Sto smaków Aliny: Pstrąg po mojemu2 min czytania

2012-09-24. Jego przyrządzanie jest tak szybkie, jak krótką ma nazwę. Kupiłam filet pstrąga morskiego. Obiad dzięki niemu był gotowy w pół godziny (a nawet 20 minut). Z czego rybę przyrządzałam przez minut pięć. Tyle trwało usunięcie ości, które bardzo łatwo się wysuwają (można skorzystać z pęsety lub robić to palcami). Oczywiście, tak samo można upiec każdego pstrąga.

Potem na obmyty i wysuszony filet poszły przyprawy. Są dowolne  – może być tylko sól, mogą być zioła lub natka pietruszki. U mnie były to: niewielka szczypta grubej morskiej soli, sproszkowana trawka cytrynowa i listki curry (obie przyprawy do kupienia w sklepach z produktami z całego świata). Na wierzch ryby pokroiłam też szalotkę. Skropiłam całość oliwą (można wziąć masło, a jeszcze lepiej kawałek świeżego położyć przed podaniem), wstawiłam do piekarnika na 15–20 minut; czas zależy do wielkości ryby. To w zasadzie wszystko.

Ja nieco zaszalałam, ponieważ akurat miałam rydze. Przypomniawszy sobie „rybę w grzybach” z nieśmiertelnej piosenki Starszych Panów pt. „Na ryby, na grzyby, na lwy by”, pod koniec pieczenia położyłam na wierzchu kilka oczyszczonych kapeluszy rydzów oraz kawałeczek masła i włączyłam na kilka minut górny opiekacz.

Każdej pieczonej rybie dobrze robi podana do niej ćwiartka cytryny albo limonki. Kto lubi, może zastosować mielony biały pieprz. A na stole, jeżeli posiłek ma być bardziej uroczysty, warto postawić schłodzone białe wino. Podaje się do niego kieliszki smukłe, a nie pękate bombki, jak do wina czerwonego. Jako dodatki dajemy: ziemniaki albo świeżą bagietkę (ją wybieram!). Do tego koniecznie sałata lub jakaś delikatna surówka, na przykład z selera. A może świeże ogórki? Mają nazwę mizeria. Istoty całego posiłku na pewno ona nie określa.

Alina Kwapisz-Kulińska

Print Friendly, PDF & Email