Zbigniew Szczypiński: Propozycja zmiany, małej zmiany…4 min czytania


03.10.2024

To ludzie „robią” politykę, to ludzie, tacy jacy są, a nie tacy jakimi chcielibyśmy, by byli, wypełniają sale sejmowe, są senatorami, zostają wybrani na urząd Prezydenta RP.

I tak jest od lat, nawet po tej wielkiej zmianie, po Transformacji w roku 89, politykę nadal „robią” ludzie. To jak ją robią, jak społeczeństwo – suweren to ocenia, pokazują sondaże opinii, w których zawód polityka systematycznie spada w rankingu zaufania na samo dno tabeli. Pomiar zaufania społecznego prowadzony jest w Polsce od dziesięcioleci, robi go CBOS będący rządowym centrum zasilanym z pieniędzy budżetu państwa, a więc wolny od praw rynku, na którym działają setki innych firm prowadzących badania na wszystkie możliwe i niemożliwe tematy. To z badań CBOS wiemy, kiedy nastąpiła znacząca zmiana na pozycji lidera zawodów o najwyższym stopniu zaufania społecznego i kiedy profesora uniwersytetu, tradycyjnie otwierającego tę listę przez wiele, wiele lat, zastąpił…strażak.

I tak już zostało.

Wyniki badania pracowni SW Research

Jest też znaczące, że po transformacji 89, ocenie zaufania poddano zawód polityka. Pozycja polityka na liście zaufania społecznego nigdy nie była wysoka, ale ważne jest to, że systematycznie spada i obecnie plasuje się na samym dole tabeli, poniżej nawet niewykwalifikowanego pracownika rolnego.

Wyniki takich sondaży trzeba przyjmować lekko, to jest tylko pomiar opinii, a ta zmienna jest i nietrwała, to nie jest żadna miara taka jak miary stosowane w fizyce, czy innych naukach przyrodniczych. Ale jest i gdy dysponujemy wynikami z wielu, wielu lat, to można zobaczyć trend, tendencję, kierunek – a to jest już wiedza, to jest na poważnie.

Skoro ludzie wybierając swoich przedstawicieli, przekazując im swoją cząstkę władzy w procesie wyborczym, mają jako zbiorowość taką złą ocenę kim są politycy, jako ludzie, to może warto byłoby zadbać o to, by wiedza o tych ludziach, ludziach których wybieramy, była jak największa.

To powinna być wiedza o nich, jako ludziach, a nie o tym jakie oni głoszą w kampanii hasła, bo te są podyktowane przez sztabowców od kampanii, to są hasła wyborcze, wymyślone i opracowane po to, by „ciemny lud to kupił”.

Nie uciekniemy od tych dylematów, kampanie wyborcze cechują się swoją logiką i są robione przez sztaby fachowców, których zadaniem, realizowanym za wielkie pieniądze, jest takie jej przeprowadzenie i takie sprzedanie swojego kandydata, by to on wygrał, by to jego ludzie wybrali. Żadne inne względy się nie liczą, nic nie jest ważniejsze od zwycięstwa – na inne, nawet ważniejsze sprawy, przyjdzie czas po wyborach, dla nas zwycięskich wyborach, dających nam, a nie im władzę.

Tej logiki nie zmienimy, tak już jest, niezależnie od tego, czy mówimy o wyborach w Polsce, czy w Stanach – wybory to wybory, kampania to kampania.

Myśląc o tym, co można zrobić tu i teraz, oglądając ten nieustający teatr w wykonaniu lepszych i gorszych aktorów grających swoje role w teatrze polityki, myślę, że można by zacząć do tego, by wiedza o kandydacie była możliwie pełna.

Ktoś, kto startuje w wyborach, ubiega się o mandat, o zaufanie wyborców musi być przezroczysty, musi liczyć się z tym, że radykalnie zmniejsza się jego prawo do prywatności. Jako kandydat powinien przedstawić siebie nie tylko jako kogoś, kto ma takie, a nie inne poglądy na ważne sprawy, które są przedmiotem sporu politycznego. Kandydat powinien być przezroczysty jako człowiek, powinien podać jaki jest jego stan majątkowy, z czego żyje, jakie ma zasoby i majątek – chęć stania się osobą publiczną ma swoją cenę, jest nią radykalne zmniejszenie prawa do prywatności.

Podane wyżej przykłady, to tylko przykłady – lista może być i powinna być dłuższa, podałem te właśnie w związku z głośnymi sprawami niejasności w sprawach majątkowych jednego z wiceministrów w rządzie i medialnej informacji o innym, esencjonalnie lewicowym, który żyje z wynajmu wielu swoich mieszkań co, w moim rozumieniu, kłóci się z pojęciem lewicowości właśnie.

Wiem, że to może otwarcie puszki Pandory, ale coś za coś, tak jak jest, jest źle, a będzie tylko gorzej, więc może trzeba zacząć choćby od tego…

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

4 komentarze

  1. Krzysiek 04.10.2024
    • Zbigniew 04.10.2024
  2. slawek 04.10.2024
  3. Kuba 05.10.2024