05.11.2022

Pętam się po Europie, a mówiąc szczerze mam tego dość. Wracam na łono ojczyźniane i nie mam zamiaru kontynuować tego „procederu”. No może jeszcze jakiś wyskok, jeden, dwa, jeszcze się przyda.
Odnoszę wrażenie, że Europa zdziadziała.
Sowiecka wojna Europę zepsuła. Ludzie się boją, co jeszcze wykombinuje morderca Putin. Jeśli w najbliższej przyszłości nie ukręci się mu łba – zepsuje mordami Europę; Polska jest obecnie pierwsza w kolejce. Inne kontynenty na czele z Ameryką nie żyją Starym. Tak jak Europa nie żyła i nie żyje dramatami krajów z odległych kontynentów, gdzie do dzisiaj krew leje się non stop.
Świat – a przede wszystkim Europa – także zdziczał. Odruchy humanitarne jak Polsce, to czcze paplanie. Przyjmiemy Ukraińców – i co z tego? Tylko pojawią się nowe konflikty.
Autorytety umierają; włącznie z Kościołem. I tak dalej. Długa jest lista chaosu i znikających autorytetów, coraz dłuższa.

