03.03.2021
Ten tekst to nie jest prognozowanie, oparte na kolejnym raporcie z badania opinii Polaków typu – „Na jaką partię głosowałbyś, gdyby wybory miałyby się odbyć w najbliższą niedzielę?”.

Wyniki sondaży są bardzo złudne i wcale nie oznaczają, że tak właśnie by było, że takie byłyby wyniki prawdziwych wyborów. Tak mogą myśleć, zwłaszcza w przypadku gdy wynik sondażu jest dla nich korzystny, zamawiający – a więc ponoszący koszty (czasem niemałe) politycy różnych partii. Proszę zwrócić uwagę na znamienne zjawisko – są sondaże oficjalne, takie, których wyniki publikuje prasa i nieoficjalne, takie do użytku wewnętrznego zamawiających. Jest tak, że zwykle są to różne wyniki, niekiedy bardzo różne.
Skoro zatem nie raport z badań sondażowych ani nawet żadnych opartych na innych metodach i technikach badawczych – patrz słynne badania nad społecznością małego miasteczka, gdzie próba badawcza to było nieco ponad trzydzieści osób, z którymi przeprowadzono pogłębiony wywiad socjologiczny – jeśli więc nie to, to co?
Czysta spekulacja, oparta o socjologiczną wyobraźnię i znajomość społecznej rzeczywistości i teatru politycznego, z jakim mamy do czynienia na polskiej scenie politycznej, na której od kilku lat byle jacy aktorzy odgrywają ni to dramat, ni to farsę – a my, publiczność, musimy na to patrzeć.
Wołanie o zmianę aktorów, a zwłaszcza o zmianę reżysera nie przekłada się, jak dotąd, na żaden efekt. Ostatnie wybory i parlamentarne i prezydenckie pokazały, że w tym regulaminie spektaklu ta publiczność nie jest zainteresowana zmianą.
No więc:
Czy może być jeszcze gorzej?
Może. I to nie dlatego, że zawsze może być gorzej, jak głosi obiegowa mądrość ludowa, a dlatego, że można wskazać na przesłanki, pozwalające na takie smutne prognozy.
Obserwując spór pomiędzy koalicjantami tak zwanej Zjednoczonej Prawicy, czyli spór pomiędzy Zbigniewem Ziobro a Jarosławem Kaczyńskim, zakładając hipotetycznie, że wygra Ziobro i to on staje się reżyserem spektaklu w teatrze zwanym Polska – zastanówmy się: jak wtedy będzie?
- Czy nie byłoby tak, że to, co jest – wspominane byłoby jako coś lepszego?
- Czy nie byłoby tak, że zimne decyzje pana Zbyszka byłyby bardziej katastrofalne dla Polski niż szaleństwa prezesa wszystkich prezesów?
- Czy nominaci nowego układu byliby lepsi, czy jeszcze gorsi niż to, co mamy obecnie?
- Czy nasza pozycja w UE poprawiłaby się, czy pogorszyła?
Wystarczy.
Ten ponury obrazek w żadnym stopniu nie oznacza, że stałem się zwolennikiem tego, co jest, nie jest oznaką żadnego symetryzmu. Tak tylko piszę, dla ćwiczenia umysłu.
Warto widzieć las, dostrzegając pojedyncze drzewa.

Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.
Pełna zgoda z autorem. Może być gorzej.
Kaczyński to człowiek przegrany, bez przyszłości. Życie uciekło mu między palcami. Dlatego się mści na wszystkich i za wszystko. Jedyny jego cel to upodlić każdego kogo może dosięgnąć.
Kompulsywnie zapytam, czy poznanie odsetka wyborców zagitowanych wyborczą mszą nie byłoby cenną przesłanką do dalszych analiz i wniosków?
Słowa, słowa, i tak dalej, a wybory po prostu wygrywa się propozycją pozytywną i nie mając wyborców za idiotów. To że koniunkcja jest przy tym niezbędna od kilku lat jest tu sprawdzane i d.. użo by pisać z jakim skutkiem. Także cytacik o dmuchawce z Wesela jakby innego kontekstu nabiera. Może więc to nie ten las i nie ta trąba. A jaki las ? trąba ?
Tego nie wiem. Proponowałem tylko chwilę zastanowienia nad hipotetycznym scenariuszem. Tylko tyle i aż tyle
Pozdrawiam
ZS