06.09.2020

Głos sceptyka (czyli mój) bierze górę. Serce bije swoim rytmem, rozum — czy raczej kalkulacja — swoim.
Więc Białorusini przegrają z dyktatorem — tyranem. Ma za sobą Putina i obojętność reszty świata. Nawet w Polsce pobrzękują szabelką i Grodno chcieliby odebrać.
Na krajowym podwórku bez zmian; a nawet gorzej. Platforma dołuje. Potknęli się na zachłanności, czyli ochłap wyższych płac kupili natychmiast. Późniejsze tłumaczenia nic niewarte.
A rządzący? Zadzierają z panią ambasador USA, olewają Unię, ale łapczywie o każdy grosz żebrzą. Nie widać końca pazerności i głupoty
Jeszcze trochę a nikt, nawet zbłąkany w naszych kraju, powiedzmy Eskimos, nie poda Polakowi ręki.
