Marian Marzyński: Ameryka „über alles”1 min czytania

2017-02-06.

Pytanie: czy karykatura, przedstawiająca Trumpa ze ściętą głową Statuy Wolności jest w dobrym guście, traci sens, gdy ukazuje się w kraju, gdzie w słowach i czynach amerykańskiego prezydenta brzmią echa „Mein Kampf”.

Żeby przeciwstawić się władzy opartej na kłamstwie, demagogii i manipulacji — w epoce Hitlera, karykatura, parodia, wolna prasa, plakaty na ulicznych demonstracjach, były niedostępne myślącym Niemcom. Teraz nowe pokolenia ofiar tej niemocy wysyłają swoim wyzwolicielom-Amerykanom, pierwsze znaki ostrzegawcze. Osobne prawo do takich skojarzeń ma karykaturzysta „Der Spiegel”, uchodźca kubański, który zagrożenie wolności ma we krwi.

„Saturday Night Live”, telewizyjny kabaret polityczny, który od lat nabija się z prezydentów, tak sparodiował przemówienie Trumpa w dniu pamięci Holokaustu: Jestem dumny, że sześć milionów ludzi oglądało moją inaugurację.

Poprzedniego dnia sędzia federalny wstrzymał zakaz wjazdu do kraju sześćdziesięciu tysiącom posiadaczy wiz amerykańskich w siedmiu krajach muzułmańskich. Trump nazwał go „tak zwanym sędzią”.  Około 3 milionów ludzi więcej głosowało na Hillary Clinton. Wyssał z palca, że trzy do pięciu milionów głosowało nielegalnie. O dziennikarzach powiedział, że należą do najbardziej niemoralnej kategorii ludzkiej.

W czasie kampanii prezydenckiej jego hasło „Ameryka First” brzmiało pusto. Z każdym nowym ćwierknięciem internetowym Trumpa, coraz bardziej przeraża.

Marian Marzyński

Life on Marz (2007) & RISD Student Films (1972-1976)

“My name is Marian Marzynski,” I introduced myself in broken English to my film class. “It’s too long,” they said. “Can we call you Marz?” In 1972, my students at the Rhode Island School of Design were the siblings of those WHO rebelled in the 60s. This new generation’s rebellion was in the arts.

Print Friendly, PDF & Email