JS: Chrześcijaństwo i Polka13 min czytania


23.12.2023

Zdanie odrębne

Paniom –
po wyborach, na Gwiazdkę 2023

Dużą wartość antykwaryczną może dziś mieć niewielka książeczka pt. Obowiązki damy chrześcijańskiej. Rok wydania (1769) można ustalić na podstawie noty cenzury kościelnej, zamieszczonej na awersie strony tytułowej. Wystawił ją ks. Feliks Mizierski ze zgromadzenia Pijarów, a pozwolenie na druk podpisał “urzędowy zastępca [biskupa] w sprawach duchowych” dla Warszawy i Księstwa Mazowieckiego ks. Antoni Okęcki. Broszura liczy 82 strony (chyba jest niekompletna); kończy ją Zbiór niektórych modlitw kościelnych, ale dalszych stron brak; jak też autora, choć trudno sobie wyobrazić, aby w tak ważnych sprawach pisał anonim… Rzecz została zrobiona metodą scholastyczną, według schematu: teza (tu: obowiązek damy) oraz podawanie argumentów za i przeciw. Są to głównie cytaty z Biblii, Ojców Kościoła, żywotów świętych oraz pism chrześcijańskich filozofów.

W tytule uderza słowo obowiązek, czyli powinność, której źródłem jest nakaz zewnętrzy, albo konieczność natury moralnej – w tym przypadku – wywodząca się z religii. Drugie pojęcie – to dama, kobieta należąca do wyższych sfer, księżna, hrabina, szlachcianka, której sposób bycia cechują elegancja i wytworność; wszak nie każda kobieta jest damą[1]… Książeczka zaczyna się inwokacją do czytelniczki, którą przytaczam w pisowni oryginalnej: Córko moya, słuchaj powieści moich, a na wymowy moie nakłoń ucha swego[2].

Tekst jest podzielony na fragmenty (33) opatrzone numeracją rzymską; przypominają akapity, choć nie do końca – zdarza się, że jeden zawiera ich kilka. Każdemu wypadałoby poświęcić parę słów[3], ale zacznę od rady praktycznej, dla Damy: „O godzinie dziesiątej spać idź, o szostey wstawszy, nad potrzebę odecknąwszy się, w łóżku nie leż (…). Gdy się ubierzesz, nie pierwey do rozmow albo dyspozycyi czynienia przystępuy, abyś na kolana padłszy zaraz przy łożu twym, Bogu Stworcy swemu pokłon oddała”.

A oto inne sugestie: „Książki duchowney ieden i drugi punkt, co dzień staray się przeczytać y w myśli toż samo pilnie rozebrawszy, do siebie przystosować”. Albo: „Nigdy na stroie wykwintne y umizgi, czasu, któryć abyś na zbawienie pracowała, pozwolony jest, nie traw. (…) Suknie długie noś; piersi nigdy nie miey odkrytych, gdyż to ci, y wstydliwość Damy, y miłość bliźniego, y Kościoł Ś. nakazuye”. Pierwsza odnosi się do ducha, druga do ciała; obie w XVIII-wiecznej, oryginalnej polszczyźnie są – mam nadzieję – czytelne. Jednak dłuższe z nią obcowanie może nużyć, a nawet zniechęcić Czytelnika, który nie jest przyzwyczajony do takiej ortografii i stylistyki. Następne rady będę więc transkrybował na język współczesny, by wiernie zreferować tekst. Nieliczne wtrącenia opatrzyłem nawiasem kwadratowym.

Strój – jak wiadomo – zdobi kobietę, jednak anonimowy/kolektywny autor, łączący piękno z miłością, ma na myśli miłość siostrzaną, która nie wymaga krzątania się wokół urody, obnażania piersi i szyi, uchylania płaszczyka… Doradza też zasłaniania twarzy, w tym jednego oka, drugie – „sobie zostawiwszy dla widzenia drogi”. W tym miejscu powołuje się na list św. Hieronima[4].

Od rad na temat stroju duszpasterz przechodzi do przestróg, by Dama – przypadkiem – nie próbowała poprawiać Kapłanów, czy „rządzić Mężem”; ma też z respektem odnosić się do rodziców. Co się tyczy dziatek (tzn. dzieci), powinna je „kochać w sercu” – nie wylewnie; karać najmniejsze ich defecta [po naszemu błędy], ale robić to z łaskawością i roztropnie. Jak nie będzie mogła karmić dziecka (piersią), trzeba zatrudnić mamkę, ale zdrową, trzeźwą i bogobojną, ponieważ osesek może z mlekiem takiej kobiety wyssać jej przywary. Podobnie jest z nieodpowiednią piastunką, która może je zarazić „rozpustną mową i złym przykładem”. Z kolei nauczyciel [zapewne domowy] winien łączyć pobożność z mądrością, surowość z łaskawością, gniew z umiarkowaniem, a dozór – z roztropnością.

Dziecko od początku należy wprawiać w zapisywanie (‘regestr’) jego wydatków i podpowiadać, na co ma przeznaczać pieniądze; czasem trzeba mu dać upominek… Najważniejsze, by je uczyć skromności, milczenia i pokory; modlitwy porannej, przed posiłkami i wieczornej, przed snem. Zauważywszy „płochość i swawolę” w kościele, natychmiast je karcić, bowiem „głupstwo przywiązane iest do serca dziecięcego, ale rózga karania wypędzi ie” – jak naucza Eklezjastes[5].

Dziecięca zabawa i rozrywka nie mogą być „podłe”; nie powinno się też obarczać go pracą ponad siły. Wszystko pod okiem nauczyciela; ale najważniejszy jest przykład matki, której prowadzenie się ma być niego przykładem. Respekt dla obojga bierze się z bojaźni bożej – miarkowaniu „w chuci” i „gruntowaniu” się w cnocie.

Przechodząc do obowiązków domowych, autor radzi dziedziczce, by służbie (czeladzi) wyznaczała co dzień odpowiednią pracę, bo próżnowanie jest źródłem „wszystkiej nieprawości”. W zarządzaniu folwarkiem nie powinna być zrzędną (‘skrzętną’) i przykrą, a swe polecenia ‘osładzać’ łagodnością. Musi jednak surowo karać występki służby, a to: kłamstwo, kłótnie, kradzieże, pijaństwo, swawole, „nieprzystojne pioseneczki”, żarty i „dyskursy gorszące’. Odnosi się to także do służących, którzy są jej prawą ręką (tu: okiem); bowiem takie czarne (tu: parszywe!) owce mogą zarazić całe stado, czyli resztę służby. Dla dobra i formacji moralnej służących zalecane jest czytanie im przez panią Żywotów świętych.

Z innych praktycznych rad dla Damy: nie obrażać Pana Boga obżarstwem, gadulstwem, wyniosłością; często się spowiadać z grzechów wobec męża, dzieci i ‘czeladzi’. Dobrać sobie takiego spowiednika, który by nie przyjmował podarunków, ani był poufały [Sic!]. Należy czcić swoją patronkę, a kiedy mąż pozwoli, „dać u stołu miejsca ubogim” [Puste miejsce przy stole…][6] Kobieta wierząca z wyższych sfer powinna unikać obmów i posądzeń, bo te pozbawiają dobrej sławy, podobnie jak pragnienie cudzej rzeczy czy kłamstwo, takoż obcowanie z niezbożnymi, co chlubią się z grzechów. Ważne jest przestrzeganie postu ustanowionego przez Kościół, od którego może zwolnić pobożny kapłan, najlepiej proboszcz, udzielając dyspensy. Polska pani winna kochać trzeźwość, [nie dawać sobie w szyję][7], zaś w chorobach i innych nieszczęściach zgadzać się z wolą Bożą, nie gardząc jednak „pomocą lekarzów”. Nie powinna też czytać książek nie zaleconych przez kapłana, aby jad w nich ukryty nie zaraził jej „zdrowych fundamentów”, ani osłabił ją w wierze.

Jedną z najważniejszych rzeczy dla kobiety jej stanu jest zachowywanie nauki Kościoła przekazywanej przez kapłanów, do których należy się zwracać – w razie wątpliwości – również w codziennym postępowaniu. Im też „punktualnie co rok” trzeba oddawać dziesięcinę[8]. Skoro o pieniądzach mowa, można je pożyczać innym, ale nie na lichwę czy dla doczesnej korzyści – lecz dla nagrody w Niebie. Odnosi się to również do podarków czy prezentów, które są niczym wobec zbawienia duszy. Nie powinna też krzywoprzysięgać ani odpłacać złem za złe. Celem wszystkich działań damy jest Bóg – bez względu na to, co się wydarzy – w zdrowiu czy chorobie… Pomocne są w tym odpusty cząstkowe i zupełne, choć ich „natura jest zawiła”, wszak jedne są dla świeckich, inne dla duchownych…

*

Autor ma świadomość, że w wierze obowiązują reguły stare i nowe (Stary i Nowy Testament). W drugiej części Obowiązków… pokazuje, jak wyglądały dawniejsze „kanony”, które były znacznie bardziej surowe, a mimo to ludzie ich przestrzegali. Powinni więc docenić, że z czasem zelżały i tym bardziej do nich się stosować. Ilustruje to przeglądem dawnych sankcji odnoszących się do nieprzestrzegania dziesięciorga przykazań.

I tak „Ktoby wiary odstąpił” (I przykazanie), będzie pokutował lat dziesięć. „Ktoryby wieszczbami y wróżbami bawił się, y iakieżkolwiek porozumienie przez czary z czartem miał, siedm lat pokutować będzie”. Wykroczenie przeciw II przykazaniu to 40 dni „o chlebie i wodzie” oraz 7 lat pokuty; przeciw III-mu – praca w niedziele i święta, ale tylko niewolnicza [chłopska][9] to trzy dni „na chlebie i wodzie”. Nieszanowanie rodziców (IV), ale też biskupa i proboszcza – to 40 dni jak wyżej! Zabójcy najbliższych (V przykazanie) do śmierci nie wolno przyjmować św. sakramentów; jeśli ofiarą był obcy – „u drzwi Kościelnych stać będzie”. Dobrowolne poronienie – to trzyletnia pokuta; mimowolne uduszenie dziecka – „40 dni na chlebie i wodzie, iarzynie y leguminie [kobieta] pokutować będzie”. Zatajenie zbrodni albo zabójstwo w afekcie zagrożone jest dziesięcioletnią pokutą. Sankcje przeciw VI (Nie cudzołóż!) warto zacytować: „Jeśli Kawaler z Damą, oboie wolni, miał nieuczciwą zabawę, lat trzy pokutować będą”. „Szpetna mowa i weyrzenie” 40 dni pokuty. Która by malowała się „farbiczką” dla mężczyzn – „trzy lata pokute czynić będzie”. Za drobną kradzież (przykazanie VII) – roczna pokuta; za kradzież dóbr kościelnych – siedmioletnia pokuta [Sic!]. Wstrzymanie się od dziesięciny, albo opóźnienie w jej oddaniu zagrożone jest stawką czterokrotną („we czwórnasób’). Za fałszywe świadectwo (VIII) pokuta siedmioletnia, albo chleb i woda do końca życia. Pożądanie cudzej rzeczy albo „nieczystości” [o żonie się nie mówi] zagrożone jest dwuletnią pokutą.

Skoro był grzech/wina – musi być kara i pokuta… [jak w przypadku Kmicica]. Wysoko urodzona pani powinna ją odbywać w kościele, a nie w prywatnej kaplicy [pałacowej, dworskiej][10], budowanej zwykle dla wygody, albo z gnuśności i ambicji osób, których wiara ostygła…

Autor zwraca uwagę na obowiązki stanu – w tym przypadku małżeńskiego. Kobieta powinna więc kochać męża, szanować go, zawsze chętnie mu „podlegać”, modlić się za niego, przymykać oko na jego przywary, by jej „serca ku niemu nie zepsuły”. Dobrze być dla pociechą męża, nie grymasić i nie naprzykrzać mu się, nie naciągać go na wydatki (łac. expensa). Gdyby zaś wykraczał przeciw prawu boskiemu czy kościelnemu – upominać go łaskawie, „z przymileniem się” i w stosownej chwili. Ponieważ celem małżeństwa są dzieci, ci co zaniedbują prokreacji, grzeszą śmiertelnie, są bezmyślni, „podobni stają się bestiom” [zwierzętom]. Przed ślubem należy się dowiedzieć, czy przyszły mąż jest katolikiem, „poczciwego życia, czy swawolnego”, jak się obchodzi z ludźmi, pomnaża, czy trwoni fortunę, „pijak albo trzeźwy”…

Obowiązkiem chrześcijańskiej damy jest stale mieć kontakt z Bogiem oraz być świadomą marności tego świata. Żyć ostrożnie i być gotową na śmierć, po której czeka na nią niebo – za dobre życie, lub piekło – za złe…

*

Dla utrwalenia i zapamiętania powyższych rad na końcu książeczki pobożny autor jeszcze raz do nich wraca – „dla łatwiejszego spamiętania wierszem”. Są tego trzy strony, więc przytoczmy tylko niektóre wersy dla przykładu i posmakowania w staropolszczyźnie…

Skromność iedzenia, picia, skromność strzedz ubioru.
Strój głowy, układ twarzy mieć je bez wytworu.

Wszystko…

To zaś czynić pobożnie, aby miasto nieba,
Otrzymać mieysce w piekle nie było potrzeba.

Moralne wierszowanie kończy przestroga:

Przeczytać, albo czytać często bez uwagi,
Takie czytanie żadney wcale nie jest wagi.
Czytanie pilne, mądre z uwagą czytanie,
To wam, to zysk przyniesie Panowie y Panie  

*

Parę dni temu zaprzyjaźniony kapłan przysłał mi tekst krążący w Internecie (z rysunkiem twarzy kobiecej): Uważaj, żebyś Kobiety do płaczu nie doprowadził, gdyż Bóg liczy jej łzy… Kobieta z żebra mężczyzny powstała, nie ze stóp jego, by ją deptać; nie z głowy, by ją wywyższać, lecz z boku, by równą była, spod ramienia, by ją chronić i blisko serca, by ją kochać… Stylistycznie rzecz biorąc tekst jest stary; treściowo – wygląda na nowy!

  1. Na marginesie dowcip, będący grą słów: „Bawimy się jak damy. A jak nie damy? To się nie bawimy…”
  2. Jest to cytat z Przypowieści Salomona, rozdz. 4 (dla pogłębienia u prostych przezorności, a u młodych — poznania i rozwagi).
  3. Leszek Kołakowski mawiał, że najważniejsze jest streszczenie tekstu.
  4. List 52 do prezbitera Nepocjana (O życiu duchownych i mnichów).
  5. Biblia Wujka, Księga Przypowieści 22, 15.
  6. Z pastorałki śpiewanej przez Beatę Rybotycką
  7. Z wypowiedzi prezesa partii, która wygrała wybory…
  8.  W judaizmie i chrześcijaństwie obowiązkowe świadczenie pieniężne lub rzeczowe w postaci dziesiątej części swojego dochodu na rzecz Kościoła, przeznaczone głównie na utrzymanie duchowieństwa. (Wikipedia)
  9. Por. książkę Joanny Kuciel-Frydryszak pt. Chłopki. Opowieść o naszych babkach (2023).
  10. O kaplicy prezydenckiej nie było wtedy jeszcze mowy…

JS

Ps. Starość nie oczekuje świątecznych prezentów… Mam jednak marzenie/na Boże Narodzenie; I have a Dream – jak mówił znany amerykański pastor, a potem śpiewał to zespół ABBA. Oto marzy mi się, by z I programu PR zniknęli dziennikarze – partyjni komisarze. A to: Katarzyna Gójska (żona Rachonia) – za uderzanie w rozmówców (byłej) opozycji ideologią PiS; Grzegorz Jankowski – za szydercze rechotanie, kiedy mówili inaczej, niż oczekiwał; oraz Krzysztof Świątek – za płaszczenie się przed ludźmi władzy i pogardliwe komentarze pod adresem rozmówców nie z jego obozu.

Marzę (na jawie), by Polskie Radio nie robiło mi z mózgu porannej jajecznicy, nie infekowało cynizmem i nienawiścią, nie szydziło z zapraszanych tam gości itp. Ale spokojnie, rzeczowo, kompetentnie i – zgodnie z faktami, nie ideologią – informowało o tym, co się dzieje w Polsce i świecie.

 

13 komentarzy

  1. Stanisław Obirek 23.12.2023
  2. Odradek 23.12.2023
  3. lolalola12 23.12.2023
  4. ze zmróżeniem oka 23.12.2023
  5. Makary 24.12.2023
  6. slawek 24.12.2023
  7. Danzig 25.12.2023
  8. Jacek Breczko 28.12.2023
  9. Jacek Breczko 28.12.2023
  10. Bungo 30.12.2023
    • slawek 30.12.2023
  11. Julia 01.01.2024
  12. Robert A. 22.01.2024