Telewizja pokazała (449)10 min czytania

 

2018-07-18.

Ludwik Stomma (Przegląd) dziwi się, że sponsorami Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” są PKN Orlen i Fundacja Czartoryskich. Fundacja, pisze Stomma, nie ma w programie działalności sponsorowania prasy politycznej, zapewne wypłaca się za piękny prezent, jakim było kupienie przez rząd PiS jej kolekcji, która przecież i tak musiała być udostępniana w Polsce i nie mogła zostać wywieziona. Co do PKN Orlen, któremu od niedawna przewodzi były wójt Pcimia, sytuacja jest jasna.

Jak to jest, że państwowe firmy sponsorują różne niepaństwowe przedsięwzięcia? Nie jest to wynalazek PiS. Wiele lat temu przeczytałem, że tramwaje łódzkie, które były wtedy pod kreską (pisano o ich problemach finansowych), mimo to przekazały sporą sumę na cele religijne. Zainteresowało mnie to i napisałem pismo do Ministerstwa Finansów. Otrzymałem uprzejmą odpowiedź, gdzie dziękowano mi za zainteresowanie się tą sprawą i uspokojono, że z punktu widzenia prawa wszystko jest OK.

Przekaz jest jasny: masz władzę – możesz doić państwo.

* * *

Prof. Adam Strzembosz:

Kaczyński, jak tylko zaczyna zmieniać, to lepszych wymienia na gorszych, co dotyczy w równym stopniu prezesów sądów, jak i stadniny koni arabskich.

* * *

Wyobraźmy sobie, że taka historia jak z chłopcami w jaskini w Tajlandii, zdarzyłaby się u nas. Trochę już na ten temat mówił Adam Szostkiewicz: byłby wrzask i wypowiedzi wszystkich możliwych polityków, szukanie winnych, wielkie emocje.

Dodałbym jeszcze rozdygotane media, które przeprowadziłyby wywiady z każdym kto się nawinie. Atmosfera jak przed mundialem.

Jeszcze nie odezwali się nasi duchowni, żeby skrytykować diabelskie praktyki buddyjskie – medytacje. Jasne że jedynym ratunkiem w takiej sytuacji jest zawierzyć siebie Jezusowi Chrystusowi, a wszystko inne może dać dostęp Złemu i może zachowa się ciało, ale zgubi duszę.

Dobrze by było, gdyby chłopcy, którym to zdarzyłoby się w Polsce, trafili na okres, kiedy „dobra zmiana” jeszcze nie zmieniła ratowników. Nowy szef stadniny koni w Janowie Podlaskim oznajmił, że lubi konie i szybko się wszystkiego nauczy, może to nawet będzie jego hobby. Gdyby tak nowy szef GOPR-u powiedział, że bywał w górach i ma dużo sentymentu do turystów, a nowi ratownicy, którzy zastąpili starych, nie są obciążeni postkomunizmem i zaraz po sumie udadzą się na poszukiwania chłopców…

Różni komentatorzy snują rozważania, więc i ja się podzielę swoimi doświadczeniami. Medytacja może być „religijnie neutralna” i ma za zadanie uspokojenie umysłu, opanowanie rozbiegania myśli. Umysł jest związany z oddechem – emocjom towarzyszy szybki, często płytki oddech, a spokojnemu umysłowi – spokojny oddech. Działa to też w drugą stronę – kiedy uspokoimy oddech wtedy uspokaja się też umysł.

Spokojny umysł ma głębszy wgląd, co można zaobserwować nawet w sprawach codziennych – jak myślimy o problemie na spokojnie, i jak w emocjach. W czasie medytacji mój oddech zwalniał do 4-5 oddechów na minutę.

Praktyka powoduje, że nie reaguje się też emocjonalnie na zdarzenia. Pamiętam jak siedzieliśmy na odosobnieniu w świątyni i medytowali. Był grudzień, późny wieczór. Świątynia stała na uboczu. Jeden z sopli pod dachem nieco topniał i co jakiś czas słychać było kapnięcie kropli wody. Poza tym absolutna cisza. W pewnym momencie przechodził sobie ktoś w pobliżu i rzucił petardę. Nikt z nas nawet nie drgnął.

* * *

Andrzej Rysuje | Mundial i Wolne Sądy - Andrzej Rysuje, 9.07.2018 -

* * *

Co raz ktoś oburza się, że zszargano nasze godło. A to przedstawiono orła na tle tęczowej flagi, a to okoliczności używania godła były niewłaściwe, a to ktoś się wypowiedział bez szacunku. Jak temu zapobiec? Nie da rady przeprowadzić zmian w sądownictwie, bo nastąpi wzmożenie patriotyczne i dobrze będzie, jeżeli nie zaostrzą obecnych przepisów. Proponuję wprowadzić godło zastępcze.

Niech to będzie bocian. Kto chce, ten może występować czy protestować pod takim znakiem. Bocian jest o wiele bardziej znany i chyba każdy go widział. Jest popularny, przynosi dzieci, siedzi w gnieździe, jak już coś je, to żaby. Owszem, wylatuje do ciepłych krajów, ale wraca. Bardzo ładnie by się prezentował z czerwonym dziobem i nogami. Każdy go skojarzy z Polską.

Nikt już by nie oskarżył protestujących, że zbezcześcili godło, kiedy wymachiwali flagą z bocianem, nieśli transparenty i wznosili okrzyki. Można by takie flagi przynosić na stadiony. Bociania Alternatywa.

Moja propozycja:

C:\Users\Piotr\Pictures\Saved Pictures\koszulka.jpg

* * *

Komentatorzy triumfalnie ogłosili, że mundial stał się właściwie mistrzostwami Europy. Inne kontynenty wypadły słabo. Ale z samych reprezentacji Francji i Anglii można by wyłonić reprezentację Afryki; chyba nie gorszą od Europy.

C:\Users\Piotr\Pictures\Saved Pictures\drużyna Francji.jpg

* * *

W Tuchowie (pow. tarnowski, woj. małopolskie) odbywał się Wielki Odpust ku czci Matki Boskiej. W dniu 4 lipca miała miejsce pielgrzymka, podczas której myśliwi, leśnicy i pracownicy parków krajobrazowych tradycyjnie dziękują za miniony rok. Jak ma podziękować myśliwy? Niosąc w koszyku zabitego lisa. Co jeszcze mogłoby sprawić większą radość Matce Boskiej?

http://s.redefine.pl/file/o2/redefine/cp/4k/4k7ibnx3c4g142i33mvicufrdnt77tz2.jpg

Myśliwi wiele mówią o swojej miłości do natury, ale myślistwo daje im przede wszystkim radość zabijania. To dlatego hodują zwierzęta specjalnie przeznaczone do polowania i dokarmiają niektóre, aby potem „zmniejszać ich nadmiar”. Zabijanie, ranienie zwierząt, dobijanie ich i patroszenie daje im radość. Bo opieką nad dzikimi zwierzętami mógłby się zająć weterynarz.

Myśliwi są dumni z tego, co robią i chwalą się swoimi filmikami w sieci. Możemy obejrzeć na przykład jak kopią rannego jelenia, czy smarują krwią zabitego zwierzęcia swoje dzieci – taka inicjacja. Rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego apelowała, aby nie drażnić ludzi drastycznymi filmikami i zdjęciami z polowań, lecz myśliwi oburzyli się na taką cenzurę.

Ale jest postęp. Właściciel gruntu, na którym zechcą polować myśliwi, nie musi już w sądzie udowadniać że ma światopogląd, który sprzeciwia się polowaniom. Wystarczy że zgłosi w urzędzie, iż jego grunt nie może być terenem polowania. Ale niech uważa, bo kule świszczą, a myśliwi już nie raz ostrzelali ludzi – mogą polować niedaleko zabudowań, widocznie tam chroni się dzika zwierzyna.

C:\Users\Piotr\Pictures\Saved Pictures\polowanie.jpg

* * *

Mick Jagger powiedział na koncercie (po polsku!):

Polska to piękny kraj. Jestem za stary, by być sędzią. Ale jestem wciąż młody, by śpiewać.

Oczywiście pisowscy politycy i komentatorzy wyjaśnili, że Jagger w ten sposób pochwala polskie „reformy”. Ale być może zmienią komentarze i skrytykują Jaggera:

C:\Users\Piotr\Pictures\Saved Pictures\Mick Jagger.jpg

* * *

Fragmenty wywiadu Moniki Olejnik z sędzią Stanisławem Zabłockim prezesem Izby Karnej Sądu Najwyższego.

– Dzisiaj pan sędzia, wraz z sędzią Iwulskim i nie tylko, został negatywnie zweryfikowany, zaopiniowany przez Krajową Radę Sądownictwa. Pan sędzia nie dostarczył świadomie zaświadczenia o stanie zdrowia i powołał się na konstytucję w swoim oświadczeniu.

Po raz pierwszy w życiu spotkało mnie coś takiego, że zostałem zaopiniowany w sytuacji, kiedy nikogo o tę opinię nie prosiłem. (…) Złożyłem oświadczenie na ręce pani prezes Gersdorf, która włożyła to oświadczenie do koperty i przesłała panu prezydentowi. Nie wnikam w intencje pani Gersdorf. Pan prezydent przeczytał to oświadczenie, a było ono jednozdaniowe: – Wyrażam wolę orzekania zgodnie z zasadą nieusuwalności sędziów określoną w artykule 180 ustęp 1 Konstytucji, do ukończenia 70 roku życia.

Pan prezydent zapakował to oświadczenie do koperty i wysłał, tak jak wszystkie inne oświadczenia składane już regularnie w trybie ustawy, do których były dołączone zaświadczenia lekarskie, do Krajowej Rady Sądownictwa.

W pewnym momencie napotkałem taką wypowiedź przewodniczącego nowej KRS, pana sędziego Leszka Mazura, że wszystkie te oświadczenia, które mają tzw. braki formalne, w ogóle nie będą poddane procedurze. I słusznie. A tymczasem otrzymałem wezwanie do tego czy nie chciałbym jednak dołączyć zaświadczenia lekarskiego. Odpisałem, że świadomie tego zaświadczenia lekarskiego do oświadczenia nie dołączyłem i w związku z tym nie widzę podstaw aby je dołączać w tej chwili. Potem była cisza i wreszcie nastąpił dzień dzisiejszy. Z uwagą śledziłem transmisję z KRS i w pewnym momencie doszło do złożenia wniosku przez jednego z sędziów członków KRS, który w momencie, kiedy doszło do opiniowania tych wniosków, złożył wniosek o utajnienie tych obrad. W tym momencie nie dowiedzieliśmy się, jaki zespół opiniował, jakie były rekomendacje tego zespołu, jaka była dyskusja. Na koniec dowiedziałem się, że podlegałem procedurze opiniowania i otrzymałem zero głosów. (…)

Mam nadzieję, że ta uchwała która zapadła, zostanie zgodnie z art. 44 Rady Sądownictwa doręczona poszczególnym osobom, których ona dotyczy. Powinno tak być zgodnie z prawem, ale nie jestem tego pewien, bo z pewnych wypowiedzi wynika, że cała dokumentacja zostanie zapakowana do koperty i przesłana do pana prezydenta. (…)

Od roku w kancelarii pana prezydenta spoczywają akta czterech znakomitych kandydatów do Izby Karnej Sądu Najwyższego. Dwaj z tych kandydatów to są profesorowie prawa, kierownicy katedr postępowania karnego na renomowanych polskich uniwersytetach, a dwaj to są bardzo doświadczeni sędziowie sądów apelacyjnych. I od roku pan prezydent nie zajmuje żadnego stanowiska. (…) Panie prezydencie, apeluję o przyjęcie ślubowania od tych sędziów, bo jeśli to nie nastąpi, to stale powtarzane słowa, że celem tych zmian jest usprawnienie pracy, jest dobro Sądu Najwyższego, będą brzmiały jednak fałszywym dźwiękiem. (…)

– Czy można trwać przy zasadach prawa i godności kiedy jest weryfikacja sędziów w KRS? Wczoraj pani Pawłowicz pytała sędziów o to, kto jest pierwszym prezesem Sądu Najwyższego. Jeżeli otrzymywała odpowiedź, że prezes Gersdorf to taka osoba była skreślana. Miała też „czarną listę” sędziów którzy jeździli do Brukseli.

Wiem o tym, o tym rozpisuje się dzisiejsza prasa. Powiem pani jakie dwa momenty tej wczorajszej procedury były dla mnie najsmutniejsze. Nie wystąpienie pani poseł Pawłowicz. Dla mnie smutniejszym momentem było to, że sędzia, bo pan Leszek Mazur jest sędzią, przyjął od pani Pawłowicz tę listę, nakazał jej powielenie i rozdał wszystkim pozostałym członkom KRS. (…) A drugi niezmiernie smutny dla mnie moment, to był nie ten moment, kiedy zadawano te pytania kandydatom, tylko to, że jedna osoba z tych kandydatów powiedziała: „Według mnie pani Gersdorf już nie jest prezesem Sądu Najwyższego, bo nie uruchomiła procedury”. Ale jeszcze smutniejsze było to, że pozostali kandydaci uciekli od odpowiedzi na to pytanie. Powiedzieli, że nie będą wyrażali swoich prywatnych opinii. Obawiam się, że osoba która ucieka od ujawnienia swojego zdania – w trudnym dla niej momencie, to też trzeba przyznać – też nie powinna być zaaprobowana na stanowisko sędziego. Sędzia musi być odważny. Sędzia nie może być oportunistą. (…)

B e z

 

PIRS

 

Print Friendly, PDF & Email