17.10.2021
Reżym obecnie rządzący Polską przekroczył Rubikon. Zaczął zabijać. Zabijać podejmowanymi działaniami – a także poniechaniem działań, do których prawnie i etycznie jest zobligowany.
Na koniec września 2021 roku prasa donosiła przynajmniej o sześciu uchodźcach zmarłych na granicy polsko-białoruskiej. Na chwilę obecną tych ofiar zapewne jest więcej, lecz o nich nie wiemy z powodu blokady informacyjnej zapewnianej przez stan wyjątkowy.
Czyli ta liczba ofiar jest porównywalna z liczbą zabitych przez służby specjalne w czasie tłumienia protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich w Białorusi z roku 2020. Porównanie to pokazuje, że życie ludzkie ma podobną wartość zarówno dla białoruskiego tyrana, jak i polskiego rządu – żadną, o ile stoi w sprzeczności z bieżącym interesem politycznym.
Na polskiej granicy represje z wynikiem śmiertelnym dotykają najbardziej bezbronnych – uchodźców i ich dzieci. Reżym postępuje wbrew:
- polskiemu prawu,
- międzynarodowym traktatom podpisanym przez Polskę,
- prawom człowieka oraz
- etyce chrześcijańskiej.
De facto państwowo-narodowy Kościół Rzymskokatolicki w Polsce przygląda się biernie tragedii, która rozgrywa się na naszych oczach na ekranach telewizorów i smartfonów.
Kiedyś ci, co podjęli te decyzje i ich bezpośredni wykonawcy poniosą odpowiedzialność.
A także ci, co obojętnie się przyglądali. Jeśli nie przed sądem, to przed sobą oraz najbliższymi. Oni nie zapomną. Będą pamiętać. Nawet po dziesięcioleciach wnuczka spyta: „Dlaczego nic nie zrobiłeś? Dlaczego nie odmówiłeś wykonania zbrodniczego rozkazu?”
Przecież po ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku polskich uchodźców ratowano w RFN i Szwecji. Nie pozostawiano ich samych sobie na granicy w chłodzie, głodzie i bez leków. Nie odsyłano do komunistycznej Polski. Nie odpychano od burt niemieckich czy szwedzkich statków, aby tonęli w Bałtyku.
Co różni ówczesnych uciekinierów od obecnych uchodźców na polskiej granicy?
I tych i tamtych to los wypędził z domu. Pragnienie wolności i zapewnienia lepszego życia swym rodzinom.
Przecież nigdzie w Ewangelii nie jest napisane, że życie „prawdziwego Polaka-katolika” jest więcej warte niż życie uchodźcy. Za to V przykazanie nakazuje „Nie zabijaj”, a katechizm poucza:
- Podróżnych [czyli Uchodźców] w dom przyjąć.
- Głodnych nakarmić.
- Spragnionych napoić.
- Nagich przyodziać.
- Chorych nawiedzać.
Najlepiej jednak po prostu pamiętać o XI przykazaniu Mariana Turskiego: „Nie bądź obojętny”.
Lecz rządzący w politycznych kalkulacjach zapomnieli o najważniejszych naukach płynących ze straszliwej lekcji Zagłady. Przekraczają smugę cienia na stronę zła.
Tomasz Kamusella
Reader in Modern History
University of St Andrews, Szkocja
Fundamentem tego koszmaru z uchodźcami jest fakt, iż praktycznie we wszystkich krajach Unii “elektorat” – nawet pozornie liberalnych partii – jest ksenofobiczno-nacjonalistyczny .
I te pozornie “liberalne partie” dramatycznie boją się utraty nawet kilku procent w wyborach.
Tak jak PO u nas.
Srają ze strachu i właściwie popierają mury i granice.
Zatracając resztki człowieczeństwa.
I mają rację, bo i w Polsce i wszędzie nie da się wygrać wyborów przyjmując uchodźców.
Kurwa.
W imię władzy i władzy i władzy świętej, amen.
35% ( z tych głosujących ) chce cały czas głosować na PIS… Blisko 50% to wszystko zwisa i powiewa ( na żadne wybory nie pójdą ..) … Nikt nie chce spróbować odpowiedzieć na pytanie : Dlaczego , tak się dzieje w 2021 , ponad 30 lat po 1990 …???!! Czyżby bano się głośno powiedzieć oczywistą prawdę , że większość Polaków to katolicki ciemnogród o mentalności chłopa pańszczyźnianego . ?
A nawet gdyby taką prawdę wprost, powiedzieć głośno i dobitnie, a potem szeroko rozpowszechnić, czy to by cokolwiek poprawiło?
*
Obawiałbym sie raczej, że powtarzanie w kółko o ciemnogrodzie i mentalności chłopów pańszczyźnianych raczej pogarsza niż poprawia sytuację. To są treści obraźliwe dla tych ludzi nawet, gdyby bbyły w 100% prawdziwe. Moim zdaniemtrudno przekonać kogokolwiek do czegoś obrażając go. Perswazja wymaga bardziej skutecznych sposobów postępowania.
Tych wyznawców PIS nic nie przekona , oni wcześniej wymrą niż zmądrzeją….Poprawiać to trzeba było PRÓBOWAĆ po 1990 , zamiast wpuszczać Kościół do edukacji..Teraz już jest pozamiatane . …Polska zasługuje tylko na jedno – zniknięcie z map Europy, ale nie tak, jak było, tylko na zawsze.
Rządzą nami barany, dla których idolem jest naczelny Baran i im sprzyjający KRK .
Problem z głosowaniem polega na tym, że nie ma na kogo. W tym momencie nie widzę partii która reprezentowałby chociaż w przybliżeniu to jak widzę otaczającą mnie rzeczywistość i jakie priorytety w/g mnie są ważne. Chodzę, głosować ale bez przekonania. Wpisuję się w model głosowania “przeciwko komuś” niż “za kimś”. W polityce widzę ciągle te same twarze. których istnienie zapewnia krótka pamięć wyborców. Jestem tym zmęczony, zniechęcony a po głosowaniu mam uczcie brania udziały w czymś co brudzi i ciężko się tego syfu pozbyć.
Dokładnie też tak to widzę. Tzw. partie nie mają ani programów, ani reprezentatywności jak również demokratycznej legitymizacji. Jedyna różnica, to ta, że ja na to badziewie nie głosuję z zasady, bo nie mam alternatywy głosowania np. na kandydatów niezależnych, czy zrzeszonych lokalnie. I nie chcę pseudo-aktem wyborczym uczestniczyć czynnie w łamaniu konstytucji i państwa prawa. Jakiś minimalny szacunek wobec siebie, konstytucji, demokracji i państwa prawa trzeba w sobie zachować.
Tutaj, musze pzyznac zupelnie sie roznimy w odbiorze sytuacji z wiekszoscia czytajaca i piszaca na portalu. Ja uwazam wprost przeciwnie, ze granica powinna byc jak najbardziej szczelna ( np zaminowana ) a wszelka imigracja powinna odbywac sie legalnie przez punkty kontroli granicznej. Tam przybywaja wszyscy chetni, rejestruja sie, nastepuje weryfikacja i podzial na uchodzcow i imigrantow zarobkowych i tych ktorzy spelniaja wymagania imigracyjne przyjmujemy a inni wracaja skad przyjechali. Do tego oczywiscie potrzebne sa obozy przejsciowe ( a;e sadze ze sa takie jesli Polska w pewnycm momencie przyjela 100 tys uchodzcow z Czeczenii ). I to pisze ja – emigrant zarobkowy pamietajac o kilkunatu mln chetnych z Afryki do przemieszczenia sie do bogatych panstw Europy Zachodniej, czego zadne z tych panstw nie bedzie moglo udzwignac.
Niektórzy traktują uchodźców z jakąś nabożną czcią ponieważ ,,PRZYJMOWANIE UCHODŹCÓW” (koniecznie wielkimi literami) stało się jednym z nielicznych już kanonów lewicowości. To nawet jest coś więcej, to wyznanie “postępowej” wiary, dogmat ze koniecznie trzeba zrobić multi-kulti żebyśmy byli szczęśliwi. Wtedy u nich rozum się wyłącza, przestają się myśleć kim są ci ludzie, czy jest nas stać na ich przyjecie, że może chwilę trzeba się zastanowić jak pomóc tym ludziom by to miało jakiś sens. Nie, jest tylko krzyk: otworzyć granice, przyjmować!!! Bez względu na wszystko! W każdej ilości, im więcej tym lepiej! Jesteś przeciw ,, PRZYJMOWANIU UCHODŹCÓW” – popełniasz myślozbrodnie!
Jeżeli nie będziesz popierał, będziesz napiętnowany, nazwany rasistą, faszystą i wstecznikiem.
A im bardziej popierasz przyjmowanie uchodźców tym bardziej jesteś postępowy.
I najlepiej jak ci uchodźcy są jak najbardziej egzotyczni, Ukraińcy w zasadzie nie liczą się jako uchodźcy, są zbyt podobni do nas, ale już śniady Pakistańczyk jak najbardziej, a Murzyn z Konga to już pełne szczęście. Dobrze też jak ten uchodźca będzie muzułmaninem, jeśli jest chrześcijaninem to niezbyt dobrze. Wytworzyła się w tym środowisku taka dziwna ideologia afirmowania inności, to jest wręcz jakiś odwrotny rasizm, im ten imigrant jest mniej podobny do nas tym lepiej.
Niestety, jest tak że niektórzy ludzie muszą mieć jakiś obiekt adoracji. I takim obiektem wielbienia stały się dla nich niektóre grupy społeczne, rasowe czy narodowościowe które stawiają na piedestale i walczą o nie jak wierzący walczą o swoje bożki.
Poprawność polityczna której częścią jest też “PRZYJMOWANIE UCHODŹCÓW” stała się dla części ludzi substytutem religii. Zaczynają układać prawa i dogmaty. A każdy kto jest przeciwko popełnia bluźnierstwo i staje się heretykiem. Wygląda na to że ludzie (a przynajmniej niektórzy) muszą w coś wierzyć i o to walczyć, a czy to mądre czy głupie to już sprawa drugorzędna.
Problem jest gdzie indziej – nie w rządzie czy Polakach.
W Afryce prawie połowa ludności by chciała emigrować do bogatego Zachodu.
Afryka liczy 1200 milionów ludzi – więc skromnie licząc jest to około 500 milionów ludzi.
I to jest prawdziwy problem , a doliczmy jeszcze Środkowy Wschód, Pakistan Afganistan Cejlon itp.
Temu żaden kraj nie sprosta w Europie.
Gdy jest jeden murzyn w mieście to atrakcja – gdy jest 10% robi się problem z rasizmem