Tak dla Zmiany. Jedno pokolenie po upadku komunizmu, dwa pokolenia integracji europejskiej, trzy pokolenia bez wielkiej wojny – wszystko szło jak po maśle i po prostu Europejczykom się znudziło.
Szkoła za granicą, studia za granicą, praca za granicą, urlop za granicą – to wszystko nam się należy. No, i żeby ten lekarz, przed którym się rozbieramy, rozumiał, co do niego mówimy. No, nie wszystkim, ale w Wielkiej Brytanii – znudziło się większości głosujących, a w kolejce stoją Austriacy, Duńczycy, Francuzi i inni amatorzy […].
Na horyzoncie pojawia się Dobra Zmiana. Stara elita – precz! Lud wkracza do śródmieścia. Obrońcy status quo są w odwrocie prawie wszędzie, nadchodzi Zmiana – od Warszawy i Budapesztu, przez Wiedeń, Londyn i Waszyngton, gdzie Trump jest o krok od Białego Domu – politycy opowiadają niestworzone rzeczy (Farage: składka zamiast do Unii pójdzie na ochronę zdrowia, Trump: Meksykanie do Meksyku!), i ludzie im wierzą, bo coraz mniej myślą, coraz mniej czytają, coraz bardziej mają umysły sformatowane przez internet, a te im mówią o absurdach integracji i o zaletach utraconej suwerenności.
Tak dla Kłamstwa. Pragnienie zmiany i poprawy własnego losu jest naturalne, ale gdy za to zabiorą się politycy przy wsparciu mediów, gdy rozbudzą oczekiwania i nadzieje, to zaczyna się wielkie kłamstwo. Politycy, przynajmniej część z nich, oraz media, w większości, wychodzą ze skóry, żeby ludzi poruszyć, wstrząsnąć nimi, zaszokować, oburzyć na bezsilne państwo, gospodarkę w ruinie, drożyznę, korupcję, raj dla bogaczy, ciężki los uczciwych ludzi. Nie jest dla nich ważne, że posługują się kłamstwem. „Piwo wygrywa z winem, mohery wygrywają z lemingami”, […]
Po trzecie – Suwerenność. Piękne czasy, kiedy nie było imigrantów i uchodźców, każdy mieszkaniec naszego kraju znał nasz język, wyglądał tak jak my, wierzył w tego, w kogo i my wierzymy, i wierzył nasz dziadek i babcia też (a teraz trzeba go jeszcze utrzymywać razem z gromadką jego dzieci), rządził nasz rząd, przez nas wybrany, a nie jacyś anonimowi biurokraci, często Niemcy, Holendrzy czy inni Belgowie, nasze pieniądze trwonią Grecy, nasze piwo żłopią Polacy, my już mamy tego dość – chcemy być u siebie w domu, mieć tych samych sąsiadów, znajomych, nauczycieli i grabarzy. Chcemy być suwerenni.
„Tak” dla zmiany.
Daniel Passent
Blog Autora w portalu polityka.pl


Idziesz skacząc po górach, przeskakując nie tylko pagórki, ale całą masę istotnych spraw. Do wielkich aforyzmów (np. „Chleb otwiera każde usta” – Lec, albo E= mc² – Einstein) dochodzimy nie skacząc, tylko ryjąc w glebie. Pamiętam jeszcze hasło 3 x TAK, na murze Tworek, gdzie chodziłem do przedszkola, chroniony przez siatkę drucianą, dzielącą nas, dzieciaczki, od Pensjonariuszy (wojenny wyłom w murze). Wtedy tego hasła tam jeszcze nie było, ale napatrzyłem się na nie przez dziesiątki lat, jeżdżąc kolejką EKD