12.01.2025
Majsterkowicz
Jeżeli woda z umywalki czy ze zlewozmywaka spływa powoli lub nie znika wcale, znaczy, że trzeba udrożnić znajdujące się pod tymi urządzeniami tzw. syfony kolankowe, albo nawet odchodzące od nich rury odpływowe.
Rury kanalizacyjne nie zatykają się nagle. Pod umywalką w łazience niedrożność odpływu na ogół jest efektem wpadania do niego osadów z mydła i innych detergentów czyszczących. W rurze odpływowej często zalegają też włosy, a nawet odpady higieniczne. W kuchni tę awarię najczęściej powodują resztki żywności gromadzące się pod zlewozmywakiem w tzw. syfonie kolankowym, urządzeniu przede wszystkim chroniącym przed wydobywaniem się gazów gnilnych z kanalizacji. Gęste sosy, tłuszcze, kawałki warzyw i owoców zdecydowanie się do tego przyczyniają. Doraźną pomocą jest zastosowanie gumowego “dzwonu”, za pomocą jakiego można próbować przepchnąć osady w głąb kanału ściekowego. Podczas tego zabiegu należy szczelnie zatkać otwory przelewowe w misce umywalki czy zlewozmywaka, tak aby wytworzone ruchem “dzwonu” ciśnienie znajdowało ujście wyłącznie przez rurę odpływową.
Jak więc skutecznie odetkać rurę odpływową? Można się zdecydować na zakup przemysłowego środka chemicznego, którego zadaniem jest udrożnienie rur. Nie zawsze jest to jednak odpowiednie rozwiązanie. Receptura takich preparatów jest oparta m.in. na sodzie żrącej. Substancja działa skutecznie, jednak może powodować też dotkliwe oparzenia. Co ważne, paradoksalnie także przyczynia się do powstawania w rurach złogów. Najbardziej prosty, domowy sposób, to poprzedzające czynność użycia “dzwonu” wlanie do odpływu umywalki czy zlewozmywaka koktajlu, składającego się z po co najmniej łyżeczce do herbaty – rozmieszanych w szklance gorącej wody – sody spożywczej, kwasku cytrynowego, soli i popularnego “kreta”. Ten ostatni środek do kupienia w marketach chemicznych i AGD). Kolejną czynnością musi być szczelne zatkanie wlewu. Po odczekaniu kilkudziesięciu minut, należy nalać do miski zlewowej trzy, cztery litry wody, otwór wlewowy odetkać i zastosować udrażnianie energicznymi ruchami “dzwonu”.

Bezpieczniejsze okazuje się udrażnianie mechaniczne. Metoda ta jest polecana przez fachowców.
Przystępując do udrażniania mechanicznego w pierwszej kolejności tej czynności należy pod syfon kolankowy umywalki lub zlewozmywaka podstawić miskę, albo wiadro. Następnie odkręcić nakrętkę syfonu. W czasie jej odkręcania nadmiar wody z urządzenia spłynie do podstawionego naczynia. Wnętrze kolanka syfonu trzeba mechanicznie dokładnie wyczyścić przy pomocy gorącej wody i płynu do zmywania naczyń.


Gdy i te, wyżej opisane sposoby zaradcze zawiodą, może się okazać, że przyczyną awarii jest zapchany przewód ściekowy poziomy, w kierunku od syfonu do pionu kanalizacyjnego. Wtedy już wypada wyczyścić wnętrze tego przewodu. Służy wykonaniu tej czynności specjalny przepychacz sprężynowy.

Zatkane rury to problem poważny. Jeżeli sami nie potrafimy poradzić sobie z ich udrożnieniem, należy poprosić o pomoc hydraulika-fachowca.
Najważniejsze sposoby niwelowania przyczyn zapychania się przewodów ściekowych:
● unikać wlewania do odpływów substancji chemicznych, takich, jak silne detergenty lub rozpuszczalniki (niektóre, silne rozpuszczalniki, mogą nawet trwale uszkodzić plastikowe rury odpływowe),
● stosować na otworach odpływów sitka i filtry, mogące zatrzymywać zanieczyszczenia – dzięki nim nie będą się gromadzić w rurach,
● ograniczać stosowanie żrących substancji chemicznych do czyszczenia przewodów rurowych, wlewane często i nieostrożnie też mogą powodować zatory,
● regularnie usuwać z zabezpieczonych sitkami misek zlewowych zanieczyszczenia, takie, jak np. resztki potraw, kosmetyków, piasek z opłukiwanych warzyw, czy włosy, które mogą zalegać w przewodach odpływowych,
● dbać o system wodno-kanalizacyjny poprzez regularne sprawdzanie jego stanu i przeprowadzanie napraw bieżących.
Andrzej Markowski-Wedelstett
Jest jeszcze jedna metoda, trochę ryzykowna, ale zdarzyło mi się ją parę razy stosować (nie u mnie). Zakładamy na kran rurkę, której drugi koniec przyciskamy do odpływu, uszczelniamy szmatą i trzymamy jedną ręką, zatykamy (oczywiście) przelew, i druga osoba puszcza wodę. Działa lepiej niż dzwon, ale trzeba najpierw obejrzeć przepływ do samej ściany, czy nie ma tam słabych miejsc, które mogą nie wytrzymać ciśnienia i “wystrzelą”. Pracowałem kiedyś, w Niemczech jako Klempner, (hydraulik) ale i mnie zdarzyła się, dużo później, taka kompromitacja.