natan gurfinkiel: klepanie dobrobytu3 min czytania

2018-04-17.

premier morawiecki potrząsnął rogiem obfitości.  zrobił to tak energicznie, że cała jego zawartość  rozsypała się prosto na głowy polaków.

jak  tłumaczył rozentuzjazmowanym delegatom na konferencję programową – small is beautiful potęga ekonomiczna polski wspiera się więc na małych i średnich przedsiębiorstwach. rząd obniżył już był  PIT (podatek dochodowy od osób prawnych) z 21 do 15 procent, a mimo to do skarbu państwa wpłynęło więcej pieniędzy, niż przed obniżką, bo polski przedsiębiorca jest z gruntu uczciwy. polityka będzie zatem prowadzona z jeszcze większą determinacją. w przełożeniu na zrozumiały dla każdego biznesmena język, będzie to 9 zamiast 15  procent.

mniejszy przychód przedsiębiorstw pociągnie za sobą mniejsze uzusowienie, które było kłodą u nogi naszego narodowego smołizbjutiful biznesu.

polska nacja nie składa się wszelako z samych drobnopięknych przedsiębiorców. reprezentują  ją też seniorzy, kobiety i dzieci. dla tych pierwszych uruchomi się program dostępność plusludzie w podeszłym wieku i z obniżoną sprawnością psuli dotychczas piękny polski krajobraz, więc nikt nie był zainteresowany tym, by nadmierna dostępność wszystkiego zwiększała ich pozadomową oglądalność. był to błąd, który teraz zostanie naprawiony, bo osoby te  muszą przecież mieć możliwość skorzystania ze swego obowiązku głosowania na najlepszą partię, która tyle dla nich robi.  nic to, że dopiero od teraz, kiedy odnotowano tąpnięcia w słupkach poparcia. dawniej te kategorie ludzi miano głęboko w (…)  no właśnie, gdzieś – przepraszam za wulgaryzm.

róg obfitości obsypał również dziatwę szkolną i dzielne matki, które urodziły i wychowały przynajmniej czwórkę małych obywateli i z tego powodu nie mają stażu pracy zapewniającego im minimalną bodaj emeryturę.

nagrodzone zostaną również  plusmatki, które zamiast brać udział w czarnym proteście szybko i sprawnie poprawiają wskaźniki polskiej demografii. rządząca partia uświadomiła sobie, że marchewka bywa lepsza od kija.

cały  ten pro socjalny program wygląda na rewolucyjne novum, przynajmniej na pierwszy rzut oka. moje oko ogląda jednak świat z dłuższej perspektywy, niż robią to ludzie, pozbawieni przywileju wczesnego urodzenia.

pamiętam przeto przemówienie gomułki na którymś z plenów partyjnych. wódz PZPR roztaczał wizje wzrostu stopy życiowej po wykonaniu któregoś z ciągłych planów.

moja redakcyjna koleżanka  z radia, noemi bogusławska, świetna dziennikarka i niezrównana kalamburzystka podsumowała cały ten długi wywód słowami: znaczy, będziemy klepać dobrobyt.

appendix:

w trakcie obrad konwencji morawiecki popełnił freudowski błąd, który wyjaśnia wszystko i  za wszystko wystarcza:

 nasza polityka nie jest ani biała, znaczy kapitulancka, ani czerwona, czyli prokomunistyczna — jest ona po prostu polska, znaczy białoczerwona.

tłumacząc te słowa, wygłoszone krasomówczym transie transie na  normalny język, oczyszczony z logicznego nonsensu, znaczą one:  wszystko jedno jaka  jest polityka,  się liczy się tylko to, kto ją realizuje.

 natan gurfinkiel
Print Friendly, PDF & Email
 

One Response

  1. Tetryk56 17.04.2018