Stanisław Obirek: Zawstydzona Ameryka3 min czytania


03.03.2025

Najlepszym komentarzem do piątkowej awantury w Białym Domu z udziałem prezydenta i wiceprezydenta USA była nieudana wyprawa na narty tego drugiego. Jak donoszą media, z chwilą gdy J. D. Vance zjawił się w kurorcie narciarskim Waitsfield w stanie Vermont przywitały go takie oto napisy: „Trump służy Putinowi”, „Vance to zdrajca. Jedź na narty do Rosji”, czy „Vance to wstyd dla narodu”. Jak się dowiadujemy Vance wraz z rodziną zrezygnował z pobytu w Vermont i postanowił udać się na urlop w nieznane miejsce. 

I słusznie. Być może jako pobożny katolik udał się do pustelni, by przemyśleć swój niezbyt fortunny miesiąc urzędowania. Najpierw wygłupił się w Monachium wygłaszając niezbyt mądre  tyrady przeciw europejskim demokracjom i zachwalając mgliste wartości powołując się przy tym na Jana Pawła II.

W tym kontekście uważam za bardzo ważny list do Donalda Trumpa jaki skierowało do niego 40 więźniów politycznych z czasów PRL, a wśród nich byli prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski. Wyrażają oni swój szok sposobem, w jaki prezydent Stanów Zjednoczonych potraktował Wołodymyra Zełenskiego. Jak piszą „Atmosfera w Gabinecie Owalnym podczas tej rozmowy przypominała nam tę, którą dobrze pamiętamy z przesłuchań przez Służbę Bezpieczeństwa”. (Warto sięgnąć do całego listu i rzucić okiem na listę sygnatariuszy https://wiadomosci.onet.pl/kraj/walesa-i-komorowski-pisza-do-trumpa-to-bylo-jak-przesluchanie-sb/k2psnlq).

Sygnatariusze listu uważają za „obraźliwe” oczekiwanie szacunku i wdzięczności od Ukrainy, której żołnierze „przelewają krew w obronie wartości wolnego świata”. Następnie wyrażają niezrozumienie, jak Donald Trump może tego nie widzieć. Postawę prezydenta USA podczas piątkowej kłótni w Gabinecie Owalnym porównują m.in. do przesłuchań przez Służbę Bezpieczeństwa PRL.

Istotne jest też nawiązanie do innego republikańskiego prezydenta, który w zestawieniu z jego dzisiejszym następcą urasta do rangi wybitnego męża stanu i pogromcy Związku Sowieckiego: „Pamiętamy, że bez Prezydenta Ronalda Reagana i amerykańskiego zaangażowania finansowego nie udałoby się doprowadzić do rozpadu imperium Związku Radzieckiego. Prezydent Reagan miał świadomość, że w sowieckiej Rosji i krajach przez nią podbitych cierpią miliony zniewolonych ludzi, w tym tysiące więźniów politycznych, którzy za swoje poświęcenie, w obronie demokratycznych wartości, płacili wolnością. Jego wielkość polegała m.in. na tym, że bez wahania nazwał ZSRR mianem „Imperium Zła” i wydał mu zdecydowaną walkę. Zwyciężyliśmy, a pomnik Prezydenta Ronalda Reagana stoi dziś w Warszawie vis a vis ambasady USA”. W tym kontekście widać, ze Donald Trump nie tylko stanowi zagrożenie dla Ukrainy, ale jest zaprzeczeniem tradycji republikańskiej, której, razem z wice prezydentem J. D. Vancem, mieni się obrońcą i kontynuatorem.

W tym liście padło też ważne przypomnienie: „Apelujemy o wywiązanie się Stanów Zjednoczonych z gwarancji, jakich udzieliły wraz z Wielką Brytanią w memorandum budapeszteńskim w 1994 r., w którym zapisano wprost zobowiązanie do obrony nienaruszalności granic Ukrainy w zamian za oddanie przez nią swoich zasobów broni nuklearnej. Te gwarancje są bezwarunkowe: nie ma tam ani słowa o traktowaniu takiej pomocy jako wymiany gospodarczej”. W tym kontekście przymilanie się Trumpa do zbrodniarza Putina, który wykorzystując dobrą wolę Ukrainy napadł na nią. Najpierw w 2014 roku zaanektował Krym, a 24 lutego 2022 roku rozpoczął pełnoskalową inwazję na niepodległą Ukrainę.

Umizgiwanie się do Donalda Trumpa PiS-owskich polityków obnaża ich polityczną krótkowzroczność, a nawet głupotę i moralną miałkość, nie wspominając już o braku solidarności z naszym sąsiadem. Czyżby nawiązywali do niegodnego zachowania rządów sanacji, która korzystając z agresji Hitlera zajęła Zaolzie między 2 a 11 października 1938 roku, co zresztą jako jedyny potępił prezydent Lech Kaczyński. Obecnie zawstydzona Ameryka potrzebuje naszego wsparcia w zdecydowanym potępieniu agresji słownej i chamstwa duetu Trump Vance.

<strong>Stanisław Obirek</strong>
Stanisław Obirek

 (ur. 21 sierpnia 1956 w Tomaszowie Lubelskim) – teolog, 
historyk, antropolog kultury, profesor nauk humanistycznych, profesor zwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, były jezuita.

 

11 komentarzy

  1. WaszeR Londyński 04.03.2025
  2. 666 04.03.2025
  3. Odradek 04.03.2025
    • Jacek 04.03.2025
  4. Jacek 04.03.2025
    • Jacek 04.03.2025
  5. slawek 04.03.2025
    • Darek 04.03.2025
  6. Jacek 07.03.2025
  7. Senex 08.03.2025
  8. Stanisław Obirek 08.03.2025