Zbigniew Szczypiński: Światowy teatr i jego smutny koniec.5 min czytania


22.03.2025

Terminy takie jak „scena polityczna” czy „polityczny teatr” już na trwale weszły do słownika potocznego i są trwale obecne we wszystkich mediach. Nikogo już nie dziwi to, że zastanawiamy się tylko nad tym kto wymyślił dany spektakl, kto jest w nim reżyserem, a kto aktorem i dla jakiej publiczności odgrywa się ta scena – w Sejmie, w Senacie, na posiedzeniu Rady Ministrów czy w studio radiowym czy telewizyjnym.

Uderza mnie łatwość z jaką się to stało, jak niewiele było trzeba aby narzucić ludziom taką narrację, jak szybko uznaliśmy, że jest dobrze, że to normalne, że tak trzeba. To bardzo groźne i niebezpieczne zjawisko – sprowadzić politykę do spektaklu, a społeczeństwa do publiczności, której zależy tylko na tym, by się dobrze bawić. Jeżeli polityka – działanie na rzecz dobra wspólnego, ma być tylko teatrem a politycy aktorami w tym teatrze, to przestańmy się dziwić, że świat idzie na zatracenie – tak jak chcą tego patologiczni reżyserzy i światowa bezrefleksyjna publiczność. Jeżeli stanie się tak, a wszystko na to wskazuje, że polityka na trwale stanie się teatrem, rozrywką, drobnym elementem pop-kultury z całym jej zestawem środków odwołujących się do najniższych instynktów masowego człowieka, to klęska nasza będzie nieuchronna i świat zginie w akompaniamencie rechotu masowej widowni.

Tylko wtedy, gdy damy sobie wmówić, że polityka to teatr taki człowiek jak Jarosław Kaczyński może zostać w nim głównym rozgrywającym i rządzić Polską niepodzielnie przez tyle lat, tylko wtedy Donald Trump może powtórnie wygrać wybory na urząd prezydenta w Stanach Zjednoczonych AP i odgrywać teraz rolę światowego reżysera w światowym teatrze politycznym, tylko wtedy, w wielu krajach na świecie, dzieją się te wszystkie rzeczy, które są zaprzeczeniem zwykłej racjonalności, o przyzwoitości nie wspomnę

Czy ludzie, tacy jacy są, mogą zabezpieczyć świat przed całkowitą zagładą? Pytam o to zwłaszcza w kontekście środków technicznych, tej broni jaką mają do dyspozycji różni dyktatorzy i szaleńcy – rakiet międzykontynentalnych z głowicami atomowymi zdolnych zmienić świat w radioaktywną pustynie w kilka minut. Znane scenariusze pokazują, że świat w przypadku wojny atomowej zniknie w kilka minut, umrze 5 miliardów na północnej półkuli a te pozostałe 4 miliardy będzie umierać w męce i głodzie wywołanym wieloletnim zlodowaceniem i brakiem słońca przesłoniętego przez miliardy ton pyłu jako efektu wybuchów ładunków nuklearnych użytych w tej wojnie. Ci co przeżyją będą zazdrościć tym którzy zginęli – taka jest wizja przyszłości świata, świata w którym polityka to teatr a politycy to aktorzy.

Są różne poziomy zagrożenia dla nas jako mieszkańców tej małej planety w jednej z miliardów galaktyk jakie wypełniają znany nam wszechświat. Pierwszym jest zagrożenie katastrofy planetarnej – zderzenia ziemi z jedną z wielu, wielu milionów brył kosmicznego gruzu, jaki krąży na orbitach zbliżonych do tej, na jakiej porusza się nasza ziemia. Znamy i śledzimy ich ruch, jesteśmy przygotowani na różne scenariusze, łącznie z wysłaniem i odpaleniem ładunku jądrowego wystarczającego do zmiany orbity zagrażającej ziemi skale – tu jesteśmy prawie pewni, że zdołamy zapobiec katastrofie.

Drugim, groźniejszym zagrożeniem od katastrofy w następstwie zderzenia z kosmicznym gruzem, jest katastrofa klimatyczna wywołana globalnym ociepleniem, za które odpowiada człowiek, z jego przywiązaniem do węgla, ropy i gazu jako tanich źródeł energii, energii bez której współczesny człowiek nie wyobraża sobie swojego życia na ziemi. Tu zagrożenie narasta stopniowo, możemy wyliczyć kiedy zmiany staną się nieodwracalne i katastrofa klimatyczna stanie nieuchronna. Ale to tu właśnie wkracza polityka rozumiana jako działanie na rzecz dobra wspólnego, tu otwiera się możliwość działań racjonalnych a nie emocjonalnych, tu potrzebni są politycy a nie aktorzy. Jak dotąd przegrywamy, jak dotąd nie ma w skali świata, takiego programu działań, który zapobiegłby katastrofie klimatycznej, katastrofie która zagraża wszystkim, biednym i bogatym – żaden kraj nie będzie wolnym od tego co stanie się gdy ta katastrofa nadejdzie. Ona nie będzie atomowym błyskiem, niszczącym świat w sekundy, ona będzie zmieniać warunki życia milionów przez lata a nawet dziesięciolecia, ale nikt nie będzie wolny od jej skutków.

Katastrofa klimatyczna, ze względu na jej charakter mogłaby stać się poligonem dla światowych polityków szukających zabezpieczenia przed jej skutkami – wszystko co widzimy nie wskazuje na to, by ci politycy zrozumieli swoją rolę i poczuli odpowiedzialność za swoje decyzje – patrz Donald Trump zapowiadający intensyfikację wydobycia węgla i ropy dla uzyskania tanich źródeł energii i Andrzej Duda, publicznie negujący efekt cieplarniany i jego powiązania z działalnością człowieka.

W podejściu do katastrofy klimatycznej wszystkich, no prawie wszystkich polityków, leży przekleństwo wynikające z tego, że oni myślą przede wszystkim swoją kadencją – tymi paru latami jakie mają przed sobą jako wybrani w jakiś wyborach na określony czas. To za mało by martwić się o skutki czegoś co przyjdzie za dziesięć lat. A tu trzeba podejmować niepopularne decyzje na teraz i za nie ponosić odpowiedzialność, skazując się na przegraną w kolejnych wyborach. Bez zasadniczej zmiany w mechanizmach powoływania władzy nic się nie zmieni i katastrofa klimatyczna dotknie przyszłe pokolenia o ile nie zginą one w wyniku wojny nuklearnej wywołanej przez szaleńców politycznych jakich pełno.

Czy jest jakieś wyjście z tego pata – jest, ale jak dotąd ludzie do tego nie dorośli.

Być może dopiero jakaś światowa klęska, jakaś globalna katastrofa pozwoli na odejście od tak pojmowanej „demokracji” na rzecz zwykłej merytokracji, a tylko ona była by w stanie zapobiec temu co wydaje się nieuchronne.

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

7 komentarzy

  1. WaszeR Londyński 23.03.2025
    • Senex 23.03.2025
    • Zbigniew 24.03.2025
      • WaszeR Londyński 25.03.2025
  2. slawek 23.03.2025
  3. acl 23.03.2025
  4. ohir 24.03.2025