02.10.2023
Tak sobie klasyfikuję współczesnych dyktatorów i chyba nie mijam się z prawdą. Ci pierwsi, wiadomo. „…und Morgen die ganze Welt!” Dziś jest taki jeden na świecie. Xi Jinping. Ambicję i możliwości ma na miarę Hitlera i naprawdę jest groźny gdy sądzi, że jutro może go słuchać cały świat. Podobne ambicje ma W.W. Putin, który nie chce zobaczyć, że jego potęga jest fantomowa, że jest już de facto klientem Xi, coraz bardziej od niego zależnym. Jakoś nie mogę dostrzec innych zdobywców, przymierzających się do podbojów. Może jacyś lokalni w Czarnej Afryce.
Zastanawiam się nad Erdoganem. Jak wszyscy dyktatorzy jest uzależniony od narkotyku jakim jest władza. Nie zamierza zdobywać świata, lecz jego ambicje nie mieszczą się w granicach jego państwa. Stara się pośredniczyć między Rosją i Ukrainą, wpływa na to co dzieje się Syrii i szerzej na całym Bliskim Wschodzie, na którym dominują Saudowie. Ci zdobywają posłuch pieniędzmi, a walczą jedynie w Jemenie.
Wsobnym dyktatorem jest Orban i staje się takim Kaczyński. Ci chcą tylko jednego, żeby im nikt nie przeszkadzał w rządzeniu i starają się odseparować od świata. Sprytny Orban stara się jeszcze jakoś doić Unię, a Kaczyński nie chce nawet pieniędzy od Unii Europejskiej i jego, coraz bardziej prawdopodobnym, celem jest polexit. UE, OBWE, NATO, Rada Europy, międzynarodowe trybunały i komisje, to wszystko mu tylko przeszkadza. A ponieważ jego hasłem wyborczym staje się bezpieczeństwo, więc wmawia sobie i innym, że jest partnerem USA.
Fenomenem jest Trump, który o dziwo, był i stara się znowu być dyktatorem wsobnym. Żeby mieć Stany wyłącznie dla siebie, gotów jest zrezygnować z roli przywódcy światowego formatu. Odcina się od zewnętrznych kontaktów i wszelkich zobowiązań wielkiego mocarstwa. I to pod hasłem MAGA, „Made America Great Again”, które jest tylko wierutnym kłamstwem. Great to Ameryka była kiedy rządzili nią, prezydenci; Wilson, F.D. Roosevelt, Kennedy, Reagan.
Pod Trumpem, Ameryka zostawi świat Chinom, a on będzie się łudził, że Xi może być jego partnerem, choć będzie w stanie go zdominować. Przynajmniej dziś wygląda no to, że chyba skorzysta z okazji.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.
Zapomniał Pan o B. Netanjahu, który łączy w dobie obie cechy. Skutkiem jest destrukcja państwa.
To, że są tacy ludzie na na świecie to prawda, prawda stara jak świat. To patologiczne jednostki, cała gama psychologicznych i psychiatrycznych odchyłek, wad i ubytków. W wielkich zbiorowościach zawsze byli, są i będą tacy ludzie. Pytanie ważniejsze jak to się dzieje, ze to oni uzyskują wladzę..
Skoro to stała przypadłość to trzeba zmienić sam mechanizm wyłaniania wladzy rozumianej jako na władza ludu i wprowadzić mechanizmy oparte o merytoryczne przeslanki a nie teatr demokracji. Tak jak jest dalej się nie da, no chyba że chodzi o to aby nastąpił koniec cywilizacji czlowieka, takiego czlowieka jakiego znamy.
Dyktatorzy „wsobni” to ciekawy przedmiot obserwacji.
*
Orban – jest dyktatorem z marzeniem historycznym. Chciałby odbudować wielkie Węgry sprzed Traktatu w Trianon, czyli sprzed 103 lat, ale pomija możliwości. Współcześnie nie reguluje sie relacji międzypaństwowych podbojami militarnymi. Ostatnia próba Rosji na Ukrainie przyniesie agresorowi nieszczęścia i w konsekwencji upadek.
*
Kaczyński jest dyktatorem z marzeniem aby Polske cofnąć do czasu Bismarcka, albo może nawet z 50 lat wcześniej. To nie jest marzenie historyczne ale idiotyczne. Po tym nieszczęśniku pozostanie 30 % sierot społecznych wymagających gruntownej resocjalizacji oraz kilkanaście tysięcy „polityków” wymagających odsuni ecia ich od wpływu na życie społeczne.
*
Trump był dyktatorem częściowo wsobnym i juz prawdopodobnie nie będzie nim ponownie. Pozostanie prywatnym człowiekiem – być może będzie musiał odsiedzieć swoje winy w więzieniu.
*
Dyktatorzy pełnowymiarowi też nie wyglądają dużo lepiej:
Xi – odszedł od zasady kierownictwa kolektywnego Deng Xiaopinga i to najwiekszy jego błąd jak dotąd. Chiny weszły w okres, kiedy skala trudnych problemów począwszy od zapaści demograficznej, przez problemy ekonomiczne, wojskowe i polityczne wymagają właśnie kolektywnego kierownictwa, czyli chińskiego surogatu demokracji. Dyktatura Xi skazana jest na wiele wiec ej i poważniejszych błędów niż kierownictwo kolektywne.
*
Putin – jest i pozostanie grabarzem kompledtnie anachronicznego modelu pasożytnictwa politycznego w potrójnym znaczeniu:
– pasożytnictwo społeczne – władza okradająca i ciemiężąca swoich obywateli,
– pasożytnictwo narodowościowe – centrala ruska ciemieżąca i okradająca różne narody zamieszkałe republiki Federacji Rosyjskiej,
– pasożytnictwo międzynarodowe – napadanie i zagarnianie obszarów państw ościennych i zamorskich (Afryka).
Ten model nie przyniósł Rosji sukcesu a prowadzi do upadku na skalę całego imperium.
*
Dyktatorzy nie rozwiązywali, nie rozwiązują i nie będa w stanie rozwiązywać żadnego z istotnych problemów ludzkości histporycznie i współcześnie. Przeciwnie produkują sami problemy, których nie potrafią rozwiązać. Dlatego dyktatury kończą się ich późniejszą bądź wcześniejszą klęską. Szkoda tylko ludzi których ciemiężą i czasu bezpowrotnie straconego w wyniku ich fanaberii.