Czytając o tej konferencji i wsłuchując się w argumenty przytaczane przez zasłużonych urzędników państwowych miałem wrażenie, że czytam o Polsce. Użyte przez nich pojęcie „narastająca tyrania” wydało mi się bardzo trafnie opisującym to, co od niespełna dwóch lat dzieje się w naszym kraju,
Pozwolę sobie przywołać opis tego procesu: „Narastająca tyrania to proces, który oznacza, że żyjesz w demokracji i nagle rozumiesz, że to już nie jest demokracja. Tragedia tego procesu polega na tym, że dostrzegasz go kiedy już jest za późno”.
Nie chcę zdradzać ani kraju, ani osób, które tę diagnozę sformułowały. Dodam tylko, że urzędujący minister tego kraju powiedział, że wspomniani emerytowani urzędnicy państwowi szkodzą swemu państwu, a dla bronionego przez nich stowarzyszenia nie ma miejsca w kraju i wszelka finansowa pomoc z zagranicy powinna zostać ukrócona.
Może nie mam racji, ale mam wrażenie, że bardzo podobnie zachowują się urzędnicy pozostający na służbie obecnej władzy w Polsce. Nie tylko niechętnie patrzą na tych wszystkich, którzy krytykują władzę, ale chętnie by się ich po prostu pozbyli bo „szkodzą swemu państwu”.
Przykładów jest tak wiele, również opisywanych na łamach SO, że oszczędzę Czytelnikom ich listę. Dodałbym tylko, że w ostatnim czasie doszło do próby podporządkowania przez premier Beatę Szydło (albo przez jej mocodawcę). Centralnej Komisji do Spraw Tytułów i Stopni Naukowych. Mam nadzieję, że to tego nie dojdzie bo w ten sposób upadłby kolejny bastion gwarantujący demokratyczny charakter Polski (podpisałem list protestujący w tej sprawie, razem z setkami moich koleżanek i kolegów z Akademii).
Kraj, o którym wspomniałem na początku wszedł w proces „narastającej tyranii” wiele dziesiątków lat temu, ale dopiero dzisiaj jego światli obywatele biją na alarm. My w tej proces destrukcji młodej demokracji weszliśmy wraz ze zwycięstwem PiS-u w październiku 2015. Sondaże zdają się wskazywać, że coraz więcej Polaków ten proces zauważa.
Oby się to przełożyło na wynik w najbliższych wyborach.
Stanisław Obirek
Ten proces w Polsce zaczął się znacznie wcześniej…
Już w 2005 roku.
Po roku 2007 zszedł pod ziemię i rozpoczął ruchy sabotażowe.
Powrócił w 2015 …
Trzeba go raz na zawsze spuścić w niebyt, albo on z nas zrobi rabów Putina i jego następców na dziesięciolecia…
Drogi Panie Profesorze.
45 lat byłem tyranizowany o czym słyszałem w drugim obiegu prawdziwej niezmiernie informacji aż pewnego dnia wszystko się rypło za sprawą tej informacji też.
Tyran wypuścił smycz i nastała upragniona demokracja nasycona wolnością tak jak to ma w zwyczaju demokracja, rópta co chceta i dajcie Nam stworzyć świetlaną przyszłość. Wszystko trzeba odbudować!
I cóż się dowiaduję, tyran chce wrócić? Mało tego nie wiem czy to jest ten dawny czy jakiś nowo narodzony.
Proszę nie pisać tekstów w stylu, wiem, ale nie powiem..
Bo zemrę w nieświadomości i napiszę jakieś głupstwo za które urzędnik tyrana będzie mnie szykanował i zmniejszy moją emeryturę w myśl zasady, wszyscy mają mieć swój wkład w budowę świetlanej przyszłości urzędników z nadania nowego tyrana..
No to któż to jest ten tajemniczy tyran?
Pliiiiis!
Wydawało mi się, że napisałem wyraźnie, że chodzi o PiS i premiera rządku pisowskiego. Nie chciałem pisać o jakie państwo chodzi w przypadku incremental tyranny (to jest angielski oryginał nazwy zaadoptowanej przeze mnie do rządków PiS-u), bo to nie moja sprawa i nie mój kraj. Natomiast mój kraj mnie obchodzi i to bardzo dlatego o nim piszę. Ciekawe, że otoosh nie miał kłopotów ze zrozumieniem mojej intencji. Nie wiem co mam jaśniej napisać, że chodzi o Jarosława Kaczyńskiego i ministrów jego rządu i o wszystkich parlamentarzystów tej partii w Warszawie i Brukseli? Mądrej głowie dość dwie słowie, jak powiada stare przysłowie. A co do skojarzeń z PRL-em, no cóż ja też je miewam bo byłem i żyłem, ale to nie zwalnia z obywatelskiej czujności po upadku tyrańskiego systemu w 1989 roku.
Teraz rozumiem.. ale co to za tyran, kurdupel?
Taki sobie kraik nawet zamożny, Polska, i objawia w nim się tyran.
Tak bez poparcia z zewnątrz? Jeśli nie ma poparcia zewnętrznego to jest to zwyczajny idiota,
marionetka ale na tyle sprawna że namieszała w głowach miejscowych intelektualistów co chcą wierzyć że jest to tyran a nie zwyczajny psychol. Tyran? W jednym pudełku z Hitlerem i Stalinem?
Toż to jawna nobilitacja idioty!
Natomiast wewnętrzne poparcie to insza inszość, jedni sławią
“ciemiężyciela” inni na niego plują a większości to zwyczajnie jest obojętne bo widać mają to o co zabiegali. Rozumiem, chodzi o destrukcję państwa? Jak takowa nastąpi, to tyrani idą do ścieku.
Ulżyło mi, to tylko Tyranokaczor .
Szanowny Panie Magog-u,
Mnie nie ulżyło, owszem moje obawy rosną bo mowa jest o procesie narastającej tyranii zarówno w kraju, którego nazwy nie wymieniłem, ale nie widzę powodu by to dłużej skrywać. Chodzi o Izrael i analizujący to zjawisko tekst w The Guardian (https://www.theguardian.com/world/2017/apr/06/former-israeli-security-chiefs-warn-of-tyranny). W Izraelu zewnętrzne oparcie czyli USA robi wszystko by wspomóc demokrację, a wewnętrzny rząd Bibi Natanyahu robi wszystko by z tej pomocy nie skorzystać i by zniszczyć wypracowane przez 70 lat mechanizmy demokracji. U nas jest podobnie. Wejście w struktury UE gwarantować miało umocnienie młodej i kruchej demokracji. Kaczyyński et consortes robią wszystko by zniszczyć stosunki przyjazne nie tylko UE, ale i wszystkimi krajami członkowskimi. Robią to wbrew woli większości społeczeństwa i robią to skutecznie no i nie widać sposobów jak ten proces postępującej degradacji można powstrzymać. Dlatego mówię o narastającej tyranii.
OK, Izrael..
To jest nowe młode społeczeństwo które zacznie postępować tak a nie inaczej, kiedy ojcowie założyciele połączą się z Abrahamem. Czy będą demokracją czy czymś innym to sie dopiero okaże.
Tyrania , apartheid, rasizm, ksenofobia, pogarda dla innych ludzi itd. to są powszechne zjawiska na całym świecie. Demokracja ma jedną wadę, kreuje czasem tyranów.
Pytanie, czy demokracja istnieje w kraju gdzie od kołyski wie się że otoczeni jesteśmy wrogami którzy chcieli i chcą nas zabić? Albo zniewolić?
Dla Polski to pytanie jest też wiążące.