09.04.2021

Nie zamierzam rozdzierać szat nad tym, co obecnie dzieje się w polskiej polityce. Strona rządowa i partie opozycyjne tkwią w klinczu związanym z Funduszem Odbudowy narzucając sobie warunki porozumienia. Mój pomysł polega na tym, aby wszystkie obie strony sporu pod pewnym warunkiem zgodnie poparły Fundusz Odbudowy, a następnie na podstawie swojego rozeznania powołały ograniczony kadrowo zespół najwybitniejszych polskich ekonomistów o wieloletnim stażu zawodowym i niekwestionowanym autorytecie. Mamy takie kadry wśród fachowców nieprzynależących do żadnego ugrupowania politycznego.
Można je wykorzystać dla radykalnej zmiany sytuacji związanej z pandemią. W proponowany przeze mnie sposób powstałaby zupełnie nowa formuła administracyjna, która zarządzałaby rozdziałem kwot przyznanych przez UE, oraz ustalaniem kierunku ich przeznaczenia. Fundusze uzyskane z UE powinny zostać zdeponowane w NBP, lecz bez prawa zarządzania nimi przez prezesa Glapińskiego. Innymi słowami proponuję powołanie nadzwyczajnego Centrum Dyspozycyjno-Finansowego Odbudowy Państwa Polskiego, całkowicie niezależnego od obecnego rządu.
Powstaje pytanie, skąd taki pomysł? Jest spowodowany dziejową koniecznością.
Uważam, że PiS wchodząc samodzielnie w zarządzanie takim funduszem zmarnuje go na własne wydatki związane z utrzymaniem władzy, na kaperownictwo posłów z innych ugrupowań. Resztę rozda po znajomości wybranym przez siebie osobom lub wyselekcjonowanym samorządom. Do tego dopuścić nie można. Głównie z tego względu, że pandemia może spowodować lawinę nie tylko śmierci, ale wystąpienia późnych powikłań.
W sposób jasny trzeba powiedzieć społeczeństwu, że spośród 10 osób przebywających obecnie w szpitalach covidowych siedem na pewno zginie, gdyż nie mamy na taką chorobę leku. Ozdrowieńcy — według badań amerykańskich poczynionych na 200 000 populacji — będą latami borykali się z problemami zdrowotnymi. Są nimi najróżniejsze schorzenia neurologiczne przebiegające z objawami przypominającymi choroby zwyrodnieniowe mózgu, w tym szczególnie Alzheimera, słabością ciała oraz ducha, zaburzeniami koncentracji, uwagi, pamięci, nastroju, lękami i znaczną depresją. Objawy te pojawią się u znacznej liczby pacjentów, którzy będą wymagali ogromnych nakładów na leczenie i rehabilitację. Wielu z nich przedwcześnie przejdzie na rentę, spora grupa będzie wymagała dożywotniej opieki. Statystyki medyczne mówią już o zapadzie fizycznym i emocjonalnym ozdrowieńców oraz obniżeniu prężności życiowej 40 latków. Ci ostatni oraz kolejni w grupach starszych przesuną się biologicznie o 10 lat w przód. Będą konieczne wysokie nakłady na służbę zdrowia, inaczej dojdzie do narodowej zapaści.
Kwoty na odbudowę zdrowia narodu są dla państwa znacznie ważniejsze niż wydawanie ich na siłownie, piosenkarzy, grupy taneczno-wokalne, występy folklorystyczne i wiele innych bezsensownych organizacji, które teraz nie służą niczemu.
Może temu zjawisku przeciwdziałać postulowane przeze mnie niezależne Centrum, którego powołanie już teraz jest koniecznością. Nie ulega wątpliwości, że musi ono wysłuchać głosu środowisk lekarskich. Z moich informacji wynika, że Ministerstwem Zdrowia rządzi sześciu ekonomistów niemających zrozumienia ani wiedzy, jakie skutki odległe może spowodować COVID. Urzędnicy tego resortu nie zważają na informacje płynące od środowisk lekarskich, zaś ostatnio próbują odebrać prawo wykonywania zawodu osobom wygłaszającym krytykę.
Ponadto tego ministerstwa od dawna już nikt po Szumowskim nie poważa, panuje ponure lekceważenie z poczuciem bezsilności.
Nikt też mi nie wytłumaczy skąd wzięły się urzędowe rozdzielniki szczepionek. Rozumiem, że początkowo chciano ochronić najstarszych. Jednakże są województwa i przychodnie, do których nie zgłaszają się osoby wcześniej zapisane. Praktycznie szczepionek obecnie jest więcej niż zapisów. Jednakże lekarze nie mogą ich rozdysponować chętnym z uwagi na kary nakładane przez rząd na jednostki, które chciałyby wyłamać się z narzuconych odgórnie regulaminów. Powstają paranoidalne sytuacje, kiedy niezarejestrowany opiekun wiekowych rodziców lub dziadków nie może się zaszczepić narażając się sam na nagłe zachorowanie.
Uważam, że PiS przez swoją skrajnie krótką ławkę kadrową i brak świadomości zagrożeń nie jest w stanie ograniczyć skutków epidemii. Stanowi formułę polityczną, która w żaden sposób nie podlega korzystnej ewaluacji. Jest jedynie do złamania, gdyż nie potrzebuje żadnych reform, aby w sposób bolszewicki pełnić władzę. Jednakże z kół zbliżonych do parlamentu dochodzą do mnie wieści mówiące, że w pisowskim ugrupowaniu rządowym z dnia na dzień słychać skowyt, a nawet czasem wycie, gdyż naprawdę już nie jest znakomicie.
Jan Niżnikiewicz
Pracownik naukowy Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Doktor medycyny, specjalista neurolog, członek wielu towarzystw naukowych oraz Komisji Chronoterapii PAN. Członek rzeczywisty Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Autor 35 prac naukowych opublikowanych w piśmiennictwie naukowym w kraju i za granicą.
Debiutował jako pisarz w wydawnictwie Prószynski powieścią „Krzyż Nilu” w 1998 roku. Co dwa lata publikuje nową pozycję książkową z różnych dziedzin. Są to poradniki i książki medyczne , ponadto felietony, powieści polityczne , eseje naukowe. Współpracuje z kilkoma mediami jako autor artykułów medycznych i publicystycznych. Otrzymał w 2017 roku nagrodę Gryfa Pomorskiego przyznaną przez Marszałka Województwa Pomorskiego, i medal Prezydenta Miasta Gdańska w dziedzinie literatury. W 2020 roku pojawiła się jego 11 kolejna książka pt: „Ecce homo czyli alternatywna historia ludzkiej cywilizacji”.

Powołanie „…nadzwyczajnego Centrum Dyspozycyjno-Finansowego Odbudowy Państwa Polskiego, całkowicie niezależnego od obecnego rządu.” jest merytorycznie celowe, ważne i potrzebne, ale obawiam sie, że politycznie niewykonalne. PiS ma na razie zdrowie i życie Polaków w nosie – istotne dla tej partii jest utrzymanie władzy. Stąd kadry „… fachowców nieprzynależących do żadnego ugrupowania politycznego.” są podejrzane, bo nie są …ichnie czyli pisozależne.
*
„Uważam, że PiS przez swoją skrajnie krótką ławkę kadrową i brak świadomości zagrożeń nie jest w stanie ograniczyć skutków epidemii. ” Podzielam takie przekonanie. Jeżeli „…w pisowskim ugrupowaniu rządowym z dnia na dzień słychać skowyt, a nawet czasem wycie, gdyż naprawdę już nie jest znakomicie.” to jeszcze samo w sobie niczego nie zmienia. Potrzeba aby ci po cichu skowyczący czy nawet nieśmiało wyjący poparli utworzenia rządu technicznego, który zastapi pisowskich nieudaczników i jednocześnie podejmie merytoryczne wysiłki na rzecz ograniczenia skutków epidemii.
*
„Kwoty na odbudowę zdrowia narodu są dla państwa znacznie ważniejsze niż wydawanie ich na siłownie, piosenkarzy, grupy taneczno-wokalne, występy folklorystyczne i wiele innych bezsensownych organizacji, które teraz nie służą niczemu.”
*
Odbudowa zdrowia ludzi (bo nie narodu) po pandemii wymaga aktywnej dzialaności wielu obszarówi w tym zarówno siłowni, jak i piosenkarzy, grup wokalno-tanecznych, zespołów folklorystycznych i wielu innych organizacji. Nazywanie ich bezsensownymi jest po prostu sformułowaniem niedopuszczalnym. Stygmatyzujacym ważne ludzkie obszary aktywności, nie tylko twórców ale przede wszystkim konsumentów! Odbudowa zdrowia dotyczy zarówno fizyczności jak i sfery psychicznej i duchowej, a rozdzielanie tych przestrzeni jest nieuprawnione.
Witam na stronie mojego kolegę. To co Jasiu proponujesz jest oznaką najwyższej politycznej naiwności. Naprawdę myślisz, ze prezes wszystkich prezesów będzie dotrzymywał umów – nigdy, uzyskanie poparcia otworzy mu drogę do europejskich pieniędzy dalsze kupowanie elektoratu. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia, lepszym jest doprowadzić do tego aby rząd upadł (upadnie jak zechce prezes) i nowych wyborów. Tym wszystkim którzy myślą, ze wybory w obecnej Polsce to demokracja odpowaidam krótko – to też naiwność. Te przyspieszone wybory organizowala będzie ta wladza, raz już próbowała, to Sasin miał zorganizować całkowicie poza prawne wybory przez Pocztę Polską. nie jest wazne kto głosuje, ważne kto glosy liczy.
Siłownie i wszelkie inne wymienione łącznie podmioty w dużej części same zarabiają na siebie, swoich ludzi. Państwo powinno mieć z tego jakieś podatki.
Gdyby PiS było zdolne do jakiegokolwiek działania wspólnego na rzecz Polski, to nie byłoby PiS-em.
A wszystkie powyższego rodzaju propozycje zakładają takie współdziałanie. Można to robić z każdą, lepsza czy gorszą, ale w miarę normalną partią. PiS taką nie jest.