30.10.2019
Na tym naszym ziemskim padole bywają wydarzenia piękne, dziwne, także głupie, od których włos się jeży.
W czasach PRL-u w ramach walki klas niszczono klasę intelektualnie stojąco wyżej od klasy robotniczo-chłopskiej i zachowującej wrogą postawę wobec reżimu.
Dziś mamy demokrację, ale stare ożywa.
Widać to na polu kulturalnym. Najwyższy urzędnik od kultury posiadł –tak mu się wydaje — wszystkie rozumy. Wyraża się to w nominowaniu dyrektorami muzeów, teatrów, zespołów filmowych itp. ludzi, reprezentujących mocno średnią klasę intelektualną. Jednocześnie pozbywa się mistrzów.
Mistrzowie są krnąbrni.
Średniacy zaś skaczą przed tym z góry tak, jak mu ten z góry zagra. Źle się dzieje w „państwie duńskim”, ot i znowu mamy walkę klas.