02.12.2024
Wybory parlamentarne 15 października 2023
Przez osiem lat 2015-2023 obserwowałem z przerażeniem jak PiS demoluje państwo polskie, niszcząc instytucje, wykoślawiając rozwiązania prawne i obsadzając wszystkie pozycje w państwie ludźmi biernymi, miernymi, ale wiernymi. Celowe niszczenie elit państwowych przez zastępowanie ich „nową elitą” – osobami słabo wykształconymi, pozbawionymi hamulców moralnych, to największe szkody wyrządzone państwu demokratycznemu po 1989 r. Ludzi przygotowanych, doświadczonych, wykształconych i zdolnych zastąpili „zdolni do wszystkiego” nuworysze. PiS przeprowadził, jak sam przyznał publicznie JK, niekonstytucyjną zmianę ustroju Polski, dążąc do zastąpienia liberalnej demokracji autorytarnymi rządami jednej partii, a w jej ramach dyktaturą jednego człowieka.
Kiedy 15 października 2023 r. udało się przerwać katastrofalny dla Polski proces, wielu wyborców zorientowanych demokratycznie odetchnęło z ulgą. Trzeba podkreślić, że autorami sukcesu ostatnich wyborów do Sejmu było 11.599.090 obywateli – tyle ważnych głosów oddano na koalicję demokratyczną. Najwyższa po 1989 r. frekwencja wyborcza 74,31% uprawnionych, była rezultatem nadzwyczajnej mobilizacji obywateli świadomych szkód i spustoszeń jakie państwu polskiemu zafundowała rządząca koalicja PiS z przystawkami.
Animatorem mobilizacji demokratycznej opinii publicznej był Donald Tusk, który po latach pracy w strukturach europejskich wrócił do polityki krajowej i w październiku 2021 ponownie objął przywództwo w PO. Jego liczne spotkania i rozmowy z wyborcami w Polsce od jesieni 2021 r. aż do końca kampanii 2023 r., oraz dwa wielkie marsze w Warszawie, przyniosły sukces w październiku 2023 r. Swój udział we wzroście aktywności wyborców demokratycznych mieli także Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz, Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń, aktywni od kampanii prezydenckiej 2020 r. aż do jesiennych wyborów ‘23. Trzeba pamiętać, że autorami przebudzenia Polaków byli przede wszystkim niepokorni sędziowie ze stowarzyszeń Justitia i Themis, oraz – w nie mniejszym stopniu – aktywiści tworzący inicjatywy społeczne począwszy od KOD, przez ruchy obywatelskie, na rzecz praw kobiet i mniejszości, ruchy młodzieżowe, etc. Wszyscy ci działający, niepogodzeni ze złem i bezprawiem ludzie zapracowali wspólnie na nie notowaną wcześniej frekwencję wyborczą, dzięki której koalicja sił demokratycznych mogła odsunąć PiS od władzy.
Postulaty i obietnice Donalda Tuska z kampanii wyborczej przypominam dla porządku w skrócie, bo czego innego dotyczy omawiany zakres zagadnień: babciowe, legalna aborcja, waloryzacja emerytur, podniesienie progów podatkowych, finansowanie procedury in vitro, podwyżki dla nauczycieli i pracowników budżetówki, opieka stomatologiczna w szkołach, dopłaty na wynajem mieszkania, kredyt na zakup pierwszego mieszkania, polityka antyprzemocowa, wsparcie dla Ukrainy, reforma sądownictwa, ochrona środowiska, uporządkowanie systemu edukacji, zwiększenie nakładów na służbę zdrowia, wprowadzenie programów wsparcia dla rodzin, w tym dopłat na wynajem mieszkań i kredytów na zakup pierwszego mieszkania, wzmocnienie pozycji polski w Unii Europejskiej i NATO oraz utrzymanie bliskich relacji z USA.
Donald Tusk w kampanii wyborczej złożył kilka obietnic dotyczących ukarania winnych łamania prawa oraz pojednania społecznego. Oto niektóre z nich:
- Ukaranie winnych nadużyć: obiecał przeprowadzenie śledztw i postawienie przed sądem osób odpowiedzialnych za nadużycia i korupcję w poprzednich rządach; zapowiedział również oczyszczenie mediów państwowych i firm kontrolowanych przez państwo z lojalistów PiS.
- Pojednanie społeczne: zobowiązał się do przywrócenia niezależności sądów i zakończenia sporów z Unią Europejską dotyczących praworządności. Obiecał również poprawę relacji z Kościołem katolickim oraz promowanie zielonej energii i poprawę relacji z europejskimi sojusznikami, takimi jak Francja i Niemcy.
- Komisje śledcze: zapowiedział powołanie specjalnych komisji śledczych do zbadania wpływów rosyjskich w Polsce oraz korupcji w poprzednich rządach.
Te obietnice miały na celu przywrócenie zaufania do instytucji państwowych oraz zjednoczenie społeczeństwa po latach podziałów. Postulaty te zostały dosłownie powtórzone 4 czerwca oraz 1 października 2023 r., na masowych marszach Polaków w Warszawie: „Idziemy do tych wyborów po to by zwyciężyć, by rozliczyć winnych, by naprawić krzywdy i po to by w konsekwencji pojednać polskie rodziny.”
Czternaście miesięcy po wyborach
Wybory zostały wygrane m.in. dzięki zapowiedziom powrotu do normalności. Niedługo minie rok od objęcia władzy przez rząd koalicji demokratycznej pod przewodnictwem Donalda Tuska, bo zaprzysiężenie nowego gabinetu przez Andrzeja Dudę nastąpiło dopiero 13 grudnia 2023 r.
Po upływie kilkunastu miesięcy warto podzielić się nie tylko własnym zdaniem o rządzących, ale szerzej – opiniami wielu wyborców koalicji demokratycznej, z którymi przez ostatnie dwanaście miesięcy miałem i nadal mam okazję rozmawiać. Opinie te w przeważającej liczbie były i są przychylne rządzącym – w najgorszym razie neutralne. Żaden z wyborców nie deklarował sympatii dla PiS, ani nie opowiadał się za zmianą formacji rządzącej Polską.
Potwierdzenie zgromadzonych opinii znajduję w podcastach dostępnych na YouTube, w tym m.in. w EXPRESIE BIEDRZYCKIEJ, KULISACH POLITYKI, OKIEM WIEJSKIEGO, GONIEC, itp.
Opinie, mimo przychylności, wyrażają niewiedzę, brak informacji, zaniepokojenie, zdziwienie wieloma wydarzeniami i działaniami rządzących na rzecz przywracania państwa prawa i naprawy instytucji zdewastowanych przez PiS. Wiele elementów działania rządu jest dla wyborców zaskakujących, niezrozumiałych, dziwnych, a przez to nieczytelnych.
Wyborcy w większości mają świadomość, że realizacja obietnic materialnych – poprawy poziomu życia, usług społecznych, wysokości podatków; składki zdrowotnej, dostępności mieszkań, cen energii, itp. jest ściśle związana ze stanem gospodarki odziedziczonym po okresie 2015-2023. Gospodarki, będącej po 8 latach rządów PiS w stanie dalekim od zadowalającego. Z uwagi na deficyt budżetowy odziedziczony po PiS, oraz okoliczności zewnętrzne – wojnę na Ukrainie, kryzys graniczny z Białorusią, spowolnienie gospodarcze na głównych kierunkach zbytu eksportu z Polski, głównie na rynku wewnętrznym UE, realizację szeregu obietnic wyborczych należy rozłożyć na kolejne lata kadencji, kiedy gospodarka będzie mogła udźwignąć dodatkowe zobowiązania państwa polskiego.
Wyborcy koalicji demokratycznej rozumieją także konsekwencje działań prezydenta Andrzeja Dudy. Stanowią one główną przeszkodę na drodze do naprawy zdewastowanego Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa i prokuratury, które to instytucje odpowiadają za chaos prawny i naruszenia podstawowych zasad praworządności. W szczególności chodzi o powołanie ok. 3 tysięcznej rzeszy tzw. „neosędziów”, wyłonionych przez niezgodny z Konstytucją skład Krajowej Rady Sądownictwa.
Andrzej Duda wspólnie z PiS kształtował istniejący system i obecnie stoi na straży jego zdeformowanej postaci; konsekwentnie wetuje bądź odsyła do TK wszelkie ustawy naprawcze. Podkreślić należy, iż Trybunał Konstytucyjny oraz zdeformowane izby Sądu Najwyższego wspierają Dudę w utrwalaniu niepraworządnego systemu sądownictwa RP. Prezydent prowadzi strajk konstytucyjny, paraliżując politykę dyplomatyczną rządu; nie podpisuje nominacji ambasadorskich nawet tam, gdzie od dłuższego czasu także PiS nie obsadzał ambasadorów. Rzucanie kłód pod nogi rządowi przez Dudę widoczne jest wszędzie, gdzie tylko można coś napsuć. Ograniczenia ekonomiczne oraz obstrukcja ustrojowa Dudy nie wyjaśniają jednak wielu wątpliwości jakie mają wyborcy koalicji demokratycznej.
Mimo tego, że prezydent stanowi główny ośrodek obstrukcji legislacyjnej i wykonawczej, wyborcy nie akceptują bezradności rządu wobec wymiaru sprawiedliwości. Brak radykalnych rozwiązań w sprawie KRS, TK i Sądu Najwyższego ponad rok po wyborach. Ciała te pogłębiają chaos ustrojowy a większość parlamentarna, koalicja rządząca i rząd w oczach wyborców wykazują się brakiem zdecydowania i sprawczości. Jednym z głównych pytań wyborców pozostaje kwestia dlaczego rząd nadal hojnie finansuje pensje ludzi, którzy zajmują stanowiska osiągnięte w nielegalnych procedurach, bądź awansowali bez spełnienia elementarnych kryteriów wymaganych dla zajmowanych stanowisk ?
Pytania i wątpliwości wyborców
Brak jednolitej i wielowymiarowej polityki informacyjnej zarówno koalicji rządzącej jak i rządu. Informacji jest mało, są rozproszone i nieskoordynowane, brakuje informacji strategicznych, najważniejszych. Zamiast tego opinia publiczna karmiona jest szczegółami o rzeczach trzeciorzędnych, przy czym wyborcy częściej dowiadują się co myślą kierownictwa poszczególnych ugrupowań, niż jakie jest stanowisko całej koalicji.
Brak informacji dotyczy działalności legislacyjnej rządu, posłów i Sejmu w całości – odnosi się wrażenie, że wetowanie ustaw przez Dudę zwalnia większość parlamentarną od przygotowywania i uchwalania wielu ustaw, które powinny być uchwalane i wysyłane do prezydenta. Jeżeli Duda będzie je wetował i/lub wysyłał do istniejącego Trybunału Konstytucyjnego, to i tak po zakończeniu jego kadencji będzie można, po niewielkich korektach, przygotowane ustawy uchwalić i przedstawić nowej głowie państwa do podpisu. Przynajmniej byłyby już gotowe.
Andrzej Duda jako prezydent wielokrotnie łamał i nadal łamie konstytucję. Utrudnia koalicji wprowadzanie ustaw reformujących i zmieniających państwo, w tym zwłaszcza przywracających zdemolowaną praworządność i naprawianie zdeformowanych instytucji. Wyborcy pytają dlaczego nie przygotowuje tych ustaw. Czym zajmują się urzędnicy ministerialni i posłowie?
O skutkach braku jednolitej polityki informacyjnej koalicji i rządu od miesięcy informują w wystąpieniach publicznych eksperci – m.in. dr Mirosław Oczkoś, dr Anna Materska-Sosnowska, czy dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.
Najwięcej wątpliwości i zastrzeżeń wyborców dotyczy rozliczeń działaczy i urzędników PiS za okres ich rządzenia 2015-2023. Realizacja postulatu rozliczeń nie jest uzależniona od stanu gospodarki, a przynajmniej nie powinna być. Zależy od kilku istotnych i wpływających na siebie wzajemnie czynników: woli i determinacji politycznej, sprawności policji i służb specjalnych, tempa pracy i konsekwencji prokuratury, a na koniec – od pracy sądów.
Początkiem procesu jest uporządkowanie instytucji i aparatu państwa po okresie celowych deformacji pisowskich. W pierwszym rzędzie wątpliwości wyborców dotyczą pracy Ministerstwa Sprawiedliwości, a w jego ramach przede wszystkim prokuratury. Została ona silnie zdominowana przez nominatów Ziobry, zwłaszcza wydziały zamiejscowe Prokuratury Krajowej jak w Katowicach, w Krakowie czy Lublinie.
Prokurator Ewa Wrzosek, osoba zasłużona dla praworządności, stanowiąca oprócz wielu sędziów przykład heroicznego oporu wobec opresji pisowskiej twierdzi, że spośród około 6000 prokuratorów prawie 1/3, a więc 2000 osób, to są ludzie co do których kierownictwo Ministerstwa nie może mieć zaufania. Tak wynika z jej wypowiedzi dla radia TOK FM w piątek 29 listopada 2024. por.
Nawiasem mówiąc, prokuratorzy od Ziobry i służby próbowały kilka miesięcy temu skompromitować panią prokurator, na szczęście ktoś w Ministerstwie puknął się w głowę i nie dopuścił do przejścia p. Wrzosek w stan spoczynku.
Najważniejsze pytanie – dlaczego nie zweryfikowano z urzędu prokuratorów wg. kryteriów działalności zgodnej z prawem, oraz lojalności wobec Prokuratora Generalnego i Prokuratury Krajowej? Chodzi o wszystkich prokuratorów w poszczególnych placówkach terenowych i centralnych. Opinia publiczna dowiaduje się, że tzw. „królowie życia”, a więc prokuratorzy wytypowani przez Ziobrę do niszczenia przeciwników politycznych, nadal pracują i prowadzą te same sprawy, gnębiąc osoby niewinne. Jak bardzo drastycznie przedstawia się sytuacja mogliśmy się dowiedzieć z publicznych apeli do ministra Bodnara z dnia 12 lutego 2024 r. por.
https://odfoundation.eu/a/774638,apel-o-przeglad-politycznie-motywowanych-postepowan-prokuratorskich-w-latach-2015-2023-i-rehabilitacje-pokrzywdzonych/ oraz z dnia 29 listopada 2024r. por.: https://odfoundation.eu/a/777073,prokuratura-musi-odzyskac-zaufanie-spoleczne-apel-o-rzetelny-transparentny-i-kompleksowy-przeglad-politycznych-postepowan-karnych-i-poprawe-komunikacji-z-obywatelami/ O ile pierwszy apel miał miejsce na początku sprawowania władzy, to informacje zawarte w kolejnym, po upływie 9 miesięcy od poprzedniego, są bardzo niepokojące.
Dlaczego do dnia dzisiejszego nie zwolniono dyscyplinarnie z pracy zastępców p. Barskiego wypowiadających publicznie lojalność nowemu Ministrowi Sprawiedliwości? Czy tylko dlatego, że te osoby czują się bezkarne jako nominowane przez prezydenta? Zamiast tego minister Adam Bodnar powołał rzeczników dyscyplinarnych, którzy stawiają tym osobom drugorzędne zarzuty, od których tamci odwołują się na drogę sądową. Obawiam się, że w tym tempie nie da się skutecznie zreformować wymiaru sprawiedliwości. Chaos, celowo wywoływany przez PiS i oddanych mu prokuratorów oraz neosędziów pozostanie z nami na dłużej. Wyborcy oczekują od aktualnej władzy nie tylko praworządności, ale przede wszystkim sprawczości i skuteczności.
Drugim członem, podległym co prawda innemu ministrowi, p. Siemoniakowi są służby specjalne. Najwięcej zastrzeżeń wyborcy zgłaszają wobec CBA, które zgodnie z zapowiedzią nowego rządu powinno zostać zlikwidowane. CBA – pełniące de facto rolę pisowskiej policji politycznej, pełne ludzi działających z nadania PiS miało być zlikwidowane, a zamiast tego zajmuje się atakowaniem ludzi nie związanych z PiS – np. Zbigniewa Bońka, Jacka Sutryka, Janusza Palikota, czy Wojciecha Olejniczaka, podczas gdy przestępcy oraz lobbyści i projektanci korupcjogennych mechanizmów czy instytucji jak Collegium Humanum, w ogóle nie są poddani rozliczeniom, lub opinia publiczna nie jest o tym informowana.
Rozumiemy, że wymaga to ustawy, a ta z kolei spotka się prawdopodobnie ze sprzeciwem Andrzeja Dudy, ale bez tej ustawy należało od początku przeprowadzić weryfikację pracowników tej agencji i podziękować za pracę wszystkim, którzy za czasów PiS-u preparowali „haki” na niewinnych ludzi, których PiS miał za swoich przeciwników. Tymczasem dowiadujemy się, że skompromitowani agenci CBA przechodzą do pracy w prokuraturze, nadal gnębiąc przeciwników władzy pisowskiej.
To samo dotyczy ABW. Bez twardej weryfikacji ludzie służb będą „prowadzić politykę” w Polsce wyciągając mniej lub bardziej istotne „haki”, czego świadkami jesteśmy na co dzień. Jakie są „efekty” połączonej pracy prokuratorów od Ziobry i takich samych agentów służb specjalnych, nadal lojalnych wobec Wąsika i Kamińskiego, doświadczamy na co dzień w coraz bardziej kuriozalnych oskarżeniach ludzi obecnej władzy.
W różnych mniej lub bardziej fikcyjnych aferach i aferkach zarzuty stawiane są przeciwnikom PiS, np. ostatnio Szymonowi Hołowni, a najwięksi przestępcy pisowscy, którzy „skręcali” miliony z pieniędzy państwowych chodzą na wolności śmiejąc się z niesprawności służb, prokuratury i policji.
Dla przykładu w jednej z najbardziej głośnych medialnie afer korupcyjnych zorganizowanych przez ludzi PiS Collegium Humanum, w której działacze tej grupy rządzącej byli ponad 90% beneficjentami, najgłośniejsze zarzuty postawiono Jackowi Sutrykowi, a ostatnio próbowano obrzucić błotem Szymona Hołownię oraz Krzysztofa Bosaka, podczas gdy panowie Ryszard Czarnecki czy Karol Karski odpowiadali na zarzuty bez specjalnego rozgłosu, bądź wręcz z wolnej stopy. To dowód kompletnej bezradności, oraz ośmieszania się urzędującego aparatu państwowego. A gdzie spektakularne zatrzymania pisowców, którzy masowo kupowali MBA aby zasiadać bezprawnie w Radach Nadzorczych i pobierać wielotysięczne wynagrodzenia z państwowej kasy ?
Pozostałe służby specjalne jak ABW, Agencja Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego, w opiniach wyrażanych publicznie przez jej byłych funkcjonariuszy, których z pracy wyrzucił PiS, są również dalekie od normalnej, lojalnej działalności wobec obecnych władz. To dużo bardziej kwestia specjalistów i nadzoru nad służbami, niż temat do dyskusji publicznej.
Donald Tusk już raz popełnił podobny błąd, kiedy w 2007 roku pozostawił na stanowisku Mariusza Kamińskiego, a ten formułował absurdalne oskarżenia o zdradę pod adresem … urzędującego premiera. Może dobrze byłoby nie powtarzać przynajmniej starych błędów?
Skutki jakości rządzenia i zarządzania koalicji demokratycznej
W świetle takich faktów nie dziwi pytanie Jacka Żakowskiego: „Dlaczego Obajtek jeszcze nie siedzi ?”
Odpowiedź p. Wrzosek, przy całym dla niej uznaniu i szacunku wskazuje, że nie ma efektywnego nadzoru nad prokuratorami prowadzącymi postępowania. Pani Wrzosek apeluje do odpowiedzialności prokuratorów, zamiast wskazać mechanizmy skutecznego nadzoru. Minął rok od przejęcia władzy i takie mechanizmy, mimo obstrukcji Dudy powinny być stosowane i sprawnie działać. W relacji p. Wrzosek swoboda wykonywania pracy prokuratorów po objęciu urzędu przez ministra Bodnara powoduje, że prokuratorzy czują się zwolnieni z konieczności pilnego postępowania w śledztwach i stawiania zarzutów, na co padały przykłady w rozmowie. Jeżeli tak, to nie jest to kwestia dobrej woli prokuratorów, ale poważnych błędów w zarządzaniu ich pracą – braku nadzoru i egzekwowania obowiązków służbowych. To elementarz biurokracji.
Wiele przykładów takich i podobnych działań omawiają w codziennych podcastach na Youtube Jan Piński i Tomasz Szwejgiert. Obydwaj panowie jako prześladowane ofiary PiS wskazują konkretnych prokuratorów, oraz agentów służb nadal działających na rzecz PiSu. Wspominają także o skorumpowanych przez PiS dziennikarzach. Mało tego – wskazują, że mimo zmiany władzy ich prześladowcy w służbach i prokuraturze nadal działają i za nimi „chodzą” co jest zdumiewające ! por.:
Z audycji tych wynika, że jesteśmy daleko od elementarnego porządku w działaniach prokuratury i służb specjalnych. W istniejącym systemie trudno o postęp i o przewidywalność działań. Nic dziwnego, że organy te posługując się przeciekami oraz „hakami” atakują przedstawicieli obecnej władzy i biznesu zamiast prawdziwych przestępców spod znaku PiS. por.:
Podobnie pan Tomasz Wiejski w codziennych podcastach zastanawia się nad przyczynami spowolnienia rozliczeń, oraz nieskuteczności postępowań prawnych rozliczających PiS. por.:
W podcastach dziennikarzy śledczych RADIA ZET, GOŃCA czy innych nadawców prowadzący i goście zastanawiają się dlaczego przez prawie rok od objęcia władzy przez koalicję nie udało się uporządkować podstawowych spraw w prokuraturze i służbach specjalnych. Podobnie alarmują inni dziennikarze i youtuberzy śledczy na coraz liczniejszych podcastach.
Okazuje się, że PO/KO nie tylko „nie dowozi” obietnic ekonomicznych, ale „nie dowozi” także obietnic rozliczenia PiSu i jego polityków za 8-letnie rządy niszczenia państwa i prawa. Wyborcy koalicji rozumieją, że od postawienia zarzutów do skazania przez sądy musi upłynąć sporo czasu jaki zajmuje praca wymiaru sprawiedliwości. Nie rozumieją jednak dlaczego tak opieszale działają służby specjalne i prokuratura, że nie widać nie tylko stawiania zarzutów, ale nic nie wiadomo o postępowaniach w sprawach oczywistych – funduszu sprawiedliwości, willi plus, nadużyć w Orlenie, afer NCBiR i RARS, etc. etc. Nie chodzi o to aby prokuratura i sądy doprowadzały do masowego stosowania aresztów wydobywczych, ale dlaczego w ogóle nie kończy się prostych śledztw i nie przedstawia zarzutów ? Już samo to jest demoralizujące prokuratorów i demobilizujące dla wyborców.
Efekty braku rozliczeń
Pisowcy kpią z wymiaru sprawiedliwości. Politycy tej partii zdelegalizowali w swojej propagandzie aparaty policyjny, prokuratorski i sądowniczy demokratycznej Polski, obrzucając je inwektywami i zarzucając uzurpatorskie uprawnienia. Obrażają demokratycznie wyłoniony rząd nazywając go ”reżimem Tuska” a pracowników Ministerstwa sprawiedliwości „bodnarowcami”. Nagminnie odmawiają stawiennictwa wzywani jako świadkowie przez komisje sejmowe. Co więcej – grożą odwetem karnym wszystkim tym, którzy maja zamiar ich oskarżać o popełnione przestępstwa!
Pisowcy rosną w siłę własnej propagandy, chełpiąc się bezkarnością i brakiem sprawczości państwa polskiego. Wyborcy poważnie zastanawiają się czy my w ogóle mamy państwo, skoro po wolności w glorii i chwale chodzi Antoni Macierewicz bezkarny i rozzuchwalony w tej bezkarności od wielu lat, Zbigniew Ziobro i jego zastępcy, Daniel Obajtek, Wąsik i Kamiński i szereg innych, wybitnych szkodników pisowskich.
W rozmowach ludzie podejrzewają i często takie argumenty padają w dyskusjach, że PO/KO i osobiście Donaldowi Tuskowi opłaca się utrzymywanie PiS na powierzchni, aby polaryzacja dwóch nienawistnych wzajem siebie plemion organizowała życie publiczne. Odsuwa to na dalszy plan takie sprawy jak brak ustaw sejmowych proponujących naprawę państwa, brak przywracania służby cywilnej, procesy naprawy poszczególnych instytucji, brak zasadniczych reform szkolnictwa wyższego i nauki, itp. itd. Wyborcy rozumieją, że rządzi nami koalicja demokratyczna partii o zróżnicowanych poglądach i standardach etycznych w życiu publicznym. Brak przywracania mechanizmów państwa demokratycznego zniechęca wyborców do popierania koalicji.
Najgorsze jest poczucie wyborców, że nie tylko nie mamy państwa, ale nie widać zrębów procesów porządkowania i tworzenia sprawnego i lojalnego aparatu państwowego.
Zdumiewające są powtarzane przez rząd błędy w zarządzaniu. Podobnie jak w kadencjach 2007-2015 rządzący nie korzystają z ekspertów niezależnych, a ich polityczni doradcy w zakresie rządzenia i zarządzania widocznie nie mają wystarczających kwalifikacji, albo wystarczającej „siły wpływu” aby usprawnić procesy naprawy państwa dzięki skutecznym metodom rządzenia i zarządzania.
Jeżeli nic się nie zmieni kandydat rządzącej koalicji może przegrać wybory prezydenckie, bo znaczna część wyborców powątpiewa w determinację rządzących do naprawy państwa i pociągnięcia do odpowiedzialności tych wszystkich którzy je psuli, zepsuli i okradali. Po odrzuceniu ustaw aborcyjnych znaczna część kobiet i młodzieży deklaruje swój pasywny stosunek do nadchodzących wyborów. Wątpliwości opisane w tekście dotyczą zdecydowanie wyborców aktywnie zainteresowanych i zaangażowanych politycznie. Jak rzeczywistość oceniają wyborcy, którzy nie mają możliwości ani czasu do uważnego śledzenia życia publicznego – możemy tylko spekulować.
Sławek

Symboliczna dla stanu w jakim znajduje się nasze państwo, w rok po obywatelskim oderwaniu uzurpatorów od władzy, jest decyzyjna obecność ministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego na stanowisku. To on wymyślił w 2015 roku dwóch sędziów TK „na zapas” dając pretekst bandytom prawnym do zniszczenia Trybunału. Jego „kompetencje” polityczne wciąż działają, teraz na polu kadrowym. Kadry! To chyba Lenin powiedział.
A chciałoby się dyskursu o nowoczesnym państwie z trójpodziałem władz (dlaczego minister może być posłem!?).
W pełni zgadzam się z tym rozpoznaniem. Utrata władzy przez Tuska i możliwość wyboru prezydenta zgodnie z oczekiwaniami JK jest realna, na co wskazuje wygrana Trumpa obarczonego wieloma oskarżeniami za prawdziwe przestępstwa. Nie tylko nie został za nie skazany, ale nawet mu ich nie postawiono. To dotyczy przede wszystkim Z. Ziobry, który ufny w bezkarność już zaczyna dokazywać. Rozliczenia przestępstw i łamania Konstytucji wyniosły Tuska i dały mu realna władze. Jeśli jej nie wykorzysta, jak to już raz się stało, to znowu przegra.
Czy to ten Kropiwnicki, który dorobił się kilkunastu mieszkań? A co się tyczy tekstu: od października 2023 w SO pojawiło się sporo tekstów przestrzegających przed opieszałością rządu w kwestii rozliczeń… Jak widać albo nikt z kręgów władzy ich nie czyta, albo premier i rząd wiedzą swoje. I tak źle, i tak niedobrze!
„OKIEM WIEJSKIEGO”.
To chyba żart..
Jednym z prześladowanych ludzi przez ekipę Kaczyńskiego i Ziobry był pastor Paweł Chojecki. Jego krótkie wypowiedzi są przemyślane i na ogół celne : https://youtube.com/shorts/rX9TAsRTiH8?si=yJOiy850Ym2Q_Jjp
Co w rządzę robię Dariusz Wieczorek i dlaczego tam się znalazł?
Wygrane wybory 15 października 2023 to był tylko szansa na zmianę, szansa ale nie pewność. Jak dotąd ta szansa jest nadal aktualna.
Ale jeżeli, jeszcze przed wyborami prezydenckimi, nie przyspieszy proces rozliczeń ekipy prezesa wszystkich prezesów i samego prezesa, jak nie poprawi się praca w ważnych a źle obsadzonych resortach rządu Donalda Tuska – a przypomnijmy teraz to premier jest premierem i to on kształtuje swój rząd – to żadne sukcesy w UE i jej przewodniczeniu, przypomnijmy rotacyjnemu, po Wiktorze Orbanie, Tuskowi nie pomogą i może być strasznie. Mam jednak przekonanie, że gdy dojdzie do ściany to Polacy znów pokażą swój charakter i PiS wyląduje na trwale tam gdzie jego miejsce to znaczy na śmietniku historii a jego funkcjonariusze w zakładach karnych potocznie zwanych więzieniami.
Przegladając wpisy premiera na X, można dojść do wniosku, że Donald Tusk uznał, że Polacy wynajęli go do „trollowania” w sieci.
A tymczasem:
Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że jak odpowiednio ważny poseł notorycznie niszczy cudze mienie to nie trzeba go pozbawiać immunitetu, żeby odpowiadał prawnie za wykroczenia. Jak oprócz niszczenia jeszcze pobił właściciela mienia to ewentualnie Sejm w swojej łaskawości zgadza sie aby odpowiedział za swoje postępowanie. Historia w której ambicje jednego człowieka Hołownia wpływają na losy całego państwa tylko dlatego, że chce sie on odróżnić od koalicjantów. Czy na to się partnerzy koalicyjni umawiali ?
A wczoraj dowiedzieliśmy się, że można gryźć policjanta (tzn.”Babcia Kasia” może).
Nic się nievstało.
Babcia Kasia jest aktywistką społeczną w starszym wieku, uczestniczką protestów przeciw łamaniu konstytucji przez PiS oraz niszczeniu demokracji przez Kaczyńskiego. Ówcześni policjanci, bezprawnie traktujący uczestników oskarżali ich o przemoc fizyczną wobec policji. To „ugryzienie w rękę”, to jest kpina, co sąd ucziciwe osądził. Warto poczytać jak Babci Kasi siepacze Kaczyńskiego złamali nogę i nikt za to nie odpowiedział https://natemat.pl/580265,jacek-palasinski-babcia-kasia
A także bierze udział w protestach „ostatniego pokolenia”. I wielu innych.
Czyli jest to tajemniczą postać, o której niewiele wiadomo, a która walczy i atencję i ją, nie wiadomo czemu, dostaje.
Pojawia się w mediach przy każdej okazji, przy której spodziewana jest jakaś awantura.
Pogryzienie policjanta to nie pierwszy chuligański wybryk tej pani.
To wszystko jest bardzo dziwne.
Omawiając kontrowersyjną działalność służb CBA i ABWW wspomniał Pan, że „zarzuty stawiane są przeciwnikom PiS, np. ostatnio Szymonowi Hołowni,” O jakich zarzutach Pan pisze? Hołownia był bohaterem artykułu gazetowego, ale, o ile wiemy, służby się nim nie zajmują. Studiowanie, nawet zaoczne, na Collegium Humanum nie podlega paragrafom…
Informację o tym, że Hołownia był (i podobno nadal jest) zarejestrowany jako student Collegium HUmanum w systemie Socrates (to akurat powszechnie używany system przez uczelnie w Polsce) w przeddzień Renaty Grochal z Newsweeka podał dziennikarz p. Piotr Krysiak w programie BEZ MASKI https://www.youtube.com/watch?v=o2nXvVZCZgM&t=3s P. Krysiak jest serdecznym znajomym p. Patrycji Koteckiej, żony Ziobry i wiadomo o nim, że ma informacje od służb specjalnych i z prokuratury. Dziwnym trafem dzień później podała ją Renata Kim. Powiada się, że było to ostrzeżenie dla Hołowni aby nie dopuścił głosownia nad immunitetem Ziobry.
Oczywiście fakt studiowania w Collegium Humanum przestępstwem ani wykroczeniem nie jest, ale Hołownia to ukrywał, przez co naraził sie na „haki” i wyszło bardzo niezręcznie. Dziennikarze drążą, bo jeżeli Hołownia nie chciał studiować, to czemu nie wycofał papierów, czemu nadal znajduje sioe w systemie Socrates skoro juz w 2022 roku wiedział, że ta uczelnia nie jest wiarygodna, łagodnie mówiąc.
*
To była pisowska kuźnia kadr do rad nadzorczych spółek skarbu państwa i mimo tego, żaden polityk pisowski na razie nie ma zarzutów a błoto spada na Sutryka, Hołownię oraz samorządowców z innych ugrupowań. O to mi chodziło, choć Pan ma rację – słowo zarzuty pod adresem Hołowni jest zdecydowanie nie na miejscu.
Czy wszystko powinno podlegać paragrafom (i kontroli służb)? A gdzie dobry obyczaj, przyzwoitość, wyczucie… Wyjaśnienia Marszałka zadowoliły opinii publicznej, skoro 'zainteresowanego’ musiał tłumaczyć zaufany europoseł. A swąd pozostał…
Pan chyba napisał komentarz nie na temat. Zadałem pytanie panu Autorowi.
A propos Babci Kasi oraz wszystkich obywateli RP, którzy brali udział w protestach społecznych przeciw łamaniu praworządnosci i demokracji przez rządy PiSu. Jak „wiadomo” wszyscy oni byli łagodnie i humanitarnie traktowani przez ówczesną policję. Ta łagodność i humanitaryzm to było stosowanie najcześciej gazu pieprzowego i pałek teleskopowych oraz nagminnego, bezprawnego izolowania i/lub przetrzymywania wiele godzin na komisariatach. W rezultcie owej łagodności policjanci byli niewinni jak baranki a znaczna część protestujących stosowała wobec policji przemoc i wybryki chuligańskie. Wszystkim powielającym tego rodzaju wiadomości gratuluję „obiektywizmu” i dobrego samopoczucia. Tego rodzaju zasługi policji i PiSu wyborcy hojnie nagrodzili 15 października 2023 r.
Nie ma strategii, po prostu.
Wieczorek ministrem nauki.
Nowacka edukacji.
I Lasek, który potrafi wygłosić 2 sprzeczne opinie jako pełnomocnik ds. gigantycznej inwestycji.
Są jeszcze tłumy ministrów i wiceministrów głoszących peany na chwałę kredytu 0 proc.
Minął rok, a nie ma podstaw sądzić, by premierowi na czymkolwiek zależy.
Smutne.
Nie było chyba po 89′ rządu, który byłby większym rozczarowaniem.
Policja sprawdza kolejne miejsca gdzie może przebywać Romanowski, na którego aresztowanie zgodę wydał sąd. Istnieją podejrzenia i zapowiedzi, że uciekł przed aresztowaniem – https://www.youtube.com/watch?v=Y4odpRffHJg Którzy z pisowców upierali się, że „…niewinni nie mają się czego bać” ?
TVN na liście firm strategicznych.
W 2013 nie było problemu, żeby gdyby nadarzyła się okazja pozbyć się LOTu.
Rządzą nami szkodnicy.
Kiedy PiS przejął władzę w 2015 roku, sukcesywnie zawłaszczał i/lub niszczył sprawnie działające struktury państwa polskiego oraz instytucje. Kiedy opinia publiczna oprotestowywała tę niszczycielską działaność, prominentni przedstawiciele PiS z upodobaniem komentowali: „Słychać wycie ? Znakomicie !” Karma wraca.
Kolejny dzień, kolejne doniesienia o ministrze Dariuszu Wieczorku, wczoraj minister infrastruktury Klimczak bredził, że w październiku 2021 paliwo było po 8 pln (było po 6pln) i nic się nie stało.
I tak tu leci, w tym kraju, można wygadywać byle co.
Kolejny wybryk „ministerstwa” nauki..
Państwo z g*wna.