19.11.2021
„Daj półzłotka albo złoty
baserunku dla hołoty.
Ale zabierz im narzędzie,
Dosyć, dosyć na dziś będzie.”

W „Zemście” też chodziło o mur graniczny. Zatem pasuje.
Co to jest baserunek, czy basarunek, znajdą państwo w słownikach. W interesującym nas przy przypadku to 700 tysięcy euro dla bliskowschodnich uchodźców na Białorusi. Tak małej sumy może im Łukaszenka nie ukradnie. Już się na uchodźcach dorobił. A oni są tym narzędziem, które mu Merkel zabrała.
Te pieniądze – uważa bandzior z Mińska – pozwolą mu udawać, że zachował twarz. Sam w to zapewne nie wierzy, lecz wierzą białoruscy opozycjoniści i są za to wściekli na Merkel. Wściekła jest także pisowska wierchuszka. Im także pani kanclerz zabrała narzędzie jakim się stali dla nich uchodźcy. Tylko co minister naszej, pożal się Boże, dziurawej obrony, Błaszczak stwierdził, że ataki na naszą granicę będą jeszcze trwały miesiące, a tu taki klops.
Zresztą, nie taki jak sobie władza zaplanowała. Świeże badanie IBRIS pokazuje, że spadek poparcia dla PiS od początku października do początku listopada był spowodowany w 42,1 proc. przez drożyznę, w 22,9 proc. przez konflikt z UE, 16,7 proc. przez politykę antyaborcyjną i w 11,1 z powodu tego, co działo się na granicy. Czyli i na tym władza traci propagandowo. Ale też widać z twego, że dramatyzm graniczny ostatnich kilkunastu tygodni obchodzi ludzi prawie cztery razy mniej, niż to ile na co dzień kosztuje ich własne życie.
Gdyby władza umiała dbać o zachowanie twarzy, to by podziękowała Merkel za to, że zdejmuje jej kłopot z głowy i nie wrzeszczała: „Nic o nas bez nas!”. W ten sposób bowiem potwierdza upadek Polski spowodowany ich podnoszeniem się z kolan, które jest padnięciem na pysk.
I tu dobra Angela wykonała miłosierny gest gdy zadzwonił do niej Morawiecki. Odebrała telefon i potwierdziła, że nic o Polsce bez Polski, kiedy bez niej i tak załatwiła problem.

Tu oczywiste zastrzeżenie. Operacja z pozbywaniem się uchodźców dopiero się zaczęła i coś się jeszcze może wydarzyć. A na razie to Łukaszenka rozegrał wizerunkowo Polskę. On dopuścił na granicę dziennikarzy. Zobaczyli, że stawia uchodźcom namioty, dokarmia ich, doładowuje im telefony, a Polska wkalkulowuje ich śmierć w swojej mocarstwowej polityce.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.
Skalski pisał:

„Nic o nas bez nas!”.
Piewcy suwerenności rozumianej jako ich osobista bezkarność i samodzierżawie. Dominatorzy wszystkich dziedzin życia, w tym sądownictwa. „Wielcy reformatorzy” edukacji i szkolnictwa wyższego. „Wspaniali władcy” gospodarki i twórcy „polskiego ładu”. Hegemoni życia publicznego i pogromcy parlamentaryzmu. Nagle ci „giganci” skarżą się w mediach lokalnych, międzynarodowych oraz w kontaktach zagranicznych, że coś ustalone zostało ponad ich głowami. I kto to ustalił ? Największy ich wróg i zagrożenie? Wstyd i hańba. Gdzie to wstawanie z kolan? Gdzie jakakolwiek podmiotowość? Trzeba było grzecznie zadzwonić do Pani Kanclerz i się dowiedzieć, że naprawde nic nie mogą i nic nie znaczą.
*
Nawiasem mówiąc Pani Kanclerz działa przede wszystkim w interesie NIemiec, bo ci „pisudcy” współczesnej Polski tak „chronili” granicę z Białorusią, że od wakacji przybyło z niej do Niemiec ponad 10 tysięcy migrantów.
*
Nic nie mogą i nic nie znaczą w Polsce przede wszystkim. Kiedy straż graniczna z policją i wojskiem wykazywała się „męstwem i okrucieństwem” wobec wyziębionych, chorych, zgłodniałych, brudnych dzieci i kobiet na granicy, organizacji humanitarnych, lekarzy niosących pomoc, czy nawet bogu ducha winnych fotoreporterów wykonujących swoją pracę, odrobiny tej determinacji brakuje w dużo poważniejszej sprawie. W sprawie pandemii. Totalna bojaźń wobec grupek hałaśliwych cymbałów i nieuków, nazywanych eufemistycznie antyszczepionkowcami powoduje, że władcy abdykowali zamiast chronić społeczeństwo przed zarazą. Ignorowanie i ukrywanie wszelkich zaleceń Rady Medycznej przy ich własnym rządzie, odpuszczenie jakichkoilwiek działań prewencyjnych, czy choćby ograniczających rozprzestrzenianie się zarazy wskazuje, że zarzucili całkowicie realizację swoich podstawowych obowiązków. Postępują zgodnie z logiką „umarli nie głosują” jak wyczytałem na jednym z portali. Oby się solidnie zdziwili !
*
Badanie IBRiS wskazało kilka obszarów. W istocie pisowskie władze ponoszą klęski na każdym, bądź prawie każdym froncie który sami otworzyli lub który ich zaskoczył. Inflacja, konflikt z UE, zakaz aborcji, pandemia COVID, „polski ład”, migranci z Białorusi.
Dla pisowskich polityków jedynym ratunkiem pozostają wybory na wiosnę 2022. Jeszcze wtedy mogą coś uratować. W terminie ustawowym, jesienią 2023 roku może nie być już czego zbierać.
Świeże badanie IBRIS pokazuje w zasadzie, że Polacy mają dość racjonalne podejście do polityki. Inflacja uderza bezpośrednio i realnie wszystkich w zakupach, kredytach, oszczędnościach, inwestycjach, a więc to musi stać na pierwszym miejscu, jak w każdym normalnym kraju zachodnim. Pokazuje również, że Polacy sobie UE wielce cenią, ale ten teatrzyk medialny z występowaniem Polski z UE taktują trzeźwo jako teatrzyk, tragikomedię, a nie jakiś dramat geopolityczny. Ludzie są do tej farsy bardzo przyzwyczajeni i reagują na to znudzeniem. Kwestia aborcji na tej liście mnie nieco zaskakuje, bo ogromnej części narodu to w ogóle nie interesuje, ale widać, że niektóre hucpy medialne mają jednak na mniejszościowe segmenty społeczeństwa jakiś wpływ. I w końcu jakieś marginalna szmuglerka na białoruskiej granicy to już wcale społeczeństwa nie dotyczy. Parę tysięcy migrantów w tę i tamtą stronę, to mikroskopijny problem, którym się zajmują jakieś pajace w telewizji.
Naprawde uważa Pan, że aborcja nie interesuje kobiet? Nie posądzam Pana o miziginię jednak tak lekceważące stwierdzenie, że „ogromnej części narodu to w ogóle nie interesuje” sugerować może albo braki w wiedzy, albo pogardę wobec ponad połowy społeczeństwa – tej nie męskiej i dodatkowo tej nie konserwatywnej. Takie pseudo merytoryczne komentarze mogą dziwić na tym forum. Stosunek do aborcji, a ściślej do kwestii – kto decyduje o ciele kobiety, ona sama, czy jakiś samozwańczy właściciel jej ciała – stanowi wyraźną granicę pomiędzy nowoczesnością, a starym światem teokracji, gusł i zabobonów. Pogląd na sprawę aborcji jest jednym z wyznaczników świadomości. Albo jest się świadomym Człowiekiem, obywatelem świata dzisiaj, albo jest się tępym kołtunem, którego nic nie interesuje poza żarciem, piciem wódeczki i dupczeniem. Jeżeli Pana zdaniem „ogromnej części narodu to w ogóle nie interesuje”, to chyba nie chcę wiedzieć jaki ma Pan pogląd na temat Polaków.
Dyskutant @snakeinweb trolluje w najlepsze w imieniu i na rzecz Polaków. Na inflację się „łaskawie” zgadza, wyprowadzanie przez pis Polski z Unii to wg. niego „teatrzyk medialny”, czy tragikomedia. Ciekawe czy brak wypłat KPO i wstrzymanie innych funduszy to też taki „teatrzyk” i farsa na którą ludzie reagują „znudzeniem”?
*
Temat aborcji nie interesuje wg. niego „ogromnej części narodu”, bo jakim cudem? Mogą sobie kolejne kobiety z cyklu „ani jedna więcej” umierać do woli – a co mu tam!
Migranci na granicy z Białorusią, „to już wcale społeczeństwa nie dotyczy.”, co oczywiste bo tą sprawą zarządzają Francuzi, Niemcy i USA, a w ich imieniu JK, KAmiński i Błaszczak – ” nic o nas, bez nas”.
*
Ciekawe czego u tego trolla w ogóle w Polsce nie ma – pandemii COVID. Wyparowała, zniknęła. Nie ważne, że mamy najwięcej ofiar śmiertelnych w Europie i olbrzymią skalę zakażeń. NIeważne, że rząd w tej sprawie nie podejmuje żadnych działań – po prostu tematu nie ma.
Nie ma w tej wypowiedzi żadnego elementu krytycznego wobec pisu – co najwyżej krytyka mediów lub kobiet. Polska to w końcu „normalny, zachodni kraj” – w domyśle – przyzwoicie rządzony.
*
Tak mogą widzieć rzeczywistość wyłącznie trolle, a więc ludzie zamulający dyskusję w celu zwekslowania jej na boczny tor.
Dla mnie interesujące są złudzenia takich trolli. Czy oni naprawdę myślą, że mogą mieć wpływ na poglądy tutejszej opinii publicznej? Nie ma takiej możliwości! Nie szkoda im czasu? A może to inny przypadek…
Osobiście uważam, że nie jest tak, jak Pan sugeruje, że aborcja wszystkie kobiety interesuje i że wszystkie kobiety traktują ją jako swoje podstawowe prawo człowieka. Myślę nawet, że dotyczy to większości kobiet. Ale nie będę zaprzeczał, że są kobiety, które to żywotnie interesuje. Więc mówiłem o mniejszości społeczeństwa bez względu na rozróżnienie płci. Podejrzewam nawet, choć nie mam na to dowodów, że w populacji męskiej procent popierający aborcję może być większy niż u kobiet. Wielu mężczyzn traktuje kobiety czysto instrumentalnie jako przygodne seks obiekty i ci akurat bardzo chętnie pozbawiają się bękartów, będących produktami sporadycznych „wpadek”. To właśnie ci faceci co myślą w kontekście kobiet głównie o wspomnianym przez Pana „dupczeniu”.