27.04.2022
Kilka dni temu media podały – przypisując to prezydentowi Ukrainy – że Ukraina po wojnie z Rosją Putina stanie się „wielkim Izraelem”. Nic głupszego nie można było wymyślić. Sam Zełenski (notabene: nie ukrywa swoich żydowskich korzeni) dostrzegł w tej „akcji” antysemicki nurt, któremu wielu Rosjan hołduje – i w ten sposób zachęca się ich do wojny. Wszak antysemityzm ma w Rosji głębokie korzenie.
Antysemici rosyjscy głoszą, że istnieje tajny plan przesiedlenia Ukraińców (albo ich wymordowania) i na ich miejsce przesiedlenia Żydów. W ten sposób zresztą sam Putin tłumaczy swoją politykę wymordowania kogo się da, Żydów zaś w pierwszej kolejności.
Zełenski jest świetnym politykiem. Nie tak dawno wyraził opinię, że pragnąłby, aby Ukraina stała się takim krajem, jakim jest Izrael. Marzenie to świadczy o jego planach, aby Ukraina całkowicie zerwała związki z Moskwą. I to jest przyczyna irytacji Rosji, jej wrogości wobec Ukrainy i równania z ziemią tego kraju.