Boję się. Piszę najzupełniej serio – naprawdę się boję.
Żarty się skończyły, idzie jesień a później… Co będzie?… Umiem sobie wyobrazić, a jednocześnie wiem, że przerażająca rzeczywistość może przerosnąć moją wyobraźnię.
Czego się boję? Boję się zwycięstwa PiS-u i boję się elektoratu PiS-u, i zaraz wyjaśnię dlaczego mój strach jest pełnoprawny i dobrze uzasadniony.
Dziwią się moi znajomi i przyjaciele, że regularnie czytam portal niezalezna.pl, ba! – czytam nabrzmiałe od nienawiści i agresji komentarze na tym portalu, że wchodzę na walle pisowskie, na walle ich aktywistów, tworzących nieformalne (jeszcze) grupy szturmowe, które zaraz po dojściu do władzy PiS pokażą nam, ubekom, resortowym dzieciom, lemingom, nie-Polakom, ludziom nie myślącym samodzielnie, (określeń na nas jest multum i wybrałam naprawdę te najłagodniejsze…), więc pokażą nam gdzie nasze miejsce. Nie, nie jestem histeryczką, szczycę się tym, że myślę racjonalnie i racjonalnie oceniam zagrożenia. Ale właśnie to, że monitoruję pisowskie portale daje mi podstawy do tego strachu. Bo to już nie jest obawa, to strach.
Coraz częściej pytam sama siebie – dlaczego?? Skąd się to bierze, jakim sposobem, w ludziach cywilizowanych wydawałoby się, wybucha taka obłąkańcza agresja i nienawiść? No jakże skąd, prezes Kaczyński i jego akolici, jedni cyniczni i wyrachowani a inni naprawdę mu wierzący, zdając sobie z tego sprawę lub nie, od ośmiu lat pracują nad realizacją jedynego planu jaki ma prezes – zemsty za urojoną krzywdę. Bo niech nas nie zwiodą, i nie zwodzą, obsesyjno-kompulsywne bredzenia o kraju z dykty, ojczyźnie w ruinie, o śmierci przemysłu i rolnictwa, o umierających z głodu milionach polskich dzieci, o zdesperowanych młodych ludziach bestialsko przymuszanych do wyjazdu za chlebem…
O żaden przemysł, o żadną służbę zdrowia, o żadne uzdrowienie gospodarki tu nie chodzi, o nie, tu chodzi o zemstę. Zemstę za Smoleńsk, za śmierć jedynego człowieka, którego ten wyizolowany z normalnego życia człowiek, w co nie wątpię – kochał, i za którego śmierć czuje się w głębi serca odpowiedzialny. Więc zemsta, żeby odsunąć poczucie winy, więc budowa mitu wielkości Lecha, więc najgorsze oskarżenia o zbrodnię, o zamach, o zdradę. Więc walka o pomniki „naturalnej wielkości na postumencie”. Więc codziennie uporczywie powtarzane kłamstwa, więc zohydzanie wszystkiego, co osiągnęła Polska, więc kolejni rzecznicy z wrednym uśmieszkiem, zajadłością w głosie, lekceważeniem i nieuzasadnionym poczuciem wyższości. Więc ten codzienny teatr nienawiści, agresji i pogardy. Otoczenie prezesa, aby pozostać tym „otoczeniem” musi tak mówić, to rozumiem. Redaktorzy portali, gazet, dziennikarze „niezależni” też muszą, bo nie umiem uwierzyć, że naprawdę w to wierzą…
Lata uporczywej pracy zaowocowały. Wystarczy, nie odwracając się ze wstrętem, tylko zajrzeć choćby na tę niezależną, tak jak ja zaglądam. Albo na jakiś PiS-owski wall na FB.
Zaglądam, i boję się coraz bardziej.
To rzesza ludzi, którzy uwierzyli w PiS-owski przekaz uparcie powtarzany od lat, to zajadłość i pogarda zaszczepiona ludziom, którzy nie umieją być sami ze sobą szczerzy, którzy potrafią tylko za swoje nieszczęścia obwiniać innych. PiS pokazał im winnych, pokazał i wskazuje co z nimi zrobić.
Wyszkolone na niezależnej oddziały szturmowe PiS podążają krok w krok za Premier Kopacz rzucając hasła tak dobrze mi znane z prawicowych mediów…
– Kłamczucha!!
– Co pani zrobi, żebym nie wyjechał z kraju?
– Dlaczego mam być dumny z tego kraju jak moje dzieci na zmywaku w Anglii pracują?
– Pani kłamie tak, jak przez osiem lat kłamaliście. Widać w Pani oczach, że Pani kłamie.
– Proszę Pani, a ten metr przekopanej ziemi w Smoleńsku?
– Ty wstrętna kłamczucho!
A na portalach i FB:
– co za mendy chcą jeszcze głosować na bandytów peowskich???
– ostrzymy noże…
– Wyp…j z Polski!
– Osiem lat bezużytecznych rządów, 8 lat grabieżczej polityki i rujnowania polskiej gospodarki.
– Ci ludzie co głosują za Po to albo są w Po albo rodziny, bo im tak dobrze, dobrze jak w Polsce jest źle, ale czy to Polacy ?! Śmiem wątpić, za Hitlera byliby za Hitlerem, za Stalina byli by za Stalinem.
– WON z tym kłamliwym ohydnym maszkaronem! Do szaletu z nią! A i to jeszcze ludzie uciekaliby zamiast się załatwić.
– Smoleńska oszustka – ikona lemingów – nawet w chodzeniu naśladuję Tuska – pierwszego z palmą kłamstwa i pierwszego polaczka uważającego się za Słowianina z Kaszub, czyli czystej krwi fryca, lojalnego poddanego potomka Rzeszy Niemiec.
– Popatrzcie ilu jest jeszcze w Polsce bandytów! Ci którzy wspierają złodziei i szubrawców tez współdziałają razem. Nie wierze by ktoś jeszcze w Polsce widząc te machloje i afery był na tyle głupi by nieświadomie głosować i wspierać Partie Oprawców!!!
I to też nie są wpisy najcięższego kalibru.
Udało się. Udało się Jarosławowi Kaczyńskiemu doprowadzić do cichej wojny domowej. Jesteśmy, my niegłosujący na PiS, mendami i oprawcami, bylibyśmy „za Hitlera” kolaborantami a „za Stalina” ubekami. Mamy wyp…ć z Polski, bo noże już są ostrzone. Są pomysły sądów ludowych, publicznych chłost, obozów dla zdrajców ojczyzny a i kulka w łeb pojawia się nierzadko.
Mam się nie bać?…
Mam wierzyć, że nawet gdy PiS dojdzie do władzy to nic się specjalnie nie zmieni? Zmieni się, wszystko. Samodzielne rządy PiS to niewyobrażalny dramat dla kraju. Mając większość mogą przegłosować takie rzeczy, których skutki trudno przewidzieć, i które mogą być trudne do odkręcenia przez wiele lat. I już nawet nie chodzi mi głównie in vitro, bo wobec cudacznych posunięć gospodarczych to może być nie aż tak ważne. A przecież cała dyskusja o in vitro jest w gruncie rzeczy dyskusją o kształcie kraju, o tym komu wolno w nim żyć i w jaki sposób trzeba w nim żyć.
„Senator” (cudzysłów zamierzony) Stanisław Kogut: „Jak wygramy wybory, to jest cały zespół, który w uzgodnieniu z episkopatem wprowadzi takie zmiany, żeby ludzie mogli mieć dzieci.”
Zapamiętam je na długo, choć problem posiadania dzieci, czy w naturalny sposób, czy też inny, już mnie nie dotyczy. „Zmienimy prawo”, „w uzgodnieniu z episkopatem”. Senator RP.
„Nie ma Polski bez Kościoła, bo nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół. I nawet gdyby ktoś miał wątpliwości, nawet gdyby ktoś nie wierzył, ale był polskim patriotą, to musi to przyjąć” Jarosław Kaczyński
Musi to przyjąć każdy, nawet niewierzący, patriota. Więc i ja, która w naukę moralną kościoła coraz mocniej powątpiewam słuchając wypowiedzi polskich hierarchów katolickich, które z nauką chrześcijańską mają coraz mniej wspólnego. Jeśli nie przyjmę – jestem niemoralną niepolską nie patriotką. Intruzem. Wrogiem.
„To właśnie nasza wiara katolicka jest fundamentem, który ukształtował nas jako społeczeństwo i naród.” prezydent elekt Andrzej Duda.
„Decyzja prezydenta o podpisaniu ustawy o in vitro to symboliczne podsumowanie jego drogi politycznej. Katolik otwarty doszedł do miejsca, w którym świadomie odrzucił Kościół i wybrał cywilizację śmierci.” Tomasz Terlikowski, Nadpapież.
A czy to ma jeszcze jakieś znaczenie:
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
Rozdział 1, Art. 25.
-
Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
-
Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
-
Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
Ja, Polka, ochrzczona, ale agnostyczna, patriotka – jestem nią, ale nigdy nie oddająca głosu na PiS – mam się nie bać?…
Boję się. Boję się PiS-u, boję się tego, co może w Polsce zrobić, gdyby wygrał wybory, boję się Prezesa Kaczyńskiego opętanego żądzą zemsty, boję się wyrachowanych cyników z jego otoczenia zdolnych do najpodlejszych słów i uczynków, boję się ludu pisowskiego dyszącego żądzą odwetu za wyimaginowane krzywdy, boję się głupich ludzi, których głos w wyborach jest tyle samo wart, co ludzi mądrych.
Boję się i jestem wściekła. Nie jestem ani socjologiem, ani psychologiem, mogę sobie tylko dociekać czemu kłamliwe, oszczercze, oszukańcze, zwyczajnie wredne i żerujące na najniższych instynktach ludzkich, hasła PiS zdobywają takie poparcie w społeczeństwie. Ale nie wiem. Budzą we mnie zażenowanie i wściekłość bojówki PiS-u napadające na premier Kopacz, budzą we mnie złość i dziki sprzeciw kłamstwa powtarzane uparcie przez partyjnych aktywistów.
I budzi we mnie bezsilną złość nieumiejętność Platformy stawienia im czoła.
Codzienne kłamstwa nie spotykają się z właściwą odpowiedzią.
Zamiast tłumaczyć się chłopcu, który biadoli, że musi wyjechać w wakacje do Norwegii do pracy rzekłabym mu: Smarkaczu, ty dziękuj Bogu czy komu chcesz, ze masz paszport w szufladzie i możesz jechać gdzie chcesz i kiedy chcesz i zarobić sobie na autko czy na resztę wakacji. Że o paszport nie musisz błagać a na bilet odkładać rok!
Na kretyńskie pytanie „Co pani zrobi żebym nie wyjechał z kraju?” odrzekłabym: Jedź, szerokiej drogi! Nic nie zrobię, sio! Widać nie masz tyle mądrości i pracowitości, żeby tu założyć firmę i robić na niej pieniądze na lepszy żywot, a tylko tyle żeby realizować się na wózku widłowym czy zmywaku pod Londynem. Może Polska wcale nie potrzebuje takich leniwych nieudaczników, którzy nie chcą lub nie potrafią czegoś dać swojemu krajowi i sobie? Nic nie zrobię, jedź!
Nieborakowi Śpiewakowi żalącemu się, że za drugi kierunek studiów musi płacić powiedziałabym: Ciesz się, że żyjesz w Polsce i nie musisz brać kredytu już na pierwszy kierunek studiów, jak to jest w większości krajów!
To samo tatusiowi, który pyta: Dlaczego ja mam być dumny jak moje dzieci są za granicą? W Anglii na zmywaku pracują. Ja mam być dumny z tego? – A co ja mam do twoich dzieci i ich wyborów, wybrały zmywak, bo może tylko na zmywak się nadają?…
Nikt z Platformy nie ma odwagi nazwać rzeczy po imieniu. Nikt nie ma odwagi stawić czoła wrzaskom, kłamstwom, zajadłości, obłudzie, mąceniu ludziom w głowach. A teraz po latach pracy PiS zbiera żniwo, po latach pozwalania, by bezkarnie kłamali we wszystkich telewizyjnych programach – w Platformie strach. Ale że w PO strach przed porażką w wyborach to dobrze, mądrzeją i zaczynają się zmieniać, co jest dostrzegalne, ale czy nie jest za późno?…
I dlaczego ja, i mnie podobni ludzie mamy się bać?…
A boimy się.
Anna Izabela Nowak
- Anna Izabela Nowak: To nie będzie miły, wesoły artykuł
- Prywatne: Anna Izabela Nowak: Wstęp do analizy upodobań językowych Jarosława K., część 2.



„– A co ja mam do twoich dzieci i ich wyborów, wybrały zmywak, bo może tylko na zmywak się nadają?…”
.
Stąpanie po lodzie. Cieniutkim.
Ktoś, kiedyś powiedział, że demokracja to jest ustrój, który gwarantuje,że jesteśmy tak rządzeni jak na to zasługujemy.
I to jest oczywista oczywistość – jak mawia klasyk i twórca tego czego nie tylko Pani się boi. To my, którzy teraz się boimy i wszyscy pozostali, którzy się tego nie boją jeszcze ale będą się bać szybciej niż myślą a raczej nie myślą, pozwoliliśmy na stworzenie takiej sytuacji, tym jak mówimy, co mówimy, czego nie mówimy, co robimy i czego nie robimy bo się baliśmy i się boimy.
Ospała-by nie powiedzieć dosadniej-reakcja władz PO na działaniq PiSSztafet tylko rozzuchwala prezesa i jego wiernych.Spolegliwość Pani Kopacz sprawia,że prafdziwipolacyspodambon uznają się za jedynych prawych i sprawiedliwych-oczywista oczywistość-no bo …Pani premier nazwana „kłamczuchą” nie podeszła do wypowiadające(j)go kalumnię i-na przykład:nie przyłożyła mu/jej butem po makówce.
—
Inna rzecz:
Cele prezesa i oddających głos jego organizację nie pokrywają się.Wie o tym prezes ale jego wyznawcy nie.
Cele prezesa opisała Pani,Pani Autorko,trafnie ale jego wyborcy czego innego oczekują…
A oczekują zmian takich kiedy to pracobiorca będzie ustalał wysokość swego zarobku,owce będą zarzynać stada wilków,zające będą ganiać wiejskie psy a kury zapładniać koguty… Nierealizowalne? Pewnie,że nie ale wyborcy PiSu tego oczekują i wierzą w to,że tak będzie.
—
POdsumowując:
-rozumiem Pani strach;
-nie rozumiem dlaczego kierownictwo PO,z Panią premier na czele,powtarza błędy popełnione w czsie niedawnej prezydenckiej kampanii wyborczej?
A ja się nie boję, jak ci homeopatyczni patrioci hołdujący starotestamentowej zasadzie „oko za oko..” wygrają, to bardzo szybko zarządzą nowe wybory aby je przegrać..
Rządzenie i sprawiedliwość to tylko hasło. Obiecać można wszystko, co nieraz przerabialiśmy.
Naród musi dostać w d… aby zmądrzał.
Pogarda jaką wykazuje autorka wobec ludzi, którzy nie są zaradni, nie są wybitni, nie są specjalistami daje odpowiedź na pytanie: dlaczego PiS zwycięża.
Państwo wg definicji prawniczej to organizacja przymusowa, obywatel nie ma np. wyboru czy płacić podatki czy nie, a więc w zamian oczekuje czegoś od państwa. Autorka tymczasem mówi mu „spadaj”.
http://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/nie_dla_bydla.jpg
Bać się należy tych, których się skrzywdziło.
Szanowna Pani Anno Izabelo Nowak, Pani prezentacja na poziomie „buntu dwulatka” pokazuje jak wielką krzywdę Człowiek jest w stanie sam sobie wyrządzić. Pani pogarda dla ludzi to symptom głębokiej alienacji, Pani osamotnienie musi być absolutne skoro nawet Bóg Panią opuścił.
Proponuję Autorce znalezienie bardziej racjonalnych powodów do bania się. Np. konsekwencji fatalnie zarządzanego państwa, skrajnie niekompetentnej klasy politycznej i tego konsekwencji. Marnowanych pieniędzy publicznych zwiększających ryzyko biedy na emeryturze, marnej jakości publicznej służby zdrowia zwiększającej ryzyko śmierci chorych skutecznie leczonych w krajach lepiej rządzonych, korupcji (zarówno tradycyjnej jak i nepotyzmu) gwarantującej niską jakość pracy administracji państwowej.
Quiz: kto w większych stopniu odpowiada za powyższe problemy: a) rządząca od 8 lat koalicja czy B) partie będące od 8 lat w opozycji.
Ew. bardziej widoczna obecność kościoła może co najwyżej irytować. Mityczna chęć zemsty PISu? W podsłuchanej rozmowie szef CBA powiedział aktualnemu wicepremierowi rządu, że w spółkach panstwowych nominaci partyjni tak kradną, że jedyne co można zrobić to ich postraszyć, aby kradli choćby o 10% mniej. Czy ew. próba zrobienia czegoś z tym to owa „zemsta”?
Proszę o link do poniższego fragmentu z treści pańskiego komentarza:
„W podsłuchanej rozmowie szef CBA powiedział aktualnemu wicepremierowi rządu, że w spółkach panstwowych nominaci partyjni tak kradną, że jedyne co można zrobić to ich postraszyć, aby kradli choćby o 10% mniej”.
Proszę poszukać rozmowy Bieńkowskiej z Wojtunikiem na youtube i ją odsłuchać. Znajdzie Pan tam wypowiedz Wojtunika o owych 10% i stwierdzenie że wobec skali przekrętów jest bezradny. Także wiele innych mocnych fragmentów.
Nie wiem dlaczego powiedzenie komuś, kto nadaje się na zmywak, że nadaje się na zmywak jest wyrazem pogardy, a nazwanie kogoś jebanym ubekiem, kto nie jest jebany, ani nie był ubekiem – nie jest wyrazem pogardy. Nie wiem dlaczego wieszanie psów na prezydencie Komorowskim za podpisanie ustawy in vitro uchodzi, a wyrażenie dezaprobaty wobec tych praktyk jest „buntem dwulatka”. Obecnych złodziei (nie wątpię, że tacy są) zastąpią kolejni, którzy od lat przebierają nogami, by dorwać się do konfitur. Richard Czarnecki gwarantem wysokich standardów moralnych? Senator Kogut gwarantem przestrzegania Konstytucji? Prezydent-elekt gwarantem przestrzegania rozdziału kościoła od państwa? Prezes Kaczyński gwarantem prawdomówności? Czekają nas tylko ideologiczne igrzyska. Chleba będzie tyle, ile teraz.
Wielu się boi, jednak prawdopodobnie za mało, by miało to wpływ na wynik wyborów. Coś mi się wydaje, że znudzeni, a tych jest mnóstwo, z takim przyjemnym dreszczykiem oczekują tego, co to się będzie działo. I zgodnie z tym oczekiwaniem będą głosować…
.
Dziennikarze np. wystawiają polityków partii rządzącej na kłamliwe ataki polityków opozycji wszelakiej maści, a i sami z zadowolonymi minami „rozliczają rządzących“, bo uważają, że to ich misja. No, i też robią wszystko, by się przypodobać mniemanym przyszłym zwycięzcom.
.
Nierozliczenie IV RP przez Platformę to wielki błąd, który już się mści. To nierozliczanie to naturalnie wysoki standard zachowania polityków, niestety Polska do takiego standardu nie dorosła.
.
PiS, jeśli będzie miał okazję, pokaże, jak się robi w Warszawie Budapeszt czy Ankarę, Kaczyńskiego wzorce. On wyciągnął wnioski z klęski 2007 roku i jeśli dojdzie do władzy, te instalacje będą trwałe.
.
Niewyobrażalną ohydą jest już dzisiaj zachowanie kleru, np. w stosunku do Bronisława Komorowskiego. Ale nieugiętość biskupów to zarazem zapowiedź, którędy droga będzie prowadzić w przyszłości: żeby żadnemu politykowi PiSu nie przyszło do głowy, wykazać się kiedykolwiek nieposłuszeństwem.
.
Jest jeszcze jeden żywioł, dziś doprowadzony do gorączki: lud pisowski, lud smoleński…
.
Tak, bać się jest na czasie.
Pani Therese,
Pisze Pani, że nierozliczenie IV RP to błąd Platformy. Otóż wydaje się, że PO nie mogła IV Rp za bardzo rozliczać, bo była jej twórcą. IV RP była programem Platformy. Brakowało tylko, żeby któryś krzyknął: „IV RP – tak! Wypaczenia – nie!”.
I o ile życie i zarządzanie państwem zmusiło PO częściowo do prowadzenia racjonalnych działań, o tyle ideał IV RP wydawał się pozostawać w sercach wiekszości posłów PO.
.
Pani Anno,
Też się boję patrząc na internetowy hejt. Ale z drugiej strony przysłowie „kozak w necie, cienias* w świecie” nie wzięło się znikąd. W internecie „krulem” jest Janusz Korwin Mikke.
.
Biskupi – to też ciekawa historia. Wydaje sie, że gdy tylko Jarosław Kaczyński dojdzie do władzy, to natychmiast przestaną mu być potrzebni. Przetrawi biskupów, jak przetrawił przystawki w poprzednim rządzie.
Pytanie, czy JK będzie chciał władzy. Czy chce władzy, czy już tylko zemsty?
.
Koledzy komentatorzy pisali o Platformie, o jej pysze, obłudzie, chciwości itp. To prawda, co pisaliście. Nie mniej hejt przeraża. A w przypadku rządów PiS może on zostac podniesiony do rangi cnoty. Może się okazać, że hejterzy to najświetniejsi patrioci. I tak do pierwszego poważniejszego błędu PiSu. Wzniecona fala hejtu zmiecie i jej twórców, jak każda fala w końcu się cofnie, może nawet powiększona.
.
Co będzie po PiSie?
Wyniesie do władzy Biedroniów czy Kukizów?
Pani Anno, rozumiem irytację i obawy przed agresywnym radykalizmem.
Ale zbyt łatwo Pani przychodzi w obronie i w imieniu władzy oceniać buntujących się młodych takimi słowami: „… Widać nie masz tyle mądrości i pracowitości, żeby tu założyć firmę i robić na niej pieniądze na lepszy żywot … może tylko na zmywak się nadają?”
Cóż za neoliberalne farmazony.
Skoro już staje Pani po stronie władzy, to proszę przyjąć parę słów do niej skierowanych.
Władza, która obciąża mikrofirmy większym podatkiem (efektywna stopa!) niż megakorporacje, która od pensji 2200 miesięcznie każe płacić PIT, ma czelność pouczać młodzież?
Władza, która generuje 25 000 stron prawa rocznie, a nie potrafi usunąć tysięcy przepisów blokujących rozwój gospodarczy, ma czelność pogardliwie mówić o „zmywakach”?
Władza, która ma w nosie politykę rodzinną i mieszkaniową, ma czelność mówić lekceważąco o emigracji?
Super, że Polska się rozwija, ale dlaczego tak bardzo koszty tego „rozwoju” spadają na barki młodego & przyszłego pokolenia? Dług za autostradę „tuskówkę” będą spłacać także i moje córki (l. 10 i l.7).
Dlatego, zamiast wiernopoddańczej wdzięczności za Bursztynową Autostradę pozwalam sobie na dozę krytycyzmu – bo widzę niedostatki.
Pozdrawiam,
zwolennik Kukiza i zbuntowanych gówniarzy, były wyborca Platformy.
Filip Rembiałkowski
Warszawa
Ja chciałbym autorki zapytać co się dzieje w pieniędzmi jakie państwo bierze od KGHM ? Rok rocznie jest to suma około 1,5 miliarda PLN. http://tinyurl.com/oeeztyt Podobno państwo nie ma pieniędzy (o przepraszam, na finansowanie in vitro akurat ma, a co za tym idzie prywatnych klinik powiązanych z ludźmi z rządu). Całkiem niedawno POwcy postanowili przetransferować pieniądze z OFE do ZUSu. Czyli pieniądze w takim razie muszą być w ZUSie. Tak ? To dlaczego pojawiają się problemy z wypłatą emerytur i ZUS specjalnie nie przestrzega prawa licząc na to, że emeryt jest zbyt zmęczony lub chory by iść na batalię sądową z molochem państwowym ?
Jak to się dzieje, że spółka Ciech jest przejmowana przez Kulczyka po zaniżonej cenie, a wkrótce po przejęciu wartość spółki „magicznie” idzie w górę ? Kulczyk w trakcie nabywania akcji spółki płacił około 30 PLN za akcję, a w niespełna rok po tym wydarzeniu akcje spółki sprzedają się po 70 PLN. http://wyborcza.pl/1,75248,16094913,Kulczyk_przejal_panstwowy_Ciech.html
Do tego dochodzi złodziejstwo by budowie autostrad kiedy to przewoźnicy zostali bez pieniędzy, ale z fakturami od których musieli odprowadzać podatek VAT. Do dzisiaj wiele tych małych, często rodzinnych firm się nie podniosło. Gdzie są te pieniądze ? To o tych przedsiębiorcach tak przejmująco pisze pani w artykule ?
Dodajmy jeszcze, że przewoźnicy polscy od ponad roku proszą rząd o interwencję w sprawie braku jasnej prawnej definicji co oznacza płaca minimalna w Niemczech (a już do tej płacy przymierzają się Francuzi i Włosi) co sprawia, że polski transport staje się mniej konkurencyjny na rynku zachodnim i traci aktualną WIODĄCĄ pozycję. http://branza.zmpd.pl/aktualnosc.php?akt_id=5164&search_str=&kat_id=26&menu_id=42
No i ta pogarda dla szarego człowieka …
„Jedź, szerokiej drogi! Nic nie zrobię, sio! Widać nie masz tyle mądrości i pracowitości, żeby tu założyć firmę i robić na niej pieniądze na lepszy żywot, a tylko tyle żeby realizować się na wózku widłowym czy zmywaku pod Londynem.”
No proszę, Polska nie potrzebuje tych „lewniwych nieudaczników”, ale Wielka Brytania przyjmuje ich z otwartymi rękami. Jednocześnie rząd nie widzi niczego złego by ściągać uchodźców z Afryki, tutaj zapewniając im socjal, lokum i pracę choć tej pracy dla przyszłych emigrantów podobno nie ma. Ciekawe bo na moje oko jeżeli ktoś pracuje sumiennie nawet jako pomywacz to nie widzę powodu by go traktować gorzej … Rozumiem, że operator wózka widłowego czy pomywacz w restauracji to dla pani śmieć w takim razie. Czym pani się zajmuje poza mądrowaniem na portalach internetowych ? Porozmawiajmy o tym.
Chyba rozumiem czego się pani boi i dlaczego. Ma pani powód. Pani już od dawna mieszka za tym murem odgrodzona od tego brudnego i głupiego pospólstwa, nieprawdaż ? Coś jak prole u Orwella (jest taka książka, jakby pani nie wiedziała, „Rok 1984” gdzie władza podobnie żywi jednocześnie strach i pogardę do pewnej grupy społecznej, której nie potrafi zinfiltrować i główny bohater upatruje w nich nadziei).
@Brentano.
A wie pan,do pańskich zarzutów pod adresem rządzącej koalicji PO-PSL powinien pan dorzucić i to:
-23,8% Rodaków pracuje na czarno co jest prawie rekordem UE;
-25% Rodaków oszukuje fiskus-średnia europejska wynosi 15%;
-polscy pracodawcy polskim pracobiorcom połowę pensji b. często płacą „pod stołem” co jest niespotykane w krajach starej UE;
-w 2012 roku w Polsce w „ramach wdzięczności”- zwanej powszechnie łapówką-udowodniono rozdanie prawie 16 mln.zł. Teraz jest ponoć(?) lepiej.Tu dodam,że proponowanie łapówki lekarzowi we Francji byłoby szczytem bezczelności.
—
Kończąc zapytam:
-Co z pana za przewoźnik,który SAM nie potrafi znaleźć informacji „co oznacza płaca minimalna w Niemczech (a już do tej płacy przymierzają się Francuzi i Włosi)”. Myślę,że wystarczyłoby zapytać o te nowe przepisy w ambasadach państw,po których jeżdżą pańscy kierowcy. Czeka pan aż zrobi to za pana polski MSZ?
A co do konkurencyjności:
Widzi pan,Francuz i Niemiec też chce zarobić ale on przestrzega godzin jazdy i godzin odpoczynku i to w hotelu.A pan,panie przewoźniku,zna chociaż jednego polskiego przewoźnika który swoim kierowcom opłaca hotel?
O świetny przykład człowieka, który się mądruje, rząd wybiela choć nie ma bladego pojęcia o czym peroruje. Otóż ambasada nic konkretnego nie powiedziała w tej sprawie bo sami nie wiedzą. Różni prawnicy różne interpretacje przytaczają. Interpretacją zajęła się Komisja Europejska (nie polski rząd bo po co, przecież „polski” rząd nie jest od tego by zajmować się polskimi sprawami na arenie międzynarodowej oni mają ważniejsze sprawy do omówienia przy kotlecie – o przepraszam, przy ośmiornicy i szampanie rzecz jasna bo kotlety to ja jem) i tak sprawa ciągnie się od roku. Tzw. Milog zawieszono na jakiś czas, ale niedługo zostanie odwieszony. Podobno Kopacz „interweniowała” no, ale tą kobietę w akcji już nie raz widziano i wiadomo jaka to akcja. Jako że pan nie jest w temacie, a wypowiada się jedynie z uwielbienia dla władzy to informuję, że właśnie o to chodzi, aby interpretacja ta była niejasna. O to właśnie chodzi by przewoźnik z Europy wsch. miał nie wiedzieć czy tranzyt przez Niemcy to już myto czy JESZCZE nie. Oni tam mają w Niemczech związki zawodowe, które jeżeli czegoś nie zrobią to przewoźnik ze wschodu Europy puści ich z torbami. Tam jest walka o życie.
Z tym, że nie słyszałem by troszcząca się o polskich przedsiębiorców „nasza” władza w odzewie postraszyła przewoźników niemieckich podobnym wynalazkiem na zasadzie być może obciążającym za przejazd przez terytorium Polski (jeszcze nie wiemy, ale wam powiemy jak się dowiemy).
„Widzi pan,Francuz i Niemiec też chce zarobić ale on przestrzega godzin jazdy i godzin odpoczynku i to w hotelu.A pan,panie przewoźniku,zna chociaż jednego polskiego przewoźnika który swoim kierowcom opłaca hotel?”
Pańska troska o polskiego przedsiębiorcę i jego pracowników jest doprawdy wzruszająca (w ogóle taka sama jak i troska autorki). A zna pan niemieckiego bądź francuskiego właściciela supermarketów w Polsce, który płaci pracownikom stawki takie jak płacą swoim obywatelom ? No skoro już wymagany standardów płacowych to idźmy na całość – dlaczego tylko od Polaków i krajów na wschód od Niemiec ???
No, ale nie wymagajmy zbyt wiele solidarności od krajów UE. Prawda, prawda …
Ależ tak,nie jestem tak światły w temacie transportu jak pan szanowny.Ja pisałem o uczciwej konkurencji.O uczciwej, czyli o takiej gdzie ludzie wykonujący taką samą pracę wykonują ją w conajmniej zbliżonych warunkach co nie doprowadza do tego,że „przewoźnik ze wschodu Europy puści ich z torbami”.
—
„Podobno Kopacz „interweniowała” no, ale tą kobietę w akcji już nie raz widziano i wiadomo jaka to akcja”.
KOMU WIADOMO I CO WIADOMO ?!
—
„Z tym, że nie słyszałem by troszcząca się o polskich przedsiębiorców „nasza” władza w odzewie postraszyła przewoźników niemieckich podobnym wynalazkiem na zasadzie być może obciążającym za przejazd przez terytorium Polski”- pisze pan.
Ależ zachodni kierowcy jadąc przez Polskę nie zabierają pracy polskim przewoźnikom -mają za wysokie stawki dla polskich przedsiębiorstw i …śpią w polskich hotelach a płacą eurosami.Czym i za co jeszcze można ich straszyć?
—
Nie,nie znam takiego właściciela francuskiego marketu który swoim francuskim pracownikom płaci takie same stawki jak tym w Polsce.Powód:Polska stawka dla francuskiego pracownika starczałaby temu francuskiemu na tygodniowe a co najwyżwj dwutygodniowe zakupy a mieszkać musiałby pod mostem.
—
Solidarność krajów UE…Właśnie,właśnie.W ramach tejże solidarności kraje starej UE zalewają fale migrantów,kraje starej UE przyjmuje dziesiątki a i setki tysięcy uchodźców a Polska?…Prawda,prawda…
—
Na zakończenie jeszcze jeden cytat-cymes nad cymesami-z pana:
” Otóż ambasada /Niemiec lub Francji-Marian domniewywuje/ nic konkretnego nie powiedziała w tej sprawie bo sami nie wiedzą”.
No i wszystko jest jasne dla Mariana.Winni temu są „ten” Tusk i „ta” Kopacz-oczywista oczywistość.
„Ja pisałem o uczciwej konkurencji, gdzie ludzie taką samą pracę wykonują w conajmniej zbliżonych warunkach co nie doprowadza do tego,że „przewoźnik ze wschodu Europy puści ich z torbami”.”
Pan pisze o socjalizmie, względnie o nacjonalizmie (z perspektywy niemieckiej), a nie o „uczciwej” konkurencji ani tym bardziej o wolnym rynku. Na wolnym rynku Niemcy nie mają z nami szans. Właśnie dlatego, że firmy spedycyjne z Niemiec chcą się bogacić na biedniejszych od siebie Polakach (Niemiec za ten sam transport bierze fracht dwa razy większy). Związki zawodowe nie tylko biją w nas, ale i w firmy niemieckie. A gdy to prawo będzie obowiązywać tak jak chcą tego związki zawodowe to siłą rzeczy ceny towarów pójdą u nich w górę bo i transport zdrożeje. Opowiada się pan za nacjonalizmem niemieckim, a nie regułami rynku.
„Ależ zachodni kierowcy jadąc przez Polskę nie zabierają pracy polskim przewoźnikom -mają za wysokie stawki dla polskich przedsiębiorstw i …śpią w polskich hotelach a płacą eurosami.”
No jak to macierz w stosunku do kolonii. Historia zna takie przypadki. Ja wiem, że gdy Niemiec przyjeżdża to zachowuje się jak król. Spotkałem kiedyś takiego jednego co ma firmę w Polsce, żonę w Niemczech, a kochankę w Polsce. Żyje się. Tylko ciekawe, gdzie są w takich sytuacjach polskie feministki lamentujących o ekonomicznej opresji polskiego mężczyzny nad polską kobietą. Zaraz chyba wiem, ale nie powiem bo to by bardzo, ale to bardzo politycznie niepoprawne było …
„W ramach tejże solidarności kraje starej UE zalewają fale migrantów,kraje starej UE przyjmuje dziesiątki a i setki tysięcy uchodźców a Polska?…”
My graniczymy z Ruskimi i niech Włosi, żabojady i reszta ferajny Bogu będzie wdzięczna, że nie jest na odwrót. Poza tym cieszy mnie, że choć nie bezpośrednio to przyznaje pan, że Polska nie jest krajem suwerennym i w ogóle to panu nie przeszkadza. Ja bardzo lubię wiedzieć z kim rozmawiam.
też się obawiam, ale lata krótkowzrocznego egoizmu, pazerności i zadufania koalicji PO-PSL owocują totalnym upadkiem zaufania.
Szkoda, że tylko do PO.
to b. przykre, że prawdopodobnie to szaleńcy z PIS-u się dorwą do władzy, ale chyba przez taki czyściec Polska musi przejść…
Autorka boi się słusznie. Zamiary polskęzbawa i jego współpracowników są właśnie takie jak opisała. Kampania nienawiści PiS od chwili jego powstania do dzisiaj nie jest przypadkowa. Jest metodą polityczną JK opierającą się o konflikty, o budowanie nieprzekraczalnych rowów społecznych, rowów nienawiści. PiS jest partią frustratów, ludzi którzy sobie słabiej radzą w życiu, ludzi którym sie mniej powiodło lub nie powiodło się wcale.Takimi frustratami są także hierarchowie KRK, ich nienawiść wypływa z kurczącej się gwałtownie władzy i wpływów. Towarzyszy im sprytnie uwłaszczony na moherowych pieniadzach Rydzyk. To wiedzieliśmy i wiemy od chwili powstania PiS. W tym sensie PiS jest prawie wyłącznie skutkiem a nie przyczyną. Jedyne osiągnięcie PiS polega na trafnym zdefiniowaniou swojego elektoratu i jego frustracji, a następnie nieustannym podgrzewaniu nienawiści i konfliktów.
Jeżeli chcemy poważnie rozmawiać o tym dlaczego nam grozi recydywa IV RP po wyborach październikowych musimy sobie odpowiedzieć na kilka ważnych pytań:
– co sami zrobiliśmy w ciągu ostatnich choćby 8 lat aby zmniejszyć rzeszę frustratów,
– co w naszym imieniu robiła i robi PO aby zagrodzic PiS drogę powrotu do władzy, oprócz straszenia PiSem!
– dlaczego w obliczu skandalicznych zjawisk rządzenia PO, zwłaszcza w II kadencji, nie założylismy żadnej partii politycznej, która odsunęłaby od władzy komletnie zdemoralizowanych polityków platformy.
Otóż nie zrobiliśmy nic. PO wespół z PSL tak się zapiekły w swoim zadufaniu, że nie liczyły się z nikim i z niczym. O tym że PSl taki jest wiedzielismy od „zawsze”. PO miała byc jednak inna!
Smutną prawdę o PO pokazały:
– wodzowskie zapędy Tuska, kompletne wyłączenie mechanizmów demokracji i kontroli wewnętrznej w PO,
– kompletne nieróbstwo polityczne pod płaszczykiem idiotycznego sloganu „ciepłej wody w kranie”,
– kompromitujące nagrania polityków PO, które to wszystko wprost potwierdzają.
Przecież my to wszystko widzielismy i widzimy i nie zrobiliśmy wcześniej nic aby zbudować rozsądną alternatywę dla PO. Przeciwnie, cieszyliśmy się że PO wygrała II kadencję i wolelismy wierzyc, ze PO sama z siebie powstrzyma PiS. Na konto tej naszej naiwnej wiary PO zajmowała się i zajmuje kompletnym nieróbstwem tam gdzie trzeba wysiłku dokonywania zmian pozytywnych (system podatkowy, deregulacja, debiurokratyzacja, reformy słuzby zdrowia, nauki, wymiaru sprawiedliwości, etc.) i robotą tam, gdzie daje się coś okraść, tak jak w osławionych spółkach SP. PO jest tak zdemoralizowana, że nawet w obliczu totalnej przegranej nie umiała i nadal nie umie wyłonic silnego, kolektywnego kierownictwa i dokonać zasadniczych zmian po odejściu Donalda Tuska. Wyznaczenie PEK na swojego następcę przez Tuska jest swoistym pocałunkiem śmierci. Lubię PEK ale nie jest ona politykiem, który zmieni PO. Odwołuje sie do sztuczek piarowych, zamiast gruntownej reformy partii. Sama PO nie jest zdolna do wyciągnięcia wniosków z własnej szkodliwości dla Polski. Koterie zamiast pracy politycznej, wodzowski dryf zamiast silnego kierownictwa. Wreszcie plejada fałszywych gwiazd, które od poczatku nie miały blasku i świeciły blaskiem odbitym od Tuska.
Dość prawdopodobna wygrana PiS w jesiennych wyborach jest fatalną ale chyba nieuchronną drogą przez czyściec dla nas wszystkich. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Oby nie zabiło…
Aha i jeszcze jedno. Wielu z nas uważa, że nie wyciagnięcie wniosków politycznych i prawnych przez rządzącą PO za psucie państwa przez PiS w latach 2005-2007 to dowód „wysokich standardów moralnych” czy „klasy” PO albo samego Tuska. Bzdura!. To dowód lekceważenia państwa i prawa przez Tuska i PO. To także dowód na brak czystych intencji tego środowiska. Mrugamy okiem do PiS-u liczac, że PiS także bedzie mrugał okiem do nas po przegranych wyborach. Solidarność klasy politycznej przeciw państwu i prawu jest zdumiewająca. Nie jestem mściwy, ale niektórym prominentom PO przydałoby sie parę lat więzienia właśnie za to, że nie stali i nadal nie stoja na straży konstytucji i porządku prawnego. W tym sensie rządy PiS powinny uzdrowić sytuacje.
@Anna Izabela Nowak,
Ten artykuł opisuje pewne zjawisko, i robi to w sposób niekompetentny i histeryczny – zamiast podawać (próbować znaleźć) środki zaradcze na postępujące zdenerwowanie ludzi wpasowuje się w ogólną tendencję do „rwania szat” przez tzw. „wykształciuchów”, niedouczonych, że „to jest nasz koniec” – i słusznie!, jeśli jest to „łabędzi śpiew” tzw. „formacji schyłkowej” (według marksizmu!),
– władza obecna, władza cymbałów postępuje według zasady: „my wam zrobimy dobrze” (ale przede wszystkim sobie),
a zasada działania władzy powinna być inna: „my razem z wami zrobimy tak, żeby było dobrze”.
Jak widać kapitalizm ideologiczny i bezczelny się nie sprawdza – przynajmniej nie w Polsce, która pamięta socjalizm
zasada działania władzy powinna być inna: „my razem z wami zrobimy tak, żeby było dobrze”.
……………………………….
brzmi to znajomo i nostalgicznie… pomożecie??
Człowiek jest istotą która przez całe życie kombinuje jak zapewnić sobie najniższy poziom własnej wydatkowanej energii.
W każdym społeczeństwie jest to proste, inni powinni pracować na moją korzyść. Lepiej być szefem niż pracownikiem.
W czasach niewolnictwa trzeba było zadbać o majątek żywy aby jednak coś produkował na swoje potrzeby i bogactwo właściciela.
Był to wyzysk bezpośredni który wyewoluował w obecne stosunki społeczne na całym świecie. Dalej jesteśmy niewolnikami którzy marzą o ukochanym władcy który zapewni nam za friko w miarę beztroski byt. No i szukamy tego kolejnego opiekuna w nadziei że że zadba o nas tak jak chcemy.
Mam pytanie, co dawały kolejne zmiany władzy w III RP?
Jeśli bomby nie lecą na głowę to zmiany w wyglądzie otoczenia zawsze następują, kraj rozwija się, tworzy majątek trwały bez względu kto rządzi, vide USA. O ile rządzący w momencie bezradności nie zorganizują małej wojenki po której wszystkiego będzie brak.
A wtedy niewolnicy przestaną domagać się bóg wi co,. sam chleb im wystarczy.
@Magog,
bredzisz!
a mrowisko najlepszym przykładem, że współpraca się opłaca,
to bardzo polskie jest: egoizm i indywidualizm, wypruć sobie żyły z mordęgi, i 60 lat i do piachu,
G-Ł-U-P-O-T-A!!!
współpracą można osiągnąć to samo mądrzej!
aacha..
trzeba jeszcze tylko ludzi zmienić w mrówki..
co jest czynione z podziwu godną konsekwencją.
Opowiadała mi Mama o pewnym odrzuconym adoratorze. Jako młoda dziewczyna lekceważyła jego nieśmiałe zaloty. Nie potrafił? Nie wiedział jak zainteresować dziewczynę? 1 września 1939 roku około południa (granica z Niemcami – kilka kilometrów)pojawia się odrzucony zalotnik w pięknym, eleganckim mundurze SS-mana i pyta: „co powiesz teraz?” Czy mam to jakoś spuentować? Myślę, że nie ma potrzeby. Odrzucony, lekceważony i NIEDOCENIONY, pokazał kim jest w rzeczywistości i najważniejsze – co może, a mógł bardzo dużo! Ja także się boję bo nie mam pojęcia w jakim mundurze pokaże się przyszła władza i jaką będzie posiadał siłę.
Z wyrazami szacunku.
Szanowna Pani,
Proszę nie dopuszczać do siebie strachu, nie wolno pozwolić aby strach paraliżował! Proszę odpuścić sobie regularną lekturę forów, gdzie najobrzydliwsze wyzwiska, beztroskie kłamstwa, dzikie wrzaski, prostytuowanie wartości i przykazań (które rzekomo są ich moralnym kompasem) są codziennością. Tak zachowują się najwięksi tchórze, hałastra silna w gębie gdy w kupie.
Nigdy, przenigdy nie pozwolić aby nienawistna lawa stłumiła elementarną przyzwoitość.
Tak jak Hitler czy stalinowcy nie zmieniły Polaków, tak i ziejący nienawiścią „silni w kupie” nie odmienią duszy całej Polski. Nawet gdy ryczą pod kościelnymi sztandarami.
@Autorka
Drobna polemika: zemsta JK – tak, ale nie za brata. Gdyby o niego chodziło, to te swoje miesięcznicowe gusła by odprawiał pod Wawelem, a nie pod Pałacem Prezydenckim. To o tę przegraną mu chodzi. No i nareszcie się doczekał. Zobaczymy, co z tym zrobi.
A do kilku innych wpisowiczów: pisanie o ośmiu latach rządów PO jest bez sensu jeśli się nie doda, że przypadły one na głęboki kryzys globalny. No i PO była nie partią rządzącą, tylko współrządzącą, a to różnica istotna. Koalicjant, choć bez porównania słabszy, w wielu sprawach miał głos decydujący, bo bez niego większości by nie było. Tak zadecydowali wyborcy.
No i sprawa „nierozliczenia PiS”: w niektórych punktach (casus Kamiński) PO była bezradna, bo wcześniej się zgodziła na CBA w ogóle, a w tej postaci w szczególności. Błąd został popełniony wówczas. Co zaś do reszty, to trudno odmówić racji zasadzie, że nie będziemy tacy jak oni. Dopierożby była radocha: patrzcie, niby inni, a naprawdę tacy sami.
Rozmowa gluchego z niemowa.
…którą-oczywista oczywistość-widział ślepiec…
Wiele mówi to, że spośród większości wyrażonych wyżej opinii tak mało odnosi się do wszechobecnych łgarstw i nienawiści tej kampanii (ilustracja: wczoraj usłyszałam od pani Szydło, że kampanii PiS nie prowadzi, natomiast pani premier – o zgrozo – tak), a większość jest krytyką PO za to, czego nie robi i co robi zresztą też. Wychodzi na to, że woda w kranie musi być zimna, bo będzie wreszcie sprawiedliwie, dostatnio i egalitarnie. Będzie? Kto chce, niech wierzy.
Nie zgadzam się z tymi, którzy odsądzają Autorkę od czci za to, co napisała o pomywaczach. Nie pisze o nich z pogardą. Myślę, że tak jak i ja uważa, że żadna praca nie hańbi (czy tak?). Natomiast irytujące jest to, że wyjazdy za granicę w celu poprawienia sobie materialnych warunków życia tak demagogicznie uważa się właśnie za hańbiące. W dodatku nie jest prawdą, że młodzi ludzie wyjeżdżają tylko na zmywak. Znam takich (i to wielu), którzy pracują w swoich zawodach, osiągając zawodowe sukcesy (i w korporacjach, i w rzemiośle, np. budowlani), ale i takich, którzy jadą na zachód, np. do Anglii, po wiedzę: do bibliotek. Nie jest ich mało. A korzystają z grantów przyznawanych przez „Polskę w ruinie”. Dlaczego o nich się nie mówi, nie podnosi ich sukcesów, a napada podczas kampanii teraz na premier, wcześniej na prezydenta, że ludzie „muszą jeździć do pracy na zmywaku”? Bo się łże. A dlaczego tak wiele osób w te łgarstwa wierzy? Mam swoją teorię, ale jej nie opiszę, aby się nie narazić na zarzuty pogardy dla człowieka pracy.
@Alina Kwapisz-Kulinska
W głębokim PRL-u była akcja pod hasłem: „Napiwek poniża godność człowieka pracy”. Na okładce „Szpilek pojawił się wówczas rysunek zakładu fryzjerskiego, z dialogiem: – Na ile cię dzisiaj poniżyli? – Całkiem nieźle, na dwieście złotych. (Za dokładność kwoty nie ręczę).
A dlaczego redaktor tvn24 (Fakty po faktach) wysłuchując stwierdzenia posłanki Szydło, że banki NIE PŁACĄ podatków MILCZY? Ignorant, czy pisowski agent wpływu?
Myślę, że ignorant bez refleksu.
@ Alina Kwapisz-Kulinska dlaczego Pani się dziwi, że spośród wielu opinii „tak mało odnosi się do wszechobecnych łgarstw i nienawiści tej kampanii…”? Przecież PiS od początku swojego istnienia posługuje się kłamstwami, oszczerstwami, pomówieniami, oszustwami, obietnicami bez pokrycia, itp. jako metodą polityczną celowo i świadomie wywołujac żywioły nienawiści prowadzące do „wojny polsko-polskiej”. To nam wszystkim tak spowszedniało, że gdyby nagle PiS zaczął zachowywać się przyzwoicie to wietrzylibyśmy w tym poważne zagrożenie. Problem w tym, że od początku nikt się poważnie nie przeciwstawił tej metodzie. To właśnie spowodowało oswojenie i spowszednienie nienawiści. Pokłady frustracji obecne w każdym społeczeństwie zostały wykorzystane do budowy kompletnie fałszywego obrazu świata. Vide – „Polska w ruinie”. W ten sposób Duda wygrał z Komorowskim – eskalacją kłamstwa, pustych obietnic i „Polską w ruinie właśnie”. W ten sposób PO zmierza do nieuchronnej porażki w nadchodzących wyborach.
Kiedy w swoich wypowiedziach krytykuję „ciepłą wodę w kranach”, to nie dlatego, że chciałbym mieć zimną. W ten sposób staram się powiedzieć, że w rywalizacji z PiS ta polityka okazała się porażką.
Kiedy PO wygrała w 2007 roku wybory Donald Tusk był powszechnie postrzegany jako słaby i mdły przywódca partyjny, kompletnie pozbawiony charyzmy. I nagle się zmienił w wybitnego polityka, bo wygrał wybory? Bądźmy uczciwi – PO wygrała bo wyborcy dali PiS czerwona kartkę. Następne dwie kadencje „ciepła woda w kranach” uzasadniała komfort rządzenia PO a my, zwolennicy „mniejszego zła” chcieliśmy wierzyć że propaganda PO pokrywa się z rzeczywistością. Oczywiście na plus PO należy zapisać sukces Polski w starciu z kryzysem światowym, umiejetne wykorzystanie funduszy europejskich, etc. Ale nie możemy zamykać oczu na zaniechania władzy PO. Nie mozna wyłącznie zajmować się poprawnym administrowaniem. PO nie zrobiła nic w wielu kwestiach, przeciwnie zdemoralizowała i zużyła się sprawowaniem władzy. Prawda ujawniona na nagraniach potwierdziła to co intuicyjnie wielu z nas czuło. Król jest nagi i do tego skorumpowany. Czy mozna się dziwić, że w swojej nagości na tle arogancji, niekompetencji i demoralizacji nie miał i nie ma legitymacji aby umiejetnie demaskować kłamstwa PiS. PO jest także osłabiona wewnętrznie brakiem silnego kierownictwa, bo Pani PEK jest „wodzem” w zastępstwie i z namaszczenia Tuska. Brak silnego kierownictwa przy wszystkich zaszłościach i wadach PO oznacza nieuchronną klęskę wyborczą. Jest sie naprawdę czego bać, bo „zakon PiS” nie bedzie miał ani klasy ani litości.
@sławek
Jest mi przykro, bo zazwyczaj pana komentarze sobie cenię. Tym razem jednak, jeśli jako jedyny skutek rządów PO widzi pan „sukces Polski w starciu z kryzysem światowym, umiejetne wykorzystanie funduszy europejskich, etc. (jakie są te caetera?), to radzę się raczej zająć dociekaniem, wespół z genialnym Brentano, co się dzieje z 1,5 mld złotych podatku od KGHM. AS tak w ogóle, to zarzucanie korupcji bez podania choćby przykładu (nie wspominam o dowodzie) nie należy do dobrego tonu.
@ Sławek
Przykro mi, że umysłowo głosuje pan na PiS. Ale skoro poradzenie sobie z kryzysem światowym oraz dobre dysponowanie funduszami UE (dodam: umiejętnie pozyskanymi) jest „tylko” administrowaniem, nie wiem, czego pan oczekuje od rządzących. Pomijam „cała prawdę” prywatnych rozmów objawioną zniesmaczonemu narodowi, który składa się eleganckich poczciwców. Pomijam skorumpowanie ekipy, które jakoś dotąd nie doczekało się żadnego wyroku skazującego. Pomijam pana ocenę Tuska i premier Kopacz (tych ocen nie podzielam, a PEK podoba mi się coraz bardziej, po początkowej nieufności do niej).
Stara prawda: w demokracji ma się na ogół takie rządy, na jakie się zasługuje. Czy pan uważa, że zasługujemy na PiS? Bo nie wiem, kogo innego widzi pan u władzy. W imię zniesmaczenia „mniejszym złem” mamy mieć zło większe?
@Alina Kwapisz-Kulińska – stwierdzenia: „….umysłowo głosuje pan na PiS” oraz pytanie, czy wg mnie :zasługujemy na PiS?” są konstatacją bezradności wobec stanu spraw. Skoro PO tak dobrze rządziła i rządzi a Tusk i Kopacz byli/są tak wspaniałymi przywódcami to czemu grozi nam recydywa PiSu? Nawiasem mówiąc PEK nie ma się „podobać” ale ma być skutecznym przywódcą demokratycznej partii. Na razie Tusk i PEK wyłączyli mechanizmy demokracji wewnątrzpartyjnej i PO znajduje sie na równi pochyłej. NIe chodzi o moje zniesmaczenie „mniejszym złem” ale o to, że PO musi sie zmienić. To że PiS jest większym złem nie oznacza, że PO nadal będzie nas wszystkich mieć głeboko w nosie!
@StanStupkiewicz sr oraz @Alina Kwapisz-Kulińska – ja rozumiem, że państwu jest przykro, ale kierowanie tych uwag do mnie jest nieporozumieniem. Przez ostatnie 8 lat, w tym zwłaszcza 4 ostatnie tolerowaliśmy odrywanie się PO od rzeczywistości a państwu jest przykro, że o tym piszę? To czego jeszcze trzeba abyśmy się obudzili? Czy trzeba aby wybuchła rewolucja?
Przecież ja niczego nie wymyślam! Wystarczy poczytać komentarze pod artykułami na SO, żeby skonstatować skalę zaniechań i grzechów PO. Ujawnione nagrania czołowych polityków PO to dyskwalifikacja. Nie chodzi o język ale o fakty. Jeżeli szef służby specjalnej w rozmowie z urzędującą wicepremier mówi, że nie radzi sobie ze skalą złodziejstwa w spółkach SP nominatów własnej partii, a minister spraw wewnętrznych mówi, że nie mamy państwa (ch, d i kk) to jakich państwo argumentów potrzebujecie?
Skoro według państwa PO ma tak wielkie osiągnięcia, których ja rzekomo nie dostrzegam, to dlaczego wygrał oszołom Duda i kolejny oszołom Kukiz a jesienią grozi nam recydywa faszyzującego PiS?
Chętnie poczytam państwa opinię gdzie ja popełniam błąd, że nie dostrzegam wiekopomnych osiągnięć PO.
W pełni podzielam zdanie @j.Luk na yrmat PO z komentarza poniżej: „Nadal uważam tę partię za jedyną rozsądną alternatywę wobec braku innej, ale przy takich obrońcach Jarosław ma zwycięstwo jak w banku.” Sęk w tym, że zbyt długo tolerowaliśmy fatalne procesy w Platformie i to milczenie między innymi to nasza odpowiedzialność za ryzyko zwycięstwa PiSu.
@slawek
„Skoro PO tak dobrze rządziła i rządzi a Tusk i Kopacz byli/są tak wspaniałymi przywódcami to czemu grozi nam recydywa PiSu?”
Moim zdaniem głównie dlatego, że kłamstwa głoszone całe lata przez PiS nie były odpierane. Nie były odpierane przez polityków Platformy, ale przede wszystkim przez dziennikarzy. Tu zacytuję pytanie zadane powyżej:
.
„A dlaczego redaktor tvn24 (Fakty po faktach) wysłuchując stwierdzenia posłanki Szydło, że banki NIE PŁACĄ podatków MILCZY? Ignorant, czy pisowski agent wpływu?”
.
Taka sytuacja, że PiSowcy kłamią bez opamiętania, PO nie prostuje, a dziennikarze nie reagują, mając swoją zabawę, którą zapewne nazywać by chcieli obiektywnością, trwa już od ośmiu lat. To się nie mogło dobrze skończyć.
.
Napaści na Komorowskiego i na Kopacz są we wszystkich programach skrzętnie relacjonowane, ale żaden dziennikarzyna nie potrafi tego odpowiednio skomentować. A bez komentarza wygląda na to, że te napaści są sprawiedliwą odpowiedzią na fatalne rządy.
.
A wyborcy PO, którzy powoli zaczynają rozumieć, że rząda PO to nie jest koniecznie „mniejsze zło”, dopiero teraz zaczynają bić na alarm. Za późno.
.
Drodzy wyborcy Platformy: czy naprawdę myśleliście, że Platforma bez waszego czynnego i stałego poparcia wybroni was przed PiSem? Nie wiedzieliście, że siła kłamstwa jest większa, niż siła skomplikowanej prawdy (np. prawdy o przeprowadzanych reformach)?
@Alina Kwapisz-Kulinska, „…umysłowo głosuje pan na PiS…”
Z całym szacunkiem, ale to się da porównać jedynie z jarosławowymi „.. mają pieniądze, więc widać SKĄDŚ je mają…”, klasyka pisowskiej retoryki.
Kto to napisał? Pan Sławek?
„Nic nie zrobię, sio! Widać nie masz tyle mądrości i pracowitości, żeby tu założyć firmę i robić na niej pieniądze na lepszy żywot, a tylko tyle żeby realizować się na wózku widłowym czy zmywaku pod Londynem. Może Polska wcale nie potrzebuje takich leniwych nieudaczników, którzy nie chcą lub nie potrafią czegoś dać swojemu krajowi i sobie? Nic nie zrobię, jedź!”
A to właśnie jest wyjątkowe chamstwo i buta, której na SO się nie spodziewałem. Aż się dziwię, że MB to puścił.
Autorka nie dość, że chamska to jeszcze bez wyobraźni skoro uważa, że w Polsce mają prawo bytu jedynie ci co założyli własne firmy (autorka założyła czy też jest nieudacznikiem?), w których będzie pracował … no kto? Duch Święty? Nie da rady, on jest za PiSem.
Mam wrażenie, że wielu pomogłoby PO gdyby umiało milczeć kiedy trzeba. Nadal uważam tę partię za jedyną rozsądną alternatywę wobec braku innej, ale przy takich obrońcach Jarosław ma zwycięstwo jak w banku.
@j.Luk
Skok myślowy godny kangura. Co jarosławowa insynuacja ma do stwierdzenia, sformułowanego zresztą w ostatnim zdaniu wpisu, że PO jest jedyną rozsądną alternatywą?
A tak ogólnie: powiada się, że polityk myśli w kategoriach kadencji, a mąż stanu – dziesięcioleci. I właśnie to myślenie D. Tuska (wydłużenie wieku emerytalnego) najwięcej politycznie Platformę kosztowało.
E tam zaraz kangura 🙂 Zdecydowanie wolę tygrysy, w końcu to koty.
Ma to się do siebie tak, że zwyczajny człowiek jak ja, który chce w spokoju żyć i pracować potrzebuje u sterów kogoś po prostu umysłowo normalnego, nawet niekoniecznie świętego.
Prezes normalny nie jest i to widać niemal w każdej sytuacji. Normalny człowiek nie jest w stanie przewidzieć jakimi meandrami popłynie jego, za przeproszeniem, myśl na dowolny temat.
Rozumiem współczesnych buntowników Kukiza i sądzę, że mają powód do swej postawy, ale nie będę na nich głosował, bo nie tylko nie widzę w nich alternatywy, ale oni sami nie chcą mi jej przedstawić wykrzykując jakieś ogólniki, co mnie jako wyborcę obraża.
PO jest tak pełna grzechów, że gdybym był księdzem długo czekaliby na rozgrzeszenie, ale wie pan co? Ja te ich grzechy rozumiem. One mają jakąś logikę, którą ogarniam.
W obecnej więc sytuacji nie mam innego wyboru, niż głosować na nich. Ta zasada jest stara jak świat i zauważyłem, że na mnie też działa.
Polskie media zamieniły polską politykę w rozgrywki piłkarskie, a czytelników w kiboli. Polscy politycy też ulegli tym kibolskim rozgrywkom i grają bezczelnie głosząc niestworzone rzeczy. Widać więc jak niedojrzała jest polska polityka i gdyby nie nadzór „starszych braci” z UE i NATO, to pewnie wzięliby się za łby. Nie ma w polskich mediach nikogo komu można zaufać, bo nikt nie jest w stanie obiektywnie, rzeczowo i bez uprzedzeń dokonać oceny, analizy czy porównań „programów” wyborczych konkurujących partii.
@ j.Luk
Dziwię się, że myli pan moją konstatację z insynuacją pana prezesa. Chamstwo dostrzega pan wybiórczo.
Wyartykułowała Pani dokładnie to wszystko, czego i ja się boję.Z
niepokojem patrzę na to co się dzieje.Najbardziej
jednak boję się elektoratu PISoskieg, który pędzony nienawiścią
gromadnie pójdzie do głosowania, podczas gdy sympatycy Platformy z lenistwa zostaną w swoich fotelach. A ja,ze swoim jednym głosem bezradnie będę patrzyła jak mój świat rozpada się w gruzy.Niestety nic na to nie można poradzić.
Ale ilustrację (2015/07/28 o 19:15 ) wynalazł pan obrzydliwą. Na moje oko to kpina z Geremka…
To do @ j.Luk
@jotbe_x obrzydliwą? Zrobili ją ci, których autorka nazywa nieudacznikami, bo tak odbierają to co się w Polsce dzieje. I to coraz mocniej (co nie ma nic wspólnego z PiSem).
Przekona ich pan, że nie mają racji? Bardzom ciekaw czym.
@Alina Kwapisz-Kulinska niczego nie mylę, bo nie utożsamiam, porównuję tylko.
Ale ma pani rację – chamstwo dostrzegam wybiórczo, bo mamusia mnie nauczyła, że nie powinienem wypominać komuś własnych grzechów, więc najpierw patrzę na swoje.
Jeżeli ktoś w stylu autorki pisze o chamstwie PiSu to czymże się od niego różni?
A PiSu nie ma się co bać. Oni są tak cudnie nieudaczni, że niczego nie potrafią zdziałać, nawet złego. Szkoda tylko zmarnowanego czasu na ich rządy.
Czytając komentarze zwolenników PO wystraszonych perspektywą wygranej PiS w nadchodzących wyborach zastanawiam się nad kilkoma fenomenami dyskusji:
– opinie krytyczne wobec PO, ilustrujące przyczyny spadku poparcia dla partii rządzącej, otrzymują duże ilości ocen negatywnych; warto pamiętać że w logice procedur demokratycznych to zwykle partia rządząca przegrywa na własne życzenie a nie opozycja wygrywa bo jest taka świetna,
– pozytywnymi opiniami nagradzane są komentarze bałwochwalczo akceptujące PO jako jedyną siłę która nie ma alternatywy u władzy, niezależnie od tego co robiła i nadal robi,
– wyborcy, którzy głosowali na Dudę/Kukiza i zamierzający głosować na PiS są według tych opinii bałwochwalczych poczciwymi idiotami lub co gorsza nieudacznikami nie wiedzącymi co czynią,
– porażce Komorowskiego (zwycięstwu Dudy) i ewentualnej jesiennej przegranej PO winni są po kolei PiS, media, leniwi grilowicze, nieudacznicy czy nieodpowiedzialni wyborcy oczekujący manny z nieba; wszyscy są winni oprócz samej Platformy,
– ponieważ PO nie ma rozsądnej alternatywy musimy wszyscy zgodnie pozostawić ją przy władzy,
– rzeczywistość jest taka, że dotychczasowe sondaże nieuchronnie zwiastują zwycięstwo PiS a więc tym gorzej dla rzeczywistości.
Problem z tymi fenomenami polega na tym, że im bardziej zaklinamy rzeczywistość tym bardziej odbiega od naszych oczekiwań. W ten sposób PO nieuchronnie przegra.
*
A co powinno się wydarzyć aby PO wygrała lub przynajmniej spróbowała wygrać? Zestawiłem własną ocenę takiego scenariusza:
– szybki kongres partyjny – przedstawienie nowego programu i wyłonienie nowych władz PO, demokratyzacja partii, z naciskiem na istotne wzmocnienie kontroli wewnętrznej głównie w sferze etycznej (antyprominenckiej),
– program na najbliższe 4 lata powinien zawierać kilka istotnych reform – – najważniejszą reformę to radykalne zmiany na rzecz uruchomienia kapitału społecznego w zakresie przedsiębiorczości w celu pokonania pułapki średniego rozwoju, deregulację (likwidację tysięcy przepisów krępujących przedsiębiorczość), oraz sprzężone z nią daleko idące uproszczenie systemu podatkowego, debiurokratyzację (liwidację zatrudnienia socjalnego w urzędach centralnych i samorządowych), reformę służby zdrowia – komercjalizację oraz prywatyzację, reformę nauki i szkolnictwa wyższego oraz sądownictwa w strone wzrostu efektywności, wprowadzenie systemu JOW, likwidację finansowania partii z budżetu, wprowadzenie kadencyjności wszystkich funkcji publicznych (maksimum dwie kadencje) centralnych i samorządowych oraz parlamentarnych i samorządowych,
– odmłodzenie władz partyjnych oraz kandydatów do parlamentu (niektórzy „etatowi” posłowie oraz senatorowie powinni udać sie na zasłużoną emeyturę np. poseł Niesiołowski, posłanka Katarasińska i wielu innych, skompromitowani politycy powinni mieć co najmniej 4-letnią karencje na urzędy partyjne i państwowe).
To tylko najważniejsze kierunki zmian.
*
Mam pełną świadomość, że zmiany te są o ponad rok spóźnione. Powinny być dokonane zaraz po „aferze z podsłuchami”. Jednakże nawet teraz przeprowadzone dałyby rezultaty. Nawet w wypadku porażki PO ustawiłyby wysoko poprzeczkę PiSowi tak, aby nie mógł on swobodnie zawracać Polski do XIX wiecznego ciemnogrodu.
*
Zachowanie status quo z PEK jako szefową partii to nieuchronna porażka w jesiennych wyborach. PEK nie ma wielu ważnych kwalifikacji w zakresie zarządzania. Efektywne kierowanie rządem i partią wymaga daleko idącej delegacji uprawnień a PEK podobnie jak Donald Tusk potrafią wyłącznie centralizować władzę. To jedna z generalnych przyczyn słabości PO. Model wodzowski partii w wypadku PO okazał sie kompletnie nieefektywny. W przypadku PiS okaże się taki szybciej niż sądzimy. O sukcesie w dziedzinie zarządzania decyduje zdolność przywódców do otaczania się ludźmi mądrzejszymi. Ani Donalkd Tusk ani PEK nie mają takich umiejetności ani nawet skłonności. A szkoda, bo wystarczyłoby brać przykład z kanclerz Angeli Merkel.
@sławek,
I ja napisałem, że boje się władzy PiS.
Zaznaczyłem w poprzednim komentarzu, dlaczego. Pozwolę sobie teraz nieco rozwinąć tę myśl.
.
Polacy są społeczeństwem o bardzo niskim zaufaniu i bardzo niskim poziomie debaty. Nikt Polaków nie uczy dyskutować. Zresztą to bardzo trudne, bo jak dyskutować, kiedy większość ma kłopoty z „czytaniem ze zrozumieniem” (a podobno coraz więcej osób z samym czytaniem). Kiedy argumenty nie docierają (bo nie mają jak – większośc nie rozumie – szkoła tego nie uczy rozumieć), a spośród rozumiejących większość nie słucha (szkoła nie uczy wysłuchiwania racji drugiej strony) we wzmożony sposób docierają emocje. Dotychczas wstyd i pogarda. Z nadejściem PiSu nienawiść i zemsta. Co pojawi się po PiSie? Nie same rządy J. Kaczyńskiego, a fakt, że dominującym, wspieranym przez państwo głosem będzie hejt.
.
PiS wspomina o przemyśle pogardy. On jest faktem. Wielu, którym się nie powiodło, są jego ofiarami. Sprytne jest ustawienie się beneficjentów systemu (polityków PiS) w roli tych pogardzanych – utożasmienie się z pogardzanymi. Tę samą metodę stosuje kościół kat. Największy beneficjent zmian, obłaskawiany przez państwo na każdym kroku dostrzega jedynie bezprzykładne ataki nań. To są sprytne manewry, które jednak nie miałyby szans powodzenia, gdyby nie dominująca przez lata kultura pogardy.
.
W dominującyh mediach przegrany po zmianach systemowych był nieudaczniekiem, pasożytem bez mała, który pobierając zasiłki blokuje rozwój zdrowej gospodarki. Nie powiodło się – to Twoja wina. Trzeba było się uczyć! – powtarzały wszelkie media przez lata. Brak sukcesu to powód do wstydu. Bezrobocie – napiętnowane. Czasem jakiś Żakowski może się z dominującej linii mainstreamu wyłamał. Jak bardzo się ta kultura zakorzeniła – ot najlepszy przykład w dyskusji tu pod artykułem. J.Luk i kilka innych osób zwróciło uwagę, że wysyłanie kogoś na zmywak jest mało kulturalne i są minusowane. „nieudacznik – sio na zmywak do Londynu” – to jest pokłosie dziesięcioleci wmawiania winy i pogardliwego stosunku do tych, co mieli mniej szczęścia.
.
Niedawno zmarł J. Kulczyk – wielkie poruszenie w mediach i cytaty naszego rekina biznesu: m.in. „niemoralne jest karanie wyższymi podatkami za to, że ktoś się uczył, pracował i coś osiągnął”. Takie dość symboliczne zdanie. Odwracając – nie osiągnąłeś sukcesu na miarę Kulczyka – znaczy, że mniej się uczyłeś, nie pracowałeś ciężko itp, twoje nieszczęście jest wynikiem twojego lenistwa, mniejszej inteligencji i w zasadzie powinieneś się wstydzić, a nie domagać wsparcia od państwa – od państwa które pieniądz pozyskac by mogło tylko „karając” tych zdolnych i ściągając z nich wyższe podatki.
.
Mam nadzieję, że jasno wyraziłem, co mam na myśli mówiąc o mainstreamowej pogardzie. Problem polega na tym, że całe pokolenie żyło w tym przekonaniu, uczyło się zdobywało kwalifikacje, ale sukces osiągnęli nieliczni. Niektórzy radzą sobie przeciętnie. A jest jeszcze cała masa tych, którym mimo wszystko się nie powiodło. Oni są zbuntowani. Na kolejne próby wmawiania im, że są nieudacznikami reagują złością. Złością, którą akurat kanalizuje PiS (w wyborach prezydenckich Kukiz). Swoją złość i frustracje wylewają w internecie. Ale za chwile zwycięży PiS i zrobi z nich bohaterów.
Wyżej pisałem: „kozak w necie, cienias w świecie” – ale już za moment ten hejt może być dominujący nie tylko w sieci, ale też w TV i w życiu. Internetowy kozak poczuje, że i „W świecie” jego postawa jest akceptowana, wspierana – chwalona wręcz.
Co przyjdzie potem? Opamietanie, czy raczej przejście od słów do czynów?
.
Czy da się coś zrobić, żeby temu zapobiedz?
Może by się dało. Np. spróbować złagodzić frustracje, spróbować zrozumieć, szanować, może współczuć? Wysyłanie na zmywak do Londynu chyba raczej nie zmieni tendencji. J.Luk był za zauważenie tego minusowany, Pan też to zauważył, nie widać, żeby była wola zmiany. Raczej coraz szybciej pędziemy ku wygranej PiSu. Tak to postrzegam.
Pozdrawiam serdecznie.
@ Mr E kult sukcesu nie jest polskim wymysłem. To amerykański oraz częściowo zachodnioeuropejskki wzorzec. Lepszy niż tradycyjne, polskie narzekanie. To nie mainstream poniża ludzi, którym się nie udało lub nie za bardzo udało. To bardziej skomplikowane, poczawszy od wzorców rodzinnych, szkolnych, społecznych a skończywszy na amerykanizacji kultury. W Polsce nakłada się na to bardzo stara, szlachecka dezprobata dla pracy fizycznej i pracy w ogóle. Nawet chłopi na wsiach, od dziecka przyzwyczajeni do pracy fizycznej, namawiając dzieci na studia straszą je: „bo pójdziesz do łopaty”. W społeczeństwie panuje przeświadczenie, że praca biurowa nobilituje a fizyczna degraduje. Nawet tuaj, pojęcie „zmywak” brzmi jak obelga. Tymczasem na tym zmywaku ludzie uczciwie i ciężko pracują. Tak się składa, że znam wielu młodych ludzi którzy wyjeżdżają do różnych krajów UE. Ich opowieści są ciekawe. Oni wyraźnie rozróżniają takich, którzy są ambitni i pną się mozolnie po szczeblach drabiny społecznej, takich którzy sa mniej ambitni i poszukują ciekawej pracy bez zacięcia na tzw. „karierę” oraz takich, którzy nie mają ambicji rozwoju – wykonują proste prace, nie uczą sie języków i nie integrują z tubylcami. I to jest normalny obraz przekroju społecznego. To, że PiS robi z tego oszukańcza propagandę i pewna część wyborców daje sie nabrać to widzimy. Ale nie tu leży problem – PiS nie zmienił swojej propagandy tylko wyborcy zmienili zdanie. Nie chcą głosować na PO i przyczyna leży w samej PO. Na SO opisano wszystkie lub prawie wszystkie przyczyny takiej sytuacji. Problem w tym, że wielu dyskutantów nie przyjmuje tego do wiadomości ignorując zużycie się PO. Strach przed PiS jest zrozumiały ale dlaczego blokuje zdrowy rozsądek? Myślenie wymaga dystansu i spokoju a emocje temu przeszkadzają.
@ jureg PO nie może się otwarcie wypowiadać o politycznej roli KRK, bo jej poparcie spadłoby do 10% lub ponizej. Paskudną rolę kościoła w polityce zdyskwalifikują z czasem wyborcy a wcześniej sam JK, który nie znosi konkurencji. Zwłaszcza tak chciwej. Dlatego pomijam rolę KRK jako „niepolityczną” dla PO.
@slawek 2015/07/31 o 05:43
Do postulatów kompulsywnie dodam konieczność określenia się PO wobec politycznej pozycji Kościoła. Ten problem (międzynarodowa korporacja wybiera nam władze w demokratycznym kraju) jest CIĄGLE spychany z dyskursu.
„Co pojawi się po PiSie? Nie same rządy J. Kaczyńskiego, a fakt, że dominującym, wspieranym przez państwo głosem będzie hejt, wzbudza moje obawy” – tak powinien się kończyc pierwszy akapit.
Przepraszam za zamieszanie.
Do Sławka (nie wiem, gdzie się wklei).
Pisze pan: „Wystarczy poczytać komentarze pod artykułami na SO, żeby skonstatować skalę zaniechań i grzechów PO. ” Naprawdę wystarczy? A może się rozejrzeć dookoła? A może sobie przypomnieć i się zastanowić, jak do spraw podchodził PiS. Prawda, rządził tylko dwa lata. Ale czy nie zdążył się wykazać i „zejść z arenki” na skutek tej szczególnej „udolności”? Której nadal można się spodziewać ze szczególnymi modyfikacjami (rozmaite śledztwa itd.).
Sążniste dobre rady, jak PO ma się reformować, t e r a z chyba nie są najbardziej potrzebne. Mnie nie wszyscy w PO odpowiadają i nie wszystkie kroki oraz zaniechania rządu popieram. W pierwszych wyborach NIE GOŁOSOWAŁAM na PO, o czym kilka razy tu pisałam. W następnych – tak. Nie widzę obecnie politycznej siły, na którą mogłabym oddać głos. Co nie oznacza wsparcia absolutnego i bezkrytycznego, jakie mi pan insynuuje.
Dlaczego PiS ma wygrać? Wcale nie dlatego, że jest lepszy od PO. Dlaczego ludzie głosują na Kukiza albo i Stonogę? Nie dlatego, że są lepsi od PO, choć niewątpliwie ciekawsi. Głosują, bo mogą. Bez czapki też można chodzić w mróz. Czy to źle?
PS Co do wyjazdów „na zmywak”. Popieram pana opinie (miło się w czymś zgadzać). Dodam własną: wielu ludzi, zwłaszcza młodych, z ulgą opuszcza Polskę z powodu panującej u nas atmosfery: kościółkowej hipokryzji, patriotyzmu na pokaz, szczególnej duchoty, jałowości sporów niby-politycznych, a właściwie medialnych. Jadą, bo mogą. Czy to źle? Moje pokolenie mogło co najwyżej uciekać. Bez powrotu. Ci mogą wrócić. Bogatsi w doświadczenia.
@Alina Kwapisz-Kulinska niczego pani nie insynuuję. Zwyczajnie nie zgadzam się z poglądem, że musimy głosować na PO chociaż PiS jest fatalny. Należę do tych wyborców którzy uważają, że PO się zużyła i musi stracić władzę aby się zbliżyła do wyborców i do rzeczywistości.
„Sążniste dobre rady, jak PO ma się reformować, t e r a z chyba nie są najbardziej potrzebne.” Przepraszam, to kiedy ma się reformować? Kiedy przed 2011 roku pisałem dokładnie takie same rzeczy Polacy wybrali PO i zamiast reform w partii i państwie zapanowała 4 letnia flauta. Staram się zwrócić uwagę, że partia reformuje się kiedy musi, a do tej pory nie musiała. Główny problem PO i jednocześnie słabość Tuska, który swoją dominacją zaszkodził partii najbardziej, był i jest od 2011 roku kompletny brak celów strategicznych. Partia bez takich celów się degeneruje, staje się partią władzy dla samej władzy. Zjawiska w PO i w Polsce po 2011 r. dobrze ilustrują ten proces. PO rządzi już dwie kadencje i tę drugą 2011-2015 można uznac, za całkowicie straconą w perspektywie dokończenia transformacji i stworzenia mechanizmów trwałego rozwoju. Te moje jak pani z przekąsem napisała „Sążniste dobre rady…” są warunkiem minimum pod jakim byłbym skłonny głosować na PO. Inaczej zagłosuję na „nowoczesną.pl” bo najwyższy czas odsunąć od władzy Nowaków, Grabarczyków, Biernatów, i im podobnych – małych krętaczy, którzy sami się urządzili a wyborców mają w nosie okazując to głupimi usmieszkami na twarzy. . Na koniec chciałbym pani zwrócić uwagę, że argument o tym że PiS rządził gorzej od PO jest typowym szkolnym zwalaniem winy na kolegę. Na pytanie dlaczego nie odrobiłeś lekcji Jaś odpowiada, że Stasio bardziej nie odrobił. Gdyby Polacy wybrali w październiku PO, jeżeli wcześniej nie dokona ona swoistej „rewolucji” wewnątrzpartyjnej czekają nas kolejne 4 lata nieróbstwa i pokazywania społeczeństwu „gestu Kozakiewicza” przez PO.
*
@StanStupkiewicz sr „A tak ogólnie: powiada się, że polityk myśli w kategoriach kadencji, a mąż stanu – dziesięcioleci. I właśnie to myślenie D. Tuska (wydłużenie wieku emerytalnego) najwięcej politycznie Platformę kosztowało.” Miałby Pan racje, gdyby wcześniej PO zrobiła dużo więcej aby rozwiązać problemy pracy, przedsiębiorczości (deregulacja i debiurokratyzacja) oraz demografii w Polsce. A tak się nie stało. Wtedy chetnie zgodziłbym sie z panem co do kwalifikowania Tuska jako męża stanu. Kiedy jednak facet po aferze podsłuchowej, awansując do Brukseli, na swojego następcę wybiera PEK i wspólnie zamiatają tę aferę pod dywan, to koszty sa większe niż koszt reformy emerytalnej. PO była do tego stopnia leniwa, że nawet nie chciało się jej stworzyć mechanizmów parlamentarnych i rządowych przeciw antysystemowym zapedom PiS. Mówił o tym w debacie sejmowej po ferze podsłuchowej Palikot w czerwcu 2014 roku. Do tego stopnia PO była zadufana, że nie ma altertnatywy. I za to zadufanie właśnie my, Polacy zapłacimy wysoką cenę, bo politycy jak mawiał Urban o rządzie się jakoś wyżywią. Chyba, że PiS ich wsadzi do tiurmy czego nie możemy wykluczyć.
Panie Sławek,
oczywiście,że PO mogła zrobić więcej,np:skolonizować Marsa a marsjan nauczyć j.polskiego…
Nie zrobiła tego ale PiS tego dokona-oczywista oczywistość.PiS skolonizuje i schrystianizuje wszechświat…amen.
Panie Sławku, a to przepraszam, skoro nie do mnie pan się odnosił jako do „zwolenników PO” i tych, którzy panu zarzucają, iż „nie dostrzega wiekopomnych osiągnięć PO”. Nie ma o czym mówić. Tylko dlaczego się pan do mnie zwraca imiennie?
Reformowanie od sierpnia, gdy wybory są w październiku uważam za nieskuteczne.
Głosować może pan – i wszyscy inni – na każdą partię startującą w wyborach. Ale warto policzyć, kogo de facto się wybierze. I co się tym głosem osiągnie. Że zreformowanie PO to pewne. Ale „przy okazji” i zreformowanie podstaw państwa. Mnie na tym nie zależy. Mało powiedziane zresztą, obawiam się tego, jak i autorka tekstu, który komentujemy.
Dziękuję za dyskusję, w której każde z nas pozostanie przy swojej opinii, ale oboje poniesiemy jej konsekwencje.
Panstwo sie doszukujecie sensu i winy. Kto zle co zrobil, kto zawinil, i czy slusznie zostal ukarany. A tymczasem mamy do czynienia z procesem psycho-spolecznym, ktory nie ma racjonalnych przyczyn i ktory prowadzi w nieprzewidywalnym kierunku. Mozna jedynie snuc przypuszczenia. To nie jest pierwszy przypadek, ze spoleczenstwa dostaja amoku, ktory potem historycy probuja racjonalizowac. Przypomnijmy Niemcy w latach ’30, Serbie po rozpadzie Jugoslawii, Rwande, albo obecne wydarzenia na Bliskim Wschodzie. To nie byly wydarzenia racjonalne. Mozna wskazac palcem garstke zwyrodnialcow, ale amok ogarnia przede wszystkim zwyklych porzadnych ludzi. Sytuacja w Polsce tez moze zmierzac w kierunku amoku, choc miejmy nadzieje, ze nie dojdzie do skrajnosci. Ale nadzieja to nie pewnosc.
Moim zdaniem, mozna wskazac trzy elementy, ktore razem moga doprowadzic do spolecznego amoku. Po pierwsze, ktos chce zalatwic swoje interesy przy pomocy szczucia ludzi na siebie nawzajem. W tej chwili glownym szczujem jest polski Kosciol plus grupy narodowej prawicy. Po drugie, musi sie pojawic utalentowany psychopata w rodzaju Jaroslawa Kaczynskiego. Taki psychopata staje sie katalizatorem nienawisci i umie ja podtrzymywac. Po trzecie, w spoleczenstwie musi byc klimat biernosci i przyzwolenia na szczucie i nienawisc. Ten trzeci warunek tez jest w Polsce spelniony, czego wyrazem jest biernosc osob z autorytetem wobec PiSowsko-koscielnej kampanii absurdow.
.
Ja uwazam, ze Polska psychologicznie dojrzala do faszyzmu, ktorego dokladnej postaci nie da sie przewidziec. Dalszy rozwoj wypadkow troche zalezy od otoczenia miedzynarodowego. Jesli rozpadnie sie Ukraina, Rosja stanie sie bardziej agresywna, i jesli zniknie stabilizujaca rola UE, to polski konflikt moze sie przeksztalcic w regularna wojne domowa. Bo niby dlaczego nie? W czym polskie spoleczenstwo jest lepsze niz powiedzmy ukrainskie? Z tak niskim wspolczynnikiem zaufania spolecznego (jednym z najnizszych w Europie) nie ma co liczyc na spoleczna solidarnosc jako na czynnik hamujacy anarchie. Kosciol tez nie zda sie na wiele, bo dzina latwo z butelki wypuscic, ale trudno w niej z powrotem zamknac. Zreszta kosciol katolicki pokazal w Rwandzie, ze raczej bedzie konflikt podsycal niz hamowal, jesli ma w tym swoj interes. Ja bym sie nie spodziewal po polskich biskupach nawet sladu przyzwoitosci.
.
Tak wiec ja uwazam, ze Polska wlasnie przestaje byc krajem przewidywalnym i byc moze za kilka miesiecy przejdzie do kategorii krajow zanarchizowanych. Jesli wielcy inwestorzy tez tak uznaja i zaczna sie wycofywac z inwestycji, to zjazd w gospodarczy dol bedzie bardzo szybki. A to z kolei doprowadzi do dalszej destabilizacji kraju, zarowno politycznej, jak tez gospodarczej.
@narciarz2
Zgadzam się z każdą myślą!
.
Ale czy to nie było wręcz niesamowite, że Polska, dzięki rządzącym po 1989 roku (z wyłączeniem lat 2005-07) wypracowała sobie całkiem nową pozycję i zmieniła dawną opinię o Polsce o 180 stopni? Niesamowite, bo przecież wszyscy wiemy, że Polska raczej ma skłonność do anarchii, do radykalizmu, do zadawnionej od setek lat niechęci do nowoczesności płynącej z Zachodu?
.
Ja, będąc tu na Zachodzie, drżałam zawsze, że to nowe w Polsce się prędzej czy później skończy. Miałam jednak wielką nadzieję, że później niż prędzej.
.
Przerażeniem napawała mnie już od dłuższego czasu działalność (anty)wychowawcza polskiej szkoły. Owoce zaczynamy zbierać już dzisiaj: młodzi są politycznie niewyrobieni. a przede wszystkim nieodpowiedzialni – mają głos w wyborach i bawią się nim.
.
Destrukcyjna rola Kościoła to jednak dla mnie rzecz nieoczekiwana.
.
Putin zaciera ręce.
@ Alina Kwapisz-Kulinska – ma pani rację. Oboje poniesiemy konsekwencje ale oboje z innych powodów. Pani bo będzie mniejszością głosująca na PO, ja bo głosujac na kogo innego chcę zmian na lepsze. I nawet jeśli „nowoczesna.pl” nie wejdzie do parlamentu to i tak będę miał wreszcie satysfakcję że nie głosowałem na „mniejsze zło”.Nie chcę więcej pijanej gęby Protasiewicza mówiącej na frakfurckim lotnisku „Hitler kaput”, ani głupich uśmieszków małych graczy z PO powtarzających za Tuskiem, że PO „nie ma z kim przegrać”.
Zdaję sobie sprawę, że reformowanie PO w sierpniu przed wyborami jest spóźnione, ale wewnątrz tej partii nie widać żadnych, dosłownie żadnych oznak, że ona chce się zmienić. PEK w najlepsze będzie uprawiać PR i starać sie być możliwie dobrym naśladowcą Tuska. I właśnie dlatego PO przegra wybory. To powtórka scenariusza schyłku i upadku Unii Wolności. Nadal czekamy na polską wersję Margaret Thatcher czy Angeli Merkel.(Chciałbym się mylić co do PEK.)
A PiS po ewentualnym zdobyciu władzy skompromituje się ostatecznie – nie będzie w stanie spełnić swoich obietnic a zmiana podstaw porządku politycznego i prawnego w Polsce nie uda się z powodów, o których nalezałoby napisac odrębny teskt.Będzie jeszcze na to czas po wyborach.
Dziękuję za dyskusję i pozdrawiam.
„A PiS po ewentualnym zdobyciu władzy skompromituje się ostatecznie”
.
Podsypią pieniędzy, czym się umocnią i staną się tak ukochanymi dla ludu, też wiejskiego, że będą wybierani przez wiele następnych kadencji. Kaczyński przecież wyciągnął wnioski z porażki 2007 roku.
.
„I nawet jeśli „nowoczesna.pl” nie wejdzie do parlamentu to i tak będę miał wreszcie satysfakcję że nie głosowałem na „mniejsze zło”.
.
Czyli oddaje Pan głos na PiS. Może lepiej by było to od razu tak napisać i nie szukać wykrętnych uzasadnień?
@ Sławek.
Proszę Pana,nie będzie Pan głosować na „mniejsze zło” ale na większe.Dzisiaj oddając głos na Petru wybiera Pan Kaczyńskiego.
I-UWAGA-gdyby tu chodziło tylko o sam akt głosowania no to byłaby to tylko pańska indywidualna sprawa.Ale Pan prowadzi agitację na rzecz Petru atakując PO,Pan usiłuje skłonić potencjalnych wyborców PO do oddania głosu na „nowoczesna.pl”.Po co?Czy gdy wejdziecie do Sejmu to zawiążecie koalicję z PiS?…Chcecie przeciągnąć PO-wskich polityków,po oczekiwanym rozpadzie PO,do siebie?Chcecie burzyć polską w miarę już stabilną sytuację polityczną?
W propozycjach Petru są ciekawe wątki ale ich realizację bez współpracy koalicyjnej z PO już teras odłóżcie ad calendas graecas.
Po co niszczycie potencjalnego koalicjanta?Szukajcie wyborców wśród abstencjonistów,wśród oszukanych przez Kukiza.
Przy okazji:
Polską rządzi od ośmiu lat koalicja PO/PSL ale za wyniki tych rządów tylko PO jest krytykowana.A wy,zabierając wyborców PO głosujecie na PiS.Wygląda na to,że nomen omen „nowoczesna.pl” popiera średniowieczne albo bolszewickie-jak kto woli-ciągotki pana prezesa Kaczyńskiego.Hmmm.
Chyba nie tylko autorka sie boi.
Arcybiskup co pachnie krwią
Wojciech Tochman: „Znam tę ludobójczą gadkę z Rwandy. To mowa nienawiści, która poprzedza zabijanie. To gęstniejący zapach pogromu. Jeśli do niego dojdzie, historia zapamięta, że stało się to za prezydentury Andrzeja Dudy. Polaka katolika, który ocalił hostię”.
.
http://wyborcza.pl/1,75968,18474741,arcybiskup-o-zapachu-krwi.html
„Ciężko Przestraszeni”- znam ton tej przygrywki- szykujecie zamach stanu po wygranej PIS.
Odbiło?
Dotarło?. Nakręcanie psychozy strachu identyczne jak przed ogłoszeniem stanu wojennego w 1981r.
Identyczne w Panskiej wyobrazni. W rzeczywistosci sytuacja jest zupełnie inna. Inna jest stawka, i inne są zagrozenia. Takze ludzie sa inni. Wtedy jednak działali ludzie wielkiego formatu po obu stronach, choc mysmy woleli uwazac, ze wielkosc jest tylko po naszej stronie. (W czym była nasza małosc.) A teraz wystarczy popatrzec na obecnych aktorow. Nowy prezydent, ktory pomagał organizowac najwiekszą afere finansową ostatniego trzydziestolecia. Jesli z głupoty, to zle, jak na prezydenta. Jesli z wyrachowania, to jeszcze gorzej. Jego animatorem jest jawny psychopata. Tacy wtedy nie bywali głownymi aktorami, tylko plątali sie po obrzezach. Popatrzmy takze na episkopat i porownajmy Wojtyłe, Glempa, Gocłowskiego, czy Orszulika z Rydzykiem, Dziwiszem, czy innym Ryczanem. Nie ten format. Popatrzmy na tematy sporu. Wtedy szło o niepodległosc, a teraz o osobistą zemste oraz o stanowiska.
.
Historia powtarza sie jako farsa. W tym sensie moze i są jakies podobienstwa, jesli sie koniecznie upierac przy porownaniach.
Dziękuję że zauważył Pan moją wyobraźnię, jednak omawiane stwierdzenie jest efektem pamięci której Panu zabrakło – zapomniał Pan o Prymasie Tysiąclecia.Szala obiektywizmu drgnęła w moją stronę a to oznacza że zbliża się Pan do granicy której nie powinniśmy przekraczać, pomimo różnic.Porównywanie ludzi z różnych epok jest nieuprawnione ze względu na paralaksę czasową jak i okoliczności.Tadeusz Rydzyk drażni ale zespół pod jego kierownictwem wzbudza szacunek, podobnie jest z innymi a kto dziś pamięta o wygnanym bp. Szymeckim?.
Dziekuje Panu za uznanie. Nie wspomnialem o Prymasie, jak rowniez o kilku tuzinach innych wybitnych postaci godnych wspomnienia. Moim zamiarem nie bylo ukladanie list osob godnych upamietnienia. Chcialem po prostu zwrocic uwage na fakt, ze ludzie po obu stronach owczesnego konfliktu mieli w sobie znamiona wielkiego formatu, co nie zawsze wtedy uznawalismy. Obie strony nie przekraczaly granic, ktore teraz sa dosc swobodnie przekraczane. Poza tym chcialem powiedziec, ze dwie rozne sytuacje trzeba rozpatrywac oddzielnie. Wtedy jedna strona chciala przebudowac panstwo, a druga chciala zapobiec zbrojnej interwencji sasiadow. To byla wielka stawka po obu stronach. A teraz, sam Pan moze sobie dopowiedziec. Stawka jakby mniejsza, a lajdactwo jakby wieksze. Jak duze, to sie niedlugo przekonamy, gdy strona notorycznych oszustow przejmie kontrole nad krajem. Wiec moze powstrzymajmy sie od ostrych slow teraz, zeby miec ich troche na potem. Moga sie przydac.
.
Dziekuje za wymiane mysli.
Era „cudownych słów” mija bezpowrotnie,skutecznie zastępowana przez erę „cudownych pomysłów”.Dziękuję.