Stanisław Gutsche: Kilka uwag o rządzeniu i zarządzaniu14 min czytania


26.10.2024

Rocznica

w nas jest siła, w nas jest wiara, a pisowcy … trala lala. (Trawestacja fragmentu piosenki Cypisa wskazuje puentę – pisowcy zamiast zgodnie z tekstem piosenki udawać się do wyjścia, grają rządzącym na nosie – stąd właśnie trala lala. )

15 października 2024 minął rok od wyborów wygranych przez koalicję demokratyczną. To nie jest rocznica rozpoczęcia rządzenia, bo pisowcy wspomagani przez Andrzeja Dudę opóźnili przekazanie władzy o prawie dwa miesiące, do 13 grudnia 2023 r., ale rok to dogodny czas na pierwsze podsumowania.

Nie będę analizował kwestii realizacji obietnic wyborczych. Tym zajmowały się skrupulatnie media jak i partie opozycyjne. Najważniejsza dla mnie jest ocena postępów koalicji w procesie rządzenia Polską, w tym zwłaszcza porządkowanie państwa po 8-letnich rządach PiS i dziewięcioletnich Andrzeja Dudy.

Porządkowanie państwa

Najważniejsze działania i kierunki zmian podjęte po objęciu władzy przez koalicję demokratyczną objęły:

  • przejęcie publicznych mediów i likwidacja pisowskiej szczujni,
  • uruchomienie KPO – w ciągu kilku tygodni rząd zdołał odblokować środki z KPO przeznaczone na odbudowę pocovidową kraju, środki te były zablokowane ze względu na naruszanie praworządności i konflikty prawne z instytucjami UE,
  • uchwalenie i równoważenie budżetu państwa – powrót do polityki gospodarczej i odblokowanie inwestycji zagranicznych,
  • stosunki międzynarodowe – porządkowanie MSZ i przywrócenie Polsce pozytywnej polityki zagranicznej, począwszy od dobrych relacji z sojusznikami z Unii Europejskiej,
  • bezpieczeństwo – władze w sposób racjonalny kontynuują zwiększone wydatki na zbrojenia spowodowane wojną na Ukrainie, oraz atakiem Białorusi i Rosji w akcji nielegalnego przemycania imigrantów przez granicę polsko-białoruską,
  • porządkowanie wielu obszarów oraz instytucji państwowych zdewastowanych przez PiS, w tym sądownictwa, prokuratury, edukacji i nauki, służby zdrowia.

Rozliczenia

Rozliczenie nadużyć władzy i przestępstw z okresu rządów PiS było jednym z ważniejszych postulatów i oczekiwaniem wyborców koalicji demokratycznej. Stopień panoszenia się PiS i arogancja jego przedstawicieli, oraz ich przestępstwa pospolite, rozdawnictwo pieniędzy, korupcja, złodziejstwo i oszustwa spowodowały, że postulat rozliczeń wybrzmiał w kampanii wyborczej partii demokratycznych jako zasadniczy.

Przywódcy koalicji oraz jej lider Donald Tusk rozumieją, że po takiej dewastacji państwa odpowiedzialność ludzi PiS i całej formacji nie może być rozmyta czy zapomniana. Klasyczna i powszechnie obecna po 1989 r. a przy tym źle rozumiana solidarność klasy politycznej, polegająca na braku odpowiedzialności prawnej polityków, skończyła się wraz z okresem 2015-2023, w którym PiS najechało dosłownie i w przenośni państwo polskie. PiS zdewastowało szereg instytucji, oraz, naruszając konstytucję, zmieniło ustrój Polski – z demokracji parlamentarnej na demokraturę, z elementami autokracji. Wskazują na to zdeformowane TK i Sąd Najwyższy przez podporządkowanie ich władzy partii i osobiście Jarosławowi Kaczyńskiemu. W niekonstytucyjny sposób zmieniono KRS i dokonano wadliwych nominacji sędziów, z których ok. 3500 osób powołano z naruszeniem zasad konstytucyjnych.

Proces rozliczeń w demokratycznym państwie nie jest ani łatwy, ani szybki. Z natury rzeczy „młyny sprawiedliwości mielą powoli” także dlatego, że za kadencji PiS procesy sądowe wydłużyły się o kolejne kilka miesięcy. Ponadto Andrzej Duda, TK, Sąd Najwyższy, tzw. „neosędziowie” i część prokuratury utrudniają, bądź blokują pociągnięcie do odpowiedzialności winnych nadużyć władzy i przestępstw pospolitych. Stąd postępy rozliczeń dalekie są od oczekiwań wyborców.

Prokuratura została zdemolowana i zamurowana przez ziobrystów. Ustawa powołująca prokuratora krajowego przez prezydenta RP jest nie tylko rażącym i bezprawnym poszerzeniem jego uprawnień, ale także próbą pozbawienia rządu wpływu na ważny organ państwa. Prokurator krajowy Barski został powołany nieskutecznie, a jego zastępcy umocowani w tej ustawie nie mogą być odwołani przez rząd bez zgody prezydenta. Nadal więc minister Bodnar pracuje z ludźmi, którzy blokują rozliczanie PiS. Prokuratorzy w terenie to w znacznej części nominaci Ziobry, co nie sprzyja sprawności i jednoznaczności pracy prokuratury. Symptomatyczne w tej kwestii są poglądy samych prokuratorów, którzy wskazują, że po roku prokuratura nadal nie jest wyczyszczona z ludzi Ziobry. Tak sądzi m.in. prokurator Ewa Wrzosek por.:

Populiści niszcząc sądownictwo i prokuraturę, wprowadzili na wiele stanowisk w TK, SN i sądach powszechnych ludzi nisko wykwalifikowanych, zależnych od siebie i dyspozycyjnych, a więc – nieuczciwych. Trudno inaczej nazwać doświadczonego prawnika, który zgadza się awansować w niekonstytucyjnych procedurach oraz instytucjach (KRS) wiedząc, że konkursy są fikcyjne i nietransparentne. To nie są ludzie nieświadomi a prawnicy, którzy wiedzieli, że awansują w sposób nielegalny, a jednak na to poszli. Nazwanie ich nieuczciwymi jest określeniem najłagodniejszym jakie daje się zastosować. Nieuczciwy sędzia, prokurator czy inny prawnik są dla wymiaru sprawiedliwości najgorszą wizytówką. Podważają już i tak niski poziom zaufania społecznego dla tych grup zawodowych oraz instytucji. W werdyktach sądów krajowych i zagranicznych wyroki wydawane przez „neosędziów” mogą być kwestionowane.

Postawa PiS wobec koalicji rządzącej

Od pierwszych dni po objęciu władzy przez koalicję demokratyczną postępowanie PiS cechują zachowania destrukcyjne:

  • frontalny, brutalny atak na Donalda Tuska i Adama Bodnara, spersonalizowany i kłamliwy, kwestionujący ich decyzje, związane zwłaszcza z wyciąganiem konsekwencji wobec naruszeń prawa przez zjednoczoną prawicę, jako próba uniknięcia odpowiedzialności za przestępstwa popełnione w okresie 2015-2023,
  • arogancja partii JK i jej najważniejszych działaczy – PiS nie przeprowadziło po przegranych wyborach analizy błędów i przyczyn porażki, zamiast tego winą obarczyło… swoich przeciwników politycznych i „durny” elektorat,
  • PiS jest „opozycją totalną” kwestionującą wszystko, chociaż nie ma ku temu ani powodów ani argumentów; trzeba zauważyć destrukcyjność takiego postępowania dla preferencji wyborców,
  • Całość polityki PiS wobec koalicji rządzącej publicyści określają często jako „chaos plus”. Powołując się na wrażenie chaosu PiS marzy się zamach stanu, w którym tryumfalnie wróci do władzy; wprost to zapowiada.

Rola Andrzeja Dudy

Osoba ta pełni rolę prezydenta, ale ilość deliktów konstytucyjnych i całość postępowania ilustrują, jak bardzo jest reprezentantem jednej partii.

Duda utrudnia sprawowanie władzy przez koalicję wyłonioną 15 października 2023. Większość uchwalanych ustaw dotyczących różnych sfer porządkowania państwa, zwłaszcza wymiaru sprawiedliwości, zdemolowanych w kadencji PiS, wetuje bądź wysyła do kontroli przez zdeformowany TK mgr Przyłębskiej.

W zakresie polityki zagranicznej mamy sytuację określaną jako strajk konstytucyjny Dudy. Uporczywa odmowa powoływania ambasadorów paraliżuje działania dyplomatyczne rządu, do którego należy prowadzenie polityki zagranicznej. Urząd prezydenta ma jedynie formalne uprawnienia powoływania i odwoływania ambasadorów. Andrzej Duda bezprawnie uczynił z tej kompetencji narzędzie paraliżowania obsady placówek dyplomatycznych.

O nieustannym podważaniu dobrej woli, kompetencji i polityki rządu w wystąpieniach Dudy wobec przywódców zagranicznych sporo powiedzieliśmy ostatnio, także w komentarzach: Dwie konferencje i inne działania

Reasumując – szkodliwa dla państwa rola osoby pełniącej funkcję prezydenta RP obnażyła słabość mechanizmów konstytucji RP, która nie przewidziała takiego przypadku, a w związku z tym nie zawiera mechanizmu przeciwdziałania, choćby w postaci możliwości skrócenia kadencji właśnie ze względu na szkodnictwo polityczne pierwszego urzędnika Rzeczypospolitej. Politycy opcji rządzącej i co bardziej światli dziennikarze odliczają dni do końca tej prezydentury, kompromitującej siebie i nas. Aktualnie pozostało mniej niż 300 dni.

*

Wiele osób uważa, że odpowiedź rządzących, w tym Donalda Tuska, na takie zachowanie PiS i Andrzeja Dudy jest zbyt spokojna i łagodna. Pokazanie siły i sprawczości przez stanowcze, twarde reakcje na kłamstwa PiS, oraz przyspieszenie zmian w prokuraturze i sprawne stawianie zarzutów przestępcom, byłoby uzasadnioną i skuteczną politycznie zasadą postępowania.

Koalicja rządząca

Spójność i trwałość koalicji 3 ugrupowań to jeden z najpoważniejszych problemów wewnętrznych obozu władzy. Trzeba podkreślić, że po 1989 r. w Polsce to pierwsza sytuacja, w której koalicja stworzona została przez trzy bloki polityczne, w których znajdziemy więcej niż jedną partię. Znany historyk i komentator prof. Antoni Dudek, nazywa tę koalicję kordonową, wskazując na swego rodzaju kordon sanitarny wobec PiS.

Konieczność pociągnięcia do odpowiedzialności PiS i koalicjantów z powodu nadużyć władzy i przestępstw pospolitych, stanowi istotne spoiwo rządzącej koalicji.

Problemami zagrażającymi spójności koalicji są kwestia aborcji i szerzej praw reprodukcyjnych kobiet, par homoseksualnych i prawa osób LGBTQ, czy związków partnerskich. Nieco mniejsze kontrowersje budzą składka zdrowotna, czy różnice interesów partnerów koalicyjnych w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Działalność rządu – sukcesy i błędy

Najważniejszym sukcesem rządu koalicji demokratycznej pod kierownictwem Donalda Tuska jest jego niezakłócone działanie przez 10 miesięcy. Trwanie koalicji demokratycznej należy odnotować jako sukces. Różnice interesów i poglądów między koalicjantami zdają się być skutecznie tłumione przez wspólnotę celów – przywrócenie praworządności i naprawa instytucji państwowych zdeformowanych przez PiS.

Osiągnięć stopniowych i cząstkowych jest więcej, a ich świadkami jesteśmy na bieżąco. Wszystkie one są ważne i potrzebne. Jednakże w oczach opinii publicznej ważniejsze są sprawy, których nie udało się załatwić, oraz te których perspektywy rozstrzygnięcia niepokojąco się oddalają.

Koalicji rządzącej nie udało się uchwalić złagodzenia restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego czy depenalizacji aborcji, związków partnerskich i praw osób LGBTQ. Dla tego rodzaju ustaw nie ma większości w obecnym parlamencie, o czym informował latem 2024 r. premier Donald Tusk.

Z rzeczy ekonomicznych nie załatwiono kwestii likwidacji bądź obniżenia składki zdrowotnej, oraz nie zwiększono kwoty wolnej od podatku do zapowiadanego poziomu 60 tysięcy złotych.

O ile sprawy ekonomiczne dają się wytłumaczyć zwiększonym deficytem budżetowym, odziedziczonym po poprzednikach, o tyle nie załatwione kwestie aborcji i związków partnerskich, jako prawa człowieka, pozostają niewytłumaczalne w postawie koalicjantów, których elektorat jest bardziej postępowy niż kierownictwo partii – przede wszystkim PSL.

Podsycane przez media informacje o rzekomym zaniechaniu wielkich inwestycji infrastrukturalnych przez koalicję rządzącą wymagają sprostowania. Megalomańskie i „przewymiarowane” programy CPK, kolei wielkich prędkości, polskiego samochodu elektrycznego czy elektrowni atomowych, zostały koalicji demokratycznej narzucone przez propagandę PiS i są nadal podsycane przez dziennikarzy i sprzyjające ośrodki medialne. Koalicja rządząca, nie zaniechała tych inwestycji, a jedynie zracjonalizowała skalę przedsięwzięć i planowany czas ich realizacji. Dziennikarze i niektórzy „eksperci” nie pamiętają, jak PiS szerzył propagandę na temat tych inwestycji zamiast realnego działania.

Rok po wyborach koalicja i rząd Donalda Tuska spotkały się z mieszanymi ocenami w sondażach opinii publicznej. Według badania IBRiS dla Radia ZET 36,8 pytanych uważa, że sytuacja w kraju poprawiła się, podczas kiedy 31,2% uważa, że pogorszyła. Por.: Co Polacy sądzą o rządzie Donalda Tuska? (SONDAŻE)

Inne sondaże pokazują 54% respondentów oceniających, że sprawy w kraju idą w złym kierunku, a 41% wykazuje zadowolenie z pracy rządu. Por.: Sondaż ocenił rząd rok po wyborach. Złe notowania gabinetu Tuska

Wyniki wskazują na wyraźne podziały w społeczeństwie, w którym zwolennicy obecnej koalicji rządzącej są bardziej skłonni do ocen pozytywnych, podczas gdy wyznawcy opozycji wykazują większe niezadowolenie.

Zwycięstwo połowiczne

Zdeformowane instytucje sądownicze i prokuratorskie, pułapki zastawione przez PiS na rządzącą koalicję oraz stojący na ich straży Andrzej Duda („strażnik konstytucji”) powodują, że wysiłek ok. 75 % frekwencji wyborczej 15 października 2023 r. okazał się sukcesem połowicznym. Wysiłek ten należy ponowić, wybierając prezydenta, który pomoże rządzącym naprawiać państwo. W tej kwestii – jak głosi stare bankowe powiedzenie – „sytuacja jest dobra, chociaż nie beznadziejna”.

Rozczarowanie części elektoratu pierwszym rokiem rządzenia, różnorodność interesów społecznych, nieustanna kłamliwa propaganda PiS i hucpa Konfederacji powodują, że wygrana któregoś z kandydatów koalicji rządzącej nie jest wcale oczywista.

Niektóre elementy strategii KO i koalicji demokratycznej na wybory prezydenckie:

  • poprawa sprawności rządzenia, w tym komunikacji indywidualnej oraz instytucjonalnej,
  • zapobieganie nadmiernej centralizacji władzy oraz koncentracji komunikacji; brak rzecznika rządu powoduje, że przekaz premiera i poszczególnych ministrów jest mało widoczny i przy tym niezbyt aktywny,
  • wystrzeganie się grzechu PO w postaci lekceważenia opinii środowisk zainteresowanych zmianami,
  • przyspieszenie i konsekwencja w rozliczeniach PiS,
  • mocne, zdecydowane odpowiedzi na brutalne, aroganckie ataki na rządzących, w tym stawianie zarzutów karnych za podżeganie i zapowiadanie puczu, jak to ostatnio zrobił Czarnek,
  • utworzenie sprawnego urzędu rzecznika rządu i wzmocnienie komunikacji zbiorowej, aby przestać przegrywać rywalizacje informacyjną z PiS.

Komunikacja indywidualna i zbiorowa

Opisane wyzwania i problemy nie są szerzej znane opinii publicznej, która ma prawo być zdezorientowana i zawiedziona. Za brak mechanizmów oraz instytucji komunikacji zbiorowej odpowiada koalicja rządząca, a ściślej mówiąc rząd.

Medialny talent Donalda Tuska, jego znakomity słuch społeczny, doświadczenie i wyczucie, rozwiązują jakoś sprawę komunikacji indywidualnej, ale nadal nierozwiązana jest kwestia komunikacji instytucjonalnej.

Najlepszy nawet przekaz indywidualny nie zastąpi ani nie wyręczy komunikacji instytucjonalnej. Celowe i świadome kłamstwa PiS, przeinaczenia medialne i ataki trolli oparte o fałszywe dane, oszczerstwa i pomówienia trafiają bezpośrednio do wiadomości publicznej. Nie ma instytucji, która zapobiegałaby ich tworzeniu, a przynajmniej prostowała.

Taką instytucją mógłby i powinien być rzecznik rządu, szeroko informujący o działaniach władzy. Mógłby on zatrudniać rzeczników poszczególnych ministerstw i urzędów centralnych, lub co najmniej koordynować ich pracę.

Rzecznik rządu i szerzej rzecznik koalicji rządzącej wydaje się rozwiązaniem koniecznym, aby kłamstwa i dezinformacja nie dominowały dyskursu publicznego. Wskazują na to wybitni eksperci – np. dr Mirosław Oczkoś, dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, w wielu podcastach publikowanych na Youtube.

Nieustanne kłamstwa polityków PiS i ich mediów trafiają na swoistą próżnię informacyjną. Telewizje TVN, Polsat, telewizja publiczna, rozgłośnie radiowe czy duże portale internetowe jak Onet, Wirtualna Polska czy INTERIA, oraz mające coraz mniejsze zasięgi tytuły prasowe, dzienniki czy tygodniki opiniotwórcze nie zajmują się prostowaniem kłamstw, pomówień i oszczerstw byłej władzy. Przeciwnie, często stanowią trybunę, z której pisowska i konfederacka „prawda” wybrzmiewa mocniej i bardziej zdecydowanie niż oficjalna informacja rządowa. Zadania nie prezydent pełniący de facto rolę przybudówki propagandowej PiS. Co najmniej od kilku miesięcy odnosi się wrażenie, że koalicja i rząd przegrywają rywalizację informacyjną z opozycją. Zamiast rzetelnej informacji rządowej opozycja szerzy kłamstwa, półprawdy, przeinaczenia, pomówienia i oszczerstwa.

Donald Tusk pytany publicznie o brak instytucji rzecznika rządu zasłonił się faktem, że jest to rząd koalicyjny, a nie autorski, wobec czego istnieją trudności z powołaniem takiego. Taka odpowiedź wydaje się zbyciem pytającego, a nie rzetelną informacją. Moim zdaniem brak poważnej i silnej instytucji rzecznika rządu jest kardynalnym błędem i zaniechaniem. Brak instytucji rzecznika oraz przemyślanej, całościowej polityki informacyjnej rządu i koalicji demokratycznej, może istotnie wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w 2025 r.

*

Przystępując do pisania, planowałem, że będzie to artykuł o błędach Donalda Tuska po 15 października 2023 roku. Doszedłem jednak do wniosku, że nie będę punktował urzędującego premiera. Tekst już i tak obszerny mógłby się jeszcze wydłużyć. Jestem przekonany, że zrobią to czytelnicy SO. Zapraszam do dyskusji.

Stanisław Gutsche

 

28 komentarzy

  1. Senex 27.10.2024
  2. Stanisław Obirek 27.10.2024
    • stg 27.10.2024
      • JUREG 30.10.2024
        • Adam 13.11.2024
  3. Zbigniew 27.10.2024
    • stg 27.10.2024
  4. Kuba 27.10.2024
    • stg 27.10.2024
      • Kuba 28.10.2024
  5. Kuba 27.10.2024
    • stg 28.10.2024
      • Kuba 28.10.2024
      • Kuba 28.10.2024
  6. Kuba 29.10.2024
  7. Kuba 30.10.2024
  8. stg 31.10.2024
    • Kuba 31.10.2024
      • slawek 31.10.2024
        • Kuba 01.11.2024
  9. slawek 01.11.2024
    • Kuba 02.11.2024
  10. Kuba 05.11.2024
  11. Kuba 08.11.2024
  12. Kuba 13.11.2024
  13. Kuba 20.11.2024