Jacek Pałasiński: Drugi obieg (704)5 min czytania


08.09.2023

Czwartek, 7 września 2023

1.

Przyszedł czas na zmianę kolorystyki.

C:\Users\Walter\Desktop\Jacek 1.jpg

Nie będzie już plavo obojilo plavetnilo, ani modra barvala modrino, kończy się też blu dipinto di blu.

Zaczyna się krótki, ale intensywny okres zielony.

Nie to, żeby D.O. poczuł się Picassem; po prosu przemieszcza się na północ, a z każdym kilometrem intensywność błękitu blednie i blednie.

Zamienił też wartości termiczne: z 30 wczorajszego poranka do rześkich 10 dzisiejszego.

Ale na pożegnanie jeszcze jena porcyjka błękitu z Poreču, czy, jak kto woli (jak D.O.) Parenzo, miejscowości, w której spędził przyjemnie kilka dni podczas odzyskiwania zaległego urlopu w listopadzie kilka lat temu.

2.

Opuściwszy Chorwację i Słowenię, D.O. przekroczył granicę swojej drugiej ojczyzny, po czym 10 metrów dalej, został energicznie zatrzymany przez Guardia di Finanza, policję finansową. Obyło się bez aresztowania, a nawet przeszukania: kontrola dokumentów i – w drogę!

I fragmenty tej drogi możesz, drogi Czytelniku, obejrzeć na filmiku.

D.O. wylądował o dawno niewidzianych Przyjaciół. A nawet dobroczyńców, ludzi, którzy w najcięższych momentach naszego skrajnie ubogiego, emigracyjnego życia, wyciągali nas za uszy z najgorszych opresji finansowych.

Zawdzięczamy im bardzo, bardzo wiele.

D.O. życzyłby każdemu emigrantowi, żeby nie musiał liczyć na wspaniałomyślność dobrych ludzi, żeby przyjęciem, opieką, wprowadzeniem w nowe życie, zajmowały się struktury przyjmującego państwa. Bo D.O. nie wyobraża sobie większej kruchości psychicznej niż ta, spowodowana znalezieniem się w nowym miejscu, nowym kraju, nowym środowisku, wśród nowych ludzi, mówiących nowym językiem. I nigdzie żadnego zaczepienia, nigdzie bezinteresownego uśmiechu, życzliwego zainteresowania.

A jeśli już ma się nieszczęście trafić do kraju, który cię nie chce, który nie ma żadnych mechanizmów humanitarnego przyjęcia migrujących, D.O. życzyłby każdemu emigrantowi, żeby na jego drodze stanęli tacy ludzie, z jakimi po latach przyszło nam dzisiaj znów dzielić stół.

3.

Zadzwonił do D.O. z weneckiego Lido zaprzyjaźniony włoski dziennikarz. Wzburzony, może nawet zapłakany.





C:\Users\Walter\Desktop\Jacek 4.jpg

Obejrzał film Agnieszki Holland „Zielona granica”, chciał się z kimś podzielić swoimi emocjami, dowiedzieć się, zrozumieć, dlaczego, zapytać, czy Polacy już wyszli na ulice, by ukarać ludzi, winnych takiego ogromu zła.

Co byś na miejscu D.O. zrobił, Czytelniku?

Jak próbowałbyś wytłumaczyć postawę twoich rodaków, tych, co wydają i tych, co wykonują rozkazy?

I przede wszystkim – całkowitą bierność polskiego społeczeństwa, wyjąwszy nieliczne, chlubne wyjątki?

4.

Pewnie naczytałeś się, nasłuchałeś, o Niemcach, którzy bezmyślnie, ślepo wykonywali wydane im, nieludzkie rozkazy, pewnie sam nie raz nie dwa zastanawiałeś się, dlaczego zwykli Niemcy nie protestowali, dlaczego byli obojętni wobec bezmiaru zbrodni, popełnianych przez ich sąsiadów, braci, ojców? I na pewno jesteś wobec nich wszystkich bardzo krytyczny, przekonany, że takie zachowanie historia raz na zawsze potępiła, nieprawdaż?

Jak, po wojnie, Niemcy tłumaczyli cudzoziemcom, tamtą swoją postawę?

„Nie wiedzieliśmy, nie przypuszczaliśmy, nikt nam nie mówił, a jeśli coś słyszeliśmy, to sądziliśmy, że to wroga propaganda”.

I temu podobne kłamstwa.

Bo wiedzieli.

Nie było Internetu, ale wiedzieli.

5.

No, jakbyś wytłumaczył, Czytelniku, cudzoziemcowi postawę Polaków wobec tego, co się dzieje na naszej wschodniej granicy?

Wybielałbyś? Znajdował usprawiedliwienia? Wybielał? Zrzucał winę na propagandę szajki, że kłamie, że przestawia te zbrodnie w całkiem innym świetle? A Polacy wierzą?

Może powiedzielibyście wprost, że jesteśmy narodem złych ludzi?

6.

Ten Kolega – dziennikarz zawonił potem do D.O. drugi raz, mówiąc, że przejrzał polskie media i na temat tego wspaniałego i – jak mówił – wstrząsającego filmu znalazł bardzo mało wzmianek. I pytał, dlaczego?

Rozumie zły rząd, ale media? Powinny być sumieniem każdego narodu?

I co miał mu D.O. powiedzieć? Że właściciele, że redaktorzy odpowiedzialni znają dobrze swoich obiorców, wiedzą, że w gruncie rzeczy nienawidzą „obcych”, imigrantów, innowierców, ludzi o innych odcieniach skóry, mówiących niezrozumiałymi językami?

I że gdyby się za tymi obcymi zbytnio ujęli, to straciliby oglądalność i klikalność?

I dlatego ograniczają się o wzmianek, do relacji mediów zagranicznych, opiniach cudzoziemskich krytyków: niech odium narodu nienawidzącego spadnie na nich, nie na polski portal, czy polską gazetę.

I tylko media naziolskie będą miały używanie. Zło, które reprezentują, antyczłowieczeństwo, znowu zatriumfuje.

7.

A co poza tym?

Papież Franciszek zapewnił ukraińskich biskupów, że jest po ich stronie.

Może lepiej niech już klepie pacierze?

Jacek Pałasiński

„Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. „Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.

 

One Response

  1. AnGor 10.09.2023