Zbigniew Szczypiński: Rewolucyjnych zmian ciąg dalszy3 min czytania


28.12.2023

W tekście Czy to już rewolucja pisałem o prezydencie Andrzeju Dudzie jako ostatnim podmiocie politycznym starego układu władzy, tego który ją stracił po wyborach 15 października, o prezydencie, który ma formalne i realne możliwości bycia aktywnym podmiotem na scenie politycznej. Było to to przed zawetowaniem ustawy okołobudżetowej i przed przesłaniem przez prezydenta własnego projektu ustawy do Sejmu, z kuriozalnym wręcz żądaniem by Sejm i Senat natychmiast zajął się jej procedowaniem.

Tak się nie stało i bardzo dobrze – prezydent nie jest super marszałkiem Hołownią, a tym bardziej marszałkinią Kidawą-Błońską. Prezydent jest wykonawcą życzeń prezesa, który go „wymyślił” i traktował jako swój długopis i pieczątkę.

Po postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej przez sprawującego nadzór właścicielski ministra Sienkiewicza, straciły sens i weto prezydenta, i akrobacje pisowskiej Rady Mediów Narodowych mianującej coraz to innego człowieka prezesem TVP. Teraz w spółkach władzę obejmie likwidator i to on przeprowadzi proces naprawczy, na potrzebę którego jednoznacznie wskazywał ostatni raport NIK.

Dzieje się…

W tle tych wydarzeń toczy się w mediach dyskusja, czy tak można, czy to wszystko jest zgodne z prawem, czy nowy rząd nie powtarza nadużyć starego, czy ważniejsza jest opinia profesora Piotrowskiego, czy profesor Łętowskiej.

To nie ma sensu, teraz jest czas w którym trzeba podejmować decyzje najbardziej poprawne, najbardziej zgodne z prawem jak to możliwe. W państwie pisowskiego bezprawia naprawianie przejętych przez PiS instytucji w oparciu o pisowskie Trybunały, pisowskie instytucje, takie jak całkowicie niekonstytucyjna Rada Mediów Narodowych, jest – po prostu – niemożliwe. Taki był przecież zamysł prezesa i jego ministra oraz prokuratora generalnego (zdrowia życzę, o ile nie jest to choroba dyplomatyczna). Pojękiwania konstytucjonalistów i różnych autorytetów prawniczych, że tak nie można, że to niezgodne z ich rozumieniem prawa są mniej ważne, niż cel jaki trzeba zrealizować – przywrócić do życia media publiczne, takie które nie są narzędziem rządzącej aktualnie partii, a wyrażają opinie prawdziwych dziennikarzy i publicystów przedstawiających różne opinie o rzeczywistości tak, aby odbiorca mógł wyrobić sobie własne zdanie. To jest możliwe i to da się zrobić, ale najpierw trzeba zmienić tych partyjnych funkcjonariuszy – bo to byli partyjni funkcjonariusze, a nie dziennikarze – na dziennikarzy właśnie.

A do głosów wołających przestrzeganie prawa, pisowskiego prawa, mam przesłanie zawarte w wierszu Majakowskiego, poety rewolucji, którego satrapa Stalin kazał zlikwidować – „ciszej tam mówcy, teraz głos ma towarzysz Mauser”.

Ta nasza rewolucja, a nie tamta. Nie ta skala, nie ten czas. Nie będzie powtórki z historii i egzekucji cara – pomazańca bożego. Chociaż, patrząc na ego PAD-a, możliwa jest jego przyspieszona ewakuacja z Pałacu Namiestnikowskiego – oby nie!

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

4 komentarze

  1. slawek 28.12.2023
  2. Stary outsider 29.12.2023
  3. Zbigniew 29.12.2023
  4. Paweł 29.12.2023