Sławek: Elity lewicowo-liberalne15 min czytania

16.02.2025

Namiętności populistów

Kilka słów wyjaśnienia tytułu tekstu. Pod opublikowanym na początku lutego 2025 artykułem Andrzeja Lubowskiego: „Chaos” ta zbitka pojęciowa pojawiła się w komentarzach. Pojawiła się głównie we wpisach komentatora podpisującego się @TOMEK, chociaż podobne „rewelacje” zaproponował inny komentator @ANDRZEJ. Do kategorii podobnych opinii zaliczyć należy także komentatora @DOSMUCACZ.

Pojęcie elity, w tym elity lewicowo-liberalne, w jednoznacznie pejoratywnym znaczeniu, umiejscowione jest w ideologii i propagandzie populistów, niezależnie od reprezentowanego kierunku populizmu. Wyjaśnia to znana encyklopedia: „Populizm (z łac. populus „lud”) – zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”. Populizm jest definiowany jako ideologia, w której „lud” postrzegany jako siła moralnie wyższa, przeciwstawiany jest „elitom”, postrzeganym jako skorumpowane i reprezentujące partykularne interesy. Populiści zazwyczaj przedstawiają „elity” jako zamkniętą instytucję polityczną, gospodarczą, kulturalną i medialną. Oskarżają elity o stawianie interesów własnych lub interesów innych grup (takich jak obce kraje lub imigranci) ponad interesy „zwykłych ludzi”. Ugrupowania populistyczne różnią się w przyjmowanej definicji „ludu”. Kryteria tej definicji mogą być oparte na podziałach klasowychetnicznych lub narodowych. Jako elementy dyskursu populistycznego wymienia się prymat woli ludu, antyelitaryzm, antypluralizm i antyintelektualizm.” Por.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Populizm

W takim, niemalże definicyjnym rozumieniu i kontekście, pojęcia elit i elit lewicowo-liberalnych używają wszyscy trzej komentatorzy. Według prezentowanych przez nich poglądów, czy raczej anty-poglądów, bo na ich poparcie nie podają argumentów rzeczowych, elity zwłaszcza lewicowo-liberalne nie mają rozwiązań współczesnych problemów i proponują status-quo lub bezradność. Tymczasem „ludzie” są mądrzejsi, zdroworozsądkowi, mają swoją logikę i wybierają populistów, którzy zapewnią im realizację ich oczekiwań – życia takiego jak dotychczas – w spokoju, dobrobycie. Ochronią ich przed imigrantami, gejami, gender, spadkiem poziomu życia i … poprawnością polityczną. Wszelkie próby rzeczowej argumentacji czy dyskusji z tymi osobami kwitowane są stwierdzeniami, że „my” tutaj na SO jesteśmy typowymi reprezentantami znienawidzonych przez nich elit i że nie ma co z nami rozmawiać. O tym „my” w cudzysłowie będzie jeszcze mowa.

Według tych anty-poglądów dla „… dotychczasowych “elit” wszystko stało się niemożliwe, nic się nie da zrobić, nie tylko ze wszystkim trzeba się godzić, ale wręcz nie wolno próbować coś robić. Umieją tylko stać z opuszczonymi rękami i jęczeć że tak musi być i trzeba się pogodzić, że świat się wali.” Te elity, cytując rzeczonych komentatorów: „dogmatycznie nie chcą tych problemów rozwiązać – ale wręcz nie chcą przyjąć do wiadomości, że problemy te istnieją.”

Wskazywanie istniejących, wielkich problemów ludzkości przez innych komentatorów kwitowane jest różnie: „Niestety Panie Narciarz jest Pan typowym przykładem lewicowo-liberalnej elity, do końca oderwanej od rzeczywistości i podejrzewam, że żadne polemiki z Panem tego nie zmienią.” Albo: „To jest wręcz niesamowite jak Pana odpowiedź idealnie pokazuje nastawienie i stan umysłu tzw. “elit”. ” Wszystko jest ok, problemów w zasadzie nie ma, jakieś niedociągnięcia może są ale tak naprawdę to wymysły populistów by przejąć władzę “. Dla was już nie ma nadziei.” Wyraźne pretensje pod adresem elit, zdradzające zwykłą ludzką zazdrość i zawiść, pojawiają się na każdym kroku: „Nikt już im nie wierzy, bo ludzie widzą że oni sami jakoś nie mają zamiaru ponosić żadnych wyrzeczeń. To tylko lud ma się pozbyć samochodów, ogrzewania, lepszego jedzenia czy podróży. Oni nadal będą sobie latać odrzutowcami, jeździć wielkimi limuzynami i jadać w najdroższych restauracjach.”

Prezentacja problemów, od których ludzkość nie ucieknie i które wszystkich dotyczą spotyka się z taką reakcją: „ I po raz setny słyszę że nic się nie da zrobić. Faktycznie ludzie którzy uważają siebie za “elitę” wyczerpali już wszystkie swoje możliwości. Tak jak napisałem, nic już nie są w stanie zaoferować ludziom. Pozostawienie ich u  władzy sprowadzi wręcz zagładę na naszą cywilizację. To chyba pierwsze takie “elity” które otwarcie mówią: nic nie da się zrobić, nasz świat się kończy, robimy miejsce dla innych.”

A oto populistyczne „propozycje” rozwiązania problemu migracji: „Zamiast wysłać na morze okręty wojenne to wysyłamy statki które biorą na hol łódki z imigrantami i dostarczają ich do Europy. I tak ze wszystkim, żadnych rozwiązań tylko godzenie się na własne unicestwienie. Dlatego dotychczasowe elity muszą odejść. Koniec z tą niemocą.”

Próba oceny tych anty-argumentów: „Pan Tomek wkłada w czyjeś usta swoje własne słowa, po czym poucza i potępia. “Wy, lewicowe elity, wolicie….. Wy nawet nie chcecie wymagać od tych ludzi żeby się dostosowywali do naszych praw… Jesteście pełni pychy.” I tak dalej. No pewnie. Łatwo wygrać takie dyskusje. A poza tym “mur z Białorusią przynosi ogromne efekty”. Oczywiście. Zwłoki leżą w lesie. Ogromny efekt i zapewne pozytywny w oczach pana Tomka. No i teraz pytanie, jak można było tak nisko upaść w dziedzinie moralności.” kończy się tak: „Panie Narciarz na każdym kroku okazuje Pan wyższość moralną, ciągle wyciera Pan sobie gębę prawami człowieka. Szkoda, że Pana interesują głównie prawa obcego człowieka, a nie prawa człowieka rodaka, Europejczyka…”

Nic dziwnego, że człowiek rozumny tak podsumowuje te populistyczne wynurzenia: „No i tak się rodzi trumpizm oraz inne totalitaryzmy z przeszłości. Byli Żydzi, teraz są imigranci. Pojawiają się prymitywne hasełka i radykalne magiczne rozwiązania. Pan Andrzej popiera wysyłanie statków wojennych przeciwko pontonom. Radykalne i skuteczne rozwiązania polegające na posyłaniu ludzi na dno. Kiedyś było palenie ludźmi w piecach. Totalitaryzm to są tacy właśnie Andrzeje.”

To nie działa. Populista prezentuje niczym nie zmąconą pewność siebie: „Z nimi już się nie da porozumieć. Oni żyją w innym wymiarze. W pięknym “Nowym Wspaniałym Świecie”. No, przynajmniej pięknie go opisują. Wszyscy tam będą piękni, bogaci i przede wszystkim mądrzy. Przecież dzięki otwartym granicom przyjadą lekarze i inżynierowie, z wysokim IQ! Oni zdaje się naprawdę wierzą że ci wszyscy geje, muzułmanie, feministki, murzyni, transy i imigranci wezmą się za ręce i pójdą ku słońcu śpiewając jacy to są szczęśliwi. Są tak naiwni, jak naiwny może być intelektualista oderwany od normalnego życia. I ciągle nie rozumieją dlaczego wygrywają politycy pokroju Trumpa. I jak zgraną płyta powtarzają: że lud to populiści, faszyści, niedouczeni, a chodzi o ludzki odruch logicznego myślenia, że mały procent elity oderwanej coraz bardziej od rzeczywistości, za to z milionami na koncie wmawia wszystkim że homoseksualizm jest super, że imigrantów mamy ściągać na potęgę, że mogą robić co chcą, dostać co chcą, mieszkania, kasę, mogą gwałcić, zabijać i nic im nie można zrobić, do tego nachalna cenzura i poprawność polityczna, a zwykli zjadacze chleba w końcu zaczęli się budzić że coś tu nie tak, tyramy i nic z tego nie mamy a imigranci mają wszystko, nic nie można powiedzieć, nic się odezwać bo kary itp. I z uporem maniaka próbują kreować swoją wizję raju na Ziemi. Co chwila wyciągają jak królika z kapelusza jakiegoś geja, Murzynkę (albo Hinduskę, jak kto woli), albo młodzieńca w kolorowych skarpetkach (tak kiedyś opisywali Trudeau), a media pieją w zachwycie jacy to oni wspaniali, postępowi i wreszcie zrobią przełom i pokonają tych znienawidzonych populistów. A na zwykłych ludzi już to nie działa, bo ludzie oczekują rozwiązywania ich codziennych problemów. A ci spętani poprawnością polityczną przedstawiciele elit po prostu już nie są do tego zdolni. Ale najgorsza w nich jest ta pogarda dla własnych obywateli. Wyśmiewają, pogardzają, nienawidzą ale i boją się ich. Bo nie chcą ich wizji nowego świata. Ludzie chcą sobie żyć jak do tej pory, a oni chcą w imię chorych mrzonek wywrócić im życie do góry nogami. Dlatego chętnie by zmienili społeczeństwo, które jak widać nie dorosło do nich.” Wyraźnie się panu komentatorowi „ulało” i dał upust swojej frustracji, tym razem w dłuższym wywodzie.

Najlepszym podsumowaniem tych wpisów, bo o dyskusji trudno mówić, jest komentarz @NARCIARZA2: „Pan Andrzej i pan Tomek dobrali się w korcu maku. Najpierw okręty wojenne, zbawienny płot na granicy, a teraz “imigrantów mamy ściągać na potęgę, że mogą robić co chcą, dostać co chcą, mieszkania, kasę, mogą gwałcić, zabijać”. No proszę. Kiedyś Żydzi roznosili tyfus, potem imigranci przynosili wirusy, a teraz gwałcą i zabijają. To mi przypomina amerykański Qanon. Czyżby Studio urosło w siłę aż do tego stopnia, że Putin przydzielił aż dwu trollów? A może to jeden troll w dwu postaciach?”

Uderz w stół, a nożyce… czyli komentator @ANDRZEJ zdementował podejrzenie o trolling. Warto przypomnieć powiedzenie: „…nie uwierzę, dopóki nie usłyszę dementi”.

Wracając do zwrotu „my” – cytowani populiści nagminnie używają wobec przedstawicieli elit, za których między innymi mają nas, środowisko autorów i komentatorów SO, zwrotu „wy”. Widać, że nie znają historii, bo zastanowiliby się czy chcą być stawiani w jednym szeregu z komunistami i nazistami, zwłaszcza z ich zbrodniczymi policjami i służbami specjalnymi, którzy z lubością i konsekwencją wszystkich innych obrzucali odpersonalizowanym zwrotem „wy”.

Celnej riposty na takie dictum udzielił @NARCIARZ2: „Wy, wy, wy. Ja nie pisze “wy”. Ja uważam ze Pan, konkretny “pan”, odpowiada za swoje opinie, które budzą moją odrazę (a nie “naszą”). Ja nie odpowiadam za postępowanie Tuska, a tylko za swoje własne. Tusk nie jest moim pupilem. Ja nie muszę ani atakować “was”, ani podpierać się “nami”. Dziękuję za tytuł “WY, elity lewicowo-liberalne” (zwłaszcza za “elitę”), ale ja nie jestem “elita”, tylko ja osobiście. I za to odpowiadam. Odpowiadam przed sobą, a na pewno nie przed Panem.”

Nieco wyjaśnień i komentarzy do omawianego braku dyskusji merytorycznej

Używanie przez populistów pojęcia elit lewicowo-liberalnych jest odwołaniem się do kategorii fikcyjnej, nie istniejącej. Szczególnie ruchy lewicowe nie znoszą liberalizmu bardziej niż konserwatyzmu, czy nawet populizmu, stąd nie da się połączyć ognia z wodą. Niejaki Adrian Zandberg dużo bardziej nienawidzi „libków”, którzy mu nic złego nie zrobili niż kaczystów, którzy go mają za lewaka, a więc gorszy gatunek człowieka.

Samo pojęcie i sens społeczny elit jest przez populistów sprowadzane do ludzi bardzo zamożnych, czy wręcz bogatych, którzy konsumują na pokaz a ich dobrobyt kłuje w oczy populistów czyli zaprzysięgłych zawistników. Nie ma to wiele wspólnego z socjologicznym rozumieniem elit.

Populizm nie mógłby egzystować, gdyby nie żywił się wrogami. Tymi wrogami są dla niego elity, intelektualiści, demokraci, pluralizm, imigranci, geje oraz inni przedstawiciele społeczności LBTQ+, liberałowie i lewactwo.

To co jest ustaleniami uczonych i badaczy na całym świecie, a więc efekt cieplarniany, populiści przypisują spiskowi elit, kwestionując istnienie samego problemu. Osłabianie czy ograniczanie tego efektu wiąże się z koniecznością obniżenia emisji dwutlenku węgla (CO2) do atmosfery, to powoduje powstawanie dodatkowych kosztów w skali globalnej. Populiści odrzucają konieczność tych kosztów, odrzucając jednocześnie sam efekt cieplarniany. Nie ma to żadnych podstaw naukowych, a jedynie bierze się z narracji populistów.

Populiści nie przyjmują do wiadomości, że efekt cieplarniany narastający w zastraszającym tempie już powoduje, a w najbliższej przyszłości spowoduje dużo większą presję imigracyjną do krajów północy z krajów południa. Dzieje się tak dlatego, że klimat południa pustynnieje i nie jest w stanie wyżywić mieszkających tam ludzi. Kiedy się mówi populistom, że na granicy Europy może stanąć 500 milionów lub miliard uchodźców z Afryki bądź Azji, ci odpowiadają, że wyślą okręty wojenne. Tu nawet bomby atomowe mogą się okazać niewystarczające, a ci, za przeproszeniem patentowani durnie, opowiadają takie bzdury. Ludzie walcząc o życie nie będą się go bali stracić migrując, skoro i tak czeka ich śmierć głodowa.

Trzeba wskazać, że zapleczem intelektualnym populistów jest „drugi garnitur elit”. To słabiej wykształceni i mniej utalentowani ludzie, niż najzdolniejsi i najpracowitsi. Ten drugi garnitur zbudował ideologię i propagandę polityczną na swoją miarę, opierając ją o poruszanie najniższych instynktów i odruchów pierwotnych człowieka, kierując ją do najprostszych i najsłabiej wyrobionych grup politycznych, w postaci części słabo wykształconych emerytów, pracowników najemnych i młodzieży. Taka „elita” była w stanie omamić, zmanipulować i ogłupić szerokie rzesze społeczne odwołując się do prawd zdroworozsądkowych, prymitywnych i prostackich. To nawet nie uproszczony, ale kompletnie zafałszowany obraz świata. Ruch polityczny oparty w punkcie wyjścia o oszustwa pojęciowe nie ma szans na rozwiązywanie jakichkolwiek problemów, tych zwłaszcza, które neguje. W procesie omamiania ludzi nurt populistyczny jest wspierany przez kościoły chrześcijańskie, zwłaszcza krk, masowo tracące swoich wyznawców.

W ramach przypodobania się swoim wyznawcom populiści akceptują cechy dotychczas w życiu społecznym wstydliwe – agresję, chamstwo, prymitywizm, prostactwo i arogancję. Zarówno PiS po wyborach 2015 roku, jak i ruch MAGA w USA po wygranych wyborach powiadają do swoich wyznawców, będących wyborcami: „nie musicie się wstydzić waszego chamstwa, prostactwa, prymitywizmu, pazerności, zawiści, arogancji i hejtu – to wy jesteście solą tej ziemi i to wy „czyńcie sobie ziemię poddaną”.” Echa tej propagandy można wyczytać u wspomnianych komentatorów na SO. W Polsce typowymi partiami populistycznymi są PiS i Konfederacja, choć czerpią sporo wzorców z Europy i Stanów Zjednoczonych. Trzeba z naciskiem podkreślić, że przywódcy ruchów populistycznych mają swoich wyznawców i wyborców za najgłupszą i najbardziej prymitywną tłuszczę, o której myślą z odrazą i dezaprobatą, jako dostawców najtańszego w sensie politycznym głosowania i poparcia.

To elity naukowe oraz intelektualne poszczególnych państw naciskały i naciskają na polityków aby rozwiązywali problemy postępujących zmian klimatu oraz masowych migracji i wiele innych. Te elity wspiera liberalna opinia publiczna ludzi rozumnych i umiarkowanych, zatroskanych o przyszłość kolejnych pokoleń i los ludzkości. Najbardziej świadoma część społeczeństwa, niekoniecznie będąca elitą materialną, jest zapleczem i wsparciem dla takich presji. Populiści usiłują zmienić bieg polityki światowej w kierunku przyspieszenia masowego, światowego samobójstwa.

Wybitny astrofizyk Stephen Hawking, krótko przed śmiercią stwierdził, że ludzkość musi opuścić Ziemię w przeciągu następnych 100 lat, albo czeka ją zagłada. To w wyniku szybkiego przyrostu demograficznego, wyczerpywania zasobów naturalnych, zatrucia środowiska oraz zmian klimatu wskutek efektu cieplarnianego. Populiści skutecznie dążą do skrócenia tego okresu.

Jeżeli ludziom uda się w ciągu stu lat skolonizować inną planetę, to przed zagładą uratują się nieliczni i będzie to właśnie ta znienawidzona przez populistów elita ludzi obrzydliwie bogatych i konsumujących na pokaz. Tylko ich i to bardzo nielicznych, stać będzie na poniesienie kosztów takiego ratunku przed zagładą. Na złość populistom. W sumie to wielokrotnie mniej niż 1% światowej populacji homo sapiens.

Podsumowanie

Tyle relacji i refleksji po zasmucającej wymianie komentarzy, bo trudno uznać ją za dyskusję czy wymianę poglądów. Zasmucającej, bo odbiegającej od rozmowy, dyskusji charakterystycznej dla SO. Zamiast tego mamy powtarzanie wyuczonych sloganów, zaklęć, zabobonów i guseł, podsumowywanych inwektywami.

Nie napisałem tego tekstu w nadziei, że on cokolwiek zmieni w postrzeganiu świata przez populistów. Oni są zaprogramowani na głoszenie swoich sądów i niech tak pozostanie. Są „wyznawcami” populizmu – odrzucają informację, wiedzę i tolerancję. Odrzucając poprawność polityczną, odrzucają minimum szacunku dla innych, zatem nie ma co okazywać im szacunku. W zamian przyjmują swoje własne oczekiwania lenistwa umysłowego, wygodnictwa i akceptacji wszystkich swoich wad jako normalności.

Zastanawia mnie tylko po co prezentują takie teksty na SO, gdzie nie tylko nie znajdą sojuszników, ale nie mają nawet co liczyć na zrozumienie. Niewiedzy, nihilizmu, głupoty i arogancji nie sposób zrozumieć ani zaakceptować. (Głupotą nie jest brak wiedzy, ale świadome jej odrzucanie.) Trzeba je nazywać po imieniu, piętnować i zwalczać. One są szkodliwe i groźne bo zatruwają umysły i serca ludzi postronnych, oferując im mannę z nieba czy gruszki na wierzbie w zamian za nieuctwo, lenistwo, prostactwo, chamstwo i złą wolę. W taki sposób nie da się niczego rozwiązać, a przetrwanie ludzkości staje pod znakiem zapytania.

Sławek

Pod pseudonimem Sławek ukrywa się (na własną prośbę) polski wybitny specjalista od spraw zarządzania i ekonomii,
utytułowany pracownik naukowy uczelni wyższych oraz praktyk, zarządzający z powodzeniem kilkoma dużymi firmami.

Szczegółowe CV autora oraz inne jego dane osobowe są znane redakcji i zdeponowane w naszym archiwum.
Sławek jest stałym komentatorem naszych tekstów (od wielu lat)

 

24 komentarze

  1. Stanisław Obirek 16.02.2025
  2. Marek Jastrząb 17.02.2025
    • slawek 17.02.2025
  3. Zbigniew 17.02.2025
  4. JUREG 17.02.2025
    • slawek 17.02.2025
      • JUREG 17.02.2025
    • Wojciech Kuszko 17.02.2025
  5. narciarz2 17.02.2025
  6. slawek 17.02.2025
    • narciarz2 18.02.2025
  7. slawek 18.02.2025
    • narciarz2 21.02.2025
  8. slawek 22.02.2025
  9. narciarz2 22.02.2025
  10. narciarz2 22.02.2025
  11. slawek 23.02.2025
    • ohir 23.02.2025
  12. narciarz2 23.02.2025
    • ohir 23.02.2025
  13. slawek 23.02.2025
    • narciarz2 24.02.2025
      • slawek 24.02.2025
  14. ohir 24.02.2025