28.05.2024

Dostałem dzisiaj taki mail (nie po raz pierwszy):
Dear Esteemed Colleague,
I hope this message finds you in good health and spirits!
I am writing to propose a mutually beneficial collaboration. I have many papers that need to be cited, and I am willing to offer a token of appreciation for each citation.
My articles come from various authors and cover numerous topics within the same research direction, enabling you to cite more than a dozen of my articles in a single paper.
I am looking forward to establishing a long-term collaboration and can provide you with hundreds of articles over time.
I am eagerly awaiting your response!
Yours sincerely,
Ja wyrzucam takie maile do śmieci, ale czy nie ma chętnych do skorzystania z takich ofert?
Ocena naukowców poprzez pryzmat cytowalności ich artykułów (Hirsch factor) osiągnęła paranoidalny poziom.
Warto byłoby coś z tym zrobić, ale… nie wylewać dziecka z kąpielą, bo cytowalność jest jednym z wielu parametrów opisujących poziom naukowca. Jednym z wielu, a nie jedynym!
Hazelhard
Hazelhard zdaje się uważa, że każdy czytelnik SO zna angielszczyznę.
Brakuje mi do pary jeszcze jednego, który „pojedzie” mandaryńskim!
Więcej pokory i empatii panie H.
Może rzeczywiście dobrze byłoby załączyć polskie tłumaczenie. Nie każdy musi angielski znać , a tekst jest na tyle ważny, ze nawet przywoływanie w tym miejscu wujka Googla z jego tłumaczami nie jest dobrym usprawiedliwieniem.
Bardzo cenna informacja Autora o otrzymanym mailu. I dobry do niej komentarz. Może to nie jest ładnie, ale pozwolę sobie zapytać Autora czy umieścił to już w jakimś piśmie/portalu/stronie czy gdziekolwiek w miejscu odwiedzanym przez ludzi dla których – z jakiegokolwiek powodu – indeksy cytowań (np. wspomniany Indeks Hirscha) są ważne. Bo – z całym szacunkiem dla SO – obawiam się, że dla opiniotwórczych środowisk akademickich nie jest to miejsce pierwszej porannej lektury. Dzięki, oczywiście i Autorowi i Redakcji SO za możliwość przeczytania tego tekstu (przy okazji; jak można go cytować), ale chętnie dowiedziałbym się czy Autor lub Redakcja SO zamierza jakoś ten tekst szerzej upublicznić. W moim odczuciu byłoby to społecznie bardzo pożądane działanie. Łączę pozdrowienia.
Cytowalność nigdy nie była i nie będzie obiektywnym sposobem oceny. Są różne dziedziny, które nie sposób ze sobą porównywać, a tym samym wielkość cytowalności w jednej nie jest tym samym co w drugiej. Na dodatek niejaki Czarnek pokazał jak można ześwinić nawet taki niedoskonały sposób oceny.
A ogłoszenie? Jakoś mnie nie dziwi. To tylko konsekwencja istniejącego stanu rzeczy.. Jest potrzeba, znajdzie się sposób na jej zaspokajanie.
„Wielkie dzięki, rzekł Matołek”. – cytuję Makuszyńskiego kiedy tylko mogę. A mój młodszy o trzy lata brat dalej jest zatrudniony w swoim instytucie naukowym, bo ma takiego wysokiego Jelenia. I dalej mu rośnie !
Pamiętam jak (przed laty) koleżanka z pracy poinformowała mnie, że w swoim artykule dwa razy przywołała jakieś moje publikacje, i że liczy na rewanż…