Miłość czyni cuda2 min czytania

02.07.2020

Na wierszach Jana Brzechwy (Jan Wiktor Lesman, pseudonim Szer.Szeń) wychowało się kilka pokoleń Polaków. Józef Hen (mój serdeczny towarzysz rozmów) wspomina, że najdonioślejszą cechą w życiu autora „Akademii Pana Kleksa” była miłość.

Krytyk, znakomity literaturoznawca Jarosław Mikołajewski pisze, że podczas okupacji hitlerowskiej Jan Brzechwa zakochał się w Janinie Serockiej. To interesująca opowieść.

Pani Janka nie zwracała uwagi na poetę, zresztą była mężatką. Odrzuciła jego próby flirtu. Brzechwa zaś marniał z tęsknoty za niespełnioną miłością, wychudł. Były to czasy okupacji hitlerowskiej. Pewnego dnia, kiedy kupował w cukierni torcik, podeszło do niego dwóch szmalcowników. Zabrali go na aleję Szucha. Brzechwa bez oporu przyznał się do żydowskiego pochodzenia, choć nie musiał: nie był obrzezany, miał dobre papiery. Oficerowi niemieckiemu, który spytał, dlaczego się przyznaje, powiedział, że chce umrzeć, bo jest nieszczęśliwie zakochany.

Na to dictum Szwabi uznali go po prostu — a nie jest to opowieść wyssana z palca — za wariata. Wyrzucili poetę za drzwi. Nie dość na tym. Po wyjściu Brzechwa przypomniał sobie, że w miejscu przesłuchań zostawił torcik, więc wrócił, by go odebrać. To utwierdziło gestapowców, że istotnie mają do czynienia z istotą niespełna rozumu .

Pani Janina została trzecią żoną poety.

Jan Brzechwa umarł 2 lipca 1966 roku.

Oto jeden z Jego wierszyków:

Tańcowała igła z nitką,
Igła — pięknie, nitka — brzydko.
Igła cała jak z igiełki,
Nitce plączą się supełki.
Igła naprzód — nitka za nią:
„Ach, jak cudnie tańczyć z panią!”
Igła biegnie drobnym ściegiem,
A za igłą — nitka biegiem.
Igła górą, nitka bokiem,
Igła zerka jednym okiem,
Sunie zwinna, zręczna, śmigła.
Nitka szepce: „Co za igła!”
Tak ze sobą tańcowały,
Aż uszyły fartuch cały!

Jerzy Klechta

Dziennikarz

Ur. 14 sierpnia 1939 w Łodzi.
Czytaj więcej w Wikipedii

 

Print Friendly, PDF & Email