PIRS: Telewizja pokazała (233)7 min czytania

telewizja2016-05-03.

Trzeba znowu poprawić historię, tylko jak daleko się cofnąć?

PiS będzie dekomunizować nazwy ulic. Właściciele firm będą musieli na własny koszt wyrabiać nowe pieczątki i dokumenty z adresem, kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców czeka wymiana dowodów osobistych. Zamieni się znanych i mniej znanych patronów ulic na znanych i mniej znanych nowych.

Np. w Warszawie zmieni się nazwę ulicy 17 Stycznia. To data wyzwolenia Warszawy spod okupacji niemieckiej, ale wyzwalały ją nieodpowiednie wojska. Może taniej byłoby przyjąć, że Warszawę wyzwolili Amerykanie, i że komuniści o nieznanych szerzej nazwiskach, którzy są patronami ulic, w głębi serca byli przeciw ludowej władzy a także byli dobrymi katolikami? Inne rozwiązanie, np. że te oszołomy prące do zmiany nazw ulic zmądrzeją, nie wchodzi w rachubę.

W Warszawie ma też zniknąć nazwa ulicy Armii Ludowej. Owszem, była taka armia, walczyła z Niemcami, ale razem z armią radziecką, więc ta nazwa jest już skażona. Gdyby ci żołnierze zbuntowali się i zamiast wyzwalać Polskę zwrócili się przeciw sojusznikom (ale nie Amerykanom czy Anglikom tylko przeciw ZSRR) to by im można było stawiać pomniki.

Nie będzie podobno nawet ulicy Komuny Paryskiej, bo samo słowo „komuna” może skazić czyste umysły prawicowej młodzieży. W Kielcach zlikwiduje się nazwę ulicy Stefana Okrzei, bo chociaż to był członek PPS i walczył z caratem, to jednak miał lewicowe poglądy.

W Zielonej Górze chyba nie ostanie się Pomnik Bohaterów II Wojny Światowej, bo wśród postaci bohaterów są żołnierze armii polskiej i radzieckiej. A przecież już wszyscy wiemy, że żołnierze radzieccy nie tyle wyzwalali Polskę co wprowadzali nową okupację i nie ma powodu czcić ich pamięci.

Ciekawe, czy ostanie się taka nazwa jak Czerwonych Maków, czy też zostanie poprawiona na Biało-Czerwonych Maków, albo od razu lepiej na Białych Maków.

* * *

 

Nie było mnie kilka dni na poczcie, wchodzę, a tu biało-czerwono. Pełno nalepek, książek, a na większości z nich orzeł i flaga. Oto tytuły książek do nabycia:

  • Księga małego patrioty.
  • Mała księga patrioty. Obowiązkowa lektura każdego Polaka.
  • Dzieci piszą listy. Papież Franciszek odpowiada.
  • Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia rodzinna.
  • Ilustrowana Biblia.
  • Księga patrioty.

Dobra zmiana dociera wszędzie. Boję się teraz wejść do księgarni.

A w Superstacji podano informację od widza: był na stacji benzynowej Orlen i nie mógł znaleźć Newsweeka i Gazety Wyborczej. Okazało się, że kierownictwo stacji otrzymało polecenie, aby te pisma zasłaniać prorządowymi pismami. Orlen – spółka skarbu państwa.

* * *

 

Komentatorzy zachodzą w głowę, do czego dąży Kaczyński. Odkrywa się podobieństwa do PRL, przywołuje się wzór Węgier, znajduje paralele z faszyzmem i przedwojenną Polską. Kaczyńscy stale nawiązywali do Piłsudskiego, chwalili zamach stanu z 1926 r. W ten sposób ukryli swój prawdziwy zamiar.

Polska przed wojną chciała mieć kolonie. W 1930 r. powstała Liga Morska i Kolonialna. Planowała ona uzyskać od Francji Madagaskar, a od Portugalii Mozambik. Podpisała z Liberią umowę o kolonizacji jej terytorium. W 1939 r. Liga liczyła milion członków.

Oczywiście Kaczyńscy rozumieli, że w dzisiejszych czasach trudno byłoby uzyskać kolonie, wpadli więc na genialny pomysł: Trzeba skolonizować Polskę!

Że też tego wcześniej nie zauważyłem. Przecież kiedy poprzednio rządzili, to za każdym razem gdy wymieniali ministra w rządzie, zamieniając człowieka koalicjantów na swojego, mówili o odzyskiwaniu resortu. A teraz co robi PiS? Wymienia wszystkich kogo może na swoich, nawet na zupełnych dyletantów. No cóż, chodzi w końcu o to żeby przy eksploatacji podbitego kraju wycisnąć z niego jak najwięcej, a przecież nie można zostawić na stanowiskach tubylców, z definicji ludzi gorszego sortu.

Jeszcze tego trzeba żeby tubylcy rządzili się po swojemu. Te tubylcze dzikusy (czy oni w ogóle mają dusze?) mają jakieś dziwne prawa, jakieś diabelskie rytuały, swoje obyczaje, autorytety. Kiedy zmądrzeją i nauczą się prawdziwej demokracji, to przyzna im się pewne prawa. A takie kraje jak ta do niedawna kolonia Wielkiej Brytanii, nie będą nas pouczać.

* * *

 

Wybrani przez PiS sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie wzięli udziału w dorocznym uroczystym Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK i oboje przedstawili zwolnienia lekarskie. Na pewno gdyby to była klasówka z nielubianego przez dwoje uczniów przedmiotu, takie postępowanie oceniono by jako dziecinadę i sprawdzono by te zwolnienia od lekarzy, może nawet wezwano rodziców. Cóż, wystawili sobie świadectwo i ze strachem można myśleć, jakie jeszcze krętactwa mogą być ich udziałem, gdy dojdzie do rozstrzygania spraw poważniejszych.

* * *

 

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. W skrócie: będzie jeszcze bardziej.

Rozszerzono zakres czasowy badań, cofając się aż do 8 listopada 1917 r., bo wielu Polaków ucierpiało w wyniku rewolucji w Rosji. Powstanie Baza Materiału Genetycznego (istnieje już Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie, ale jak mówią Rosjanie: masłom kaszy nie isportisz). Czy wystarczy ludzi do licznych ekshumacji? I czy starczy fachowców do prowadzenia wszystkich spraw?

Opozycja proponowała, aby wprowadzić kryterium wyższego wykształcenia dla członków Kolegium Instytutu (powstało teraz w miejsce Rady IPN), ale ten pomysł nie znalazł uznania u posłów PiS.

* * *

 

Nastrój przedwyborczy oddawał dobrze rysunek, który wiele lat temu opublikowało NIE:

Rozmawiają dwa dinozaury i jeden mówi: – Po nas choćby Kaczyńscy.

Teraz coraz więcej komentatorów zastanawia się, co po Kaczyńskim no i co się będzie działo zanim PiS odda władzę.

Zdumiewające, że wciąż się analizuje poszczególne wypowiedzi Kaczyńskiego, wyszukując w nich sygnałów do jakichś ustępstw, zamiarów korygowania historii, jakichś idei. Mam wciąż nieodparte wrażenie że to wszystko są środki, którymi PiS umacnia władzę, a celem jest tylko władza. Gdyby Kaczyński miał karnych lewicowych wyborców to byśmy słyszeli o niesprawiedliwości społecznej i konieczności naprawy historycznych krzywd ludu pracującego.

Andrzej Celiński w rozmowie z Tomaszem Lisem przewiduje na najbliższy okres, że wszelkie przejawy opozycji wobec PiS będą spacyfikowane drakońskimi karami finansowymi. Spacyfikowani też zostaną sędziowie.

Sądzę, że Kaczyński będzie się starał zagarnąć wszelkie dziedziny życia, co najwyżej czasem iść na drobne ustępstwa, które będą mylnie odbierane jako sygnały zmiany na lepsze. Chętnych do zrobienia kariery zawsze znajdzie, jak już widać choćby na przykładzie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Resztę będzie zastraszał, może nie tak jak w poniższym dowcipie z czasów towarzysza Stalina, ale mając władzę ma się wiele narzędzi do podporządkowania ludzi.

Stalin odwiedził w Gorkach Włodzimierza Iljicza.
– Oj, bracie, coś marnie ze mną, chyba już umrę niedługo.
– No to od razu przekażcie mi władzę.
– Kiedy boję się, że naród nie pójdzie za wami.
– Część narodu pójdzie za mną, a ci, którzy nie pójdą – pójdą za wami.

Protesty są bardzo ważne, bo zmiany na lepsze będą możliwe tylko jeśli znaczna część wyborców nie będzie zaczadzona propagandą.

No i pozostaje pytanie: – Co po Kaczyńskim? Kto i jak ma rządzić, bo sama deklaracja że inaczej niż PiS to za mało.

PIRS

 

3 komentarze

  1. Magog 03.05.2016
  2. jureg 04.05.2016