom swego sumienia. Całkiem niedawno zaklepał ustawę o możliwym karaniu więzieniem za „demonstracyjne okazywanie w miejscach publicznych lekceważenia Narodowi Polskiemu, Rzeczpospolitej Polskiej, a także jej konstytucyjnym organom”.
……………………………..
No to brońmy tegoż TK….
W jakimś sensie : dwie grupy klerykałów biją się między sobą. Komu ja -ateista- mam kibicować ?
,Zapomnieliśmy już o wielu kontrowersyjnych decyzjach Trybunału.,
.
Przepraszam, nie wszyscy, w komentarzu do Hazelhardowych rozterek (2015-11-23) pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na odrobinę groteskowe powoływanie sędziego Zolla na autorytet niezależności TK. Opinia dostała +15. A więc, nie wszyscy.
.
Ale że w tej chwili potrzeba nam frontu odmowy chamskimu zawłaszczaniu państwa, bądźmy razem w obronie niezawisłego Trybunału. Prawo niech postanie ponad 'wolą narodu’!