Waldemar Piasecki: Mark Brzeziński zmierza ku pozycji ambasadora USA w Polsce6 min czytania

02.12.2021

Korespondencja z Waszyngtonu

Mark Brzeziński podczas senackiego wysłuchania Foto: Senat USA

Mark Brzeziński, powołany 4 sierpnia br. przez prezydenta Joe Bidena na ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce, stanął wczoraj przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu USA, gdzie złożył oświadczenie i odpowiadał na pytania.

Przypominając swój życiorys, mówił, iż jest synem wybitnej postaci amerykańskiej polityki, profesora Zbigniewa Brzezińskiego, który w swej pięknej karierze publicznej był m.in. doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy Cartera. Przede wszystkim zaś postacią znaną z nieprzejednanego stosunku do komunizmu i ZSRR, do którego upadku przyłożył rękę.

– Mój ojciec nie mówił płynnie po angielsku przed 15 rokiem życia. W naszej rodzinie słowa „Niech żyje Polska” i „Jeszcze Polska nie zginęła” coś znaczyły: wspólne wartości i gotowość do ich obrony – powiedział.

Jest też wnukiem Tadeusza Brzezińskiego, ostatniego konsula generalnego II RP w Montrealu, przyjaciela Jana Karskiego. Jego mamą jest Emilie Benes Brzezinski, wnuczka brata Edvarda Beneša, prezydenta Czechosłowacji w latach 1935–1938 i 1940–1948, znana artystka–rzeźbiarka. Starszy brat Ian, republikanin, jest również aktywny politycznie. Był m.in. asystentem sekretarza obrony Donalda Rumsfelda oraz blisko współpracował ze słynnym senatorem i kandydatem na prezydenta Johnem McCainem. Z kolei młodsza siostra Mika Brzezinski to znana dziennikarka i prezenterka telewizyjna. Jedna z najbardziej znanych postaci NBC.

Dziennikarką jest także pochodząca z Chicago, poślubiona w 2008 roku, druga żona Marka, Natalia Lopatniuk posiadająca korzenie ukraińsko–polskie.

Mark i Natalia Brzezińscy. Foto: Archiwum

Jest zaangażowana w działalność euroatlantycką i promocję współpracy Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską.

Mark Brzeziński magisterium z prawa zdobył na University of Virginia w Charlottesville. Z kolei pracę doktorską Struggle for the Constitutionalism in Poland (Walka o konstytucjonalizm w Polsce) obronił na Uniwersytecie Oksfordzkim. Powstała dzięki stypendium Fundacji Fulbrighta, na którym przebywał w Polsce, a dotyczyła budowania instytucji demokracji i praworządności w Polsce po upadku komunizmu, w tym Trybunału Konstytucyjnego. Uchodzi za jednego z najlepszych amerykańskich znawców historii i praktyki polskiego konstytucjonalizmu od historycznej ustawy 3–go Maja po czasy obecne.

W drugiej administracji prezydenckiej Billa Clintona był jego doradcą do spraw Europy Wschodniej. Podczas prezydentury George’a Busha wykładał na nowojorskim Columbia University. Kolejny demokratyczny prezydent Barack Obama powołał go swego doradcę. Jego kandydatura na ambasadora w Polsce była rozważana po zakończeniu misji w Warszawie Victora Asha. Ostatecznie jednak w 2011 roku został ambasadorem w Szwecji i pełnił ten urząd przez niemal pięć lat.

W niedawnej kampanii prezydenckiej aktywnie wspierał Joe Bidena i uczestniczył w formułowaniu jego programu europejskiej polityki zagranicznej. Mobilizował także amerykańską Polonię do głosowania na demokratę. Jego kandydatura do objęcia placówki w Warszawie była naturalną konsekwencją wyniku amerykańskich wyborów.

Kilka miesięcy trwała dyskusja na linii Warszawa–Waszyngton o rzekomych przeszkodach w objęciu funkcji przez Brzezińskiego, bowiem strona polska przepisywała mu posiadanie… obywatelstwa polskiego, jakie miał ponoć nabyć „automatycznie”, rodząc się z polskiego ojca. Z tego powodu, jako „Polak” nie mógł być ambasadorem w Polsce. Ostatecznie Warszawa zmieniła zdanie, konkludując, że Brzeziński jest „Czechem” po matce.

Podczas środowego wysłuchania na Kapitolu nominat ambasadorski radził sobie znakomicie, wykazując wiedzę i kompetencję.

W planie definiowania amerykańsko–polski relacji bilateralnych stwierdził: „Jako ambasador będę kontynuował promocję naszych wspólnych zobowiązań, by wspierać fundamentalne swobody i praworządność jako wartości niezbędne dla demokracji i kluczowe dla relacji USA–Polska. […] W szczególności będę podkreślał w kontaktach z polskimi władzami wagę bezstronnego sądownictwa, niezależnych mediów i poszanowania praw człowieka dla wszystkich, w tym osób LGBTQI+ i członków innych mniejszości”.

Podkreślał, że sojusznicze partnerstwo amerykańsko–polskie zobowiązuje do czegoś więcej niż tylko współpracy obronnej. Także stania na straży wartości demokratycznych. Te wymagają odnowy. Jak zauważał, sytuacja jest nieco „ironiczna”, zważywszy drogę, jaką Polska przebyła od obalenia komunizmu oraz nadchodzące przewodnictwo Polski w OBWE.

Zapowiadał współpracę ze stroną polską w obronie niezależności ukraińskiej zagrożonej agresją rosyjską oraz udzielaniu wsparcia władzom i narodowi Ukrainy. Także wspierania aspiracji narodu białoruskiego w konfrontacji z despotą Łukaszenką.

Brzeziński zapowiadał wspieranie idei Trójmorza. Zaś w planie gospodarczym transformacji w kierunku korzystania z zielonej energii i energii atomowej. Przypomniał, że jeszcze jako ambasador w Szwecji stanowczo sprzeciwiał się budowie gazociągu Nord Stream-2 i jest oponentem tej inwestycji dziś. Zapowiedział, że będzie przestrzegał przed nadmiernym zacieśnianiem więzi Polski z Chinami.

Brzeziński podkreślał podczas wysłuchania senackiego, że dobrze zna Polskę, język polski i polską rzeczywistość. Ma w niej także szerokie grono znajomych. Nie musi się tego kraju uczyć.

Nie można mieć wątpliwości, że wie, co mówi. Z punktu widzenia administracji Bidena będzie zdecydowanie właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i we właściwym czasie.

Senatorowie Risch i Menendez

Świadomość ta zdawała się towarzyszyć podczas wysłuchania zarówno szefowi komisji (demokracie, senatorowi z New Jersey) Robertowi Menendezowi, jak i najwyższemu w niej rangą republikaninowi (senatorowi z Idaho Jamesowi Rischowi). Zgodnie podkreślali oczekiwanie, by nowy ambasador realizował w Polsce nie tylko kwestie sojuszniczych relacji obronnych, ale także obronę wartości demokratycznych. Takie zapewnienie otrzymali.

Procedury senackie i kalendarz tej izby pozwalają ostrożnie sądzić, że do głosowania całego składu Senatu nad kandydaturą Marka Brzezińskiego może dojść jeszcze przed świętami.

Na razie dr Mark Brzeziński odbiera gratulacje za bardzo dobry występ przed Komisją Spraw Zagranicznych. W ramach dopuszczalnej niedyskrecji możemy ujawnić, że nominat przed wysłuchaniem otrzymał „na szczęście” polską okolicznościową monetę dwuzłotową wybitą z okazji setnych urodzin Jana Karskiego, postaci, której pamięć w rodzinie Brzezińskich jest żywa.

Waldemar Piasecki