07.11.2024
Internet stał się przytuliskiem dla niedzielnych fachowców. Miejscem wyrażania nietrafnych opinii na każdy temat. Areną błyskotliwych wypowiedzi bez sensu.
Autorzy tychże, ukrywając się za nickami, mają wówczas złudne poczucie bezpieczeństwa. Gdyż wtedy wydaje im się, że nie wiadomo, kto pluje i przed kim się bronić.
Dla tych wybitnych znawców urojonych zagadnień, nie ma przeszkód w gadaniu bzdur: noblista, nie noblista, nieważne, jakim kto dorobkiem się legitymuje, dla komentującego anonima jest to wymarzony obiekt do pomiatania, Doskonałyi pretekst do bezkarnego strzykania gównem.
Minęło nieco czasu, a paskudny obyczaj anonimowego plucia przestał wystarczać. Ludzie chroniący się za nickami odkryli, że za szczekanie pod własnym nazwiskiem, nie grożą żadne dotkliwe kary. Wypowiedzi nacechowane jadem zaczęły więc być firmowane nazwiskiem autora.
Są to ogólnie znane odkrycia Ameryki. I nie ich pokazywanie stanowi przedmiot mojej bulwersacji. Werbowanie głupców i owocne powiększanie ich liczby, to zjawisko powszechne. Znane nie od dziś. Lecz za każdym razem wpędza w zdumienie tych, co są niepodatni na posługiwanie się brakiem rozumu.
Wydawałoby się, że jawne gadanie od rzeczy, powinno dyskwalifikować. Ale jest odwrotnie: namnaża potakiewiczów. Wyznawcy nielogicznych teorii tokują bez przeszkód, Zatem byłaby pora oswoić się z myślą, że nie da rady pojąć przyczyn powstawania bzdur, należą ono bowiem do zjawisk istniejących, a niewytłumaczalnych. Nie można im zapobiec i trzeba pogodzić się z ich obecnością do czasu przywrócenia mody na krytyczne myślenie. Czyli na zaryzykowanie i doprowadzenie społecznej wiedzy na wyższy poziom po to choćby, by się nie nabierać na demagogiczne mniemania.

Marek Jastrząb
Pisarz, publicysta
Niektóre publikacje Autora są do pobrania w Bibliotece Studia Opinii
źródła obrazu
- jastrzab: BM
Bardzo ważny tekst. Internet w miarę docierania do szerszych kręgów społecznych jest świadkiem rosnącej liczby wypowiedzi coraz głupszych, a przy okazji nienawistnych. Fake newsy powszednieją, sianie hejtu rozlewa się szerokimi zakolami. Ważne jest rozumienie przyczyn tych zjawisk. Nie mam pojęcia o większości z nich, jednakże z moich osobistych obserwacji wnioskuję, że szerokie kręgi odbiorców źle znoszą wypowiedzi mądre a nawet nieco tylko mądrzejsze od swoich własnych. Zamiast poszukiwania wiedzy, prawdy, rozumu i sensu, wielu użytkowników poszukuje odpowiedzi odpowiadających własnym oczekiwaniom. Często zresztą kwestionują nawet taką głupotę, którą sami się legitymują tylko dlatego, aby się jakoś odróżnić. Świat współczesnych homo sapiens, obecnych zwlaszcza w mendiach społecznościowych, bardzo źle znosi fakt, że ktokolwiek mógłby być autorytetem. Nawet jeżeli ktoś jest autorytetem dla innych ludzi, te internetowe trolle muszą to zakwestionować, choć nikt ich o to nie pyta, ani nie bierze pod uwagę. Odrzucenie ludzi mądrzejszych od siebie bywa nie tylko normą ale głównym wyróżnikiem działania. Często takie wypowiedzi przebijają dno głupoty i nienawiści od dołu, ścigając się w ośmieszaniu siebie samego.
Nie wiem czy doczekamy “,,,przywrócenia mody na krytyczne myślenie” jak chce Autor. Warto jednak w to wierzyć aby samemu nie pogrążyć się w pesymiźmie i zwątpieniu.